-
Dziekuje za slowa uznania dziubusiu :D Ja juz nic nie chce mowic, ale te biale spodnie maja rozmiar 40. Wiec jaka ze mnie modelka ;)
Z kolacja to bylo tak- na poczatku diety zalozylam, ze kolacji nie bede jesc. Przez pierwsze kilkanascie dni ssalo jak nie wiem co. No to sie zjadlo porzeczke z krzaczka, albo czeresnie sie podziobalo z drzewa. Jak bylam twardsza to wlewalam w siebie 0,5 l wody i jakos dalo sie przetrwac. A po 2 latach tak sie przyzwyczailam, ze ja wieczorem w ogole nie odczuwam glodu. Chyba moj organizm zrozumial, ze jedzonka wieczorem nie dostanie :twisted: Ale teraz powoli zaczne wprowadzac kolacje. W koncu jakos trzeba rozlozyc te 2000 kcal :roll:
Dziubusiu, a czy ja Ciebie ujrze?
Agi, ja tez bylam dzis na zakupach :lol: Wstalam 6.30 i ruszylam do supermarketu. Wczoraj tez bylam. Chodzilam 1,5 godziny a wydalam 12zl. Nie zarobili na mnie :P Ale jakie to wspaniale uczucie dreptac miedzy regalami :mrgreen:
Agusiu, a nie boisz sie tej nowej wagi? Waga elektroniczna prawde Ci powie :wink: Ja rok temu kupilam sobie nowa wage. Z zadowoleniem weszlam na nia i okazalo sie, ze stara zanizala o 4kg :shock: Od razu stracilam apetyt :twisted:
Wlasnie wcielam budyn slodkiej chwili :lol: Przepraszam, ze Ci narobilam smaka :D
Skoro one nie maja az tak duzo kalorii to jutro kupie sobie nowa partie :D Codziennie chodze po narzeczonego do pracy a naprzeciwko akurat jest wielki supermarket :mrgreen: A chodze (3km w jedna i 3km w druga), zeby nogi sobie wysmuklic :?
Agi, a ile masz cm w lydkach? Bo one takie zgrabne wygladaja :P A jajeczko to jest najlepsze jak lezy na kanapeczce obok pomidorka :)
Aniu, Patryk ma chyba racje :| Nie moglabys jesc normalnego obiadu? Mnie sie jeszcze nie zdazylo zebym jadla inny obiad niz pozostali czlonkowie rodziny. Ewentualnie zamiast ziemniaczkow robie sobie dodatkowa surowke. Ja mysle, ze chudniemy nie dlatego, ze jemy odtluszczone, pozbawione weglowodanow posilki, ale dlatego, ze spozywazy wszystko w odpowiednich ilosciach :?
http://tickers.TickerFactory.com/ezt...82f/weight.png
-
Hejka :)
ach jak to wspaniale powrocic na lono diety smacznej i zdrowej :lol: i czuc sie tak super :D
pisze to do was Sylwia zadowolona poki co z zycia, z siebie... no moze tu mniej ale bedzie lepiej!!!!!! :D
wlasnie po obiadku - gotowane buraczki i pol paczki mrozonki Hortexu z masa przypraw, pychotka :D i kawka z mleczkiem right now :)
poza tym wrocilam ze spotkania z przyjacioleczka...z rodzaju tych ktore to czlowiek bardzo lubi ale jakos nie ma czasu sie spotkac,bo ja nie mam czasu,bo ona,bo cos wypadnie...ale dobrze ze chociaz raz na pol roku sie widzimy :D
ale do rzeczy...
ona jest sliczna filigranowa kobietka...
mowie wam taka szczuplutka, delikatna, no filigranowa...
a wiecie jak wygladala w wakacje 2 lata temu???????????
70 kg, dlugie spodnice i szerokie bluzki... byla taka kobieta ktora ma czym oddychac i ma na czym usiasc, ladna oczywiscie ale dosc duza... nigdy bym nie uwierzyla ze to mozliwe...
z takiej duzej dziewczyny przeistoczyc sie w taka chudziutka istotke...
wyglada cudownie...
i dziala zawsze na mnie mobilizujaco... bo to nie jakis przyklad wyczytany w gazecie ze pani x schudla y kg itd... to moja kolezanka!!!!!!!! to jednak mozliwe!!!!!! oczywiscie kolejny raz - pewnie mam mnie dosyc hihi-meczylam ja standardowym - jak Ty TO zrobilas??? :D
odp. prosta oczywiscie - platki, owoce, warzywa, sliwki kalifornijskie na slodyczowy ciag, nabial chudy. tyle. takie proste nie???.... i pozwala sobie n slodycze, codziennie!!!! codziennie zjada kilka kostek czekolady albo batona albo paczke czekoladek lub drazy... jakby rozsadnie na to popatrzec pewnie miesci sie w limicie...
wiec - bierzemy sie za siebie dziewczyny!
to znaczy wy nie musicie, ja sie biore...w sumie tez nie musze... :D ale bardzo chce, czuje sie rewelacyjnie gdy jestem szczuplejsza...
a jesszcze cos - do Ani...
sluchaj no,moja droga... :)
jakbym nie widziala twoich zdjec to bym sie nie ozdywala i siedziala cicho.
ale wybacz - nie wyrobie!!!!!!
mam przed oczami Twoja fote robiona przez Ciebie tak z gory w jakiejs lazience chyba... i ze niby ty nie jestes kobieca, ze ty nie jestes pociagajaca???? dziewczyno........ uwierz mi - jestes :D
A agi jaki to deser waniliowy polecasz? bo ja mam zajawke na wszystko co waniliowe, uwielbiam...a Danio nie bardzo mi podchodzi bo taki tlusty jest... dobry jest Darek :) a ty co polecasz?
ja na rowerku tez pojezdze dzisiaj,obiecujem :D tylko jak sie ochlodzi.... i bedzie mi sie jeszcze chcialo po rozkosznej wizycie mojej milosci... ;) ale moze sie zmobilizuje... :)
-
Figuniu widze ze pisalysmy rownoczesnie ;)
to jeszcze cos dodam...
po 1 wygladasz jak modelka i koniec ;)
poza tym juz o tej slodkiej chwili nie pisz tyle co? ;) hehe zartuje ale cos mi sie tez zrobila ochota.... :D
poza tym tez sobie chyba kupie wage elektroniczna... bo z ta to juz mam tak obcykane ze szkoda gadac... umiem tak sie ustawic zeby sobie humor poprawic i zeby bylo 2 kg mniej... ;) lepiej spojrzec prawdzie w oczy...
a co do obiadow masz racje... przez to moje wydziwianie szybko mialam dosc diet i rzucalam sie na slodycze dla glupiego odreagowania... a jak bede jesc obiadki itd nie bede musiala..... no a z kolacja to podziwiam... moze tez kiedys mi sie uda... narazie nie jestm jesscze gotowa... narazie jak nie bede sie objadac na noc to juz bedzie dla mnie wielki sukces... ;)
-
czesc :)
jestem wlasnie po kolcaji bo ja jem zawsze o 17 i omleta nie zorbilam a za to zjadlam jogurcik jogobella light brzoskwiniowy i takie smieszne malenkie jabluszko :)
DZIUBUSIU to jest taki pyszny deserek z bakomy bodajze sie on Donata nazywa ale nie ejstem pewna czy to D z przodu to napewno D bo tak jest napisane ze nie wiadomo co . al;e naprawde bardzo polecam bo pyszniutki waniliowy z wioreczkami czekolady i tylko 120 kcal :)
a co do wnailiowych rzeczy to ja nigdy nie lubilam a teraz od jakiegos miesiaca to ja wsyzstko wanioliowe : probowalam juz tak :
- danio waniliowe
- ten deserek z bakomy waniliowy
- serek darek waniliowy
- kaszka smakija waniliowa
-kaszka z pysia waniliowa
- jakis taki zwykly serek homogenizowany waniliowy
- serek waniliowy z campiji
- no i dzis kupilam budynie waniliowe :)
FIGO ja mialam takiego stracha przed waga elektroniczna jak mialam u cioci wejsc po tym jak u siebie sie wazylam ale naszczescie bylo roznicy tylko 0.3 kg ;) i niby wazy tak smao , ale musze ci powiedziec ze obawy i tak mam bo jezeli np: powiedzmy ze ta bedzie zawyzala to tylko mnie zestresuje :( no albo zmobilizuje do dzialania ;)
a jesli chodzi o moje lydeczki to mi sie one wybitnie nie podobaja bo mam dosc duze lydki :( mam 34.5 cm , ale coz - spadek po tatusiu :(
jeszcze nie pocwiczylam :(
i musze to zaraz naprawic , ale poki co pije trzecia herbatke la-karnite , bo staram sie teraz pic po kazdym posilku to wiecej da przez to ze ma w sobie pu-erh
-
A ja po obiadku zjadlam 2 sliwki i nektarynke, jeszcze cos pewnie zjem bo wieczor dluuugi ;) ale wiem juz teraz ze bedzie to albo jablko albo sliwki albo brzoskwinia albo jogurt light, super, super, znowu jest ok :D
-
O właśnie ja zauważyłam że nie jadacie normalnych (a co znaczy normalnych, bardzioej "tradycyjnych") obiadów. Wafel ryzowy czy jakieś warzywka z Hortexu, duszonka ... u mnie ten numer niestety by nie przeszedł. Nie to ze bym nie chciała, ale mama gotuje dla wszystkich i co dostanę - kotlecik, ziemniaczki, suróweczka - muszę zjeść raz dwa, bo inaczej oj... ale bym miała urwanie głowy. Figo czy u Ciebie też tak jest? Już nie mogę doczekać sie własnej kuchni :D
Idę zaraz na spacer.
A tak apropo to zdjecie Ani właśnie to w łazience najbardziej mi się podoba :D Własnie ten uśmiech taki szczery i radosny !
Aaggii o którym zdjęciu mówisz, o tych robionych w sypialni? Jeśli coś mnei ominęło to podeślij - olifka1@poczta.onet.pl
Chyba też poszukam jakiś swoich zdjeć starych - ot tak, zeby mieć powód do dumy ;)
Do wieczorka !
-
Jeszcze nie przeczytalam waszych postow bo najpierw musze cos waznego napisac :mrgreen:
Mamunia poprosila mnie zebym zaplacila za internet, wiec przy okazji zahaczylam o supermarkecik. Pomyslalam sobie, ze musze zdobyc Agisiowa herbatke :twisted: Mialam tez w planie kupno slodkiej chwili :oops: Wjezdzam sobie w stoisko budyniowo-kisielowe. Patrze- slodka chwila, slodki kubek... i budyn instant winiary. I tylko 150 kcal :mrgreen:
Tylko, ze chyba sie na tych budyniach poznali, bo zostaly tylko 2 opakowania :twisted:
Ale i tak jestem podekscytowana nowym odkryciem :lol:
http://tickers.TickerFactory.com/ezt...82f/weight.png
-
Dostalam reprymende od dziubusi :? Juz nic o slodkich chwilach nie pisze :roll: Bede je tylko jesc :lol:
Dziubuniu, Ty to potrafisz czlowieka podniesc na duchu. Dziekuje Ci za te modelke :*
Ja od zawsze jadlam tylko to co waniliowe i smietankowe - serki, lody, budynie, nawet biala czekolade... Nigdy nie moglam zrozumiec dlaczego wszyscy z mojej rodziny preferuja produkty czekoladowe. A teraz od jakiegos miesiaca jak widze budyn czekoladkowy to dostaje slinotoku :shock: Moze ta ochota na czekoladowe przychodzi z wiekiem :wink:
Ze mna to tak jest, ze jak ktos mi mowi- zjedz kolacje, no zjedz. To ja zawsze na odwrot. Bo musze udowodnic jaka to jestem silna i uparta :lol:
Agi, ja bym chetnie kupila wage elektroniczna. Bardzo bym chciala :roll: Ale moja mama chyba by tego nie wytrzymala :( Ona sie bardzo o mnie martwi. Juz nie moze patrzec na moje mikroposilki :cry: Tlumacze jej, ze teraz juz bede wcinac wiecej, ale musi to nastepowac powoli. Boi sie zebym nie wpadla w jakies chorobsko, wiec wole nie kupowac tej wagi :| Ale moja calkiem dobrze wazy. W supermarkecie stoi waga i miara. I ona wskazuje wage do 3 miejsca po przecinku :shock: Skonfrontowalam wynik z moja waga i okazal sie taki sam :lol:
Agi, mnie sie Twoje lydki bardzo podobaja :mrgreen:
Olifko, u mnie nie jest tak, ze co mama ugotuje na obiad to mam zjesc. Ja moglabym gotowac swoje dania. Ale ja nie chce. Ja musze miec miesko, suroweczke. Prawdziwy cieply, domowy obiadek a nie wafel ryzowy :shock:
Aniu, nie pamietam zebym dostala lazienkowe zdjatko. Czyzby mnie cos ominelo? :twisted:
http://tickers.TickerFactory.com/ezt...82f/weight.png
-
no hej laseczki :-) :!:
juz mowiłam ze nie ma mamy?
opiekuje sie domem, kwiatami
(darmozjady głupie trzeba podlewac ... :lol:
tak, tak..niby co za problem? ale musze dreptac z wiadrem pełnym wody na balkon i tak obracam 3 razy...tyle tych krzaków mama namnozyła... :lol: )
no i pod opieka mam babcię bardzo rozsklerozowana i płaczliwą i dwóch facetów.
faceta mamy i faceta swojego.
karmie ich, musze pamietac któremu jaki lek dac i o której...
babcia jest rekordzistka w tej dziedzinie. 3 razy dziennie po kilka sztuk.-
mam rozpiskę zrobioną :lol:
acha i jezcze kot! jeju straszna ta lola... czy kot musi robic tyle śmierdzacych kup? i to najcześciej jak my siadamy do stołu???
bleee.
na kolacje usmażę im kotleciki z piersi indyka
(właśnie sie marynują w czosnku i słodkiej papryce...)
i zrobiłam taką ichna sałatkę : brokuły al dente podzielone w rózyczki i ziemniaki w grubą kostkę...polane to oliwa i doprawione. :wink: eh...zaszalałm...nie moge im codziennie jajecznicy robic... :lol:
jak byłam tu sama przez 2 tyg z babcią to codziennie na kolacje dawałam jej jajecznice lub sadzone.
ma sklerozę, ale czasem pytała czy jajko nie było wczoraj?
mowiłam ze nieeee, absolutnie...:wink: i miałam spokój, bo ja sie zajadalam melonem :lol:
aaggii- ja myślę, ze skoro odważna figa pokazał nam fotkę z "wczoraj" i się nie wstydziła to my tez powinnysmy pokazac swoje.
wygrzebie coś to wam pokaże.
porażka.
mam! mam jedno takie superowe z wigilii. to juz bylo robione tu we włoszech. wazyłam wtedy 82kg!
ale niestety jest to zwyjła fotka i trzeba by ja zeskanować a ja sprzetu nie posiadam.
tata-italiano ma w biurze, ale nie chce go fatygowac.
on sie kompletnie na tym nie zna i wydaje mu sie ze wszyscy inni tymbardziej
i drzałby ze strachu o ten skaner i komputer, bo tam sa akta firmy i ble ble ble...
zeskanuję jak będę w polsce. moj tatus ma skanerek. i wtedy wam prześle.
to juz niedługo będzie....
ja tez musze zacząc pic herbatkę pu-erh.
lubie, ma taki posmak ....ziemi? tak mi sie zdaje choc ziemii nie jadłam :wink:
piłam z serii bio-active rożne. pyszna jest rooibos :wink:
ale najbardziej to mi odpowiada liptonek...
słabiutka pije naszczęście.
mierzycie sobie łydki?
ja przed chwila sięgnęłam po centymetr...
ojoj...39 :lol: to duzo jak na moj wzrost?
budynie? dobrze ze nie lubie bo juz by mnie figa skusiła :wink:
lubie tylko takie budynie gotowe typu deser z korona i on ma na wierzchu bita śmietanke...
http://www.hipernet24.pl/sklep/img_i.../107/10792.jpg
o taki.
i nie jest tuczacy!
Zawartość tłuszczu 2%. Wartość energetyczna 101kcal/100g.
tyle co chudy twaróg!
czesto go jadłam w polsce....
tu tez jest, ale juz innej firmy i nie podali zawartości kalorycznej, więc sie boję... :cry:
aaggii- w 2 tyg 5kg to trocghe chyba zbyt optymistyczne... :wink:
no ale nie jem nawet owoców.
same białka sie staram jeśc.
i troche warzyw.
wiecie co laski?
cwiczyłam dzis parę ćwiczeń na talie i uwaga.....
45 minut na rowerku stacjonarnym!
pewnie nigdy bym nie miła rowerka gdyby nie to, ze tata-italiano potrzebował go kiedys w ramach rechabilitacji po wypadku. wtedy to był najnowszy model, a dzis juz nic ciekawego...ale jeżdzi. Patryk ostatnio wymienił łozysko i jest jak nowy.
ladny mały czerwony i odchudza...
:lol:
dziubusia- zdjęcia z góry wyszczuplają :wink:
ale dziękuję...podbudowałas mnie trochę.
pokażę wam pare fajnych fotek jak sobie je zeskanuje w polsce, bo te najfajniejsze to mam właśnie w postaci albumowej...
i niestety zapowiada sie ze fotki z urlopu w polsce tez będa w postaci zwykłej, bo chyba cyfrówke kupimy sobie dopiero na gwiazdke... :cry: \
eh... teraz oszczedzamy kase przed wyjazdem, podróz kosztuje a i trzeba sie wyszalec z przyjaciółmi... :wink:
sa dosc fajne cyfrówki juz za 99-150 euro...ale mnie kręcą takie z duuzym zuumem optycznym i dużą ilościa pikseli - a te maja juz 2 razy wyższe ceny :roll:
stwierdziliśmy ze lepiej poczekac i kupic lepszy.
dziubusia ja chce ciebie zobaczyć! fotki nam masz wysłać!
nei ma co sie wykrecac. masz wakacje. idz no słonko do kafejki internetowj. daj panu plik fotek i on ci zeskanuje za pare groszy!
proszę, proszę, prosze.... :D hm?
-
miałam na mysli rehabilitacje a nie rechabilitacje.... :lol:
wiecie co, niedobra ciotka erietta przyniosła świezo zerwane kolby kukurydzy.... :roll:
ale mam ochote... :roll:
nie zjem. i im tez nie ugotuję! niech sie bujają! :lol: :lol: :lol:
figunia...co tam na numerek rozmiarowki patrzysz... to kłamie1 wazne to co sie widzi, a dziubusia ma racje ze widzi sie laseczkę :!: :!: :!:
"słodka chwila" powiadasz?
ja sobie zrobie słodka chwile jak moj luby wroci z pracy :wink:
choc pewnie padnie zmeczony i obolały... :cry:
ma taką prace ze duzo na kolanach klęczy i go bola bardzo... :cry:
figuś łazienkowe zdjątko pewnie mi gdzies umkneło, ale za to dostałas pewnie inne. :D
poszukam jeszce jakies fotki wam przeslę...
olifka- na prawdę musisz jesc to co wszyscy? terror? hehehe :lol:
ja sobie przewaznie pichce cos innego. a czesto dla wszystkich gotuje.
lubię gotowac. :D
i jeśc też lubię... :roll:
ale to prawda jest ze przydalo by sie choc jeden posilek zjadac normalny, domowy...
i pewnie tak bede robic, jak juz osiągne swoj cel :wink: