dzisiaj bylo male swieto bo sie spotkalam z kolezanka z liceum, z ktora dawno nie gadalam.. no i bylysmy na kawie z bita smietana i na pizzy![]()
sie mowi trudno
odchudza sie dalej
wy to jestescie niezle.. odchudzacie sie na calego a ja ciagle jakies wpadki.. no troszke mi wstyd :P
jakas mam srednia motywacje do odchudzania... mam wrazenie ze az tak kompletnie fatalnie nie jest.. jak sie zbiore to pojde jak burza, ale to musi samo przyjsc ktoregos dnia rano mimochodem... moze jutro??
Zakładki