-
z "niezdrowego" w "zdrowe" odchudzanie
właśnie zaczęłam się "zdrowo" odchudzać. próbuję zerwać z tym , co robiłam w przeszłości ale srednio mi to wychodzi. trudno odzwyczaic sie od dawnych przyzwyczajeń. mam nadzieje, ze uda sie mi schudnac tym razem i uniknac efektu jo-jo. 3majcie za mnie kciuki. ide cwiczyc - papapatki
-
OWOCNEGO odchudzania życzę POWODzENIA
Polecam diętę 1000kcal + mnóstwo ruchu i będzie dobrze (nie zapominaj o owocach i warzywkach )
********************
POZDROWIONKA
-
Hej!
Trzymam za ciebie kciuki!
Ja tez powolutku, po troszeczku staram sie co nieco zmieniac w swoim menu i sposobie zycia....
Idzie wiosna! Teraz będzie łatwiej
-
Witam. Z początku każdemu jest trudno przyzwyczaić się do wnowych nawyków żywieniowych... Ale z czasem jest dużo, dużo ławteij Potem tak wejdziesz w ten obieg zdrowego odżywiania, że szkoda będzie Ci pokusić się o jakąś czekoladkę czy smażoną kiełbaskę. Mi teraz coraz rzadziej zdarzają się jakiekolwiek wpadki... Pozdrawia i zostawiam więcej optymizmu :P
-
hej Motylku
Zgodnie z obietnicą- jestem
Postanowienie świetne, z takim nastawieniem na pewno Ci się uda Pozdrawiam :*
-
HIPOGLIKEMICZKA?
Och, och, troszkę mnie tu długo nie było. No i muszę przyznać, że w ogóle nie przestrzegałam diety, ale miałam powody.
Po pierwsze - musiałam napisać pracę literacką, na jakiś powalony temat dotyczący polityki (konkurs). Tak na marginesie dodam, że mój udział w nim jest całkowitym impulsem, bo jestem ścisłowcem i wolę rozwiązać po 10 zadań z matematyki, fizyki, chemii i jeszcze coś tam z mojej kochanej biologii, niż napisać jedno wypracowanie. Rozumiecie więc chyba, że nie miałam głowy do niczego innego. Pisałam tą pracę przez 4 dni i udało mi się wykrzesać 7 stron A4 – jestem z nich dumna To najdłuższa praca jaką kiedykolwiek napisałam, pomijając mój 10 stronicowy (A4) list do przyjaciółki
Po drugie – byłam u lekarza na takich ogólnych badaniach, wiecie, pobieranie krwi, moczu, itp. Moja mama (zresztą pielęgniarka) dopatrywała się u mnie jakiś zaburzeń tarczycy – konkretnie niedoczynności. Ja też miałam takie domniemania, bo dostrzegłam u siebie (chcę być lekarzem) różne objawy. Termin mam na 12 kwietnia. Ale to szczegół. Zrobiono mi badania morfologiczne, no i stwierdzono, iż prawdopodobnie jestem HIPOGLIKEMICZKĄ. No to teraz wiem, czemu miewam niekontrolowane napady głodu, które bardzo mi utrudniają odchudzanie. Po prostu mój organizm domaga się cukruL W czwartek idę powtórzyć badania.
Ale teraz biorę się porządnie za siebie. OD PONIEDZIŁKU(pierwszy dzień wiosny) – WIOSENNA DIETA 1000 KCAL. Trzeba zrzucić trochę zimowego sadełka Będę co niedzielę, zdawać Wam relację z każdego tygodnia mojej dietki Pisać codzienne menu Rozliczać z każdej kalorii A wreszcie chwalić z każdego zrzuconego kilograma TRZYMAJCIE ZA MNIE KCIUKI!!!
Hipoglikemia- niedocukrzenie krwi, obniżenie stężenia glukozy we krwi poniżej wartości prawidłowych. Objawy kliniczne w postaci osłabienia, uczucia głodu, lęku, zblednięcia lub zaczerwienienia twarzy, częstoskurczu komorowego, pocenia się, bólów głowy, rozszerzenia źrenic, senności, drgawek a w końcu utraty przytomności
Hipoglikemia występuje po długotrwałym głodzeniu, znaczym niedoborze węglowodanów w diecie, długim wysiłku fizycznym, przedawkowaniu insuliny lub leków hipoglikemizujących u chorych na cukrzycę, czy po spożyciu alkoholu. Fizjologicznie spadek poziomu glukozy we krwi występuje po przejściowej hiperglikemii związanej ze spożyciem posiłku.
Hipoglikemia występuje w postaci ciężkiej w chorobach wyniszczających, niedoczynności tarczycy, gruczolaku zbudowanym z komórek produkujących insulinę (wyspiak zbudowany z komórek Langerhansa trzustki).
-
życze powodzenia,widze,że mamy podobne cele
pozdrawiam wiosennie
-
Oj, oj. Święta, święta i po świętach... i chyba dobrze. Cóż, ten tydzień nie należał do udanych, jeśli chodzi o moją dietę. Aż mi normalnie wstyd patrzeć w lustro, że tak siebie zawiodłam. Ale błędy są po to, żeby się na nich uczyć. A ja potrafię się przyznać do chwili słabości. Do końca tego tygodnia będę pokutować, za te święta Jutro zrobię sobie taki dzień oczyszczania organizmu – tylko płyny, a potem zaostrzona dieta – 800kcal. Od poniedziałku już normalnie, czyli 1000kcal. Aha, i postanowiłam, że 55kg mi wystarczy. Bo jak bym ważyła 50kg, to przy moim wzroście, ponad 170cm, wyglądałabym trochę za chudo...
-
Witaj Motylku
Nie mów, że tak źle, w końcu dwa kilo już poooszło precz!!!!
Dietka 1000kcal jest ok, naprawdę. Stosowałam ją od moich nieszczęsnych 74 kilo... Teraz walczę dalej, ale już na 1500kcal.
Będzie dobrze. Pamiętaj, że najważniejsze jest zdrowie.
Pozdrawiam.
-
Odkąd zaczęłam dietę męczą mnie koszmary, w których dosłownie nażeram się jak świnia. Rano budzę się zlana potem i dopiero po jakiś 10 minutach dociera do mnie świadomość, że to był tylko jeszcze jeden paskudny sen – czy to już obsesja? Dziś nie wytrzymałam i zjadłam trochę nadprogramowych kalorii, ale zawsze powtarzam, że niepowodzenia są po to, by podnosić się jeszcze silniejszym, z jeszcze większym powerem do walki GŁOWA DO GÓRY
Ważenie mam zaplanowane na środę – nie wiem, czy się odważę stanąć na wadzeJ
p.s. POLECAM SOCZEK JABŁKOWY – ZAWIERA PEKTYNY, KTÓRE WYPEŁNIAJĄ ŻOŁĄDEK I NIE CHCE SIĘ JEŚĆ. Ja osobiście to po szklance już nie mogę
p.s. czy Wy wiecie, że 1KG=7000KCAL!!!!!!!!!!!!!
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki