Dzis...Dzis oczywiscie dzien jak co dzien:P Lewdo sie obudzilam, zaczelam wyscigi z Ukochanym pod prysznic. W koncu wyszlo, ze tak sie gonilismy, ze sie prawie spoznilam do roboty i musiemismy wziac razem prysznic ^^ Zeby bylo szybciej:P
Pozniej pol kawki czarnej (nie zdazylam calej wypic:P), w pracy drugie pol. Na sniadanko zjadlam 2 kromeczki razowca ze sliwka suszona z pasztetem sojowym. POzniej w pracy jeszcze 1 wasa i goracy kubek (nie bylam glodna jakos). Teraz jem sobie makaron sojowy (mniam).
Co do ruchu to oprocz porannego, szlam do pracy i spowrotem pieszo. I tyle.
Narazie :D
Dzis, przed chwila sie mierzylam, bo zalozylam spodnie, ktore byly zawsze opiete i dzis wlasnie mi spadaly z tylka troche, a ze ni mom wagi, to wzielam do reki miarke.
I wyglada to tak:
:arrow: Talia : 71 cm
:arrow: Bodra: 93 cm
:arrow: Pod biustem: 75 cm
:arrow: Biust: 97 cm
:arrow: Udo: 53 cm
:arrow: Łydka: 34 cm
:arrow: Bicepsik: 25 cm
Nie jest zle. Nie podalam Wam wymiarow wczesniejszych, ale talia, biodra, biust, udo, lydka poszly w dol. Biceps i pod biustem sa bez zmian. ale tam to nie jest zle, powiedzialabym nawet ze jak na moja budowe to jest calkiem okej:)
:!: Boojka:* Masz racje, dobrze ze my trafilysmy na takich, ktorym podoba sie troche cialka tu i owdzie :))) Musimy ich trzymac przy sobie, co by nam nie uciekli:))))
:!: bakomcia:* Oj tam gadasz z ta porazka...Najwazniejsze, ze sie czujesz dobrze i ze chudniesz. to chyba najwazniejsze. Nie mozna sobie WSZYSTKIEGO odmawiac przeciez...Nie od tego jest zycie. Najwazniejsze zeby wszystko umiec ze soba pogodzic. I znalezc zloty srodek.Nie jesz np calej pizzy, ale tylko kawalek. Masz przyjemnosc - no i zawsze moze byc gorzej. Nie jest zle. Tylko sie musisz usmiechnac, bo kilogramy baaaaaardzo lubia lgnac do smutasow :)
Buziaki:***