Czesc Pysiaczki

U mnie w porzasiu Prawie caly dzien spedzilam nad ksiazka, nad niemcem. Poki co idzie niezle. Pod koniec maja mam egzamin. Boje sie. Do tej pory nic sie nie uczylam Dzis nie cwiczylam. Jutro nadrobie

Batik, pieknie, waga spada Masz racje, dosyc tego 'rozluzniania' diety. Od jutra skrupulatne liczenie kalorii Ty na silownie, ja na basen

Malenstwo, powodzenia na egzaminie! Jesli czytasz to bedac juz po - jak Ci poszlo? Wierze, ze wkuwanie nazwisk i pojec nie jest przyjemne. Oby psychologia sprawiala Ci wiecej radosci. Ten przedmiot potrafi byc naprawde fascynujacy, oczywiscie jesli go ktos dobrze poprowadzi. My mielismy cudownego profesora, z rownie cudownym poczuciem humoru. Nigdy nie zapomne jego wykladow z Freuda (A Freud, jak sie pewnie orientujecie, mial duzo do powiedzenia na temat ludzkiej seksualnosci )

Podliczylam ile kalorii ma taki jeden nalesnik z bananem, 150-200. Nie az tak duzo, ale i tak wiecej nie chce. Przy takiej diecie odchudzanie idzie mi zbyt wolno. Tak wiec wracam do tej 'ostrej' wersji. Musze przyspieszyc. Do 1 czerwca trzy miesiace, a wtedy ide na zakupy Takie myslenie naprawde pomaga. Mam konkretny cel, konkretnie zakotwiczony w czasie i konkretna nagrode

Poki co, uciekam do lozeczka
Calusy dziewczynki!!!!