-
A ja to już chyba z tych co wiecznie na diecie :lol: A tak poważnie to ograniczam się z jedzeniem praktycznie od podstawówki kiedy nagle zauważyłam ze waże 60 kg... Teraz jak widać zmagam się z wagą 49 kg i blisko mam już do ideału :) Schudłam z 10 kg ale czy uznac to za sukces ? Wkońcu robiłam to tak niepostrzeżenie - 5 lat ;) To dopiero długa dieta. Fakt - zadeklarowałam się od niedawna i od roku ćwiczę w celu zrzucenia tłuszczyku.
Ale osoby które mają skłonności do tycia muszą odchudzac się praktycznie całe życie :( A kidyś przeczytałam w jakiejś ksiażce fragment o psychologii - że osoby, które nawet kiedyś były grube i schudły to i tak już na zawsze zostaną przewrażliwione na punkcie swojej wagi i zakompleskione :!: :!:
Rozpisałam się, a tymczasem moje dzisiejsze menu:
jogurt light i 3 łyżki płatków gryczanych
kanapka z pieczywa ciemnego z sałatą i plasterkiem wędliny
zupa ogórkowa
makaron z serem (na opakowaniu było, ze 100 gram ma 360 kcal, i potraktowałam to jako makaron ugotowany już, czyli ze zjadłam 50 g = 180 kcal, nie wiem czy słusznie ?? )
bułka słodka z jabłuskziem
i byłoby dobrze, bo ok 860 kcal, ale przyszły ciotki i poczęstowałam się ptasim mleczkiem i herbatnikami (sic!!!)
Dziewczyny dajcie mi jakiegoś kopa czy zbesztajcie zeby mi w uszy poszło, bo miałam zerwać ze słodyczami w tygodniu :oops:
-
czesc :)
olifko masz racje , z tym ze ci co byli kiedys grubi to juz zawsze beda miec na tym punkcie nie co bardzie przewrazliwieni niz inni szczupli od zawsz , ale powiem ci ze takiej osobie potem latwiej bedzie trzymac wage bo bedzie wiedziala czym jej grozi nadmierne objadanie sie , a taka szczuplutk aod zawsz sobie pomysliz e zawsze bylam chuda wiec moge jesc , jesc i jesc .
no a ja od chyba zawsz bylam przy kosci , raz w 1 klasie gimnazjum doszlam do wagi 44 kg przy 160 i czulam sie super tylko niestety bylam na herbalifie ktory jest do niczego bo jo-jo jak nic , oczywiscie nie syzbkie ale bylam za mloda zeby tak to utrzymac i patrzylam przez pryzmat smaku a nie konsekwencji no i tak uroslam do tych 60 no a teraz zmalalam do 51 :)
i jeszcze zmaleje do 49 i bede tylko trzymac ale tym razem juz nie popelnie tego bledu , o nie :)
-
Za karę postanowiłam nie jeść słodyczy w ten weekend - skoro pozwoliłam sobie na nie w czwartek i srodę to limit już wykorzystany.
Moje śniadanie dzisiaj:
2 kromki chleba ciemnego z pastą produkcji mojej mamy :)
pomidor, ogórek, jajko na twardo
Czyli juz 290 kcal.
Teraz czeka mnie sprzatanie, potem czytelnia (na zaliczenie zadanie z rocznika statystycznego bleeeh) i wstapię do nowego w Częstochowie salonu Reeserved troszkę się rozejrzeć i podołowac bo nie mam kasy :)
Pa
-
czesc u mnie dietka wreszcie jakos leci , no i juz napewno bezie leciec bo juz wiecej sie nie dam zarciu :)
no wiec zjadlam tak :
:arrow: mala grahamka + jajko
:arrow: jablko
:arrow: rozek truskawkowy
:arrow: grahamka z serem i dzemem
:arrow: jogurcik malutki
jutro jad ena ognisko z przyjaciolmi ale mysle ze w 1200 sie zmieszcze bo zjem jedna kielbaske i jedna kromeczke a to bedzie 500 kcl wiec napewno sie zmieszcze :)
trzymajcie sie kochane
-
Cześć :)
Widzę, że dziś jestem pierwsza :)
Studia mnie dobijają, mam wrażenie że wszystkim profesorom nagle się przypomniało, że mieliśmy napisać jakieś kolokwium :? Nio, ale co zrobić... Ostatnio wymyśliłam sobie nowe życiowe motto: Jakby mi sie tak chciało, jak mi się nie chce :D
A dziś jestem z siebie bardzo zadowolona, bo do tej pory zjadłam 750 kcal, a później kolacyjka czyli razem niecałe 1100 :D
Aaaa, nio i jeszcze jedno... Postanowiłam podobnie jak Olifka wyrzec się słodyczy na weekend :)
Miłego dzionka :D
-
Heeej!
Ostatnio żyję w biegu - to zakupy, to czytelnia, to jakieś zajęcia, w i tak tylko z doskoku zjem coś na szybko jak jestem w domu, więc nawet nie mam czasu liczyć kalorii. Pewnie wrócę do tego jutro...
Obliczyłam, że jedno ptasie mleczko, którymi tak objadałam się w ubiegłym tygodniu ma 55 kcal :(
U nas Juwenalia - wczoraj i dzisiaj. Właśnie porzuciłam tworzenie analizy konkurencji na zajęcia i biegnę hasać. Dzisiaj zagra nam Habakuk (reagge heh 8) ), Krzysztof Zalewski i Hej - oczywiscie gwóźdź programu! Tradycyjnie upchnę w siebie hot doga giganta i pospijam chłopakowi piwko ;) Ale to nic - wszystko się spali na koncercie !
Odezwę się jutro jak odeśpię ;******
-
Grillowałam dzisiaj z rodzinką i spaliłam się na słońcu. Jak raczek. I cierpię :roll:
Dzisiaj - kiiełbaska z grilla, kromka chlebka, i mnóstwo toniku (opiłam się nim jak bąk :wink: )
A jutro poniedziałek - uczelnia, ćwiczenia i znowu zero słodyczy. Ale damy radę 8)
-
czesc dziewczyny :)
wczoraj to u mnie bylo nie najlepiej bo mialam za duzo okazji i imprez zeby trzymac sie dietki , no ale dzis juz w kazdym razie bardzo dobrze , i od dzis nie licze kalorii :)
bede wolna hihi :)
postanowilam poprostu mniej jesc , wiecej sie ruszac i teraz jak przekrocze limit krtorego nie mam to nie bede sie winic i miec wyrzutow sumienia :)
poprostu jem kiedy jestem glodna + duza dawka ruch , no dzis ruchu to nie bedzie bo mnie po wczorajszym brzuchol boli :D
-
No cześć dziewczyny.
Ja ciągle nie mam okresu chociaż test pokazał wynik negatywny a w dodatku mam taki apetyt, że szkoda mówić :( To chyba nerwy.
Wczoraj byłam nad Wisłą i mnie tak strzaskało że jestem czerwona jak indianin :D
Pozdrawiam Was
-
aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
jem i jem i nie ćwiczę
ważenie coraz bliżej a ja się czuję coraz grubsza
!!!!!!!!!!!!!!!!!!
help