witam, dziś rzeczywiście dużo lepiej niż wczoraj zjadłam 11oo kcal czyli jak dla mnie całkiem w normie zważywszy że mam do przejedzenia dziennie 1200 , ćwiczenia no cóż dziś preferowałam nieco lżejszą formę cwiczeń polegającą na ganianiu po sklepach i wydawaniu pieniędzy, teraz jestem dużo lżejsza a raczej mój portwel , ale za to jaki humorek . Dziś w nagrodę za wszystkie postępy kupiłam sobie coś o czym już dawno marzyłam, może przyziemna sprawa ale mnie bardzo cieszy nowy ekspres do kawki, tylko ciśnieniowy wreszcie będę miała w domku to co podają w dobrych kawiarniach od razu pobiegłam kupić lavazzę w ziarenkach, tylko niestety dziś już nie mam sił do testowania
A kupiłam sobie jeszcze motylka, w razie jak nie mogę za dużo się ruszać to przynajmniej tak sobie poćwiczę jest niezłe na nóżki to już wypróbowałam , no i w końcu świeci słońce i zaczyna się robić ślicznie i cieplutko, tylko patrzeć jak zacznę śmigac na rowerze Znikam spać bo jutro rano muszę wyrzucić faceta z łóżka, co równa się temu że muszę wstać razem z nim bo inaczej cienko to widzę, a więc zostaje mi niecałe 6 godzinek snu, więc uściski wiosenne i do jutra