-
Skruszona
Hej Laski
Agasa tak Cię przepraszam, że Ci nie odpowiedziałam i że mnie tak długo nie było na forum. Już się tłumaczę. Po pierwsze mam full roboty: dwie sesje, doświadczenia itd. Po drugie nie mogłam wejść na stronę. Chyba z kompem znowu coś nie tak. Może bym dłużej próbowała, ale strasznie mnie zniechęcili "Ci" co nam przesuneli nasz wątek o South Beach. Jestem na nich strasznie zła (ładnie powiedziane :evil: ).
Tu daję Ci link na stronę jednej z wag. Mojej nie mogłam znaleźć, a ta jest tej samej firmy.
http://aukcja.onet.pl/show_item.php?item=54331664
Z wagi jestem bardzo zadowolona :), szczególnie jak spada :D :D
A co najważniejsze - chciałam Ci pogratulować obniżenia paseczka na tak niską wagę. Jesteś bardzo wytrwała :). Trzymam kciuki. Oby tak dalej. Widzę, że schudłyśmy prawie tyle samo :)
Jak tam Twój maluszek, pewnie już biega. Moje słonko od tygodnia raczkuje.
Ja cały czas się odchudzam. Schudłam 10 kg, ale można by powiedzieć, że prawie "14", bo dwa razy przytyłam po 2 kg i potem musiałam chudnąć. Ta waga 74 kg, bardzo mnie się trzymała. Ale nie daję się i ciągle walczę. Często sobie pozwalam na różne rzeczy, ale diety staram się trzymać. Wczoraj mnie pokarało bo wypiłam sobie nescafe frappe i o mały włos się nie przekręciłam. Brzuch mnie bolał 5 godzin, nie pomagały tabletki przeciwbólowe, krople żołądkowe, ani kisiel. Do końca dnia źle sie czułam, bo byłam normalnie wykończona przez ten wcześniejszy ból. Tak to jest jak człowiek zacznie się zdrowo odżywiać, a tu nagle taka chemia. Organizm się zbuntował i nie chciał takiego świństwa.
Fiolinko widzę, że tu jak w domu, wszystkie pamiętacie o mnie i nie dacie mi zginąć :). Na szczęście jestem i będę się odzywać częściej jak minie sesja. Lepiej mi napisz jak Twoja fasolka się czuje, pewnie duża jest. :) Pewnie podnad 3 cm :). Moja fasolka już urosła i waży 10 kg, ciężko się ją nosi :) a w brzuszku to już by się nie zmieściła :)
Pozdrawiam wszystkie nowe plażowiiczki i życzę takich sukcesów w odchudzaniu jak u dojrzałych plażowiczek :). Jak się mnie ktoś pyta jak udało mi się tak schudnąć to wszystkim opowiadam o diecie, bo jest super. :)
http://tickers.TickerFactory.com/ezt...d0a/weight.png
-
Witajcie koleżanki
Tydzień zaczął się nerwowo i potem cały był taki. Jakie macie doświadczenia z dietą podczas okresu. Bo nie dość, ze okres dostałam, to było bardzo stresująco i przez kilka dni jadłam bardzo nieregularnie i nieładnie. Teraz zastanawiam się czy nic się nie stanie, jak znowu zacznę regularnie jeść, według zasad diety. Złamałam w sumie tylko jedną - 5 posiłków dziennie.
Poradźcie proszę. Nie chcę zaprzepaścić I fazy, trwała ona 3 tygodnie i spore efekty widać, proszę dziewczyny poradźcie co robić.
Pozdrawiam
-
Hejka
Cisemberg u mnie właśnie skończył się ten czas i muszę przyznać, że nie było tak źle. Nawet było lepiej bo waga poszła w dół. Myślę, że najlepiej wtedy pić dużo wody i jeść coś z dużą ilością żelaza :).
Pozdrawiam
Pati
http://tickers.TickerFactory.com/ezt...d0a/weight.png
-
No właśnie mało piłam też ostatnio, ale nadrobię to.
Od jutra konsekwentnie 4 posiłki dziennie, koniecznie muszę na nowo regularnie się odżywiać, w tym przypływie stresu zaczęłam postrzegać jedzenie jako wroga. A jakby na mnie popatrzeć, to do anoreksji daleka droga.
Patrycjo, dzięki za to zelazo, :lol: schrupię trochę sałaty.
Pozdrawiam
-
hejka dziewczyny :)
Patrycja super że wpadłaś do nas - już myślałam, że nas opóściłaś :roll: dzięki za lina do aukcji, po urlopie zakupię sobię napewno taką wagę.
Cisemberg nie umiem Ci pomó, bo u mnie w czasie @ nigdy nie miałam problemów z dietą i jedzeniem.
teraz dopiero jak jest tak gorąco zauważyłam że mam mniejsza ochotę na jedzenie - jem głównie śniadanie, obiad i 2 małe przekąski ( np. plasterek lub dwa sera żółtego )też się zastanawiam czy nie za mało :roll:
kurczę tak się cieszę, że udało mi się tak ładnie schudnąć. boję się tylko naszego wyjazdu na urlop.obawiam się że ciężko mi będize się trzymac diety, bo wyjeżdżamy na Chorwację, a tak podobno jest kłopot z kupieniem piersi kurczaka, serków wiejskich i innych niezbędnych mi produktów :( boję się że zgubione kg wrócą, a tego chyba bym nie przeżyła :evil:
macie może jakieś pomysły jak sobie poradzić ??
lecę teraz na działkę i na grillka - dziś imieniny teścia, więc napewno będzie dużo dobrego dietetycznego jedzonka :) dobrze, że teściowa wie że jestem na diecie i mi zawsze przyszykuje coś dobrego zgodnego z dietą :wink:
-
Agasko
Ja mieszkam poza Polską -w kraju w którym kobitki nie oszczędzają swoich figur i zdrowia. No przynajmniej większość. Są tutaj problemy z jogurtami naturalnymi light, kefirami, fetą light - albo nie ma w ogóle, albo jest nie do zdjedzenia, są odpowiedniki serka wiejskiego light - 1,8g tłuszczu na 100g. Nie ma czegoś takiego jak w Polsce - np. serek Figura Light 3% tłuszczu - jest tylko napisane, ze produkt ma obniżoną ilosć tłuszczu. Często nie jest napisane ile dokładnie. A i podstawą jadłospisu są ziemniaki i piwo. Ale jakoś daję sobie radę.
Dzisiaj (II faza) zjadłam jajeczniczkę z pieczarkami i cebulką, no i z serem żółtym z obniżoną zawartością tłuszczu - to na śniadanie. Wypiłam juz ze dwa litry wody. Potem zjadłam grapefruita, wypiłam kubek gorącej czekolady z mlekiem light ( nawet w I fazie codziennie to robiłam, dzięki czemu nie miałam ochoty na słodycze).
Na kolacyjke zjem pierś kurczaczka z mizerią. Jogurt naturalny, niestety pełnoprocentowy. W sumie dodałam do jadłospisu tylko owoce. Truskawki i inne dozwolone. No i będe bacznie obserwowac swoje ciałko, mam nadzieję, ze powolutku jakoś będę chudnąć. Nie śpieszy mi się nigdzie, na plaży i tak mnie nie będzie, więc nie goni mnie zaden czas.
Agasko w sumie to chciałabym ważyć tyle ile ty chcesz - ale przede mną jeszcze długaa droga.
Pozdrawiam was dziewczyny
Agnieszka
-
-
Dawno mnie tu nie było ale juz jestem i pewnie bede bywała cześciej bo nie ma to jak wsparcie i grupowe odchudzanie.Oj przekonałam sie o tym nie raz :)
Na samym poczatku chciałabym pogratulować Fiolince ze nosi pod serduszkiem mała fasolinke.Wyobrazam sobie jaka jestes szcześliwa , bo ja tez troszke długo na mojego babelka czekałam ale sie doczekałam i teraz mój synus ma juz prawie 10 miesięcy a ja do dzisiaj nie mogę w to szczeście uwieżyć :D
Wracajac do dietki to dzisiaj zaczynam od poczatku czyli scisła fazę :) Zjadłam wszystko zgodnie z dietka i mam nadzieje ze juz nic nie dorzuce.Chociaz podliczyłam kalorie i wyszło ich jakos dziwnie mało bo niecałe 800 a to chyba nie oto chodzi.
Mąz własnie w piwnicy szykuje mi rower do przejażdzki bo postanowiłam ze codziennie troszke pojeżdze o ile bedzie komu zostac z Dominisiem.
pozdr ania
-
cos tu chyba nikt nie zaglada ale to nic w koncu weekend .Mam nadzieje,ze moze jakies skruszone duszyczki po weekendzie sie pojawia.U mnie bardzo plażowo i nawet zarełko nie kusi :)
Oj zebym tym razem wytrzymała bo jak nie to chyba sobie odpuszcze :(
Kurcze ale ja chcę byc szczupła oj bardzo chce.
pozdr ania
-
Witajcie dziewczyny!!
Dzisiaj kupiłam sobie wagę. Zanim rozpoczęłam odchudzanie z SB nie wiedziałam ile ważę, wiedziałam, że dużo. No i dzisiaj zważyłam się, trochę zaskoczyło mnie to, bo wydawało mi się, ze jest mniej. Ale to nie powód do płaczu lecz raczej mobilizacja. Ważę 92kg, obecnie jestem w II fazie SB. Przypuszczam, ze schudłam już jakieś 8 kg, może więcej, ale tak mniej więcej.
Nie poddam się, w wakacje, które mam zamiar spędzić w Polsce, mam zamiar dużo ćwiczyć i trochę w siebie zainwestować. Dziewczyny, chciałabym tak jak niektóre z was ważyc już coś ponizej 80 kg. Jeszcze długa droga przede mną. Ale wierzę, że sie uda. :)
Piszcie proszę jak wam idzie i jak się czujecie.
Pozdrawiam
Aga