-
Dziuba, jeśli się chudnie z głową, to po odstawieniu Meridii nie ma problemów z jojo, bo po kilku miesiącach nie będziesz w stanie zjeść tyle ile przed zastosowaniem diety. Choćby dlatego, że organizm przystosuje się do mniejszych porcji jedzenia i nie będzie potrzebował więcej. Więc bądź dobrej myśli i nie obawiaj się jojo, bo z tego co piszesz wydaje mi się, że rozsądnie podchodzisz do odchudzania.
Jojo powinni obawiać się ci, którym wydaje się, że jak dieta skończona, waga osiągnieta, to znów można jeść wiadrami...
Będzie dobrze
-
Dziewczyny ,nie chciałam Was atakowac.
Ja zanim zaczełam brac Meridie byłam na diecie 1000 kcal przez kilka miesiecy i chudłam."Cudowna"pani doktor poleciła mi ja,bo po niej sie jesc nie chce...i faktycznie nic nie mogłam wziac do ust.Żoładek na pewno miałam obkurczony,bo dieta trwała kilka miesiecy,a po odstawieniu Meridii nie mogłam zapanowac nad jedzeniem...
Co bym nie napisała zle o Meridii,to widze,ze macie swoje zdanie...Powodzenia...
-
Czemu bierzecie te Meridie skoro stosujecie diete ?Czy stosujecie ja dopiero po wzieciu wspomagacza?Co bedzie jesli przyjdzie czas na odstawienie Meridii?Wierzycie,ze uda Wam sie odpowiedznio odzywiac i nie przytyc?To czemu teraz sie nie udaje?...
-
to ja może zacznę od tego, że jak każdy lek tak samo i meridia ma różne działanie na różne osoby. jednym aspiryna pomaga, a mi nie. mi meridia pomaga, a Tobie nie. po prostu trzeba się z tym pogodzić.
Twoja pani doktor rzeczywiście była "cudowna" jeśli nie pomogła Ci, tylko w sumie zaszkodziła... ech, ale to temat na całkiem inne forum
jeśli chodzi o Twoje pytania:
dlaczego - bo bywają dni, kiedy mam słabszą "silną wolę". ja generalnie lubię jeść. jestem jak złota rybka, która będzie jadła tak długo, aż zdechnie, chyba, że ktoś ją odciągnie od korytka. oczywiście, jeśli myślę nad tym co robię, to tak nie jest, na codzień się nie opycham jedzeniem. ale zdarza się, a to nie poprawia samopoczucia. odchudzam się na raty. pierwsze odchudzanie też zaczęłam z meridią. i było warto. potem zrobiłam przerwę, a teraz znów chcę przyzwyczaić organizm do mniejszych ilości jedzenia. a żeby nie walczyć z nim na siłę, pomagam sobie meridią.
czy dieta po tabletkach - nie, nie do końca. ale jeśli czuję, że nie radzę sobie z dietą - sięgam po jedną tabletkę. zwykle jeden dzień wystarcza, żeby odzyskać wiarę w siebie i umocnić silną wolę
co po odstawieniu - ja nie mam problemów. kiedyś brałam meridię tydzień, odstawiłam i przez pół roku schudłam 11 kg. teraz brałam 3 dni i dziś odstawiłam, jest godz 18, ja mam 800 kcal "na liczniku" i jestem zadowolona. nie jestem głodna, jestem zadowolona z siebie i wiem, że jutro też dam radę. tak jak dałam radę pół roku temu. nie wiem jak jest po stosowaniu meridii przez dłuższy czas... może jakbym brała ją przez kilka miesięcy to potem miałabym problem z odstawieniem. tak jak robie to teraz - problemu nie ma żadnego. i tak polecam wszystkim potrzebującym.
czy wierzę, że się uda - tak. bo po schudnięciu udało mi sie utrzymac wagę. odpuszczając sobie niestety na święta przytyłam 2 kg. ale już mam ten ból za sobą i mogę spokojnie zaatakować te kilogramki, które zaplanowałam zrzucić w tym roku. ale nie mogę zagwarantować, że wszystkim się tak uda...
ja jestem zadowolona.
ja też mam pytanie - po co wzięłaś meridię, albo po co przepisała Ci ją lekarka, skoro 1000 kcal przynosiło rezultaty?
-
Przymosiło rezultaty,ale podobnie jak Tobie czasami było ciezko wytrzymac...Meczyłam sie z tym.Usłyszalam o cudownym srodku i poszłam w to.niedawno widziałam sie znow z pania doktor,bo leczy moja babcie i zaczeła mi opowiadac ,ze chorowała kiedys na bulimie...Mowiła tez ,ze jak zdarzy jej sie przytyc pare kg,to bierze Meridie i je znowu gubi.Pytała sie zreszta czy mi jej znowu nie załatwic .Grzecznie podziekowałam...Tteraz stawiam przede wszytkim na diete i niemal codzienny ruch,ktory pokochałam.Naprawde szczerze Wam zycze,zeby wszytko było ok.Ja przezyłam swoja przygode...
-
ech, pewnie jakbym miała takie przejścia z meridią jak Ty to nauczyłabym się silej woli raz na zawsze...
a co do pani doktor - ktoś jej powinien powiedzieć, że jak sama nie radzi sobie ze swoją dietą (w sensie sposobu żywienia), to niech lepiej nie doradza innym...
leki lekami, dieta dietą, ale ruch to podstawa też nie wyobrażam sobie bez tego życia w tej chwili pozdrawiam cieplutko
-
No to teraz moja kolej Dla mnie M. jest dobra z paru powodów:
Próbowałam wcześniej wiele diet i udawało mi się odchudzać od poniedziałku do piątku W piątek wieczorem imprezka, sobota imprezka, parę kieliszków z góralami i od razu jeść się chce A w niedzielę na kaca to tylko pomaga mi hamburger lub pizza No więc już w następny poniedziałek zdołowana kończyłam dietę i zaczynałam "doła". A na deprechę naajlepiej się najeść. I tak w kółko
Nie chciało mi się ruszać, bo ćwiczenia nie przynosiły widocznych efektów. A teraz! Na rowerek wsiadam z chęcią, basen - bardzo proszę!
Stosując te - pożal się Boże - diety bardzo się źle czułam. Jak jestem głodna to boli mnie głowa, ciągnie mnie na wymioty, chodzę wściekła. A teraz nie mam takich objawów.
Odstawiłam pieczywo - czego nie udało mi się nigdy wczześniej! Teraz jem tylko 1 małą kromkę razowca lub pumpernikla dziennie - na śniadanie, np z danio lub serkiem wiejskim.
Nie jem po 19tej, a wcześniej kończyło się to ogołacaniem lodówki o północy.
Wracając z pracy (pracuję w terenie) jak złapie mnie głód, nie rzucam się w pierwszym lepszym barze na hamburgera czy frytki! Bo nie muszę jeść
Teraz jem 3 posiłki dziennie, głównie warzywa i owoce, trochę serków, otrąb, no i głównie drób gotowany.
WNIOSEK: JEM mniej, zdrowiej, zaczęłam ćwiczyć, depresję szlag trafił! W 9 dni schudłam 3,5 kg!!! Same plusy. Ale wszystko pod kontrolą lekarza. Jednym słowem jestem szczęśliwa
OMEGA!! Cieszę się że Tobie też M. pomaga. Mam nadzieję, że bezpowrotnie stracimy zbędny tłuszcz! Wierzę, że wreszcie mi się uda zmienić swoje życie! Trzymam za Ciebie kciuki
-
a ja za Ciebie
chwal się na bieżąco, bo to skutecznie mobilizuje
-
A PEWNIE, ŻE BĘDĘ SIĘ CHWALIĆ NA PRZYKŁAD WCZORAJ NAZARŁAM SIĘ CHIŃSKIEJ MROŻONKI Z KURCZAKIEM I RYŻEM, Z TYM, ŻE PORCJA BYŁA NIE DUŻA NO I GŁÓWNYM SKŁADNIKIEM BYŁY JARZYNY UDAJE MI SIĘ NIE ZJEŚĆ KOLACJI NIESTETY WCZORAJ NIE ĆWICZYŁAM, BO DO 2 W NOCY PRACOWAŁAM ALE DZIŚ NA PEWNO WSIADAM NA ROWER, A SOBOTA NIEDZIELA BASEN OBOWIĄZKOWO
A WRACAJĄC DO CHWALENIA SIĘ, TO OD RAZU ZAZNACZAM, ŻE MOJE ODCHUDZANIE MA TRWAĆ OK PÓŁ ROKU (ZALECENIE LEKARZA), WIĘC NIE BĘDĘ CHUDŁA ZBYT SZYBKO - ZA TO SYSTEMATYCZNIE
CAŁUSKI :P
-
ja mam na najbliższe pół roku zaplanowane te 7 kg, co mi zostało do zrzucenia pół roku to jest bardzo odpowiedni czas odchudzania. przynajmniej nie trzeba się potem obawiać problemów ze zdrowiem i efektu jojo.
ciekawi mnie torchę, jak by reagował mój organizm, jakby przez pół roku dostawał meridię, a potem by tego zabrakło... ale nie zamierzam testować. obstaję przy swoim, że jeśli się nauczy jak jeść, to najlepiej chemię odstawić. ale wszystko pod okiem lekarza powinno być w porządku o ile lekarz jest w porządku
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki