-
super, bardzo sie ciesze ze wkoncu wrociłas do dietki ... od razu pozytywna atmosfera tu panuje u mnie tesh wspaniale pod wzgeledem diety i nastawienia do niej, oby tak dalej ... to widze ze zapowiada sie u Ciebie fajna imprezka teraz to masz jush taka motywacje, ze musisz osiagnac cel... oczywiscie nie musze dodawac ze trzymam kciuki
-
ja oczywiście wbijam się na tą imprezke
wtedy tez sa moje urodzinki, bede miec extra brzusio - tluszczyk wytopie na sloneczku (bede sie opalac) :P
poki co znowu mi sie nie udało zmieścić w 1000, póki co jest 1800KCl, ale nic więcej już nie zjem
wreszcie robi sie cieplo, wiosno chyba wkoncu zdecydowala się przyjść i dobrze, bo to mi dodaje siły
na wfie nauczyłam się kręcić hulahop, a raczej nie spada mi odrazu, mam nadzieje, że szybko będę mieć swoje w domku, bo mi się spodobało i chcę jeszcze
pocwicze sobie jeszcze dzisiaj: abs, szosteczka (3 dzien), i polbrzuszki z pilka lekarska2kg, bo ja znalazlam szukajac w domu hulahop
moze wkoncu jutro uda mi sie zmiescic w tysiaku
pocieszam sie tym, ze w sumie sporo sie ruszam - codziennie do szkoly i z powrotem 3przystanki tramwajowe spacerkiem i cwiczonka w domu,a moj dzien srednio trwa18 godzin
-
ech...ale fajny dzionek dzis...
Jakos tak mi milo teraz...powinnam isc juz spac, bo pozniej jestem zmeczona, ale mi sie nie chce...
zastanawiam sie czy dwa dni teoretycznego oczyszczania wystarcza...ostatnio (czyli raz po wielkim obzarstwie ) zrobilam sobie taki 3-dniowy poscik i nie wiem czy teraz tez tak zrobic...
Pisze ze to teoretyczne oczyszczanie, bo w sumie nie mozna tego inaczej nazwac...nie pije przeciez samej mineralki tylko rozne plyny (niestety wpadly dwa gorace kubki kazdego dnia, ale na sniadanie, bo nie chcialam tak zupelnie na herbatkach...wiem, jestem naiwna, ale wmowilam sobie ze da mi to wiecej sily od rana niz MALINOWA :P)...tz. dzien wodniczka :P
zdecydowalam, jutro juz nie bedzie wodniczka tylko powoli bede sobie wracala do 1000...mysle ze powinnam zaczac od 700kcal i co drugi dzien bede dokladac 100...tak chyba bedzie lepiej...jak myslicie??
te ostatnie dwa tygodnie skrupulatnego liczenia kalorii nauczyly mnie tak dobierac produkty, zeby zmiescic sie w 1000 i jeszcze dodatkowo zeby bylo ich na tyle duzo, zebym nie chodzila glodna...ale zakrecone to zdanie :P wiem juz orientacyjnie ile co ma kalorii i moze nie bede musiala planowac dzien wczesniej posilkow, bo wiecie co??!! z czasem to stawalo sie juz obsesyjnie nudne... ciagle myslalam o jedzeniu...
jutro kolejny ciezki dzien w szkole...ciagle tylko nauka i nauka... ech...gdyby nie to, ze wreszcie wyszlo sloneczko, sniegu coraz mniej a humorek dopisuje to chyba nie byloby mi tak wesolo...
oki, przestaje juz przynudzac i ide pocwiczyc...nie chce mi sie dzis robic tego 8 minutowego ABS, ale wiem ze jak nie zrobie dzis to jutro tez nie i tak poleci...
Całuję Was Słoneczka i przyjemnego dietkowania :P
-
no teraz musisz stopniowo wracac do normalnego dietowego jedzenia, poczatek od 700kcal chyba bedzie ok u mnie tesh jak narazie super, bez zadnych wpadek od kilku dni dzis załozyłam bluzke, w której ostatnio mniej ciekawiej wygladałam ( brzuszek ) patrze w lustro i pytam "qrdee, gdzie moj brzuch??" hehe normalnie tak zmalał ze az niemozliwie... jestem z siebie naprawde dumna
-
ale nauki...
dzis zamykam sie w 700kcal...jestem juz po obiadku a przede mna jeszcze maxi jablko...oczywiscie duzo wody i dwie herbatki...
niestety nie mam dzis czasu dlatego koncze i pozdrawiam
-
oj dzis zaliczyłam pierwsza wpadke ... dosyc powazna - mianowicie zjadłam poł bułki zwykłej białej z masłem i serem zołtym po 16 wiem ze nie powinnam ale nie mogłam sie oprzec - wszystko przez moja mama która te nieszczesna bułke kupiła musze jeszcze popracowac na silna wola, najwidoczniej ...
tesh mam strasznie duzooo nauki, ci nauczyciele to sie po prostu wsciekli teraz jush mykam bo zmeczona jestem po wkuwaniu historii i biologii pa do jutra:**
-
jaka ja beznadziejna jestem
chyba nigdy nie schudne
wczoraj nawet nie cwiczylam, bo nie mialam kiedy i jeden dzien szostki przerwy, a dzisiaj to sie tak czuje, ze nie potrafie tego opisac, chyba bierze mnie jakies chorubsko, jestem zla, mam katar
ale i tak dzisiaj bede cwiczyc, a od hulahop to mnie noli sadlo, no ale nie ma sie co dziwic jak sie takie wychodowalo to ma prawo bolec
zaraz zrobie sobie dokladna rospiske tego co zazwyczaj jem i porozdzielam tak, zebym miescila sie w 1000KCl, moze wkoncu sie uda, bo to sadło to juz mi zaczyna przeszkadzac nie tylko pod wzgledem estetycznym, ale tez strasznie z nim niewygodnie
musze wkoncu zaopatrzyc sie w czerwona herbatke i mineralke
-
moja dieta...hmm...BEZ KOMENTARZA
-
a dlaczego bez komentarza? co sie dzieje?? ja troszke przesadziłam wczoraj z jabłkami i dzis mam wiekszy brzuch ale nie potrafie sie opanowac jak widze te owoce...
-
ja teraz tez mam taka zajwake na jabłka, ze mogłabym jeść je ciągle
jakoś tak ciężko jest sie wkońcu zmobilizować
kupiłam sobie wkońcu zieloną herbatke, a w najbliższym czasie kupie czerwoną, bo jakoś tak ciągle zapomniam, chyba poprosze mame i musze jeszcze zaopatrzyc sie w mineralke nie gazowana
póki co zjadłam 760 KCl to moze dzisiaj mi sie wkoncu uda zmiescic w tysiaku
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki