-
Nie ma to jak odpowiednia motywacja.. Paulus, a Ty nie pobakiwałaś coś o kolejnych zdjątkach, że nam przyślesz? Bo jakoś w skrzynce nic nie mam :twisted: wiem, wiem, czepiam się:) ale tak to juz jest.. idę zaraz po wodę, tak mi się pić koszmarnie chce!!!! a nie mam bo wyszła ta woda. Więc spacerek 2 kilometry, z powrotem dźwiganko wody (wezmę sobie baniaczek 5 litrowy, starczy na dwa dni, a jutro też jakies butle zarzucę na ramię, uniknę sytuacji że mi wody brakuje. i uzupełnię zapasy kiszonej kapuchy:) I ogóraski kiszone sobie kupię... :) Idę już więc maszerować w świat, wcześniej muszę jeszcze mejkap (cóż za pisownia) poprawić, w końcu nie mogę wyjść z domu jak ostatnia szantrapa:)Pozdrawiam gorąco
-
Paulcia !
Happy woman day to you, happy woman day to you, happy woman day dear Paulcia, happy woman day to you :D:D:D
Widze jesz pyszne rzeczy :D:D:D
Jak spotkam, to tez kupie sobei ta masalana rynke, hihihih
Mam nadzieje, ze tylko sie tak nazywa, a jest bez maselka :D:D:D
Nie dajmy sie patrzacym :D:D:D
Buziaki
-
hejka, Pauluś a gdzie ty się podziewasz :?: Czyżby po urlopie zasypali cię stosem papierów :?: :evil: Nie daj się :!: I masz rację jak ci jest tam źle to szybko spier..., na pewno czeka gdzieś na ciebie takie miejsce gdzie będziesz dużo szczęśliwsza :P Lubiana praca to jest to czego nam naprawdę trzeba, w końcu spędzamy tam lwią część swojego czasu. Buziaki i odezwij się, ja też przyłączam się do chęci otrzymania fotki, adresik wysyłam
-
Paula!! Gdzie jesteś, ja tu tęsknię!! Dziewki, może mi wyślijcie numerki komórek jak chcecie?? Zawsze to jakiś wspierający sygnałek na komóreczce sie przyda:)
Praca, praca... Dobrze, że ją lubisz.. ja mam teraz gniot nauki, ale daję radę, choć padam na ryjek:) Grunt to właściwa organizacja:)
-
Oj, Pauluś :D Ale sobie dogadzasz tą rybką :wink: Ja myślałam, że to jakiś sposób przyrządzania a tu taka ryba po prostu :D
Ten brzuszek u Ciebie jest bardzo mobilizujący :D Może jak się na niego napatrzę, to w końcu wezmę się za własny :D
Wracaj nam tu szybko, bo nie ma nas kto mobilizować (poza tym brzuszkiem :wink: )
-
U mnie brzuszek jast najbardziej oporny - kazda ma takie miejsce, gzdzie tłuszczyk pierwszy siada, ostatni schodzi :) u mnie na brzuszku :) ale nic to wygramy
A maślana rybka to bajka po prostu mmmmm :P
-
Hmmm, Paulis....
widzialam, ze juz wrocilas, ale do siebei nie zajrzalas...
No coz, nie sodtaniesz ochrzanu, bo ja tez tak czasem mam, ze zajrze do was, a do siebei nie zdarze nic skrobnac...
Albo na odwrot :D:D:D
Czasem nei mam czasu na tyle, a czasem mi net siada :-(
Ale dzisiaj ladnei nadrabiam wszytsko , hihihi
Ciesze sie, ze jestes znow z nami, ze ladnei dietkujesz i ze masz taki mobilizujacy brzuszek :D:D:D
Buziaki :*
-
Pisałam, pisałam tu przed chwilą i wszystko zniknęło... Co za szrot.
No dobra, do rzeczy! Bardzo, bardzo się cieszę, że podczas mojej nieobecności ktos tu do mnie wpadł i nie dał umrzeć mojemu wątkowi śmiercią nienaturalną :-) Nawet jak mnie tu nie ma to fajnie jest mi myśleć o Was :-) i często zastanawiam się jak idzie Ci Vienku, Agnes, Kitku, Słodziaku, Caju, Waszko i Innym Kochanym Osóbkom! :-) No więc wpierwej odwiedziłam Was jak już się dorwałam do compa, a teraz zaglądam do siebie...
Dziuńko- no, z odchudzaniem nie jest łatwo. Ale kto mówił, że będzie łatwo? Że uda nam się odzyskac figurę w ciągu tygodnia? Tak dobrze Ci szło na poczatku... Ale jak mawiaja no pain no gain, czyli troche wysiłku w odchudzanie rzeba włożyć.. Tobie tez na pewno się uda! I serdeczne dzięki za rady z pracą. Potrzebny jest mi kop, żebym się zecydowała na zmianę :-)
Boojko- Dziękuje za życzenia :-) I sprawmy, żeby każdy nowy dzień był naszym dniem. Lepszym, weselszym niż ten poprzedni :-)
Viennuś- byłam u Ciebie i tak mi strasznie źle słysząc, że waga nie drgnęła w dół.. Jesteś encyklopedycznym przykładem odchudzania się (no może oprócz tych kilku drobiazgów, za które już powieszałyśmy psy na Tobie:-), a tu nic... Może to oczyszczanie pomoże. Miałas może shape z marca w swoich rękach? Tam załączyli dobry przykład tygodniowej dietki oczyszczającej 800 kcal. I zaraz coś Ci podrzuce do skrzynki :-) 3 małe murzynki, hehe :-) Hmm.. a sniadanie porządne zaczęłaś jeść??
Agnes- jestem, już jestem :-) A i owszem, w pracy mnie zasypali. Pytaniami po pierwsze, jak mi się udało tak schudnąć :-) Papierami mnie nie zasypują na szczęście, raczej powalają :-) Niedecyzyjnością :-( Jezusku, mam nadzieję, że mój szef nie siedzi na dieta.pl I kiedy zestawienie przepisów będziesz miała gotowe agnuśko, bo ja już nie mogę się doczekać!! :-)
Słodziaku- rybka jest bez masła, bez maślanki i bez maślaków. A najlepiej smakuje saute, bez panierki i tłuszczu :-) Jak wszystko zresztą :-) (ble, ble... w końcu człowiek musi się trochę poszukiwać, panierka jest the best :-)
Kociaczku- Brzuszek niestety nie jest mój, ale też go załączyłam w celach mobilizujących. Hmm.. póki co efektów na razie nie widzę :-) Ale brzuchol jest niezły :-) Kiedyś najadłam się obciachu, bo wyrwałam jakąś kartkę z laską z gazety, walnęłam na niej tekst, że się spasłam, jestem wieloryb, musze schudnąć, itp., jakoś bezmyślnie powiesiłam to na ścianie, nie wiem po co, po czym do mojego chłopaka wpadli kumple z wizytą.. No i zaczęłi czytać te teksty.. Ale afront, co??
Waszko- oczywiście, że wygramy :-) Zresztą, co ja piszę, Ty JUŻ wygrałas, a właściwie ciężko się napracowałaś :-) Niezłe sa te Twoje ćwiczonka u sweety, ja z pewnością skorzystam :-)
A co u mnie? Przez 4 dni pracowałam, balowałam z umiarem, pływałam, ćwiczyłam, łaziłam na piechotę gdzie się da. Na wagę nie wchodziłam i dziś się miło rozczarowałam wieczorem jak waga pokazała 74.3 kg! Czyli cel: 1 kg na tydzień został osiągniety! Rano z pewnością ważyłam nie więcej niż 74.0 kg :-) Rozczarowałam się miło, bo myślałam, że nawet przytyłam, a tu waga w dół..
W niemieckiej telewizji leci taka fajna reklama serków OBSTGARTEN. Kobitka się waży, zrzuca wszystkie ciuchy, w końcu w panice ściąga nawet obrączkę :-) Dokładnie tak samo się zachowuję jak się ważę:-) Teraz burczy mi w brzuchu, nie moge już nic zjeść, obsesyjnie zaczynam myśleć o jedzeniu... czuję się jak narkomanka na odwyku... o boże, jak człowiek nisko upadł..
-
hehe Paula , ja tez widziałam ta reklame i tez tak sie zachowuje ... wole pierw zrobc jeszcze siusiu , zdjac wszytkie ciuch y, wtedy mam przynajmniej pewnosc ze waga nie oszukała mnie :)
Oj ja nie wiem czy wrabiam teraz norme kg na tydzien ... nie mam wagi , bo mi siadła i tyle było z tego ... ale mam nadzije ,ze jak wstapie do siostry to chociaz 60 zobacze ... byłoby super :wink: dobra nie przynudzam... czy ja zawsze musze tak nawijac ? :) ehhh buziak :* i oby tak szło ci dalej :)
http://www.childrens-posters.info/images/geddes.jpg
-
Sweety- a jednak zajrzałam na swój pościk:-) Brzuszek zdecydowanie jest mobilizujący- nawet go sobie rzuciłam na tapetę :-) Nigdy nie zwracałam na to uwagi, ale jak ostatnio sidziałam gdzieś ze znajomymi przy stole to zobaczyłam, że nawet chude laski siedząc mają oponki wokół brzucha. No to ja w domu buch na krzesło przed lustrem i... żałoba.. :-) Wciąż tysiące brzuszków przede mną :-)
Boojko- haha- ja dokładnie mam to samo :-) Nawet sobie wage postawiłam koło muszli :-) Centymetra się jeszcze nie dorobiłam, ale widząc jak ładnie laski gubią cm chyba polecę gdzieś i zanabędę.
I (tatam!!) wchodzę dziś na wagę rano, żeby sprawdzić czy udało mi się dobić do tych 74 kg, a tu proszę 73.7 kg! Dokładnie kilogram od ostatniej soboty! Jak w morde strzelił kilogram tygodniowo! :-)
A plan na dziś:
Śniadanie: płatki fitness, jogurt benefit, suszone śliwki
Obiad: indyk, warzywa albo zupa
Kolacja: 3 chlebki ryżowe, almette, polędwica, sałata z oliwkami i cytryną
Agnes, pamiętam, pamietam- kiedyś pisałaś o 5 posiłkach, a ja wciąż 3... Jakoś tak mój organizm się przyzwyczaił do tego:-) Jak jestem głodna to w międzyczasie zjadam kostkę gorzkiej czekolady, mandarynkę, jabłko. Za to jadam regularnie :-) I nie ma, że zmiłuj- rzucam wszystko jak jestem zajęta i lecę do koryta :-)
Śniadanie: 8.00-8.30
Obiad: 13.00-13.30
Kolacja: 18.00-18.30
Trzymajcie się :-)