Hm...
Wczoraj zjadłam 500 kcal i... wypiłam 4 browary... hm... no taki "mały grzeszek", ale dziś dalej jestem na diecie. Jutro idę na imprezę, ale nie wypiję ani kropli alkoholu Będę lecieć na wodzie mineralnej albo coli light. Mam już za sobą parę abstynenckich imprez, więc nie będzie to dla mnie problem
Dzisiaj wstałam o 6:00 (a poszłam spać o 3:00 ) i wszamałam już 3 jabłka, jogurt light z trzema łyżkamkami musli i 6 kawałków pieczywa Chaber z pasztetem sojowym. Dużo,wiem, ale lepiej jeść więcej rano niż później, no nie? Szkoda, że pogoda taka średnia, bo bym sobie na rowerek poszła A tak to pozostaje tańczyć przy electro
Zakładki