ciesze się że doąłczyłas do mjej akcji....Zamieszczone przez Truskaweczkaa20
a tym "umieraniem" na poczatku sie nie przejmuj
wkrótce sie to unormuje
najważniiejsze ze ćwiczysz
pozdrawiam i życzę powodzenia
ciesze się że doąłczyłas do mjej akcji....Zamieszczone przez Truskaweczkaa20
a tym "umieraniem" na poczatku sie nie przejmuj
wkrótce sie to unormuje
najważniiejsze ze ćwiczysz
pozdrawiam i życzę powodzenia
WITAJ SERDECZNIE TAKJAK OBIECAŁAM WPADAM DO CIEBIE ŻEBY CI ZYCZYĆ POWODZENIA PRZECZYTAŁAM CAŁY WĄTEK I JEDNAK STWIERDZAM ŻE 1000KALORII BYŁBY LEPSZY........ JUZ PISZĘ DLACZEGO......... PRZEZ OSTATNI MIESIĄC PRZYTYŁAŚ 7 KILOGRAMÓW WIĘC ORGANIZM JEST PRZYZWYCZAJONY DO DUZYCH ILOŚCI KALORII, JEŚLI OGRANICZYSZ GO DO 800 TO MOŻE SIĘ ZACZĄĆ BUNTOWAĆ CO OZNACZA W PRAKTYCE RZUCENIE SIĘNA JEDZENIE PRĘDZEJ CZY PÓŹNIEJ .......... NO NIE WIEM NIE CHCE STRASZYĆ CHYBA ŻE ZROBISZ TAK JAK PISAŁAŚ ZACZNIESZ ZWIĘKSZAĆ LICZBĘ KALORII................ POZDRAWIAM CIEPLUTKO JESZCZE RAZ DZIĘKIZ A WIZYTĘ U MNIE
Justynko
Już Ci wszystko mówię! Nie jest przyzwyczajony do "dużej" ilości kalorii. Otóż jeszcze pół roku temu ważyłam sobie swoje 62 kilogramy, przy 170 jakoś wówczas nie uważałam, że to za dużo. Byłam zakochana i szczęśliwa więc nie w głowie były mi dietki. Potem miłość się skończyła, a ja praktycznie z dnia na dzień zaczęłam głodować, pierw oczywiście nieświadomie, z żalu, zamykałam się w pokoju i nic nie jadłam śpiąc ciągle. Po tygodniu zauważyłam spadek wagi i efekt, że dobrze wygląm. Zaczałęm poprostu nie jeść, albo jeść 150 - 200kcal. W przciągu miesiąca schudłam coś ok. 10. Moja najniższa waga była 52, ale w okresie tym wahała się od 52 - 54. No i otoczenie zaczęło coś zauważać, zaczęło się tłumaczenie itd. Postanowiłam jeść normalnie. Normalnie czyli 1500kcal! Ale zaznaczam pozwalałam sobie na wszystko, nawet na słodycze kosztem innego pożywienia. No i w przeciągu nieco ponad miesiąca, dołożyłam sobie 7 kilo. Ważyłam 61, potem przyszedł kryzys, nagle 7 kilo więc co tam może być więcej nie? No i w tej chwili bywa różnie, potrafię w zależności od dnia ważyć 65-63kg.
Tak wiec jak widzisz, dieta 1500kcal - wydaje się, że po takiej się nie tyje. A jednak, to chyba wina mojej przemiany materiii... Zresztą jeszcze w tych czasach gdy się nie odchudzałam, kalorii nie liczyłam, ale myślę, że nigdy nie było powyżej 1800, bo ja wogóle za jedzeniem nie szaleje, a efekt był taki, że i tak 62kg ważyłam.
Dlatego też postanowiłam, że ten tydzień będzie 800 i raczej więcej płynów - świeżych soków, koktajle owocowe itd. To tylko ten tydzień, a potem już 1000! Zresztą jak pisałam wczoraj i tak się nie udało 800, i wkońcu suma sumarum wyszło 920kcal => czyli prawie jak tysiąć!
Dziękuje Ci bardzo, za kometarz do tej mojej dietki.
Ale się rozgadałam, ale chyba było mi to bardzo potrzebne bo jakoś mi ulżyło trochę i nabrałam nowej energii!!
DZIEKI ZA TAKIE SZCZEGÓŁOWE WYJAŚNIENIA TAK JAK PISAŁAM JEŚLI MASZ ZAMIAR JEŚĆ 1000 TO BARDZO DOBRZE JESTES BARDZO ROZSĄDNA DZIEWCZYNĄ PRZEPRASZAM ŻE TAK KROTKO ALE SIĘ SPIESZĘ ZA TO DOSZUKAŁAM SIĘ ŁADNEGO ZDJĘCIA
Skarboc zaczynamy ajzde! NIE ma zmiluj!!! JAZDA TO JAZDA (czyt...no ze jazda to jazda).......kazdy wysilekjest oplacalny kazdy udane odmowienie czego ,,fe" oplaci sie.....wszystko nam zycie zwroci z krestesem...nie ma co rozpaczac i narzekac ze kurde..jest zle.tyle do zrobienia i tere fere.....trza z optymizmem branc dalej (mam nowy sposob ide z wlakmanem do budy i wyobrazam sobie z egram w teledysky udaje ze spiewam a ludziska patrza dziwnie........i tym wzrokiem pomagaja mi w towrzeniu klipu...potem moge gory przenosic mam ,,wlasny teledysk nagrany kurde") niewazne...to duperelki sa ...ale trza sie czyms cieszyc nie?? nie traktuj niczego co rboisz jka mus czy kare....to jest SZANSA .....SZANSA NA NOWA SIEBIE I CODZIEN BUDZ SIE Z TA MYSLA (ten liscik mial na celu motywacyjna klimaterie - nei wiem czy wyszlo -a le staram sie jka moge)
za bledy I'm so sorry.......to byl ,,szybki szpil" wiec miej litosc i nie traktuj mnie jak analfabetki
Zakładki