-
Moniqe! Ja czytałam "Świat według..." ale teraz dopiero skojarzyłam autora z tytułem, że to Irvinga! A książka rzeczywiscie doskonała, moge nawet śmiało powiedzieć że rewolucyjna jeśli chodzi o to co czytałam do tej pory. Najbardziej szokowało mnie właśnie to nazywanie "rzeczy po imieniu" w sposobie w jaki Irving opisywał np samo poczęcie Garpa, romans Helen ze studentem albo ten wypadek samochodowy, kiedy Garp wjechał w tył zaarkowanego samochodu żony (!). Postaram się o te pozycje, które wymieniłaś :D
Ja już na nogach od raniutka, już zjadlam:
:arrow: 2 kromki chrupkiego
:arrow: plaster sera żółtego i wędliny, rzodkiew
a na obiad, jeszcze prze wyjściem na zajęcia odgrzewam sobie knedle
Dziś Dzień Dzieciaków, no proszę , nawet ja się załapałam na prezencik i życzonka od rodziców :lol:
http://www.annegeddes.com/images/_ga...ar2004/may.jpg
Mięsnie ważą dużo więcej niż tłuszczyk, dlatego normalne jest ze jeśli się dużo ćwiczy i zmniejszył się obwód np. ud albo brzucha, to wcale nie oznacza ze waga spadła w dół. Po prostu wyrobiły się mięśnie, któe są cięższe, i nie ma w tym nic niepokojącego :!:
Betsabe oj wspólczuję zawieruchy związanej z remontem, u mnie w domu to częste zjawisko, bo mama co roku życzyła sobie remont - raz kuchni, raz przedpokoju, raz ubikacji... a wiadomo jak to paraliżuje życie w domu. Na szczęście u mnie na razie cisza...
-
Czesc kochane!
jak milo tu znowu zawitac :D
Monique (wiesz ze kiedys mialam taki nick na gg? ;) ) dzieki za rady... wlasnie tak zrobilam - kilka dni "odpoczynku" od siebie i czas na przemyslenia... jestem na etapie - nie moge bez Ciebie zyc ale chce cos zmienic ;)
A po jezdzeniu wieczornym najlepiej sie nie waz... nie wydaje mi sie w sumie zeby tak odrazu natychmiastowo tluszczyk zmienial sie w miesnie... mysle ze tak sie oczywiscie dzieje ale chyba nie zminuty na minute...a czemu wazysz wiecej - nie mam pojecia ;) ale - napewno czujesz sie zgrabniej i lepiej! a po takim codziennym jezdzeniu i to pol godziny schudniesz i wyszczuplejesz w mgnieniu oka!!!
ja osobiscie tak dlugo to zadko wytrzymuje... :oops: ;) ale 20 minut to zawsze cos ;) choc przyznam szczerze ze jak sa upaly to sobie robie wolne - bardziej mi to wtedy przypomina saune nie rowerek :lol:
A te ksiazki...musze skas skombinowac...poczytalabym cos tak na odchamienie... ;) ja wczoraj siegnelam po zakurzona Musierowicz ;)
Aagii biedactwo jak zwykle w pedzie do szkoly... ale juz niedlugo, juz niedlugo... :D
Betsabe - a ja lubie remont... wiem ze to meczoce ale chwilowo :) ale potem... efekt bywa zdumiewajacy... ;) i jest potem tak pieknie ze och ach :D a co dokladnie robicie?
Ania - gratuluje spadku wagi!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! :D wniosek? albo wcale nie przytylas i to wzylo tylko zalegajace jedzenie ;) albo jedzac tak dietkowo naprawde tyle Ci spadlo! :) moja droga - gratuluje :D
ja tez weszlam na wage... i 1,5 kg mniej od poniedzialku... :shock: eeeeeee chyba w poniedzialek to naprwde wazylam sie po jedzeniu i to duzym albo waga sie zepsula... ;)
ale zrobilam cos innego - w poniedzialek sie zmierzylam,zwazylam- zapisalam w notesiku - i w poniedzialek nastepny i nastepny... dopisze zmiany. Oby byly na minus ;)
Poza tym - kochane!!!
wszystkiego najlepszego z okazji dnia dziecka!!!!!!!!!!!!!!!
a co?! ;)
jezeli mamy w sobie jeszcze czesc dziecka...to nie jest z nami jeszcze tak zle... ;) :lol:
caluje!
-
myśmy są jeszcze dzieci... :lol:
i długo będziemy.
mam nadzieje. :D
ojoj...zjadłam przed chwilą talrzysko czeresni... :oops:
i szlankę poziomek... :D
a na obaidek truskwaki... :lol:
-
czesc dziewczyny :)
dziubusiu , betsabe suyper ze juz jestescie :)
i gratuluje spadku wagi :)
u mnie mysle ze 0.5 kg spadlo bo w poniedzilek bylo takie 52.5 a dzi juz rowne 52 z tendencja do 51.5 :D powolutku sobie schudne i mysle ze do konca czerwca juz bedzie tyle ile chce :)
a najdziwniejsze jest to zaczely mi moje nowe biodrowki troszke z tylka zwisac a przeciez przytylam a nie schudlam :shock: ale znowu waga taka dokladna to nie jest , zwlaszcza ze mam taka wskazowkowa :) a skoro spodnie zaczely wisiec to dobry znak a waga sie nie przejmuje u juz !! ;)
a ja juz zjadlam obiad , wczesnie troche no ale coz i na ten obiadek bylo tak :
big grahamka
szynka
duzo salatki
dzem
w skzole zjadlam sobie jeszcze jogurcik i do konca dnia zywie sie juz samymi owockami tzn : truskawami i jablkami wiec bedzie dobrze :)
chcialabym juz skonczyc diete eh bo nudzi mi sie to uwazanie na wszystko , no kiedys tez bede ale juz mniej eh a z reszta nie bede matudzic :)
lece sie troszke pouczyc bo jutro niestety mam juz normalnie lekcje :(
a i tez wam zycze wszystkiego naj naj z okazji dnia dziecka :)
cmokasy wielkie dla was :D
-
jeju, co mozna robić w domu...
jak sie ma tyyyyyle czasu co ja?
O 6.00 wstałam wyprawić szceście oje do roboty
o 7.00 zasnęłam
wstalam o 9.00
o 13.00 zasnęłam
wsatałm o 16.00
i sie musze jakoś przekulać do końca tego dnie. do kolacji, kiedy pan mój i władce- wróci z pracy.
Ale nudy.
Dobrze ze mam do kogo polkikać... :wink:
Ksiazkę bym poczytała...
Ale w domku mam tylko Dana Browna. Wszystkie juz przeczytane po 2 razy :cry:
W Polsce było w szafie dużo ksiązek. Ale jak ja miełam to zabrać?
A wiecie ze mama mi nie złozyła zyczeń?
Zapomniała.
Ja sie nie upominam.
Moze sobie jeszcze przypomni...
:?
-
Serwus! A jak tam wczorajsze dietkowanie? Ja pozwoliłam sobie na trochę słodkości, wkońcu Dzień Dziecka, a co :wink: Ale od dzisiaj nie ma już powodów do świetowania, więc dietkuje już grzecznie.
Ostatnie kolokwium z całej serii ( w tym tygodniu) - angielskie, który zawsze idzie mi najgorzej. Jak go zdam będe mieć spokoj do wtorku. Zerwałam się rano, zeby powtórzyć słówka. Dopiję tylko moją Nescafe :)
Ja równięż sie zważyłam, ale trafiłam na bardzo kipeski dzień na ważenie, bo dostałam okres i waga pokazuje 49 kg. Zważe się w niedziele, moze bedzie cosik mniej?
Aniu współczuję, tak bez ksiażek ja bym nie dała rady :? Uwielbiam czytać, zawsze ksiażke noszę przy sobie. Na uczelnię i na imieniny do cioci :lol:
Dziubdziusiu a ja w swojej kolekcji posiadam zczytane do granic możliwości "Kłamczuche", "Idę sierpniową", "Kwiat kalafiora" i pare innych kalsyków pani Musierowicz. Nie ma lepszej lektury na dołka :)
Trzymajcie się dziewczynki!
-
czesc dziewczynki moje :)
olifko nie tylko ty sobie wczoraj pozwolilas na male co nieco ;)
ja rowniez ale na duze co niec , no ale coz jak juz powiedzialas dzien dziecka jest raz w roku wiec nie ma sie co martwic :)
co do ksiazeczek to ja zbytnio nie lubie czytac ale strasznie podobaja mi sie ksiazki izabeli sowy tj. :
''Smak swiezych malin '' , ''herbatniki z jagodami'' oraz '' Cierpkosc wisni''
naprawde warto przeczytac jak juz jedna dziennie czytalam a nie nawidze czytac hehe :D
a dietka juz dzis bedzie wzorowo bp musze do 15 schudnac 2 kg i mam nadzieje ze sie uda , chociaz nie jestem pewna ale myskle optymistycznie :)
dzis zjem chyba troche mniej aby odpokutowac wczorajsze zarelko :)
a na sniadanko zjadlam sobie
pol szklanki moeczka 0.5% i 4 lyzki platkow fitness
a na obiad planuje jedna kromke i jajko sadzone , ale co bedzie to niewiem , ale mysle ze to :)
ok ja musze leciec , wpadne po szkole papapa
milego dnia !!!!!!!!!!!!! :D
-
Hej laseczki :!:
u mnie dzien dziecka poszedl gladko - tzn nic slodkiego nie wypadlo, jakby wypadlo to bym sie pewnie skusila... ;) byly przyjemnosci innego kalibru ;) a z jedzenia to rozpieszczalam zmysly... truskawkami... mmmm pycha :D
poza tym nie waze sie do poniedzialku next week :)
bo juz nie nadazam za swoja waga i jej kaprysami ;)
i nie potrzebnie sie tym irytuje ;) a teraz zyje sobie spokojnie i czekam czy cos sie wydarzy w poniedzialek czy tez sie nic nie wydazy... :/ ale staram sie dziewczyny, staram! wczoraj rowerek 20 minut i pilates z gazety (fajne cwiczenia, maja w sobie cos yyy z baletu - takie moje skojarzenie ;) )
Aagii czytalam 1 z tych ksiazek co podalas, fajne i szybko sie czyta... do 15 czerwca chcesz schudnac 2 kg?
ja chce schudnac w tym tygodniu 1 kg, w nastepnym jeden...i zeby tak polecialo........ ostateczny termin - 1 sierpnia. ale mam nadzieje ze do tego czasu sie uda... potem jade na wakacje...
i nie chce doznac szoku kilka dni przed wyjazdem i glodowac zeby zmiescic sie w kostium :/
(glupota, wiem o tym dobrze,ale to takich skrajnosc posunelam sie rok temu...i schudlam wprawdzie 3-4 kg w 4 dni zywiac sie okolo 2 jablkami dziennie :!: ale wszystko wrocilo i tak ;) i do dzis sie zmagam z tymi nadprogramowymi... grrrrr :/ )
no! ale dosc tego uzalanie sie nad soba, czsa sie brac do roboty! dieta i cwiczenia i bedzie dobrze!!!
Olifka - z takich slodkosci okazjonalnych to jestes rozgrzeszona... :D
Ania - co tam slonko??
wiem jak to jest jak sie siedzi w domu i naprwde zywcem nie ma co robic... i zaczyna sie myslec o jedzeniu... oj niedobrze sie wtedy robi.. ;) ale ty jestes sprytna i napewno sobie cos ciekawego znajdziesz.....
A Betsabe to pewnie podczas prac przy remoncie znowu zgubi po drodze jakiegos kiloska ;) i jak my ja wtedy dogonimy??? :D
-
ja dnia dziecka nie uczciłam niczym słodkim...
dziś rano za to na śniadanie zjdłam mandarynkę i loda o smaku cappucino. (miał jakieś 250kcal :wink: )
no, ale to w końcu śnaidanie.
między mna a patrykiem od wczoraj napięcie.
a dziś na domiar złego jest tu jakies swieto i do pracy sie nie idzie. :?
i milczenie miedzy nami.
i pretensje typu, ze ja go budze a jest 9.00
potem ze go nie zauważam : czytaj- "nie podstawisz mi kawy i śniadania pod sam nos" :roll:
aj..ciężko dzis będzie.
ja mam do niego żal, ze często wraca z parcy po szklance piwa.
W polsce juz bym byla gotowa oczy mu wydrapać, ale tu tak jest.
chlopy w drodze do domu idą na piwo lub inny aperitif...zeby miec wiekszy apetyt na kolacje.
zajmuje im to parę minut dosłownie...
ale i tak dziwnie sie czuję jak buzi mi daje i smierdzi alkoholem. choć wiem, ze był to tylko łyk.
do tego jeszcze kupił sobie fajki, "bo chlopaki go czestuja mocnymi, to on pomyslał ze juz lepiej jak kupi sobie swoje lighty"
lepiej, pewnie ze lepiej. szczególnie dla jego kieszeni tuz przed kupnem auta (na raty)
i wyjazdem do polski.
ale co?
cihco siedze.
jego pieniądze.
nie moge mu wypominać...
-
Oj Aniu, faktycznie z tym alkoholem i papierosami, to ciężka sprawa :cry: .
Na szczescie moj maz niezbyt czesto siega po alkohol, ale znam ten problem, bo moj tata czesto to robil :cry: .
Dziubusiu, hehe, faktycznie w tym balaganie, ktory panuje w moim domu, to teraz zupelnie nie mam warunkow i czasu na jedzenie. Ale za bardzo mnie to nie martwi :wink:
Olifko, Aaggii, co tam slodkości... Bylo minelo. ZresztA jak jest swieto, to trzeba sobie troszke odpuscic.
Jutro mam szkolenie i sie troszke stresuje, bo bede je sama prowadzic. Hmmm. Nie lubie takich sytuacji. No ale czego nie robi sie dla pieniedzy :wink:
-
czesc dziewczynki moje :)
u mnie jakos leci, strasznie najedzona jestem ale jak sobiepodliczylam do spokojnie sie zmieszcze dzis tak w tysiaczku , no bo tylko dzis licze zeby nie przekroczyc po wczorajszym strasznym obzarstwie ;)
akonkretnie na obiadek zjadlam sobie :
:arrow: 1.5 grahamki , 1 jajko ,pomidor , niby znowu nietak duzo ale ta bula sie zapchalam , a i jeszcze zjadlam pare truskawek z dwiema lyzkami jogurtu truskawkowego :)
mniammmmmmm,ale jak znam zycie to za jakis miesiac nie bede mogla patrzec natruskawy , bo ja tak mam ze kiedysa drogie tonje uwielbiam a jak juz ztanieja to sie nie moge na ni epatrzechehe , wiem dziwnie ;) no ale coz :)
zaraz sie zbieram natenisa z krzysiem wiec za bardzo sie nnie rozpisze, ale od czego jest wieczor :)
dziubusiu , no chcialabym te 2 kg schudnac ale chybaraczej co njawyzej 1kg schudne i tyle , a pozatym tozastanawiam sie znowu nad sb .
wiem ze ciagle zmieniam to no ale moze od poniedzialkusie uda , bo teraz tonie bo w sobote mam imprezke i costam zjem , ale malo !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
i moze odponiedzialku, no ale to jest pod wielkim znakiemzapytania bo niewiem co bede jesc hehpogmatwane to wszystkojest :)
ok ja lece bo zarazprzyjdzie po mniekrzysiek :D
papa :)
-
Laski!!!
Boshe, dni mi ostatnio tak uciekaja ze nawet nawet nie wiem kiedy!
wiadomo -sesja :/
ale dieta nadzwyczaj dobrze :)
dzis jogurt z ziarnami, 2 jabluszka male, truskawki, ryz, jogurciki 2. Finito :D jeszcze mozepotem jakas kanapeczka czy cuś :)
ale 30 minut rowerku bylo i Pilates, oj czuje moje cialo czuje...
i zaczelam walke z cellulitem!! od poniedzialku - codziennie - rekawica sizalowa, i masaz rekawica z gumowymi wypustkami... kremu coprawda jeszcze nie zakupilam, ale masuje narazie zwyklaymi balsamami i oliwka. mam nadzieje ze podziala :D
Aagii ja tez uwielbiam truskawy :) ale dla mnie mogly by istaniec caly rok... ostatnio mniamusie - ryz, truskawki i jogurt truskawkowy jako sosik mmmm :D
Betsabe - rany to ty dobra musisz byc ze szkolenia prowadzisz :) a w jakim temacie to specjalistka taka jestes,hmm? nie steresuj sie,nie ma czym,napewno sobie poradzisz!!! jak ze wszytskim sobie radzisz tak jak z dieta .... :D
Aniu kochana!!!
"zrzedzeniem" Patryka sie nie przejmuj... zreszta pewnie juz to nieaktualne o pewnie sie dogadaliscie... ;) ale niech sobie nie mysli ze ty mu bedziesz zawsze uslugiwac,kurcze ci faceci! jak jest biedny i zmeczony z rana i ciezko pracuje to ok - powinien docenic jaka ma super dziewczyne! ale w wolne? jestem za rownouprawnieniem... :)
a reszta... pewnie mu meska duma nie pozwala nie wypic odrobiny bo co powie - ze mu baba nie pozwala? ale moze sie dogadajcie zeby nie pil zawsze albo cos... napewno cos wymyslisz... a jak chodzi o kase... niby zabraniac mu nie mozesz,ale doradzic...czemu nie? ;) zreszta mysle ze romowa jest dobra na wszystko...tylko taka spokojna,nie nerwowa ;)
a i tak sie kochacie ze i tak bedzie super i tak :)
no, ja zmykam dziewczynki :) buziaczki!!! cmok cmok cmoook!
-
Cześc dziewuszki,
Aania19 tak to już jest że faceci lubią jak się skacze wokół nich. Cos o tym wiem. Jestem 7 lat mężatką 8) no i prawda jest że z tymi chłopami to czasem tak jest że ma się ochote jednego albo drugiego wyrzucic przez okno. aniu ,nie pomyślałaś o nauce włoskiego w tym czasie jak Patryk jest w pracy? Jest dużo kursów gdzie chodzą Polki, wiem cos o tym bo moja mama pracuje we Włoszech i kiedys chodziła na taki .To są kursy dla obcokrajowców. Więc i tam można spotkac Polaków, może czas nie dłużyłby ci się tak. :D
Olifka jak tak koło z angielskiego? Może mogłabym ci w tym pomóc ? Jestem w tym dobra , naprwadę, to mój zawód.
Betsabe wiem że występowanie przed grupą ludzi jest stresujące, ja to mam codziennie.ale zawsze pocieszam się tym,że oni tak naprawdę są zieloni w tym temacie i rzadne wpadki sie nie zdarzą. A jeżeli już to zawsze można z tego wybrnąc, bo pytania ciągle dotycza tego samego tematu, więc i tak zawsze coś o tym wiesz.
pOZDRWAIAM was DZIEWCZYNKI
:arrow: u mnie dietka dzisiaj może być :
2 kromki chelbka z pomidorem
miseczka zupy pomidorowej
garśc frytek
teraz gotuję makaro a do tego mizeria mniam
Ale sie rozpisałam , ale to dlatego że dawno mnie tu nie było. Taki pracowity tydzień że uffff
Pa kochane , napiszcie co u was. :wink:
-
Hej dziewczynki,
Dzubusiu, Moniqe, dzieki za słowa wsparcia :wink: .
Dziubusiu, moze nie jestem specjalistka pelna gębą :wink: , ale pracuje w firmie, ktora zajmuje sie ochrona praw konsumenta i wlasnie mam jutro to szkolenie dotyczące takich spraw jak gwarancja, reklamacja itp.
Uff, troszke przejrzalam swoje materialy, w domu wciaz sie nie da zyc, remont trwa :?
Podobno skoncza we wtorek. Ech, mam juz tego dosc! Nie cierpie remontow w przeciwienstwie do mego meża :roll:
Dzis pozno wrocilam do domu ok 17h. Zjadlam to, co znalazalam w lodowce :roll:
:arrow: Nalesnik i 3 kromki chleba chrupkiego z salata, pomidorem i pasztetem.
Jutro tez wroce pozno, bo to szkolenie dopiero mam po pracy i skoncze je pewnie ok 17h
Milego wieczoru zyczę :D
-
Witam Dziewczyny!
Moniqe! Uczysz angielskiego, dobrze wiedzieć :) Właściwie to z angielskim nie szło mi nigdy aż tak źle, w średniej miałam piatki, ale na studiach od razu rzucili mnie na pzoiom zaawansowany - tzw. Buisness English, gdzie uczymy się raczej słówek i wypowiadania się na różne tematy - globalizacja, etyka w pracy, marketing itp, a po co mi to skoro jeszcze z gramatyką jestem na bakier, i mam trudnosci z układaniem zdań. Mimo to nie przeniosłam się niżej, i na trójach z plusem jakoś dobrnęłam do końca, bo angielski jest u nas tylko przez dwa lata!
Rospisałam się :)
Hej czyli z Was wszystkich tylko Dziubdziusia jest w trakcie sesji? Czytam wasze archiwalne posty, ale nie dobrnęłam jeszcze do tego co studiujesz :)
Oj Aniu ja coś o tym "piwku z kolegami" wiem, niestety :!: Bo jeśli kłócę się z Krzyśkiem i mamy ciche dni, to tylko i wyłącznie o to zawsze idzie. Bo jemu zdarzają się wypady z kolegami, ale nie taki, że siądzie w barze i siedzi, ale łażą gdzieś po nocy z baru do baru... A w dzien powszedni też sobie lubi piwo wypić, i to czasem jw przerwie między zajeciami na uczelni, co mnie najbardziej wkurza :cry: :cry: :cry:
A jak coś mu próbuję przetłumaczyć to "no, daj mi trochę wolności" i że jest młody i chce sie wyszumieć...
A ja sie tak bardzo boję, bo u mnie w rodzinie były przypadki, ze ktoś już popadł w nałóg i już nie potrafił z niego wyjśc i ja wiem jakie to trudne i bolesne potem :cry: :cry:
Ło randze ale nudze i smucę :cry:
A to forum dietowe wkońcu, a zatem wczoraj jakieś 940 kcal. Ja to liczę, bo inaczej bęe sobie pozwalała na zbyt wiele!
-
Olifka - niby forum dietowe,ale sama dieta czlowiek nie zyje nie? ;)
ach Ci faceci... tyle z nimi problemow... ja mojego trzymam narazie "na dystans", chce zeby sobie cos przemyslal, ja tez,mysle ze dobrze nam to zrobi...
a moja dieta... nie wiem dlaczego,nie wiem... wczoraj - poszlam do kuchni sie napic,wszyscy spali. na stole lezala moja ulubiona szarlotka - 1 kawalek. taka smakowita... wiec postanowilam tyko malego gryzka. i zjadlam caly kawalek... no i
potem jeszcze 4 Hity i jogurt...... buuuuuuu... chcialabym bardziej nad soba panowac, uniknac takich napadow... :(
znalazlam fajny artyjul, przeczytajcie... niestety nie daje zbyt wiele nadzieji... ja juz chyba wpadlam w taka spirale...
http://psychotekst.com/strona.php?nr=226
ale nie poddam sie,o nie...
moze dzis zjem minimalnie...tylko jablka i truskawki...
ja musze schudnac i koniec!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! !
no! zeby bylo jasne ;) :D
buziaki
-
-
chyba tez zaraz pocwicze..................
a tak wogole to witam was dzieffczynki :D
te zdjecia to motywacja jak diabli , dzieki dziubusiu ze dalas tu ten link :*
wczoraj u mnie ni bylo zbyt ciekawiem bo ponad programowo zjadlam rozka i pawelka :(
ale od dzis juz nie przekraczam 1000 kcal , i chyba jednak bede liczyc te kalorie bo jakos tak bardziej panuje nad ta dietka wtedy :)
i w czerwcu nie zmaierzam miec juz zadnej , ale to zadnej wpadki ;)
a jak bedzie mi ciezko to wejde na te zdjecia co dziubusia tu zamiescila
a zjadlam dzis tak :
:arrow: sniadanie : jajko na twardo , troche sera rozrobionego z rzodkiewka i ogorkiem
:arrow: 2 sniadanie : 5 kostek czekolady bez cukru
:arrow: obiad : omlet z 2 jaj , z lyzeczka dzemu bez cukru
:arrow: kolacja : bulka z miodem
tzn ta bulka to dopiero bedzie o 18 .00 hihi :)
a co do facetow to ech moj byly tez lubil sobie popic , no ale juz nie jestesmy razem , a krzysiu nie lubi alkoholu bo mu nie smakuje , a ja tez nie lubie wiec wszystko gra :)
dzis mam strasnzie duzo nauki bo jutro idziemy n imprezke i nie bde miala czasu sie uczyc ale moze pujdziemy wieczorkiem z pieskiem na godzinny spacerek :)
ok ja levce do ksiazek papapa :)
-
Widzisz Aaggii - Krzyś Krzysiowi nie równy :wink:
Dziubdziusiu!!! Co za motywacja, naprawdę spojrzałam na foty i zaraz zaczęłam robić sobie wyrzyty że jeszcze dziś nie ćwiczyłam! Zaraz pewnie to nadrobię. A w ogóle to dodałam stronkę do ulubionych i będe na nią lukać jak najdzie mnie ochota na coś słodkiego (naprawdę ciacho staje w gardle :wink: ) :!: :!:
Taka lasencja pewnie nigdy nie będe, bo jestem malutka i krąglutka w biodrach... ale mogę mieć taki brzuszek 8)
Dzis na śniadanie zjadłam... pączka. A raczej zamiast śniadania. Otóz u mojej mamy w pracy (spólka pohutnicza produkujaca konstrukce metalowe) z okazji Dnia Dziecka był dzień otwart dla maluchów i ich rodzin... Żeby mamie nie było przykro tez przyszłam, choć taka ze mnie stara koza :) Na szczęście było trochę moich rówieśników, a wycieczka była bardzo miła - oprowadzono nas po halach obróbki, traserni, konstrukcjach i walcowni, wreszcie zobaczyłam jak to naprawdę wyglada, poznałam mamy znajomych z pracy (mogła się pochwalić pociechą :lol: dużo osób, które znały mnie ejszcze z czasów podstawówki mówiło mi że schudłam !!!). A potem były małe upominki i poczęstunek - zjadłam paczka, pare ciastek, czekoaldowego cukierka i wypiłam sok z marchwiowo - pomarańczowy. A teraz na obiado-koalcje zjadłam leczo, raniutko - grejfruta, no i tym konczę dzisiejsze jedzonko. Nie ma więcej niż 1000 :D
-
witajcie moje kochane!
:D
Olifcia:!!!
ja właśnie takowy kurs języka skończyłam :wink:
pare dni temu :lol:
był organizowany przez urzad miasta. darmowy. potem spotkanie wszystkich grup "kursowiczów"
na wspólnej kolacji z naszą nauczycielka i panem prezydentem maisteczka :wink:
własciwie burmistrzem chyba :lol: miasteczko malutkie, ale siedzieć z prezydentem przy jednym stole...
fajnie :-)
obiecywał pomóc znalesc mi prace, to dobry człowiek, wszyscy go cenią :D
No i sprawa tego Patryka i jego piwa.....
ach prosze jaką dyskusję wywołałam...
mowa była juz o alkoholiźmie i upijaniu sie.... :lol:
dziewczyny..nie róbmy im tego!
heheheh :lol:
az tak źle nie jest ... heheheh
byłam zła, źle dobrałam słowa...
i moze zrozumiałyście mnie troche inaczej... :wink:
Tu jest zupełnie normale ze faceci ida do baru po skończonej pracy, żeby napic sie czy to piwa, czy kawy czy pepsi.
Jadą w 5ciu czy we trzech firmowym autem...zatrzymuja sie przy barze. wpadaja. pija. i do domu szybciutko na kolacje bo głodni :lol:
patryk nie moze odstawac od reszty.
i tak odstaje. swoja kaleczna włoską mową
:lol:
do baru z nimi iśc musi. tu małe piwko jest naprawdę malutkie...
do szkalnusi naleją ...łyk i basta... aperitivo :wink:
no a polak to niejednokrotnie potrafi zajść po pracy na piwo i juz o kolacji i zonie zapomina aż do rana :lol:
co to to nieee...
oboje piwo lubimy. po parę na łeb. na imprezie...
ach..kiedy to bedzie. :roll:
ale sie dłuży...
ja z dietką ide slicznie.
dziś masa truskawek i czeresni. kawałek salami.
goraco niesamowicie...
chcem do polski... :wink: chcem.
-
a! a "napięcie" zupełnie znikło wczorajszej nocy :wink:
-
ja juz tu wogole chyba nie bede pisac bo mi glupio... znowu sie najadlam... nie umiem sie odchudzac :(
-
oj dzibusiu nie zalamuj sie i pisz tu znami bo nam smutno bez ciebie bedzie :(
a pozatym to mi sie ttez tak wydawalo do wczoraj , ale od dzis sie wzielam porzadnie i znow licze kalorie i zjadlam ten 1000 :)
boje sie jednak ze dlugo tak nie pociagne i znowu sie zaczne nazerac bo nie chce przytyc a chce schudnac do tych moich wymarzonych 50 kg bo jeszcze tu i owdzie odrobinka wystaje , a dziwne ze jak w porywach na wazde bylo 50.5 to wygladalam identycznie , a tata mi teraz powiedzial ze znpowu schudlam , a ja przytylam 2 kg wiec fajnie hehe :)
tak wiec dziubusiu od jutra zaczynamy razem walke z naszym tluszczykiem !!!!!!!!!!!!!!!!!! :)
nie ma co plaac nad rozlanym mlekiem , tomorrow will be better :)
eh a teraz zabieram sie za nauke , bo wlasnie wrocilam ze spacerku z moim krzysiem i pieskami :)
ok ja lece papa :)
-
dziubusia, moj robaczku! :D
głowka do góry!
co sie łamiesz?!
nic sie nie dzieje. ale od jutra znów na diete.
bo zdejme pasa! :lol:
najgorsze byłoby gdybyś wpadła w "weekendowy ciąg"
ale wiem, ze ty od jutra znow bedziesz dzielna...
i przypominam...:
http://www.dream-media-group.com/reef/index.html
heheheh :lol:
jest juz póżno.
patryk spi. Bajka chce sie bawic, zaczepia.
nie..teraz chrupie swoja karmę..i i tez sie chce karmy pochrupać...
mojej "paszy treściwej..."
jakiegoś...chleba z masłem?
reszty pieczonych kartofli z kolacji?
czekolady, ktora lezy na szafie?
herbatnikow popitych szklanicą kakao?
nie. nie dam sie "kompulsywnemu". On jest zły i niedobry.
nie gadam z nim.
ide sobie.
-
jestem. wyprawilam patryka do pracy, ale na obiad wróci...
i na szczescie po obiadku ma juz wolne sobote.
chyba pojedziemy kostium kapielowy dla anusi poszukać...
:?
blada dupa jestem...
kostium, bikinko...to jest to czego kupowac nie lubie.
expedientka napada cie jak tylko wchodzisz do sklepu...rozkłada przed tobą 4 tyś modeli...
połowa nie jest w twoim stylu. a druga połowa najczesciej jest za droga. głupiejesz.
cos tam mierzysz... to tak ci łypie wzrokiem...do kabiny prawie wejdzie..
no, juz?
o..ładnie....!
i głupio ci nie kupic...
promocj.a musisz wziąc dwa, zapłacisz jak za pol tora. mierz...moze blady róz.?
do bladej dupy w sam raz....
ach....
nie chce mi sie tam iść...
-
czesc :)
aniu wiem cos o tym w paru sklepach ekspedientki to by najchetniej caly czas siedzialy z toba w przymiezalni .....ech ale tak to juz jest :)
ja zjadlam sobie wlasnie sniadanko :
buleczke z maselkiem i 1 jajkiem = 300 kcal :)
powrocilam do liczenia bo czuje ze wtedy mam wieksza kontrole nad tym co jem :)
a wczoraj zjadlam jeszcze wieczorkiem 1/4 obwarzanka ale to i tak wyszlo 1150 kcal wiec jest dobrze :)
a zaraz to sie musze wziasc za nauke porzadnie bo o 16 przychodzi do mnie krzysiek a o 17 idziemy na impreze , a dokladniej 18 ale urzadana w jakims pubie to sie wytancze troszke , tylko w co by sie tu ubrac ? :shock:
spodnie wiem bo mam te biodrowki nowe , a bluzke nie mam pojecia , chcialam isc do sklepu bo sobie upatrzylam ale nie mam czasu , ale po ta bluzke to pojde przed nastepna osiemnastka za 1.5 tygodnia :)
duzo imprezek mi sie ostatnio zbiera , a i dobrze :)
postanowilam ze na obiad zjem sobie 300 a na impreze zostanie 400 to akurat , bo alkoholu pic i tak nie bede bo nie lubie :)
a teraz obejrze m jak milosc i pocwicze , trzymajcie sie :)
-
Dzieńdoberek :D
Aniu ja właśnie niedawno kupowałam sobie kostium , ale obrałam zgoła inną strategię! Zawsze przyglądam się wystwionym modelom z daleka, coby mnie nikt nie zaczepił :) a jak już mi się jakiś spodoba to wtedy dopiero wyogladam go z bliska, ale jakby co to zawsze mówię "nie dziekuję, na razie sie rozglądam"... Też nie lubię być napsatowana w sklepie, najczęsciej po prostu ... daję nogę :wink:
Dzisiaj będzie dietkowo udany dzień, czuję to w kościach :!: :!: :!: Czego i Wam oczywiście życzę :D
Zaraz sobie zrobię jakieś lekkie śniadanko, adekwatnie do humoru. I trochę ogarnę swój pokoik z kurzu i mojego "twórczego bałaganu" bo się promienie słońca nie mogą przebić przez brudna szybę :lol: Tak to jest w czasie sesji - nie mam na nic czasu.
Hej, jak tak naprawdę ma na imię każda z Was??? Może wypijemy wirtualnego bruderszafta :?: :wink: :wink: Ja jestem Marta, miło mi :)
-
Jeszcze tylko motywacja na dziś:
http://www.dream-media-group.com/reef/reef.jpg
Dziewczynki, najpierw chudniemy, a potem tak się opalamy :!: :!:
-
-
Hej dziewczyny :D
A ja jestem Magda, milo mi :lol:
Na sniadanie zjadlam 3 kromki chleba chrupkiego z salata, twarozkiem i wedliną i zaraz musze uciekac w miasto. :roll:
Trzeba wybrac kolor do scian, kupic farbe, obejrzec meble ...
Remont wciaz trwa...... :evil: :evil: :evil:
-
:D cześć dziewczyny.....mam pytanko- czy moge sie do was przyłączyć :?:
-
czesc dziewczyny :)
witaj reenis , po co sie wogole pz ?
jasne ze mozesz sie przylaczy :D bedzie nam razniej :)
a ja mam na koncie juz 800 kcal , i planuje na tej osiemnastce zjesc nie wiecej niz 400 kcal aby zmiescic sie w 1200 , i msyle ze bedzie dobrze a pozatym potancze porzadnie z conajmniej 3 godziny , a w jedna godzine tanca takiego dyskotekowego spala sie az 500 kcal , tak wiec wszystko pod kontrola :)
wlasnie sie wykapalam , a teraz musze moj pokoik posprzatac zanim przyjdzi ekrzysiek , bo takim mam syf ze hej :)
a na obiad byla kajzerka z jednym pulpetem , a na deser kawaleczek placka z truskawkami :oops: ale wliczony wiec wszystko ok :)
ok ja lece papa :)
-
Aggii miłej zabawy Ci życzę, i tańcz jak najwiecej....... :D
U mnie dzis ok. mam na koncie niecałe 1000 kcal w tym wliczony lód......ale co sobie w lato bedę loda żałować :D
pozdrawiam
-
Od jutra... tzn od teraz.. obiecuje :) bede grzeczna :D
-
czesc dziewczyny :(
nie bylam na osiemnastce bo sie krzysiek rozchorowal , a to byli bardziej jego znajomi no i sama nie chcialam isc i poszlam do niego , aby biedak sam nie siedzial no i teraz wrocilam do domciu wlasnie :)
ale zrobilam sobie wlasnie zdiatka , wiec jak dacie mi wasze e-maile to moge wam wyslac zdjecie lub zdjecia , zobacze :)
dziubusiu trzymam mocno kciuki za Ciebie , napewno Ci sie uda wygrac z obzarstwem , ja mysle ze juz sobie poradzilam bo juz dietuje , i mysle ze jzu nie wroce do opychania sie bo znowu mam w sobie to cos :)
to cos co zabrania mi zjesc wiecej niz 1200 kcla , wiec nie boj zaby , damy rade :)
reenis , ja tez sobie nigdy loda nie zlauje , wlicza sie w limicik i po sprawie ;)
betsabe kochana , mam nadzieje ze szybko skonczy ci sie ten remonick bo wiem jak takie cos zycie paralizuje , wszedzie folie , farby i robotnicy na glowie , heh :)
ok ja lece , :) musze te zdjecia wgrac w komputerek ;)
-
Aaggii, ja nie moge sie doczekac Twoich zdjec :D
Moj adres mmark@op.pl
Czekam z niecierpliwoscia!!!!!!!!!!!!!!
-
Aga! Bardzo chętnie zobaczę Twoje zdjecia i podeślę swoje! Mój adres: ... Czytałam Wasze archwialne posty i widzialam, że wymieniałyście się fotkami! Szkoda, ze się nie załapałam :(
Reenis i Dziubdziusiu przedstwcie się i Wy :D
A gdzie sie podziewa Moniqe??
Moje dzisiejsze menu:
:) 3 kromki pieczywa razowego, na nim połowa pomidora, rzodkiew
:( cukerek czekoladowy i jedno Rafaello
:) leczo (w wykonaniu mojej mamy: ryż, fasolka, papryka, mięsko)
:) 2 kromki chrupkiego, 2 plasterki sera, kiełbaska frankfuterka
:( cukierek raczek
Do tego opiłam się jak bąk herbatą zieloną i czerwoną. Aga, znalazłam wreszcie w markecie herbatkę o której mówiłaś - La - karnitę. Czy jest dobra???
Zaraz sobie poćwiczę, potem prysznic, jakaś kawka (3w1 Nescafe) i zostało mi jeszcze trochę referatu z prawa do napisania... systematyka kar w polsce. Miło.
-
Hehehe widze Olifko, ze studiujesz, to co ja skonczylam.
No juz minelo co prawda troszke czasu :wink:
-
czesc dziewczyny :)
foteczka poszla :)
ale jakos tak dziwnie na niej wyszlam :roll: niewiem tak mis ie wydaje hihi :)
i to jest z dzisiaj czyli z powrotnymi 2 kg :(
no ale szybko przyszlo , szybko pujdzie hehe :)
olifko co do herbatki la-karnity ro musze przyznac ze jest przepyszna i o wiele lepsza od czerwnoenej czy zielonej , no w kazdym razie dla mnie , no bo wiadomo , sa rozne gusta i gusciki ;)
ok to ja lece pocwiczyc bo jak nie tanczylam to tera cwiczyc trzeba :D
-
Dziekuje Aaggii za zdjecie :D
Jestes naprawde szczuplutka!!! No zreszta to mozna bylo przewidziec, wazysz przeciez niewiele ponad 50 kg :D .
Aaggii, mysle, ze juz nie masz co sie przejmowac kaloriami, tylko jedz zdrowo i rozsadnie.
Naprawde jestes laska!!!!!!!!!!