Wątek: nie chce wyglądać jak biała beza ...

Sylwia... kurcze zmartwiłas mnie.. teraz od kilku dni się nie pojawiłaś na Forum..
Mam nadzieję, że te rozterki Twojego narzeczonego są chwilowe..
W sumie nie powinny takie słowa paść, bo nawet jeśli to chwilowe, to jednak burzy Twój spokój i poczucie bezpieczeństwa i pewności w tym związku..
Mam nadzieję, że Wam się ułoży wszystko ok! Na pewno bardzo się kochacie!! Z całego serduszka Ci tego życze...

Tak podzielę się moimi dościwadczeniami z okresu (krotkiego, bo 3 miesięcznego) narzeczeństwa.. było super, naprawdę.. aż do ost. tygodnia.. wtedy jakoś tak pojawiło się dużo nieporozumień, stresów.. coś nam się tak średnio układało.. ale to były właśnie stresy zw. ze zbliżającym się ślubem.. ale dziwne to było, że zamiast sielanki były małe starcia i kłótnie..

Trzymaj się ciepło.. i oby te smutki nie wpłynęły negatywnie na dietkę.. trzymaj się dzielnie!!!!! czekam na Ciebie!

Witaj Sisu
Nawet nie pamietam jak weszłan na Twoj wąteczek, ale przeczytałam go od deski do deski. Tak samo jak pozostałe dziewczyny bardzo chciałabym Ci pomóc a może po prostu dołączyć do Twojego klubiku wspólnie wpierających się w walce z tłuszczykiem.
Przykro mi niezmiernie, że usłyszałaś od swojego narzyczonego tak przykre słowa, ale pragnę Cię pocieszyć, że nie jesteś pierwszą i nie ostatnią osobą ktorą to spotkało. Ja w sumie jestem 9 m-cy po ślubie, sama miałam wiele wątpliwości w tym gorącym okresie przygotowań, wiem, że mój mąż również. Myślałam o tym, że po ślubie wszystko już nie będzie takie jak wcześniej, że bedziemy za siebie odpowiedzialni i że skończy się bestroskie zycie panny i kawalera. Powiem Ci, że raz usłyszałam od męża że załuje- było to w momencie w ktorym stracił pracę. Ale usprawiedliwiała jego słowa gorycz, gdyż poczuł się żle z tym faktem, że jego żona teraz będzie utrzymywać rodzinę. Powiedział mi, że pewnie gdyby był kawalerem nie dotknęło by go to aż tak bardzo. Powiedziałam mu, że pomimi wszystko baaaaardzo go kocham i wierze, że niedługo znajdzie dobra pracę i wszystko bedzie wspaniale.
Pamiętam, również jak rok temu, przed ślubem mojej kuzynki, jej, wowczas jeszcze narzeczony, miał podobne wątpliwości, pamietam jak było jej z tego powodu przykro - ale te chwile uciekły, dziś są szczęśliwym małżeństwem i na dniach przyjdzie na świat ich dziecko .
Tak wiec kochana, zbierz spowrotem wszystkie swoje siły i walcz o swoją wymarzoną figure, o swoje szczęście, o miłość Roberta i o to aby 9.07.2005 był najwspanialszym dniem w twoim życiu.

SISIU!!!!!!! Co z Toba...odezwij sie i powiedz przynajmniej jak sie trzymasz. Martwie sie...

hej Laska! nie mam niestety czasu ponadrabiac u Ciebie zaleglosci, ale co do spodnic to chyba najlepsze sa takie za kolano i mozliwie waskie i proste. rozszerzane dolem albo trapezowate chyba jeszcze bardziej pogrubiaja nogi, a dopasowane jakos optycznie wydluzaja...
next time bedzie wiecej
buzka!!!

Witam serdecznie

Zapraszamy wszystkich bywalców do ustanowienia nowego rekordu Forum...

Miło zrobić coś razem... skoro potrafimy sie wspaniale wspierać w trudnych chwilach, doradzac sobie w przeróżnych kwestiach to na pewno wirtualne spotkanie w większym gronie może okazać sie interesujące


Czas bicia rekodru ustalono na:

9 maj 2005 (poniedziałek) godz. 19:00


Szczegóły i idee przedsięwzięcia można prześledzić w temacie: Termin bicia rekordu ustalony 9 maja 19:00!

Zatem zapraszamy wszystkich do logowania się na Forum między 18:30 a 19:30

Do zobaczenia

Sylwia czekamy tu na Ciebie bardzo bardzo.. odezwij się!
Mam nadzieję, że u Ciebie dobrze! POZDRAWIAM GORĄCO!

Czesć Sisiu...

Przyszłam i nie wiem co mam powiedzieć.
Pamiętaj ze jestem z Tobą i... trzymam kciuki.
Trzymaj się Sisiu i nie daj się !!!
Może w takiej sytuacji jeszcze bardziej warto się odchudzać, zeby w ten sposób wykrzyczeć swoją złość, zal, smutek...

pozdrówka i uściski
Hefalumpf

Nie wiem czy to dobry moment żeby sie do Ciebie przyłączysz Sisia ale mimo ze sie nie znamy jest mi przykro z powodu tego co powiedział twói narzeczony. Ja włąsnie planuje ślub na przyszły rok i wiem jak to musiało Cie zaboleć. Zresztą w zeszlym roku moja koleżanka przeżywała coś podobnego i wiem jak trudno jej było. Ale wierzę że to tylko przejściowe rozterki. To jednak duzy stres i odpowiedzialność brać slub i może dlatego twój ukochany zwątpił na chwilkę. Ale napewno tylko na chwikę.

A tak poza tym to witam wszystkie nieznane i znane (anikas9) twarze.

Pozdrawiam.

dziekuje.
Byłam 3 dni na komunii u chrzesniaka i dlatego nie wpadalam. Jutro nadrobie zaleglości i wszystko wam opowiem. Dziekuje jeszcze raz.
aha Robercik swiata poza mna obecnie nie widzi a mówią, że to my kobiety jestesmy zmienne

Zamieszczone przez Sisia

Robercik swiata poza mna obecnie nie widzi a mówią, że to my kobiety jestesmy zmienne

Uff! kamień z serca!
Super bardzo się cieszę!
Pozdrawiam!