Wczorajszy dzień, pod względem dietowym przebiegł wręcz idealnie...
Było tak:
greapefruit
czarna kawa
brokuły
pstrąg pieczony w folii, bez tłuszczu
garść orzechów włoskich
kawa z mlekiem
woda mineralna

Do tego 40 minut roweru i krótka seria brzuszków.
Dziś albo jutro azczynam też tzw. "szóstkę Weidera" na mięśnie brzucha...
Mam nadzieję, ze mój wysiłek nie pójdzie na marne