Znowu zmieniłam swoją linijkę. I to nie tylko przesunęłam moją wagę i zmieniłam grafikę, na wiosenną, ale zmieniłam jej zakończenie. Wyznaczyłam sobie nowy cel. Wcześniej kończyła się na 83, ale teraz niech celem będzie 80. To na pewno jeszcze nie koniec mojej drogi, ale jestem odważniejsza. Jakiś czas temu pisałam, że jak osiągnę pierwszy cel, to wyznaczę następny. Do pierwszego brakuje mi jeszcze dokładnie 2,5 kg, ale już jestem przekonana, że mogę swój cel oddalić. Powolutku, ale zwyciężam.
Ninka ma rację, że powinnam już odstawić kapuściankę, Nineczko,ja ją robię już trzeci raz. Dobrnę do końca bo dziś to już piąty dzień, jeszcze dwa jakoś wytrzymam. Trochę się boję, że nie będę umiała trzymać się tysiąca, bo nie znam wartości kalorycznej produktów i chyba bedzie mi ciężko ustalić ile ich zjadłam. Mam elektroniczną wagę kuchenną, na początek będę wszystko ważyć i starać się tak na oko chociaż jeść do tego 1000. Spróbuję sprawdzać wszystko w tych tabelach na stronie głównej. Jakoś sobie poradzę, a jak nie, to wiem, że mi pomożecie.
Przez tą moją dietę, ciągle tu zaglądam zamiast pracować. Muszę na razie uciekać, ale Wy piszcie do mnie.