-
Też czytałam, że jak księżyca ubywa, to łatwiej sie zmniejszyć rozmiarowo:) To ponoć się wiąże z odpływami oceanów.. Swoją droga to ciekawe, że to ocean rządzi nami, grubaskami:) N no... Czuję się jak taki pyłek marny.. no, całkiem spory pyłek:) pyłek 74 kilo to jednak jest niezły pyłek... Bardziej asteroida:) Pozdrawiam was wszystkie moje gwiazdeczki:)
-
cześc Caju,sliczny avatarek masz :D możesz mi podac przepis na to mleczko,bo chyba go gdzies przeoczyłam :roll: :?:
co do hula-hop to ja tez nigdy nie umiałam sie tym bawić ,to chyba zalezy od człowieka,umiałam tylko na reku sobie zakręcic,no i na szyi troche :)
zycze dobrej nocy :)
-
Wow bakoma na szyjce? A ja na nosie wieeeeesz?:P
caju widze ze idzie okej, tak zwyczajnie, dobrze. Moglabys napisac ksiazke "Dieta w zyciu codziennym" :P
Powodzonka :)
-
No fufka sama jestem zdziwiona, że aż tak lekko mi idzie z tym odchudzaniem :D To pewnie czeka mnie jakaś wielka wpadka teraz, bo przecież nigdy nie ma tak łatwo :evil: no a pierwsza ku temu okazja szykuje się w niedziele na piwku i jeszcze jestem zaproszona do koleżanki na gofry i przynajmniej jednego będe musiała zjeść.No ale postaram się do niej wybrać w następny czwartek - to już będzie II faza SB i będe sobie mogła pozwolić na coś takiego.
Bakomciu ja też umiem kręcić na szyi i na ręku i strasznie lubie wogóle kręcić tym hula- hop. A co do mleka to poprostu wlewasz mleko do garnka wrzucasz kilka goździków i trochę cynamonu i gotujesz.Dzisiaj spróbowałam i jest naprawdę ok. A ja strasznie lubię mleko i mogłabym je pić litrami.
Vienne jakie asteroidy. Jak dalej będziesz taka dzielna to niedługo będziesz tylko wspominać tą odrobinę pyłku. :D
Pokręciłam sobie kółeczkiem zrobiłam 50 brzuszków - uffff i idę spać. :D
-
caju tam od razu masz mniec wpadke....Pomysl sobie ze jak ...........(ojaaaa ale mi zrobilas ochote na gofra teraz....:PPPP Oja ale jak bardzo!!!!:/ ) ......o czym to ja...? Aha, ze pomysl sobie, ze jak zjesz teraz to bedzie kupa a tydzen poczekasz i juz spoko.
To tylko tydzien, wiec dasz rade i bez wyrzutow sumienia..:)
Powodzonka.
:))) cmok cmok cmok:*
-
Hejku Caju, gwiazdy Ci sprzyjają i ludzie wokół też :-) Wykorzystaj falę :-) Z tą kartografią nie wiem nijak jak to ugryżć... ale moja bardzo dobra przyjaciółka skończyła geografię. Nie mogła znależć roboty pod studiach to zakasała rękawy, zaczęła pisac tu i ówdzie i załapała się na stypendium doktoranckie do szwecji. już obroniła ten doktorat i wróciła do polski- teraz kombinujemy, co by tu razem rozkręcić, bo my we dwie niesamowicie się nakręcamy. I ja też nie pracuję w swoim zawodzie. Skończyłam kulturoznawstwo, na początku studiów wszyscy wróżyli mi bezrobocie, ale ja się zawzięłam :-) Wiary w siebie mi starczyło i znalazłam świetną pracę! Dlatego tak mówię o tym odchudzaniu i jego kontynuacji- sukces nakręca i sprawia, że człowiek jest w stanie robić rzeczy, co do których jeszcze wczoraj podchodził z ogromnym sceptycyzmem :-) No więc kobiety, do hula hop! :-)
-
Caju, życzę wytrwania przy tych gofrach :) Bo one są taki doobre:) Dlatego unikam ich jak ognia, lepiej nie jesc nic "choćby odrobinkę" bo to się baaardzo rzadko tylko na odrobince kończy:) Zastanawiam sie właśnie, czy nie poćwiczyć sobie jogi z płytką... taak:) Ćwiczonka + Joga + Kąpiel... mmmm.. chyba musze już iść:) Papa. Powodzonka:)
-
No już więcej nie wspominam o gofrach :wink: bo sama nabieram na nie ochoty i w sumie dobrze wiem, że na odrobince to się rzadko kończy. Ale dzisiaj to mam strasznie "głodny" dzień, no dosłownie jadłabym i jadła. No i w sumie mogłabym nawet poprzestać na niskokalorycznych rzeczach, ale postanowiłam sobie ,że będe jadła regularnie, a nie cały czas mielić ustami. W sumie chyba nie wyszło mi to najgorzej:
- jogurt 0% duży
- rybka smażona
- surówka z kapusty
- pół kostki białego twarogu chudego
- serek wiejski light
- szpinak
- 2 kubki mleka 0%
- lizaczek bez cukru :evil:
Kurcze troche sie tego uzbierało :evil: Nie liczę kalorii więc nie wiem ile to jest, no ale były 2 godzinki spaceru i godzinka hula-hop no i jeszcze dorzucę później jakieś ćwiczonka.
I wiecie co się jeszcze stało - muszę chyba wyjechać na 2 tygodnie do domu i kurcze całą dietkę może szlag trafić - ale się nie dam. Co prawda ruchu tam będe miała hoho i jeszcze trochę - codziennie 8 godzinek przymusowego spaceru :D więc może jakoś to przeżyje. W końcu nie odchudzam się na 5 minut .To zdrowe odżywianko ma być naszym sposobem na życie dziewczynki :!:
Ależ się napisałam :D
-
Ha, Cajuncia :D:D:D
Nareszcie znalazlam Twoj watek :D:D:D
Juz sie balam, ze nei masz swojego :-)
Szybciutko nadrobilam zaleglosci w czytanku i juz jestem gotowa pisac :D:D:D
Nio ja dzisiaj prawie caly dzien jem cieple rzeczy, bo dalej jestem chora i biore antybiotyki, wiec do niedzieli leze w lozeczku :D:D:D
iestety cwiczonka padly z tego powodu....
W kazdym razie ciagle pije kubek goracy ( oczywiscie czerwony barszczyk )
A dzisiaj ugotowalam sobie pyyyych zupeczke, a mianowicie pol litra wody, kostka rosolowa wolowa, do tego pol mrozonki "wloszczyzna", w sumei jakies 100 kcal :-)
Wiec malusko, a jedzonke, hoho i w dodatku rozgrzewa :-)
A teraz pijkam sobie herbatke Zimowa, taka pycha jest, z cynamonem i pomaranczami i innymi pychotkami :D:D:D
Musze gdzies dopasc pyszny jogurcik marcepanowy z makiem, pyyyycha, chociaz dosc kaloryczny :-)
Ale ciagle o nim mysle :-)
Generalnie jest dobrze i jestem zadowolona :D:D:D
Buziaczki :*:*:*
-
To prawda! Najważniejsze są dobre i zdrowe nawyki :D Żeby ruszać się, wiedzieć co się do ust wklada! :D Jak Paula! Żeby wyczuwać, że deserek to sztuczne paskudztwo :wink: I więcej się nim nie truć! :D Potem już będzie z górki :D Ale do tych nawyków to mi daleko :? Cóż... Trzeba pracować nad sobą :D
Trzymam kciuki!!! :D