Sylwia no i jak tam dietka?
Jak mija Ci długi weekend!?
POZDRAWIAM GORĄCO!![]()
Sylwia no i jak tam dietka?
Jak mija Ci długi weekend!?
POZDRAWIAM GORĄCO!![]()
Sisiu gratulacje, niedługo przekroczysz magiczną ósemkę i do celu będzie coraz bliżej, a suknią się nie przejmuj masz mnóstwo czasu i zobaczysz że w lipcu kilka dni przed ślubem trzeba będzie konkretnie zwężać suknię żeby po drodze do ołtarza z Ciebie nie spadła, napisz Sisiu na jaką dietkę się zdecydowałaś
![]()
pozdrawiam majowo i dietkowo
Sisia, gratulujęCieszę się razem z Tobą
ja dziś dowiedziałam się (tzn powiedziała mi waga
) że mam 2,5 kg mniej niż przed tygodniem
![]()
![]()
Mam nadzieję, że Twoja radość i satysfakcja ze zrzuconych kilogramków jest tak samo wielka jak u mnie![]()
Pozdrawiam serdecznie![]()
Ktoś kto wymyslil to forum powinien dostać jakąś specjalna nagrodę. Tyle motywacji, energii nie otrzymałam jeszcze nigdy i od nikogo. dziekuję.
AgnesLe - co do diety to tym razem zdecydowałam zrobić troszke inaczej niz poprzednio. Codziennie zaczynając od wczoraj spaceruje po 2 godziny dziennie. A co do spozywanych posiłków to jem w bardzo małych ilościach parę razy dziennie ( jeszcze nie liczę kalorii ). No i piję około 6 szklanek 0,5 l herbaty Puerh.
Latina - cieszę sie z całego serca i gratuluję. Wierzę w to , że Ci się uda. Wieczorem wpadne poczytać jak dokonałaś tego cudu.
SmutnaKsiężniczko - dziekuje za to , że jesteś i ja tez o tobie pamiętam
Anikas9, filigramowa, Hefalump - dziekuje ze jestescie ze mną . Mój sukces będzie w dużej mierze Waszą zasługą.
Zabiegana, Jenefer , Boojka, SunAngel moje koleżanki jesteście ze mna od samego początku ( tzn. od 30, stycznia br.). Musicie być aniołami, że nadal jesteście ze mna i jeszcze nie spisałyście mnie na straty .
Jeśli o kimś zapomniałam to przepraszam napewno odezwę sie na jego forum. Terazb biegnę do Kościoła bo o 12,00 jest msza za Ojczyznę na rynku i czytam modlitwę wiernych . Przyjemnego wypoczynku . Papatki
Niemożliwe.
oglądam wiele filmów , zawsze traktuje problemy bohaterów z przymrużeniem oka a tu naraz takie coś. Mój narzeczony zakomunikował mi dzis , 2 miesiąca przed slubem, że czuje iż popełnia wielki błąd i chyba nie będzie szczęśliwy w tym związku. I że musi to wszystko jeszcze raz przemyśleć.
Jak ja się czuje, jak powinnam się czuć. Wszystko załatwione : orkiestra, sala, kucharki, urząd, ksiądz a tu cos takiego . Myslałam, że ostatnie chwile narzeczeństwa to czas taki szczególny , wspólny, kiedy bedziemy razem przygotowywać do tego ważnego dnia a tu On musi się zastanowić czy wogóle mnie chce. Nawet jeżeli chce to już nie jest to samo.
Każdy ma wątpliwości ale oświadczając sie trzeba chyba być już pewnym. Ja nie potrafię siedzieć bezczynnie i czekać czy On mnie zechce czy nie . Nadal nie mogę uwierzyć że to sie stało.
Czekać , czekać, czekać........
Sisiu, strasznie mi przykro że Twój narzeczony tak mysli, te słowa wogóle nie powinny nigdy ujrzeć światła dziennego, a jeżeli już to na pewno nie tak późno kiedy wszystko praktycznie jest dopięte na ostatni guzik. Kurcze naprawde się zasmuciłam jak to przeczytałam![]()
![]()
Nie wiem co powiedzieć, ale pamiętaj Sisiu że jestem z Tobą całym sercem
pozdrawiam
Zakładki