No coz dzien za dniem, a ja sie czuje coraz lepiej. Choc nie moge byc obojetna wobec tego, co dzieje sie wokol nas, oczywiscie chodzi o Jana Pawla II a raczej o jego smierc. Ten czlowiek dodaje odagi, dodaje radosci, karze nam sie zdyscyplinowac, mardze zyc, a przede wszystkim dla Boga i drugiego czlowieka. Brak slow, ale wiem, ze czerpie z niego sily, w kazdym aspekcie mojego zycia.

Choc to trudne chwile, zycze wszystkim odwagi.