-
..Jeść żeby żyć, a nie żyć żeby jeść
no to zaczynamy od nowa
kilogramy wróciły. można powiedzieć, że znowu znalazłam się w punkcie wyjścia. chociaż.. nie do końca.
nie muszę już chudnąć. to nie o to chodzi. tyć oczywiście też nie chcę
jedno czego bym chciała to nauczyć się jeść normalnie. jak każdy zdrowy człowiek. nie popadać ciągle ze skrajności w skrajność.
mam dość napadów obżarstwa, kiedy siedzę, patrzę w sufit, o niczym nie myślę, na niczym mi nie zależy. tylko jeść jeść i jeść. a jeśli nie jeść to spać. wyspać się, przetrawić, a potem znowu wstać i rzucać się na żarcie.
oczywiście po jednym albo kilku dniach przychodzi moment opamiętania. ale co z tego? już dawno zdałam sobie sprawę że to nie jest normalne.
oj smęcę, smęcę, tymczasem może napiszę parę konkretów:
wzrost: 169cm
waga:56 kg
wiek:17,5
tak, wiem, 56 kg to naprawdę nie dużo. rozchodzi się jednak o to, żeby nie było więcej.
wiele zawdzięczam temu forum. wiele razy dawałyście mi sily i nowe motywacje. dlatego tu piszę. bo to pomaga.
dalej mam zamiar spowiadać się tutaj z tego, co jadłam i ile się ruszałam. i może w końcu nauczę się rozsądku i nie będę musiała do końca życia się kontrolować
właściwie to do końca się jeszcze nie podniosłam. ale jest lepiej niż gorzej jak Marteczka napisała: jeszcze kuleję na obie nogi ale IDĘ!!
pozdrawiam i dziękuję :*
-
czesc
witam Cie jako pierwsza i mam nadzieje pozegnam jako ostatnia
ciesze sie ze jestes i masz jakies madre zapatrywania na te nasze zycie
bo jak sie czlowiek czegos nie nauczy to nie ma zbytnio szans utrzymac sie w racjonalnej egzystencji........chodzi oczywiscie o zycie zdrowe wygodne i NORMALNE
wolne od jakis obsesyjnych zbytecznych pochlaniajacych czas mysli.......
mam nadzieje ze razem sie tego nauczymy
madre zdanie Cie przewodzi znane niejednemu a jak czesto przeslaniane innym myslom.....myslom samolubstwa egoizmu i chocby tych mowiacych o kozystaniu ze swiata raz kozie smierc...itd....oczywiscie mam na mysli jedzenie.........
racienko zycze sukcesu sukcesu obcowania z sama soba i co za soba idzie obcowanie z otoczeniem
IDZIEMY!!!!!! kulejace ale im dluzej bedziemy szly czasem......sie tym meczyly.....to szybciej swoje nozki rozchodzimy i beda na wszystko gotowe
pozdrawiam pa
-
witam
napisałaś u kremufki że ma przyjemny nick...a Ty masz bardzo oryginalny avatar...chyba go wytestuję na swojej lodówce
pozdrawiam goraco
Marta
-
Cześć, Raci. Cieszę się że jesteś, bo mnie nastraszyłaś tą swoją ucieczką ostatnio i stwierdzeniem "nie nadaję..."
No. Ale byle do przodu.
Sama znam problem z powracającymi kilogramami. Oj, uwierz, znam cholera na pamięć :/
Jak sobie przypomnę jaką byłam cudną jak ważyłam 58 kilo... Miałam wtedy 16-17 lat.
Potem waga poszła do 60. Ciągle wyglądałam super.
Następnie nadszedł okres stabilizacji między 62 a 64 kilo. Wyglądałam wciąż conajmniej ponętnie.
A co się działo później... Masakra. 74- 67- 75- 66- 77-67 i tak w kółko... Beznadzieja.
Też w sumie bardziej zależy mi na tym, żeby utrzymać chociaż to, co już osiągnęła. Ale jakoś opornie mi idzie. No. Staram się przynajmniej.
Pozdrawiam. I ściskam. Papa
-
czesc raci kochana!
ciesze sie ze jestes... nie chcialam tracic z Toba kontaktu... moze podasz mi swojego maila...
oto moj: [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
i ja mam nadzieje, ze naucze sie jesc zeby zyc a nie na odwrot!
damy rade:D
JA
JOJO
waga około 85 kg.
-
hej dziewczynki :]
dziękuję za to że pamiętacie o mnie to naprawdę duuużo dla mnie znaczy. za każdym razem jak tu wchodzę i widzę jakiś nowy post to uśmiecham się do monitora jak głupia ;P bo też się cieszę że jesteście
Julcyś, oto mail : [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników] pisz jak tylko nabierzesz ochoty możesz przekazać ten adres swoim znajomym i znajomym znajomych, płci obojga jestem otwarta na propozycje (żart)
byłam wczoraj na apelu o 21:00, potem było czuwanie młodziezy do ok. 23:00. było bardzo miło..
chodziłam sporo, bo jakoś tak mi wyszło że 12 km lubię chodzić tylko wiatr straszny..
ogólnie dzień był udany. nawet trochę poćwiczyłam nad brzuchem ;P (no przecież nie mogę pozwolić żeby ludzie doznawali szoku estetycznego na widok czegoś co przypomina koło ratunkowe)
dziś zjadłam już jakoś tak na oko 800 kcal, w tym:
bułka z margaryną i białym serem
2 małe kromki z masłem
talerz zupy jarzynowej
jest nieźle miałam iść do siostry (5km w jedną stronę) ale okazuje się że ona do nas przyjeżdża, więc sobie dziś nie pochodzę. bu ;P
za to wczoraj doznałam miłego zaskoczenia przyjechała z krakowa moja druga siostra i zostanie do niedzieli :]]]]]]]
idę zobaczyć do was dzięki i pa :*
-
:)
Gratuluje pomyslu na temat forum..temacik pierwsza klasa Teraz niestey nie mam czasu wiec odezwe sie niebawem ale naprawde teat forum to za..... stwierdzenie. POzdrawiam
-
Wierszyk……
Pan w Białej Szacie ruszył już w drogę
W sobotni wieczór pożegnał tłum
Szedł w stronę źródła, czując na twarzy
Powiew halnego i jego szum
Po drodze mijał cichych, klaszczących
W oknach rozniecał płomienie świec
Kirem ozdabiał sztandary płaczące
Młodych jednoczył w rytm bicia serc
I szedł powoli w niemałym trudzie
Dłonią zaś kreślił zbawienia znak
Jedni mówili o jakimś cudzie
Inni, że już nadziei brak
Szedł szlakiem w góry, wsparty na krzyżu,
W ostatniej drodze był całkiem sam
Na szczycie z kluczem Piotrowym w dłoniach
Witał Go uśmiechnięty, Niebieski Starszy Pan
Jak ojciec syna wziął Go w ramiona
I razem przeszli przez Niebios próg
Jestem zmęczony, ale już w domu
Tak Synu-szepnął Mu Ojciec, Bóg.
Gdy Go miniemy na ścieżce życia
Bo nie po drodze będzie z Nim iść
Krzyż nas przygniecie, smutek i łzy
To spójrzmy w to okienko małe
Przy Franciszkańskiej, w Krakowie, trzy
Poczujesz ulgę, żeś nie jest sam
Będzie tam czekał, dłoń ci podając
W białej sutannie, z jasnym obliczem
Ojciec, Dobry Starszy Pan.
Anonim….
-
uffff kamien z serca jak widze ze znowu jestes
Tak, to wlasnie najtrudniejsze- normalnie odzywanie sie, ja tez mam takie dolki ze skrajnosci w skrajnosc i to ustabilizowanie sie sklonnosci wymaga chyba czasu.. ;]
No to jedziemy na podobnym wozku ja zjadlam mniej wiecej tyle samo kcal i nawet podobne rzeczy hyhy ser bialy i zupke..
pozdroofki 3maj sie
-
NO fakt, ze zes nastraszyla ))
Ale wazne ze jestes, ze sie nie poddajesz. Bo nie wolno.
POwodzonki:***
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki