-
:D Hej wszystkim!
:arrow: Karo masz racje początki SA najtrudniejsze,potem leci już z górki.Ale mimo wszystko nie jest łatwo. No ale MY nie będziemy się zamartwiać bo wiemy że idzie nam całkiem całkiem…mimo potknięć małych.
No a czego jak czego nadziejki to nam na pewno nigdy nie zabraknie.
:arrow: Erigone myślę że to na bank jest zaraźliwe
:arrow: Fruktelka wiesz co? Ja sama jestem zdziwiona i pełna podziwu dla siebie. Ale to wszystko zasługa tego forum.Bez tego na pewno by mi się nie udało.
Wczoraj cały dzień dietkowałam bardzo ładnie. Na obiadek wiecie co zrobiłam? Krokiety z kaszy gryczanej.. pierwszy raz. Znalazłam przepis w necie i wypróbowałam. Pychota.. przynajmniej dla mnie.
:P :D :) :P :D :)
----słońce świeci i żyć się chce---
-
Popieram, pycha. Ja to samo robię również z ryżu. W ogóle wymyślam sama rożne dietetyczne potrawy. I wszyscy są zawsze zachwyceni, i nikt nie wybrzydza wręcz przeciwnie. Mój brat zawsze jak wpada do nas, pierwsze kroki kieruje do kuchni, zagląda w garnki:"co tam upichciłaś dobrego?"
Moja mama naprawdę zaczęłą dzięki moim zabiegom zdrowo się odżywiać: jogurt nat. zamiast śmietany, chude mięsko, bez zbednego tłuszczu, jogurciki, serki, różne potrawy z warzywek.. To dobre dla niej, a dla mnie znaczne uławienie. Czasem zdaje mi się , że nie jest tak znowu zła...
A w ogóle pozdrowienia.
Rano wskazało mi na wadze 76, ale nie zmieniam tickera, dopuki nie będzie stabilnie....
Mam zleconych full badań itrochę się boję o wynik.
A w ogóle to byłam grzeczna i jest fajnie. Tylko jeszcze nic nie jes luźne....
-
-
Próbuje wkleić obrazke ale wyszedl potwornie wielki... :shock: :shock: :shock:
-
Patrzymy i widzimy, wielgaśny
ale piękny...
-
-
no tym razem całkiem całkiem/może być.
Wiecie co? Boje sie tego długiego weekendu. Wtedy bardzo czesto zdarza mi sie obżarstwo. Oby tym razme sie udało... uff
-
Ja zajmę się wszystkim, co odciągnie mnie od jedzenia. W każdym razie będę się starała!!!!
Uda NAM SIĘ!!! 8)
-
HI
dopiero teraz mogłam wpaść,
gadać o weekedzie, buu to straszne ile mogłam zjeść przez dwa dni wolnego
teraz się pilnuje
nie skusze się, już prędzej będę marudna :D ale nie zjem
zrobie zapas wody i się będę nię zalewać
a kręgosłup przestał bolec :D
więc mogę pofikać :D
wczoraj był rowerek, cudo
zapomniałam już ja ja bardzo lubie ruch
JESTEM Z WAMI- pamiętajcie
-
Ja też jutro w końcu odzyskam mój rower. Zastanawiam się czy u mnie też okarze się, że strasznie tęskniłam za tym. Po 15 kilosach :roll: .... przerażenie, bo dawno nie jeździłam.
Nie usiądę na pupie następnego dnia.. :shock:
A może okazać się, że wcale nie jest ak źle z moją kondychą. oby... :P
JAK JA LUBIĘ SIĘ ODCHUDZAĆ!!!!!!