Osobiście też z kopenhaską nie mam większych problemów, poza wczorajszym
kryzysem słodyczowym i generalnym brakiem energii (spalam dość szybko,
jestem typem aktywnym). :) Dziś dziesiąty dzień! :D
Tobie gratuluje genialnego wręcz spadku wagi i życzę dalszych sukcesów. :)