No wchodzą mi w krew te spacerki Krakówek - można po nim chodzić i chodzić, ja przez ostatnie 4 dni robie sobie 2-3 godzine spacerki. Czasami , a raczej częściej są to szybkie marsze, bo jednak jest jeszcze zimno. Bo co do ćwiczeń w domku to często mam takiego lenia - poćwiczyć poćwiczę ale jakoś tak bez serca, ale jutro kupuję hula-hop, bo w końcu znalazłam takie jak chciałam i to na pewno będe robić z sercem - bo lubię.

Dietki się jakoś trzymam, chociaż wczoraj miałam ciężki dzień, bo strasznie mi się chciało jeść - ale nieraz tak poprostu jest. Dzisiaj już lepiej - zjadłam
- dwa jajka smażone z białym chudym serem
- sałatka : kapusta pekińska,tuńczyk,biała fasola ( oczywiście nie całe)
- capucino kurcze to jest z cukrem, ale jakoś nie moglam się powstrzymać
- pół szklanki mleka 0%
-2 cukierki alpen liebe bez cukru - są pyszne a jeden ma tylko 8 kcal
No i jeszce będzie kolacja zaraz:
-kawałek gotowanej piersi kurczaka, gotowany por seler i cebulka

Myślę więc, że jest ok


Kittyk ja też tak robie posiłki. Np sałatki robię w dużym pojemniku z całej kapusty, puszka tuńczyka, puszka fasolki i co mi tam przyjdzie do głowy i potem jem w małych miseczkach. Mam z tego kilka porcji więc przynajmniej nie muszę za każdym razem kroić tego wszystkiego itd,


Vienne - rybki są pyszne i zdrowe i z reguły mało kaloryczne. ja codziennie jem coś z rybek. Przeważnie jest to tuńczyk w sałatce, ale wczoraj zjadłam sobie śledzia w galarecie, a jutro na obiadek będe miała filet z morszczuka.
No a te całe dni na uczelni Oj tęsknie za tym - tylko wtedy było tak, że cały dzień nic a potem do bólu. ale Ty tak nie robisz. Prawda


Paulajak czytam wątki niektórych dziewczyn to one dopiero dużo ruchu mają.Ja staram się ostatnio spacerować czy tam maszerować niestety musiałam zrezygnować z aerobiku, bo mamy przymusowy urlop w pracy i z kaską trochę nie wyrabiam więc spaceruje no i od jutra hula-hop. A poza tym mam w domku taki przyrząd agrafka lub motylek i też z nim trochę ćwicze.
A dietka SB to chyba rzeczywiście jest białkowo - tłuszczowa, na pewno w pierwszym etapie gdzie trzeba wykluczyć prawie wszystkie węglowodany. Mi się podoba to,że rzeczywiście można nie liczyć kalorii bo jeżeli używasz tylko produktów dozwolonych to nawet przy dużych porcjach wychodzi 1000 - 12000 kalorii - no chyba , że szalejesz z orzeszkami A co do efektów to sporo dziewczyn na forum jest na SB i efekty są do pozazdroszczenia Anikas9 wymieniła kilka z nich.


fufkano ja się też troche tego obawiałam, że po 13-stce rzucę się na jedzenie i wszystko wróci a nawet więcej. Czytałam o niej dużo i wiele osób pisało,że po kopenhaskiej przechodzili na 1000 - 1200 kalorii i mimo wszystko przybierali na wadze, więc na dłuższą metę jest to bezsensu chociaż szybko gubione kilogramy kuszą
A co do SB to właśnie poczytaj sobie o niej i jeśli Ci się spodoba to spróbuj. Wydaje mi się, że największym problemem będzie to że przez pierwsze 2 tygodnie zabronione są jogurty, pieczywo (Wasa także), owoce i soki owocowe a z tego co czytałam na Twoim wątku są to rzeczy , które właśnie jesz. Może być ciężko. Ale i tak osiągniesz to co zamierzasz