-
Hej Wam, cieszę się , że nas wreszcie więcej. Od jutra zaczynam dietę po raz n-ty, ale moze wreszcie sie uda wytrzymać. Chyba w Was faktycznie jakiś instynkt jeszcze bardziej roznieciłam A mój diabełek skonczył w grudniu trzy lata i strasznie pyskuje. Przesłałabym Wam zdjęcia, ale nie mam maili. Pozdrawiam Majoka
-
Ja dziś byłam u babci i nie wiem co we mnie wstąpiło. W każdym razie dziś na koncie mam 2000 kalorii Aż nic mi się nie chce,czuję,ze cały tydzień poszedł na marne. Wagę na szczęście schowałam sama przed sobą na czas trwania okresu. No cóż zmykam,bo tylko daję zły przykład. Za karę musze poćwiczyć godzinę aerobiku,choć z powodu okresu miałam sobie dziś poleżeć przed telewizorkiem.Może spalę choć jeden kawałek ciasta...
ps. Majoka,chętnie zobaczę Twojego Łukaszka,jeśli możesz to prześlij mi na [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
-
Dziewczyny dlaczego nie możemy byc szczupłe tak po prostu?? Normalnie nie chce się mi liczyć tych okropnych kalorii Jak przychodzę do domu to mam taką ochotę na coś dobrego...a tu nie mozna bo się przytyje. Chciałabym mieć super extra przemianę materii i nie przejmować się że przytyje i jeść ile sie da. Dlaczego tak nie można
-
Sztolwerka,ja też często się na to wkurzam. Ja toczę swoją walkę od stycznia,jeśli mam przerwy to z ogromnymi wyrzutami sumienia i poczuciem dyskomfortu. Tymczasem moje koleżanki w pracy jedzą wieelkie kanapki,potem przeróźne batoniki i popijają colą i są szczupłe,zgrabne i w ogóle. A ja? Jem obrzydliwą wasę i próbuję oszukać głód kefirem i cały czas jestem gruba! Schudłam 7 kg i zauważyła to tylko jedna osoba. Wyobrażacie sobie
Ale dam radę,nie zniechęcam się i liczę te kalorie,choć nudzi mnie to jak cholera!
-
Kurnik i Sztolwerka - napiszę o moim odchudzaniu więcej,ale może pojutrze. Teraz wreszcie musze skończyć pracę i zbytnio nie mam czasu. Poza tym u nas w rodzinie wydarzyło się nieszczęście - zmarł najmłodszy wójek mojego męża (35 lat) i w ogóle sa problemy, bo straszna kolejka do sekcji. Nie piszę szczegółów, bo może ktoś sobie tego nie bedzie zyczył. Zdjęcia prześlę i tak w ogóle się tez na nich ujawnię, ale nie dzisiaj-przepraszam. A piszę do was, bo szukam pomocy.
"Istotą zachowania dokonanego pod wpływem motywacji jest osiągnięcie konkretnego celu." to jest zdanie z mojej pracy i szukam literatury, by sie podeprzeć. Najlepiej źródło jakieś psychologiczne. Może coś macie- z góry dzięki. A to zdanie to powinno byc moim mottem przewodnim w odchudzaniu.
-
Ojej Majoka ja Ci w tym nie pomogę niestety nie moja dziedzina - skończyłam stosunki międzynarodowe więc z psychologią w ogóle styczności nie miałam. Jedynie czego Ci mogę życzyć to powodzenia
-
Majoka, możesz zobaczyć tu:
1) A. Maslow W stronę psychologii istnienia
2) Ch.N.Cofer,M.H.Appley Motywacja.Teoria i praktyka
3)J.Reykowski Z zagadnień psychologii motywacji
U mnie odchudzanko jakoś idzie. Choć wielka próba przede mną-wrócił mój chłopak i przywiózł dwa ciasta od swoich rodziców Dziś na szczęście zmieściłam się w 1000 kcal mimo kawałka serniczka,który zjadłam na kolację.
Pozdrawiam Was!
-
Hej dziewczyny,wpadłam tylko na chwilę pochwalić się-drugi kilogramek poszedł precz,czyli udało mi się osiągnąc mój cel z przed 2 tygodni! Chcieć to móc!-muszę o tym pamiętać stale!
-
Gratulacje Kurniczku!
Jak tak dalej pójdzie to do wakacji będziesz laska nr 1. Teraz tylko dobry makijaż, ciuch , fryzurka i pokaż temu facetowi co ma i co ma zacząć doceniać.)))))))
-
A dzięki za żródła- skorzystałam z Reykowskiego i nawet tak się udało, że po bibliotekach nie musiałam latać, bo znalazłam fragmenty w necie.)))))))
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki