Moje gratulacje dla przyszłej mamy

Dzisiaj dzień 9 I fazy. Musze przyznac, że jak wracam z pracy to jestem ledwo zywa i często nie mam siły już nic gotować. A dieta wymaga poświęceń i spędzania czasu w kuchni, a wracam późno i nie mam siły. Dlatego dzisiaj trochę się pogłodziłam, ale zaraz zacznę coś pichcić.

Do ziemniaków chyba nie wrócę, do makaronu też.

A jednak w pracy wygodniej jest wyjać kanapkę i sobie ją zjeść. Ale ja i tak się nie poddam