Strona 11 z 15 PierwszyPierwszy ... 9 10 11 12 13 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 101 do 110 z 143

Wątek: No i od nowa

  1. #101
    filigranowa jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    09-04-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    Ziutka, ja to się ważę z 5 razy dziennie. Ja to dopiero durna jestem, prawda? Muszę ją schować głęboko, bo inaczej wpadnę w nałóg (o ile już nie jestem uzależniona). Pozdrówki i kolorowych snów

  2. #102
    Awatar ziutkaa
    ziutkaa jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    06-10-2004
    Mieszka w
    Singapore
    Posty
    1,814

    Domyślnie


    Gorzej, ze moj maz tez sie wazy dzien w dzien, wiec za schowanie wagi grozilaby mi porzadna awantura

    No coz, na szczescie dzisiejszy pomiar nastroil mnie pozytywnie. Boje sie tylko weekendu, bo juz wiem, ze beda 2 imprezy i... bedzie trzeba zaczynac od zera

  3. #103
    filigranowa jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    09-04-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    No właśnie. te weekendy... Szczególnie latem...Jak jestem w pracy, to mogę cały tydzień nie jeść. Ale kiedy nadchodzi sobota... Nie potrafię sobie odmówić szczególnie kiełbaski z grilla i małego piwka do niej. Ale myśle, że wszystko jest dla ludzi. Po tygodniu postu, taki malutki grzeszek to chyba nic strasznego. Najważniejsze żeby się nie "rozjeść"

  4. #104
    Awatar ziutkaa
    ziutkaa jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    06-10-2004
    Mieszka w
    Singapore
    Posty
    1,814

    Domyślnie

    No taaaaaaaaaaaaaaaaaaaak, tyle ze tym razem nadciaga dlugi weekend


    Nic to, nie bede narzekac przed nim, zobaczymy jak bedzie po

  5. #105
    Awatar waszka
    waszka jest nieaktywny Sławny na Dieta.pl
    Dołączył
    08-04-2004
    Mieszka w
    Ursynów / Kołbiel
    Posty
    20,842

    Domyślnie

    Juz sie boję
    Etap I start 2-01-2014 koniec......- odchudzanie SEZON NA ODCHUDZANIE ......
    Etap II ..... wychodzenie z diety
    Etap III ..... stabilizacja wagi i pilnowanie się do końca życia

  6. #106
    filigranowa jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    09-04-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    Dla kogo długi, dla tego długi. Ja będę chodzić w kratkę. Czyli w sobotę do pracy, niedziela wolna, w poniedziałek do pracy a we wtorek znowu wolne a w środę znowu do pracy. I co zazdrościcie mi? Bo ja na waszym miejscu bym nie zazdrościła

  7. #107
    Awatar ziutkaa
    ziutkaa jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    06-10-2004
    Mieszka w
    Singapore
    Posty
    1,814

    Domyślnie

    Oj, wiesz, tu gdzie mieszkam 3 maja nie obowiazuje, wiec ja mam wolny tylko poniedzialek, a i to dlatego, ze 1 maja w niedziele przypada. I tak sie ciesze tym jednym dodatkowym dniem, wyspie sie, joge pocwicze, fajnie bedzie I tydzien pracy zawsze krotszy o jeden dzien

  8. #108
    Awatar ziutkaa
    ziutkaa jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    06-10-2004
    Mieszka w
    Singapore
    Posty
    1,814

    Domyślnie

    Dzisiaj slaby wynik, tym gorzej ze to ostatni pomiar przed weekendem
    Ale nic to - bede jak ten slimak, ale moze sie posune w odchudzaniu?

  9. #109
    Awatar fruktelka
    fruktelka jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    21-05-2011
    Posty
    6,516

    Domyślnie

    Witaj ziutkaa
    Weekendy nie są lekkie, ale i zwykłe dni tygodnia też nie. Zauważyłam, że jak mam spokojny weekned, to ładnie komponuję posiłki, a właśnie w tygodniu dieta pada na pysk. Wystarczy, że się czymś zdenerwuję, to od razu tracę kontrolę nad żarciem.

    Pozdrawiam
    MŻ 1500-1700
    początek odchudzania kwiecień 2012

  10. #110
    Awatar ziutkaa
    ziutkaa jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    06-10-2004
    Mieszka w
    Singapore
    Posty
    1,814

    Domyślnie

    Mnie stanowczo latwiej trzymac sie diety w ciagu tygodnia. Po prostu biore do pracy tylko okreslone jedzenie, wiec nic mnie nie kusi. Jak wracam do domu zjadam tylko to, co mi wolno zeby nie przekroczyc 1000kcal i jakos to leci. W weekend natiomiast kusza dluugie i leniwe sniadanka, pozne zakrapiane kolacje i niestety ulubione nasze z mezem zajecie - siedzenie na szmpanowych brunchach, czyli polaczeniu sniadania z lunche. Trwa to zazwyczaj 3 godziny, placi sie okreslona sume, a szampana leja Ci non stop, ile jestes w stanie wypic, do tego masz bufet z jedzeniem - rowniez bez ogrniaczen. W czasie tygodnia nie mamy czasu na takie zabawy, a w weekendy to kusi

Strona 11 z 15 PierwszyPierwszy ... 9 10 11 12 13 ... OstatniOstatni

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •