-
Dwa razy chipsy to mało, nie musisz się przejmować. Ja po prostu ich nie jem, bo ich nie kupujemy. Lubię je, ale wiem, że są niezdrowe.
Mam znajomych którzy mieszkają na wsi i obok mają sąsiada, który produkuje ziemniaki na chipsy i u nich w domu ziemniaków się nie je. Są on pryskane non stop. Muszą być duże, bez żadnych skaz. Chociaż to wiem, to i tak jak jestem gdzieś u znajomych to sobie zjem. No trzeba na coś umrzeć.
Niestety u mojej Oliweczki nieciekawie - angina i, zapalenie oskrzeli = antybiotyk. Zaczełam ją posyłać do żłobka od kwietnia. Była tam 2 tygodnie i na tym się skończyło. Choruje mi dużo. Będę zmuszona poszukać niani, a tak się boję oddać komuś tego szkraba. Niestety jedna babcia mieszka w zielonej druga w piotrkowie. Kicha. Nie muszę za długo siedzieć na uczelni. Wybieram sobie kiedy mam czas. Mam robić badania, zapoznać się z metodyką. Nie jest to dużo, ale trochę trzeba , a ja od miesiąca siedzę w domu. Chyba w nocy będę jeździć do laboratorium. Agasa jak Ty sobie radzisz? Siedzisz z małym w domu, czy może babcie pomagają?
pati
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki