-
Aniu skarbie może Ty się zastanów czy warto się tak męczyć z tą SB bo zawsze coś wypada... nio ale w sumie jak po kilku dniach rezultaty lepsze niż u mnie w 2 tygodnie to może jednak warto...
placek...nio ja nie wiem czy to można nazwać małokaloryczne mam nadzieję że dużo tego nie zjadłaś ale mi smaka narobiłaś
pozdrowiasy!
-
Cześć Kwiatuszku!!!!
A mojej depresji nie będe się rozpisywała bo wspomniałam o niej u Ciebie
za to, muszę Ci powiedzieć że SB mnie nie męczy, wprost przeciwnie czuję się na niej świetni, mam o wiele lepsze samopoczucie, wogóle nie jedząc węglowodanów jesten jakaś inna. Największy problem mam jak jedziemy do Poznania, bo tam nie mam warunków na to zeby kupić sobie coś odowiedniego na I fazę, a jeździć będziemy do końca czerwca.
a nie mogę nie jeść , bo od 13 do 22 umarłabym z głodu, a jedzenie po 22 nie ma sensu choćby z tego powodu, że jak przyjade jestem tak zmeczona że odrazu idę spać
czyli prawdopodobnie całe 14 dni bez przerwy będę mogła zrobić dopiero w lipcu
ale jest OK.......
całuski i pozdrowionka
dla mnie najważniejsze jest, że mam mniej niż 60kg, a do moich 21 urodzin jeszcze 2,5 m-ca
-
A wiesz to się dobrze składa... zrobimy to w lipcu razem!!!
do swoich urodzin spokojnie dasz radę i do 50 dojść
moje urodzinki za 1,5 miesiąca i na początku zakładałam ważyć do nich poniżej 65 kg ale teraz widzę że poniżej 70 już będzie dobrze... ale może jednak uda się tak 68..
jutro 1 dzień miesiąca więc trzeba coś zmienić w dietce....nie wiem jeszcze do końca co.. czy odstawić całkowicie słodycze czy już nigdy nie kupić moich ulubionych musli... no i zacząć jeszcze więcej ćwiczyć tylko tutaj zwykle jest problem z czasem...
pozdrawiam cieplutko!
-
,hejka KORCIU
miło że wpadłaś, powiedzmy że moja depresja przyprawiła mnie o 1 kg w górę
ale luzik , dzisiaj zjadłam sobie warzywka i narazie nie jestem głodna.
rodzice pojechali do Częstochowy i moja mamuśka zostawiła mi klucze od spożywki , ale trzymam się dzielnie i nie zamierzam tam wchodzić, mimo że dzisiaj jest gorąco i z przyjemnością zjadło by sie LODA
a tak na poważnie, to w lipcu robimy SB razem
A kiedy masz urodzinki bo ja 26.07........... a ty w czerwcu tak , ale którego ??????
pozdrawiam cieplutko, trzymaj się BUŹKA
-
aż 1 kg...niedobrze... ale spokojnie nadrobisz
3maj się dzielnie bez żadnych lodów a jak coś to takiego wiesz...z zamrożonego soku
czekam niecierpliwie do lipca,hehe
urodzinki mam 16 czerwca...hehs mam dokładnie 1,5 miesiąca... teraz w miesiąc schudłam 6 kilo więc może przez te 1,5 uda się drugie tyle...oby!
miałam dziś się poprawić...ale niestety ta atmosfera majówki,ehs...napiszę o tym u siebie...
nie daj się lodom!
buziaczki!
-
no więc dzień minął mi znośnie i dietetycznie
może dlatego że 59 na wadze mną wstrząsnęło ?????
przez cały dzień zjadłam malutko, na obiadek (późno dzisiaj wstałam) warzywka z plasterkiem serka feta ok 150 ( ale to już góra, choć myślę że dużomniej), no i kolacja 2 jajka i warzywka, a raczej jajecznica z warzywami myślą że ok 300kcal.
nie wiem jak będzie ale mam zamiar od jutra biegać, na naszym stadionie. w zależności od pogody oczywiście. Muszę zacząć coś robić bo oszeleje. Jak na razie dzielnie się trzymam, był Łukasz poczęstowałam go lodem, ale sama nie jadłam, później byłam u niego na kawie i nie jadłam placka, mimo że jego mamuśka nalegała
jestem z siebie dumna
teraz mój brzuszek ćwiczy sobie ab-gym'nikiem, a ja zaraz idę sie uczyć
kręciłam dzisiaj 30 minut hula, no i jak się troszkę pokręcę po pokoju to napewno spalę kolację
czyli jutro rano waga powinna pokazać 58,5 i mam nadzieję że do końca maja będzie 54
czyli znów 1 dzień za i 13 dni przede mną
Papatki i uściski 3maj się do usłyszenia
-
Witaj Aniu
Tak zaglądałam tu i zaglądałam, kilkanaście razy wracałam do różnych temacików, wiele razy rzucałam na nie oczy, ale nie pisałam. A dziś tak sobie pomyślałam - a czemu nie napisać, po cóż się ograniczać, warto zostawić ślad
Więc zostawiam.
Jakby nie patrzeć mamy parę rzeczy wspólnych:
odchudzam się (eureka ) i też ostatnio mam wahania wagi --> niestety wszystko przez moje obżarstwo Przez 4 dni spałaszowałam więcej słodyczy niż przez miesiąc jedząc codziennie przynajmniej kawałeczek czegoś słodkiego. Ale cóż było minęło - mam nauczkę (jeszcze nie stanęłam na wadze, bo się boję, że pokaże stanowczo za dużo - jutro rano będzie moje być albo nie być )
mamy kochane babcie, które zawsze mają pod ręką pyszności i kuszą, kuszą, kuszą Na dodatek moja potrafi średnio co dwie godzinki pytać czy czasem głodna nie jestem - już zagroziłam, że jeśli będzie tak dalej, to będę musiała rzadziej się tam pojawiać
u mnie też rozchodzi się o pewnego mężczyznę i również ma na imię Łukasz
ponadto jedna z moich najlepszych koleżanek ma na imię Ania - no a to już mówi samo przez się
Pewno jeszcze coś by się znalazło, ale jak to się mówi - wyjdzie w praniu. Bo z pewnością zajrzę tu nie raz. O nie tylko zajrzę - ale wkleję (obiecuję, że następnym razem krótsze ) temaciki.
Od dwóch dni jestem niby na tysiączku (niestety nic się nie ruszam, nie mam weny ostatnio ) i tak kusi mnie żeby jutro spróbować kopenhaskiej. Ale z drugiej strony boję się - muszę schudnąc tak do połowy czerwca przynajmniej 6 kg i nie wiem czy nie lepiej ciągnąć tysiączka (w końcu Korcia ma tak wspaniały wynik - zaraz pójde ją pochwalić - więc może i mi by się udało, ale z drugiej strony nie wiem czy z tych 58 - mam nadzieję, jutro się okaże - też będzie mi tak ładnie spadał kilogram tygodniowo ). Ach te diety - same z nimi problemy.
Uciekam jeszcze do Korci, a potem poczytać co nieco.
Dobranoc i udanego (nie tylko pod względem diety) dnia
-
GOSSIP dzieki za odwiedziny
akurat Łukasz jest przyjacielem, a le w sumie ma w tym swój udział bo mnie mobilizuje
mamy jeszcze jedną wspólną cechę, ważymy w tej chwili mniej więcej tyle samo i chcemy osiągnąć ten sam cel 50kg
więc miło będzie mi Cie wspierać i walczyc razem z Tobą, a raczej z wami, nie zapominam przecież o mojej Kochanej KORCI
mam nadzieję że bedziesz odwiedzała mnie częściej
ja jak narazie jestem głodna po kolacji, ale mam nadzieje że mi to wyjdzie na dobre biorąc pod uwagę wczorajsze obrzarstwo
pozdrowionka i papatki
-
Rzeczywiście te magiczne 50 kg przeoczyłam - jak mogłam
Jak poranne biegi Jeżeli się udały - to szczerze podziwiam, u mnie zawsze ciężko jest rano zmóc się nawet do gimnastyki Jeśli nie - to zachęcam do spróbowania wieczorkiem, dla mnie w ubiegłym roku była to idealna pora. A biegać chociażby dla poprawy kondycji i humorku warto. Może sama dziś się skuszę
Uciekam dalej do przeglądu epok - matura już w czwartek Trochę za późno się wzięłam na powtórki, ale w sumie czasami lepiej mi wychodzi jak czegoś nie wiem - zawsze mogę przekombinować
Do wieczorka. Miłego dnia
-
biegi nie wyszły, nie miałam siły zwlec się z łóżeczka, a wieczorkiem przyjeżdża Łukasz więc nie da rady
jak narazie zjadłam ok 600kcal więc jest OK
SB zacznę dopiero jak mi się szkoła skończy, bo wyjadzy do Poznania zawsze mi wszystko psują, dlatego narazie będę na 1000
mam zamiar pokręcić dzisiaj hula i poćwiczyć z ab-gym'nikiem
pozdraiwiam i pa pa
KORCIU przełożyłam SB specjalnie po to byśmy mogły to zrobić razem
będę sie dzień w dzień spowiadała z tego co jadłam
pa pa
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki