-
Dziubusiu, ale ty masz wiosenny nastroj!!! Jestes uosobieniem wiosny, taka radosna i pełna energii. Super!
Ja juz czekam na weekend. Podobno zapowiada sie gorący i sloneczny. Planuje sobie poleżakowac na działce. 8)
W pracy po 3 dniowej nieobecnosci mam troszke zaleglosci wiec musze zmykac.
Dzis mam niewiele na koncie, bo sniadanie zjadlam na spolke z moim maluszkiem czyli pół serka Danio :wink: No ale w koncu zjem normalny ciepły obiadek :wink:
-
tak, dziubuniu...energia z ciebie tryska! :!:
włochy mowisz?
to ja ci dam poczytac moj wiersz, co wyszedł mi rano spod pióra...
oto on:
Moja Kochana!
Rankiem czuję Twoj zapach na poduszce
pachniesz łąką i deszczem
byłaś tutaj w nocy
w otwartym oknie firanka jeszcze tańczy
Ty się skradasz ciszkiem
i tylko kiedy spię przychodzisz...
Jeszcze raz w myślach Cię dotykam
przenikam
obrazy szczęsliwe
duszą Twoje ciało idealne oglądam
pożądam
raj utęskniony
marzeniami po rękach Cię całuję
wariuję
sen niedokończony
Słońce jest jedno tylko
ale inne zupełnie gdy mogę być blisko
księżyc jeden na niebie
a gdy jestem z Tobą jakby dwa na raz świeciły
Wrócę na pieszo do Ciebie kochana
kapłana
znajdę i przyprowadzę ze sobą
przed Tobą
padnę na zmeczone podróżą kolana
polana
i kwiaty zapachną znów bosko
Polsko
Ojczyzno moja
wyjdź za mnie!
czekam na wasza ocene. :D
i...tyle dobrze ze Patryk jest ze mna.
Partyka rodzice sa w polsce.
Mieszkam to z patrykiem i mama.
mama wyszla za wlocha.
tata italiano mam matke, która nazywam babcia.
dziubuś..podaj mi maila. :wink:
-
czesc dziewczyny :)
widze ze tu dzis same swietne humorki i bardzo dobrze :)
ja rowniez mam dzis wyborny humorek :D z paru wzgledzikow ;)
a mianowicie w szkolce poszlo dzis wszystko swietnie , sprawdzian dobrze , kartkowka dobrze , a po szkolce poszlam szybciutko do domu odniesc rzecyz , nawte nie zdazylam nic zjesc , wzielam tylko pieska i pojechalismy z krzyskiem nad jeziorko jakies 20 minut drogi od krakowa .kupilismy lody i rozlozylismy sobie kocyk na piasku tubylo super , a nasze psiaki , bo on tez wzial swojego tak wariowaly w wodzie ze myslalam ze sie w koncu utopia ze zmeczenia ;)
a dietka tez super , bo zmiescilam sie w 1100 :)
zjadlam tak :
:arrow: mala grahamka + jajko
:arrow: jablko
:arrow: rozek truskawkowy
:arrow: grahamka z serem i dzemem
:arrow: jogurcik maltki
dziubusiu prawda taka z ciebie energia bucha ze az sie udziela innym :D
aniu wierszyk rzecz jasna sooper :D
chcialam ym zeby cos podobnego stworzyc ale ja do polskiego ogolnie to jestem lewa jak niewiem .
poprostu nie mam smykalki do pisania :( a bardzo bym chciala , no ale coz :)
a z ta pracka to tez fajnie , hehe mi tez by mogl kiedys prezydent prace zalatwiac , nono to sie nazywa dobrze ustawic :)
betsabe a ty jak zawsze wzororwo dietkujesz !! wiesz podziwiam cie strasznie za to ze masz az tyle silnej woli w sobie :)
ale ja od dzis rowniez jestem pena entuzjazmu i wiary w to ze juz nie dlugo bede miala wymarzona figure :)
1-2 kg i cwiczenia i efekt bardzo zadowalajacy :)
tak wiec w tym bardzo optymistycznym dla nas wszystkich dniu zegnam sie z wami i wpadne wieczorkiem :)
-
Aaggii, jak Ci zazdroszcze Twego "plazowania" :D
Ja tez jutro wybieram sie na dzialke z kocykiem i zamierzam sie wylegiwac na sloneczku, mam nadzieje, ze pogoda dopisze. Super, ze tak gladko ci poszlo w szkole. Na pewno bedziesz miala dobre oceny na swiadectwie :wink: O ile Krzysiek nie zawroci Ci bardziej w glowie :wink:
Jesli chodzi o moje dietkowanie, to zjadlam dzis ok 1000 kcal. Po obiedzie poszlam na spacer z moim maluchem i teraz w nagrode pozwolilam sobie na malutki "wyskok" :wink: piwko imbirowe :wink:
Milego weekendu zycze wam wszystkim :D
-
Czesc czołem!
Musze sie dziewczyny nauczyc jeść normalnie.
Wczoraj wypiłam 2 piwka...oj jak to smakuje wybornie..tak dawno nie piłam piwusia... :wink:
Dzisiaj wyspałam się do 10.00 oczywiście z przerwą na wyprawienie faceta do pracy :wink:
A teraz juz na nogach. Zaraz wezmę sie za sprzątanie pokoju.
Potem postprzątam siebie i pewnie znow zasiade na net w oczekiwaniu na Patryka.
Buziaki!
-
wszystko posprzątane, a ja zasiadłam na net w oczekiwaniu na Patryka.
rodzinka pałaszuje juz obiad...a Patryk jeszcze w pracy. Czekam z jedzeniem na niego. Zawsze to raźniej.
Mam nadzieje ze do trzeciej sie wyrobi, bo pojedziemy na zakupy..no i on do fryzjera w koncu... :D
Jeszcze musze klatke Bajce uprzątnąć, ale własnie usypia słodko w hamaczku... niech śpi.
Dzisiaj łobuz jeden nietrafiła do kuwety :lol: :lol: :lol:
sniadanie: 3 plastry salami
2 kromki pieczywa chrupkiego
II śniadanie: pomarańcza
kilka straków groszku
Obiad : 150g ziemniaków
3 plastry salami
nie moge sie doczekać kolacji...bo...kupie sobie pyszny jogurt kawowy..tylko cholera on jest w tych nieszczęsnych 500l słoikach :cry:
ach...
-
czesc :)
anniu tez mam czasem problem kiedy z kollei moj kroliczek sobie do kuwety nie trafi ;)
wlasnie wrocilam padnieta , bez sil i checi do czegokolwiek takiego jak nauka .
wstalam dzis o 6.30 i pojechalam na to ognisko , ale okazalo sie ze to nie tylko ognisko :)
jezdzilam na koniach , wozem po lesie , super byl :))))))))))))))))
no i kalorii jest 1500 ale sie nie przejmuje bow pilke gralam i te 500 to napewno spalilam , raczej 1500 to z kolacja bedzie dopiero ;)
bylam tam od 8 do 15.30 i caly czas sie ruszalam , ale naprawde dawno tak dobrze sie nie bawilam , a najlepsze jest to ze mamy z krzyskiem tych samych przyjacioll wiec on tez byl :D
a nawet nie bede pisac co zjadlam , ale w kazdym razie nie jadlam nic slodkiego ; byla kielbask ai 2 mega buly z maslem domowej roboty , 2 jabluszka , w domciu bedzie jogurcik , wiec jakos najgorzej to tez nie jest :)
a i fajnie bo wszyscy mi mowili ze strasznie schudlam i mam idealna figure :) co mnie zmotywoalo i jak przekroczylam dzis limit to uz sie nie rzuce na zarcie tylko wyjdzie a kurat tyle , no a jutro znow bedzie 1200 -1100 kcal wiec bedzie odrze , kurcze szkoda tylko ze to sie skoncyzlo i musze sie etraz pouczyc :(
trzymajcie sie moje kochane :lol:
-
Ojeju dziewczyny...
ja taka padnieta teraz, wrocilam z pracy - coz za los wszyscy wypoczywaja a ja pracuje... ech :/ ja chce normalna prace! no ale przynajmniej jakas kasaj est, bedzie na waciki ;) :D (cytat z Kilera) :)
no i... wracam, witaminke musujaca na doenergizowanie popijam bo ledwo trafiam paluszkiem w kalwiature - pachnaca kapiel po ktorej bede jak nowonarodzona sie robi - a ja mykusiem tu do was na chwilke :D
a tu takie mile slowa ze odrazu mi lepiej!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! :D
Kochane!
dziekuje wam bardzo, ale to milo uslyszec :D
ale ale - nie przesadzajmy... ;)
oczywiscie u mnie dieta perfect - w taki dzien pracy jak 10 godzin stoje na promocjach nie mam sekundy nawet zeby cos zjesc, a jak wracam do domu - wogole nie jestem glodna! dziwna to rzecz, popewnym czasie jakby sie zoladek kurczy :shock: mogloby tak zostac ;) wiec zjadlam dzis tylko rano duze musli na dobry poczatek :) i teraz winogron, uwielbiam :)
i ide sie kapac :D
a nie pisalam wam jeszcze! od wczoraj zaczelam regularne - no ok, pseudo regularne ;) - treningi!!! w miare mozliwosci - rowerek (sposob - 10-15 minut - tyle to mi sie zawsze chce, a jak nawet 1,2,3 razy dziennie to poskladam to bedzie duzo :D), a poza tym znalazlam w shapie taki trening 5-10 minutowy,zawsze cos :) wczoraj go robilam - i mowie wam, nie mam sily w rekach wogole!!! najbardziej mnie teraz bola,oookrooopnie,i po co to mi bylo? ;) zartuuujeeeee :D ale bola :) niedlugo mam nadzieje je wzmocnie...
a, zeby nie bylo tak pieknie - wczoraj piwo z soczkiem - to jeszcze nic, a potem wafelki, dosc duzo... szkoda ze je zjadzlam ale i tak sie ciesze ze sie na nich skonczylo, bo wiecie jak to ze mna jest... :roll: :lol: 8) musze znalesc sposob na slodycze... narazie sprobuje nie jesc...
Betsabe - ale Ci fajnie ze masz dzialke.... mmmm... ja wczoraj bylam u cioci, ma taras i ogromny ogrod, ale mi sie tak cudownie siedzialo, alez mozna odpoczac w otoczeniu takich pieknych kwiatow i zieleni... nic tylko ptaszki, sloneczko... o ja... kiedys sobie wybuduje super domek z ogrodkiem :D
Agi - byliscie na Kryspinowie? ;) to takie krakowskie - typowe ;) musze sie tam wybrac...
ale Ci sie fajnie teraz zaczyna... ja uwielbiam poczatek milosci, wszystko jest takie swieze, nowe, piekne...... ciesze sie z Toba :D a szkola sie nie przejumuj! ja mojego chlopaka poznalam w najgorszym momencie - przed matura i uczac sie mialam glowe pelne iinych rzeczy... ;) ale zdalam i to calkiem niezle :D
Aniu - lubie czytac te Twoje wiersze... cos w nich jest...
co do piwa - to ja je niestety pije dosc czesto, wypada tak jakos ze co tydzien gdzies chodzimy...ale nie przejmuje sie...probuje ograniczyc cukier, tam jedno piffko nie jest zle ;) a ja wczoraj tez jadlam na kolacje jogurt 500 - moja ukochana jogobelle jablkowa z cynamonem :) ale lepiej takie kalorie, przynajmniej zdrowo... ;)
tez musze isc do fryzjera.......
moze w poniedzialek...
a Twoja mama to goraca kobieta musi byc ;) miec meza Wlocha,no no :D
a jak Twoja dieta? trzymam za nas kciuki...... mysle ze jak tak ladnie zaczelas dzis to bedzie dobrze :)
moj mail: asasa@op.pl
kochane milego wieczorka !!!! papa
-
Hej dziewczynki.
:D
Ale mamy super weekend! :lol: W koncu czuc, ze lato nadchodzi.
Jestem juz niezle opalona (a nawet jesli chodzi o moje ramiona, to prawie spalona :cry: ).
W kazdym razie uwielbiam wylegiwanie sie na słoneczku.
Jesli chodzi o dietke, to raczej w normie, choc np wczoraj robilismy grilla na działce i te kielbaski raczej nie pasuja do dietkowania (jak i piwko), ale co tam :wink: ; staralam sie zjesc niewiele.
Dzis zas nie bylo grilowania, tylko opalanie :D .
I tak jestem z siebie zadowolona, bo wrecz nie poznaje siebie. Juz od miesiaca kazdy weekend uplywa mi wzorowo. Kiedys bylo nie do pomyslenia, zebym nie obżerala sie slodyczami w sobote i niedziele, a teraz :shock: .
To chyba Wy tak mnie dopingujecie :wink: . Fakt, ze wpadam tu i pisze, co jadlam motywuje mnie do tego, zeby nie objadac sie i jesc tylko zdrowe rzeczy :D
Na razie :D
-
czesc dziewczyny :)
betsabe nic tylko cie podziwiac , podziwiac i jeszcze raz podziwiac !!!!!!!!!!! jestes poprostu wspaniala z tym dietowaniem , chocby niewiem co ,jesz malo :)
ale ja od jutra tez tak bede , obiecuje poraz n-ty wiem , ale ostatni :)
mowie ze od jutra , no bo hm................ dzis z dietka niebzyt ale 2000 nie przekroczylam chyba :)
ale juz sie "tlumacze" dlaczego tak sie stalo
bylam u babci na imieninach no i byl schabowy i frytki i babci aw kuchni aldowala porcje wiec nie mialam wplywu na to ile mi daja a babcia mi dala sporo bo wie ze zawsz tyle lubilam :twisted:
a po drugie bylam pote u krzysia i jego mama przynisla nam po wielkim kawalku tortu z jej wczorajszych urodzin wiec tez wymowki nie mialam bo nie chce podpasc tesciowej ;)
mam nadzieje ze mnie rozgrzeszycie , a jutro za kare 1000 kcal i bedzie git :) hehe
ok kochane lece bo mam strasznie duzo nauki na jutro a jeszcze chce film obejrzec
cmokasy :**************
-
Witam Moje Śliczne Dietowiczki!!!
ale fajnie sie zrobilo!
lato idzie, dziweczyny, lato!!!
teraz to juz nie ma odwrotu - schudnac trzeba i koniec!
jak widze dziewczyny z letnich ubraniach, w spodniczkach,bluzkach bez brzucha... niewiele jest wprawdzie naprawde zgrabnych, ale tym co sa troszke zazdroszcze, ale tez tak chce wygladac i mnie to motywuje!
poza tym - pomyslicie ze mi odbilo ;) - dwa razy pocwiczyla i juz mysli ze cud sie stanie :D - ale naprawde widze efekt jezdzenia na rowerku! jakby nogi mi zeszczuplaly... ;)
weekend minal mi bez wpadek, nawet schudlam 2 kg przez ten tydzien :D mimo wszystko ;)
dalej bede cwiczyc bo widze rezultaty, tylko ze goraco troche, ale nic, to bede jezdzic po 10 minut :)
dieta na ten tydzien - "moja" - czyli to na co mam ochote,kiedy mam ochote - warunek - tylko jak naprawde jestem glodna i nie slodycze :)
Agi to juz z Krzysiem coraz blizej? :D
Ania - wracaj!
Betsabe - zdradz mi sekret...
napisz prosze jak ty to robisz???????????????????????????????????????
jak zrobilas to ze przez tyle czasu nie jadlas slodyczy, nie mialas zadnej wpadki???
jak to mozliwe?????????????
moze masz jakis sekretny sposob ktory przed nami ukrywasz,hmmm????? ;) :lol: :lol:
zartuje...
no ale - jak???? (niezmiennie podziwiam) :D
buziaki i do potem
-
Hej dziewczynki :D
Dziubusiu, ty jak zawsze jestes pelna optymizmu i wiary w siebie. Brawo!
Jesli chodzi o moj sekret :wink:, hehehe, 8) w sumie moge powiedziec tak, ze po prostu jestem owocomaniaczką i jesli mam ochote na cos slodkiego to siegam po grejfruta, jablko lub szklanke soku z marchewki i jakos zupelnie nie czuje potrzeby jedzenia slodyczy. Dziwne, co nie :lol: Ale dziala. Juz od ponad miesiaca :D
Dzis na koncie mam 260 kcal: jogurt wisniowy, 2 kromki chleba chrupkiego z twarozkiem ze szczyporkiem i sałatą i kawa z mlekiem :lol:
-
Kochana, nie zawsze niestety... czasem mnie taki dół paskudny dopadnie ze rany...ale wiadomo,kazdy tak ma...
ale ostatnio jest ok i niech tak zostanie :) wlasciwie teraz zaczelam patrzyc na wszystko pod innym katem, przez rozowe okulary i chyba sie przyzwyczailam ;) :D szkoda czasu na smutki! :)
poza tym kocham lato,az chce sie zyc!!! 8)
ja dzis juz troche duzo - duza miseczka Frutiny z mlekiem, jablko male i jogobella nie-light
ale jest dobrze, na obiadek kalafior z kefirem.
powoli odzwyczajam sie od jedzenia "za-duzo-za-szybko", wogole jak sobie jem co lubie BEZ ZADNYCH OGRANICZEN wogole nie mysle o tym, o to mi wlasnie chodzilo... :)
poskakalam na skakance...wieczorem Pilates 8)
i masowalam nogi, przebrzydly cellulit,miażdżyłam komórki tłuszczowe 8) zniszcze je! ;) na szczescie do wyjscia na ewentualna plaze czy basen jeszcze troche... tak 1,2 miesiace...jeszcze zdaze cos poprawic i zmienic... :)
Betsabe - gratuluje silnej woli... moze sprobuje tak robic jak ty i w koncu sie przyzwyczaje......... ale cos czuje ze moj mozg nie tak latwo da sie oszukac - jablko za wafelka :/ ale moze z nim ponegocjuje ;)
Buzki!
-
czesc dziewczyny :)
dziubusiu ja tez ostatnio jakos tak swiatek w rozowych barwach widze :)
i postanowilam ze niebede od dzis liczyc kalori , bo chce byc wolna :))))))))))))))))))))
poprostu bede jadla mniej i tyle , a i jak zjem za duzo to nie bede sie stresowac ze limit przekroczylam :)
a co do dietki to nie najorzej dzis chyba , kalori nie liczylam ale zjadlam tak :
:arrow: sniadanie : 2 kromki razowe ( jedna z serem bialym , a druga z dzemem )
:arrow: II sniadanie : hiper mega wielkie jablko
:arrow: obiad : wielka grahamka z serem i pomidorem
:arrow: kolacja : platki nestle cheerios z mleczkiem
tzn ta kolacja to dopiero bedzie ;)
ale mysle ze zjadlam tak w miare dietowo ;)
rany jak ja bym chciala juz te wakacje , plaze , sloneczko , jeziorko hmmmmm :)
juz mam dosc skzoly , chcialabym wreszcie moc sie wyspac i wogule juz obmyslilam sobie plan na wakacje :)
codziennie rano bede albo biegac albo jezdzic na rowerku , w celu przyjemnosciowym i spaleniowym kalori :D hehe
ok ja lece bo mam full nauki papa
wpadne potem
-
ja po dietowym śniadanku jestem... płatki kukurydziano-ryzowe...pyszne i chrupiace..z jogurtem.
Patryk własnie dzwonił, ze na obiad bedzie.
Ja tak lubię jak on na obiadek do domku wraca. :D
Kiedy ja sie nauczę jesc normalnie?
Ostatnio mnie pesymizm dogonił. I jak pies za mna chodzi.
Potrafie dietkowac do wieczora a potem sie rzucam na jedzenie.
Postanowienie ogólne jest takie,
:arrow: Ze nie bedę sobie odmawiać nieczego
:arrow: Ze nie będę liczyć kalorii...
:arrow: Dieta "jedź mniej"
i tyle.
bo ja dziewczyny...ważyłam juz 65 kg...a teraz znowu 70
:cry: :oops: :oops:
Jest mi wstyd. Najzwyczajnie wstyd.
Ale teraz sie juz postaram....
Muszę...
Niedługo pojadę do polski...
Tu juz zaraz czerwiec....
A w sierpniu do Polski, mojej ukochanej!
Co ja pokażę moim rodakom?
Tłusta świnię? Taka 82kg? Taką jak wyjeżdzała? Nie..... :!:
Piękna i opalona Anię! :!:
Pomózcie mi jakoś....
-
Aniu, musisz wziac sie w garsc, uwierzyc sobie samej, ze dasz rade.
Co ci poradzic??? :?
Jesli trzymasz sie dzielnie i dietkujesz caly dzien, a wieczorkiem nie wytrzymujesz, to moze ....idz sobie z Patrykiem na wieczorny spacer, zeby nie siedziec w domu i nie myslec o jedzeniu??? Albo poczytaj jakas ksizke, popatrz w TV, czyms musisz sie zajac tak, zeby zapomiec, ze w lodowce cos lezy i kusi. A moze po prostu nie kupuj niczego kalorycznego.
Wyobraz sobie, ze ja od miesiaca nie kupialm sobie zadnych ciasteczek, ani wafelkow i wlasnie wczoraj po obiedzie napadla mnie tzw "chcica" i na szczescie nie mialam nic slodkiego w szafce, wiec niczego nie zjadlam, a tak jestem pewna, ze gdybym cos miala slodkiego pod reka, to bym zjadla. Dlatego moze oddaj wszystkie slodycze mamie lub Patrykowi, niech zjedza je lub schowaja przed Toba.
Aniu, glowa do gory!!!
-
Betsabe...dzięki. Rady są świetne, ale niewykonalne.
:cry:
Wieczorny spacer odpada- musze usiąśc z rodzina przy stole, a potem ze stołu sprzątać...
talerze zmyć...
masło do lodówki, chlebus do chlebaka, wędlinkę do lodówki...
A Patryk jest juz tak zmęczony ze marzy tylko o prysznicu i łóżku.
Spacer tylko w sobotę i niedziele. Czasem w piątek sie uda.
Ty mieszkasz sama. W sensie ze to Ty robisz zakupy a nie Twoja mama.
Ja niestey nie mogę z lodówki usunąć salami, boczku itp.
Słodyczy staram się nie kupować. Ale oni mają. I mieć będą zawsze.
Ciastka takie herbatnikowe jadza zawsze na sniadanie z mlekiem.
Jak tu oduczyć staruszkę i 50latka, ze od dzis ciastek w domu nie ma, skoro przez całe zycie jedli na śniadanie właśnie to?
:roll:
Poza tym mama szafki na klucz nie zamyka a zawsze ma tam czekoladki... czasem podkradne.
Jak tu zająć mysli ze w lodówce leży coś kalorycznego...skoro siedziec z nimi przy stole musze...a na stole właśnie połowa zawartości lodówki?
Mama czytać przy stole?
No, nawet jak mi pozwola iść do pokoju i na to nie patrzeć, to Patrykowi przykro, ze nie siedze z nimi...a i tak potem musze przyjść i po nich ze stołu pozbierać...
Ja juz chce mieszkac sama. Bez tych włochów i ich ciastek, bez tych ich tłustych sosów, bez mamy..... :cry: :roll:
-
czesc dziewczyny :)
anniu kochana mam to samo :(
wczoraj dietowalam caly dzien a wieczorem jak zaczelam platki to cale dokonczylam a potem bulki , maslo , cola , bulki maslo cola i tak w kolko no i dzis waze juz 51.5 :(
a bylo juz 50.5 :((((((((((((((((((((((((((((
ale dzis juz jest ok :) ,i tak juz zostanie bo jeszcze wroce do starej wagoi albo bede wazyc jeszcze wiecej :(
takze dzis zjadlam tak :
:arrow: sniadanie : serek figura i pomidor z cebulka
:arrow: 2 sniadanie : jablko
:arrow: obiad : jajko sadzone z 2 sztuk , pol kajzerki , ogorek
:arrow: kolacja : jogurt danone pyszny z platkami fitness
kolacja dopiero bedzie oczywiscie :)
rany ale wczoraj to to wszystko przez platki cheerios , rany one tak wciagaja ze pol paczki zjadlam a zjadlam bym wiecej gdybym miala :( one sa tak pyszne ze wiecej juz ich nie kupie , no chyba ze jak bede wazyc 49 kg ...........
ale to odlegle czasy , ale 1 czerwca musi byc na wadze 50.5 kg :D
a tak wogole to ranek taki bez chlebka mialam bo zaczal sie z zamiarem sb no ale stwierdzilam ze nie mam co zjesc wiec wracam do MZ :)
trzymajcie sie kochane , wpadne wieczorkiem :)
-
ach....kur.....a...m..ć!
pi..d..e!
trzymajcie mnie, bo pobiegne do kuchni!
obiad nie byl kaloryczny.
potem podjadłam garstke płatków.
teraz juz tylko kolacja mi sie nalezy... :cry:
i czekam...chyba pójde sie pospac troche...
co myślicie?
a moze nie?
ide zrobie herbatkę jakąś...
i spać....
A co myslicie o tabletkach hamujących łaknienie?
Meridia?
Na receptę ale moge załatwic... :wink:
-
Czesc slonca...
widze ze was dopadlo zwatpienie wiec musze wkroczyc do akcji! 8) ;)
Betsabe - to napewno fajnie nie kupowac slodkosci - nie ma co jesc i nie ma problemu... ale trzeba trzymac reke na pulsie - u mnie tez w domu zawsze cos slodkiego jest i bedzie... i z tym trzeba sie zmagac :/
Ania, Agi...kochane...
powiem tak:
znam to.
miliony razy mialam tak samo - to straszne, smutne i wogole...
ale - zawsze jednak udaje sie wziasc w garsc!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
ja gdy juz czuje sie ze soba naprawde zle - mowie sobie -
dosc!!! jak dlugo masz zamiar jesc tyle? przeciez to bezsens!!! przeciez chcesz byc laska!!!
zwykle po jakims czasie jedzenia, po kolejnym nieudanym pod tym wzgledem wieczorze - myje zeby, ide spac z pelnym brzuchem i czuje sie fatalnie, ale rano wstaje,usmiecham sie do siebie i zaczynam od nowa... to ciezkie ale przeciez jest o co walczyc :!: :!: :!:
Aniu badz dla siebie wyrozumiala.......
zjadlas troche,przytylas,ok,mialas chwile slabosci,trudno,bylo minelo,puscmy w niepamiec ;)
kazdemu sie zdaza,jestesmy tylko ludzmi!!!
zreszta kto by wytrzymal takie rygory diety?
kazdemu sie czasem nie chce i zjada za duzo...
mi tez...
a do Polski napewno wrocisz super lacha tak czy siak ;)
ale sprobuj dla siebie...
moj nowy sposob-skuteczny poki co -
jem. nie licze kalorii.
tyle.
na mnie dziala.
jak nie licze kalorii - mniej mysle o jedzeniu, prawie wogole!!!!!!!!!!!!!!
staram sie zeby jednak bylo zdrowe bo chce schudnac.
dla mnie to dobry sposob - dac sobie luz...
zadnych ograniczen - ja jak sobie mowilam -
nie moge jesc owocow na wieczor,
nie moge jesc ziemniakow na obiad,
nie moge jesc chleba na kolacje,
dzis tylko owoce i warzywa,
niemoge tego i tamtego - wszystko to sprawia u mnie ze jakby odwrotnie - caly czas moje mysli kraza wlasnie wokol jedzenia!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! !!!!!!!!!!! i wlasnie najwieksza ochote mam na to czego sobie zabraniam...
i bylo wlasnie tak ze jadlam... a teraz jest ok...
Kochana poza tym przeciez nie raz mialas ciezkie chwile i jakos sobie poradzilas nie????
wiec to bylo tylko male potkniecie!
a teraz juz bedzie super!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
wierze w to, ja to wiem!
wiem bo mialam tak samo i to zmienilam!
narazie sie trzymam, jak mi nie pojdzie ty na mnie nakrzyczysz i bedzie ok,co?
ale sprobuj...
przy kolacji tez jedz - ale troche inaczej niz wszyscy - wiecej warzyw i owocow, mniej tlusto,moze sie da cos wymyslec? zebys nie czula sie poszkodowana... czasem lepiej zreszta zjesc troche jakiegos smakolyka jak wszyscy niz potem zjesc duzo wiecej jak nikt nie widzi...
wierze ze Ci sie uda!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
trzymam kciuki! mocno mocno !!!
-
dziubusia...kochana jesteś, naprawdę.
pisz do mnie trochę, co?
to do mnie przemawia.
wczoraj oni jedli na kolację frytki... :arrow: zjadłam tylko jedną :lol:
jedli piersi kurczaka pieczone w piekarniku...z pieczarkami i serem... :arrow: nałozyłam sobie porcję..pooglądałam.... :arrow: i siup! do Patryka na talerz :lol:
Zapchałam się za to masą sałaty, pomidorkiem...3 kromkami chrupiego pieczywka
Była jeszcze wczoraj pomarańcza, jabłko i jogurt poziomkowy :arrow: ale to przed kolacja. :wink:
Dziś rano wstałam o 6.00 nasmarować Patrykowi plecy maścia, bo sobie coś naciągnął...zrobiłam mu kawę i kanapki do pracy...
A on, szczęście moje jedyne...wyciągnoł zza pleców... batonika!
Ale cholera, jakze zdrowego!
Cos typu KOMIX
Ze orzeszki arachidowe zlepione stopionym cukrem...
wiecie co mam na mysli, nie?
No i wszamałam na śnaidanko takiego komixa. :D
I czuję się z tego powodu szczęśliwa!
Nie chcę liczyć kalori...
To mnie więzi...
Chce jeśc to co wszyscy...a przyanjmiej miec swiadomośc, ze mogę...
tak jak dziubusia mowi....
jak sobie stawiam w głowie same zakazy....to ciągle o nich mysle i kombinuje ..jakby tu je złamac i oszukac sama siebie.
A mowy nie ma o czyms takim!
:!:
Jesteśmy piekne :!:
Betsabe, aaggii, dziubusia, Ania :arrow: najładniejsze forumowiczki :wink:
A co!
Prawda dziewczyny?
-
dziewczyny...podpowiem wam cos...
ale...ciiii :D
jakbyście planowały remont....
pomyślcie nad żółto - pomarańczowymi ścianami
wiem co mówie. :wink:
czerwona pościel
i lampki przy łózku dające czerwone lub pomarańczowe światło... :wink:
-
hehe jasne ze jestesmy najpiekniejsze! :D
jak oni na kolacje jadaja frytki to rzeczywiscie trudno znalesc cos dla siebie :lol: ale kurczak mysle ze byl calkiem ok! a twoj wybor to juz wogole, na medal ;)
ja wlasnie tez bez liczenia tych kalorii czuje sie wolna...
wczoraj na obiad - to co wszyscy - galka miesa ale bez sosu - z salatka
kolacja - 2 krmki ciemne - z serem light i pasta rybna - bez smietany - i super! nie czuje sie poszkodowana, nie odmawiam sobie nic a dieta i tak super :D
a baton na sniadanie?
spalisz go do obiadu! akurat wybralas chyba najlepsza pore :lol:
a remont pokoju mialam 2 lata temu.
sciany przemalowalam na zolto 8)
i caly czas jest slonczenie :D
u mnie dzis upal.... pocwicze tylko 10 minut i moze wieczorem... czytal gdzies na forum : jezeli robisz cos codziennie przez 21 dni - po tym czasie nie wyobrazasz sobie bez tego zycia... zaczyna mi sie tak chyba z cwiczeniami :D
a w weekend wybieram sie z dziubkiem na weekend w gory, juz sie nie moge doczekac!!! :D wreszcie dostal urlop w pracy... bedziemy wreszcie tylko we dwoje, pochodzimy po gorach i wogole..... ale sie ciesze :)
milego dnia dziewczyny!!!!! :*
-
oj...jak masz fajnie...weekend na wyjeździe...
ja nawet jakbym chciła spędzić weekend nad morzem czy w górach, to bez sensu nocować bo to pół godziny-godzina drogi :roll:
A w wyjazdach właśnie to jest fajne- nocowanie :wink:
Ostatnio moje szcęście zapiernicza też w soboty. Ja ide na zakupy z rodzicami. Wracam to albo on juz jest albo go jeszcze nie ma. Zmęczony, styrany...
Aby do urlopu..i to tylko 2 tyg.
A weś jeszcze dojedź do tej Polski i przyjedź spowrotem,,,, niewiele dnie urlopu... :roll:
Szkoda...
No ale przynajmniej teoretycznie mamy siebie na codzień.
Wraca zmęczony ok 8.00 czasem po. Czasem uda się przed. Prysznic. Jemy kolacje... to mama i tata italiano go zagaduja- ja ledwo do głosu czasem dochodzę. Zmywam gary. Patryś zmęczony szybciutko usypia, bo o 6.00 znów budzik zadzwoni. Niekiedy jak pracuja gdzies dalej to wstac musza wcześniej.
Siostra do mnie klika na gg:
" ...nie swtawaj z nim, zeby mu robic sniadanka. Ma ręce. Rozpieścisz go, a potem nie doceni."
:roll:
Tak...ale to chyba jedyne 20min gdzie mozemy pobyc sami w spokoju...
A co będzie jak jeszcze ja do pracy pójdę...
Tragedia
Czekam na obiadek...pusto mi w brzuszku... :wink:
Co zjem jeszcze nie wiem...
Moze makaronik kukurydziany...?
-
Nie przyszedł Patryś na obiad... :cry:
Zjadłam w samotności... :arrow:
marchewa
jabłko
pól szkl. jogurtu
garstkę płatków
jestem z siebie zadowolona. :D
około trzeciej pewnie legnę się na łóżko...
zwlokę około 17.00
zrobię prysznic
wypiję herbatke...
zaczne przygotowywać...kolacje
Przyszedł list od Emilki.
Spadam .
Idę czytac i troche poptęsknic.
Papapa :D
-
ja juz tez po obiadku...
i tez mi nudnawy dzien mija... ale nie narzekam ;)
u mnie dzis:
platki z mlekiem
jogurt
jablko
zupa pomidorowa z kawalkiem kurczaka
pol godziny rowerku
Aniu tez macie fajnie...
no pomysl - tak blisko morza...marzenie...chwilka - i plaza Twoja! :D
a z Patrykiem...hmmm...moj misiek tez dlugo pracuje...konczy wieczorem...wiec tez zostaja nam tylko wieczorno-nocne spotkania...ale co zrobic,najwazniejsze ze ma prace i codziennie sie mozemy widywac! a niedziele? chyba macie cale dla siebie? nigdy nie jest tak zle... ;)
a Twoja dieta siuper :D
to co dopiero bedzie jak pogadamy 1 czerwca ;)
a co u reszty?
Agi pewnie w szkole, Betsabe w pracy... :)
do potem,pa :)
-
czesc dziewczyny :)
wlasnie wrocilam padnieta z w-fu na polu z prawie 28 stopniowego upalu , i padam :))))))
biegalismy przez bite 1.5 godziny co wteyd mi sie nie podobalo ale teraz to co innego jak pomysle ile kaloryjek sie splailo :)
wogole jakos bezentuzjazmu podchodze do tego weekendu bo wyjezdzam znowu w gory na 4 dni i sie nie bede widziec z krzysiem :(
a ja niewiem czy sie bede miala czym pochwalic 1 czerwca no ale zobaczymy , niby nie jem duzo a co najwazniejsze nie mam dzikich napadow na zarcie , a to podstawa i raczej malo jem wiecozrem , najwiecej na sniadanko :D
a dzisiaj zjadlam sobie tak :
:arrow: sniadanie : grahamka z serem bialym chudym
:arrow: II sniadanie : troszke salatki owocowej i jablko
:arrow: obiad :2 kromki razowca , jedna z serem i pomidorem a druga z szynka i ogorkiem
:arrow: kolacja : lod ( rozek truskawkowy ) :D
tzn ta kolacje tyo zaraz pujde do sklepiku i kupie , bo nakupuje sobie roznych gazet na wyjazd bo inaczej padne z nudow :(
i niewiem jak ja znowu bez forum wytrzymam , ciezko mi tak niewejsc sobie co najmniej 2 razy dziennie na forum i czegos naskrobac :(
ok dziewczynki lece po ta kolacyjke :D
-
Kurcze,no jednak sie nie powstrzymalam i weszlam teraz - po jedzeniu na wage i jest kilo wiecej :( po co wchodzilam??? pewnie to jedzenie wazy ale i tak... chcialabym juz byc chudsza...
-
Dziubusiu, nie martw sie, nie waz sie pod koniec dnia, nie warto!
Uwazam, ze najlepszy moment na ważenie to ranek na czczo :lol:
Aaggii, a ja Ci zazdroszcze wyjazdu w gory. Niestety nie mam dlugiego weekendu, w piatek pracuje, ale jeszcze nie mysle o tym, zyje wolnym czwartkiem :wink:
Nie wiem, jak zaplanowac ten wolny dzien :?: , bo wypadałoby pojsc na procesje, a i na dzialczke skoczyc sie poopalac :wink: . Do tego mam goscia, dzis wieczorem przyjezdza moja szwagierka... no coz pogadam z nią i ustalimy, co robic z tak pieknym, zapewne upalnym dniem :D
A u mnie dietka wzorowo!!!!
-
czesc dziewcyznki , wpadlam tylko sie z wami pozegnac bo juz wyjezdzam :(
trzymmajcie sie kochane i dietkujcie mi tu ladnie ;)
-
Witam Aaggii na nowym wątku :lol: I miłego wyjazdu życzę!
Resztę Odchudzaczek też witam :lol: Pzeniosłam się z wątku, który umarł śmiercią naturalną :wink:
Ja na razie zjadłam:
dwie kromki chrupkiego
plasterek sera i plasterek wędliny
ogórek zielony
A dzisiaj jadę z rodzinką grillowac w plener i czekają na mnie różnorakie pokusy :(
I niestety w przyszłym tygodniu cztery kolokwia więc notatki muszę wziąść ze sobą...
pozdrawiam :!:
-
Olifka 1 !!!
Witam nowa koleżanke w naszym topicku!
Prosiłabym o krótki wstęp...kim jeśteś... powiedz nam cos o sobie... :wink:
Wczoraj na kolację zjadłam cała masę sałaty.
A dziś....
:arrow: plaster ananasa i garść truskawek
:arrow: jabłucho golden. najlepsze jak sa jeszcze zielonkawe i twarde!
:arrow: pól szkl. jogurtu i garsteczka płatków
iii :arrow: pasek gorzkiej czekolady!
A co :!:
Ja weekend? Jak zwykle.
Patryk w tym tyg. ma wolna tylko niedzielę.
Jak mama pozyczy auto to pojedziemy nad jezioro, kocyk...moze lody :wink:
A jak nie da auta...to pewnie z nimi nad morze sie wybierzemy :roll:
Na obiadek mam przygotowaną na maxa niskokaloryczną zupę z botwinki :D
-
a ja...bez komentarza...poklocilam sie wczoraj z chlopakiem a potem najadlam jak nie wiem co...
poszla bulka,baton,kawalek ciasta,3 jogurty,wafelki,budyn i kilka paluszkow.
porazka...
chcialabym tak nie robic...
musze dzis chyba poglodowac :(
a do niego chyba zadzwonie...
-
dziubusia!
przywołuję cie.... robaczku nasz kochany...do porządku!
jazda dzwonić do lubego!
i nie głodować. jeść normalnie! :lol:
ja dzis jeszcze schrupałam...
:arrow: szklanke poziomek
:arrow: wielki talerz zupy botwinkowej...
i na kolację tez zupke zjem.
same wazywka...i doprawiam na talerzu jogurtem naturalnym!
pycha!
tu sie takie swieze buraki i to jeszcze z liśćmi -zadko spotyka.
sa tylko takie pakowane w plastki..gotowane na parze. tez dobre...ale wiadomo co lepsze :D
ach ilez mam pyszności jeszcze w lodówce...
truskawki...
i dla Patrysia zrobię placek z truskawkami...
ananaska....
zupkę
pyszny chudziutki jogurt-pianka z jagodami...
Az 2
:D
jeden na rano....a drugi chyba na pojutrze....
tak, tak..akurat :lol:
tak planuje ale czy mi to wyjdzie?
Na wage postanowiłam wejść 1.czerwca.
:arrow: tak jak sie umawiałyśmy. Mam nadzije ze będe wtedy juz po okresie...choc narazie jeszcze go nie widac...a powinien juz być.
I potem 8.czerwca
:arrow: w Patrysiowe urodziny.
A torta takieeeego zrobię!
Juz mam koncepcję :wink:
Swieczki gotowe.
Tylko dwie cyferkowe." 24"
Zamierzam zrobic białą masę na wierzchu....
Z czerwonej galaretki wylanej na blaszkę powycinać cyferki..i zrobic jakby tarcze zegarowa.
A czerwone galaretkowe wskazówki, będą skierowane 2 i 4 - świeczuchy
Ale będzie pięknie!
-
"Robaczek" melduje ze poslusznie wraca w szeregi!!! :lol:
do 2 robaczka zadzwonilam juz dawno ;) i wlasnie wybieramy sie na rowerek :D
wracam tez do diety...
zjadlam dzis duzy jogurt i musli, mandarynke i... 3 kawalki kremowki :(
ale to koniec!!!
jutro jedziemy na weekend, na dzialke - bedzie pieknie,i bedzie dietetycznie!!!
szlo mi super, nie zmarnuje tego!
byla wpadka,ale juz po...
obiecuje :)
Olifka - sorry ze przedtem tak egoistycznie -tylko o sobie ;)
witam nowa kolezanke!!!
ja zawsze mowie - im nas wiecej tym weselej!!! :D
Ania - ty to potrafisz dietke ukladac tak ze az slinka cieknie jak sie czyta co jesz :) takie pysznosci a dieta, fajnie nie?
no, a ja...glupio wyszlo ze sie tak rzucilam na to ciasto..............
ale koniec!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
1 czerwca wchodze na wage!
zmykam pa buziaki!
-
bravo robaczku! bravo!
ciasto dla facetów juz sie piecze...
ja chyba z kilo truskawek zjadłam :-) :D
troche zostało na ciescie :wink:
mam nadzieje ze im sie buzki usmiechna :D
przepis banalnie prosty i szybciutki :-)
a ciacho pyszne, naprawde :-)
same takie prosciutkie przepisy stosuje. szybko łatwo i smacznie :-)
A! i jakby któraś sie pokusiła...mam przepis na szarlotkę...bez tłuszczu!
:D alez ja tu lubię wpadać :-)
Jeju...w sierpniu do Polski....
juz tak niedaleko....
A końcówka najbardziej się dłuzy...
W polsce- JAK BABCIĘ W KAPCIE--będe sie żywic sama maślanką :!:
-
Ania to dawaj tu te przepisy!!!
noooo podziel sie z kolezankami... :D
ja prosze o te 2,jak takie proste... bo ja za trudne to sie nawet nie biore ;)
wlasnie wrocilam z rowerku... spalilam juz cos :D
choc jak sie widzialam w wystawie sklepowej nie podobalam sie sobie :(
musze to zmienic! schudnac!
choc swoja droga ciekawe jest to ze tylko ja tak mysle... spojrzenia mojego chlopaka i innych facetow na szczescie mowia cos innego... cale szczescie... ;)
jutro wyjezdzam.
chce spedzic cudowny weekend..........
pod kazdym wzgledem...
a cudowny bedzie jak bede sie dobrze ze soba czuc...
obiecuje jesc same chudziutkie pyszniutkie rzeczy :D
do zobaczenia slonka!
-
Witam!
Coś o mnie - w czerwcu stuknie mi 21 latek, mieszkam i studiuję w Częstochowie (marketing i zarządzanie - kierunek troszkę rozjeżdżony, ale cóż :? ), i odchudzam się namiętnie oczywiście :) Właściwie to bardzo powoli i od dawien dawna (w podstawówce byłam prawie 60 kg kuleczką - przy 150 ;) ), ale teraz dopiero robię to pełną parą - z ćwiczeniami i nie przekraczając 1000 kcal dziennie. Marzy mi się dojść przed wakacjami 46 kg (przy moim wzroście w sam raz, nie martwcie się), właściwie to budowę mam taką że biodra zawsze już będe mieć szerokie i dużą pupę, ale za to planuję spłaszczyć brzuszek i zgubić trochę w udach.
A Wam jak widzę bardzo dobrze idzie, a naprawdę cieszą mnie postępy innych odchudzaczek i motywuują do kwadratu :D Niewiele mi zostało, ale jakoś cięzko ostatnio idzie :(
Niop, a teraz poczytam sobie wątek od dechy do dechy żeby i Was nieco poznać :D
Pozdrawiam 8)
-
Olifko
fajnie, ze do nas dołączylas :D
Dziubusiu, cudownego weekendu Ci zycze.
Aniu, pilnuj sie, a niebawem przyjedziesz do Polski tak szczuplutka, ze wszyscy Polacy beda za Toba wodzic wzrokiem :wink: (oj biedny Patryk wtedy bedzie :wink: )
Moj dzien minal wzorowo. Limit 1200 kcal co prawda juz wyczerpalam o 15h, ale potem tylko zjadlam 2 jablka, wiec jestem zadowolona z siebie. :D
-
Betsabe!
I o to własnie chodzi...
Jeść więcej o wczesnej porze, a wieczorem mało.
Tylko ciężko jest strasznie..
Bo bestia woła jeść własnie wieczorem!!!!
A jak z dojadaniem po małym?
Ja jak Bajce gerberki pichciłam...to dojadałm po niej... :oops:
Olifka! cieszymy się ze dołączyłaś.
Pisz po prostu... :D
im nas wiecej tym lepiej!
Chociz to własnie jest tu w tym temacie fajne...ze nie ma tłoku. jest nas w sam raz!
Olifki lubimy. Najlepsze sa zielone
:D
dziubusia!
miłego weekendaska!
Tobie i wszytkim laseczkom w naszym topicku-
miłego weekendu!!!!!!
wczoraj się nie powstrztymałam.
zjadłam kawałek tego ciacha z truskawkami...no boskie, boskie!
Sniadanko...hm...
:arrow: 4 kostki gorzkiej czekolady
:arrow: herbata + 2 słodziki
:arrow: garść truskawek
:arrow: pomarańcza