-
Kurcze Pomzie...z tym indesem to nie fajnie...ale mam nadzieje ze wszystko sie ulozy. Jestes juz po egzaminie? Jak poszlo?
zdalaas prawda?/ Ja jestem zdania ze takie potkniecia motywuja do dalszej pracy....ale niestety czasmami tez doluja :(
Mimo to trzymam za Ciebie kciukolce :D
Bedzie dobrze :*
-
Oh Pomzie, dobrze ze jestes, ze sie odezwalas. Zdaje sobie sprawe, jaki musisz teraz przechodzic stres, i ze jak bezsensowne sa jakiekolwiek slowa pocieszenia, ale pamietaj ze tu mozesz zawsze sie wyzalic, wykrzyczec. Z niecierpliwoscia czekam na Toje kolejne wpisy i prosze uwazaj na siebie, a dietka za bardzo sie nie przejmuj. Ile dziewczyn by dalo wszystko zeby stracic choc jeden kg, a zobaczysz jak to wszystko sie skonczy, dieta pojdzie juz wysmienicie. Tak mysle. Mocno trzymam za ciebie kciuki i naprawde zycze, zeby to wszystko ci sie udalo z egzaminami i obrona.
pozdrowiaki !!!
-
UIfffffff wróciłam z egzaminu i uczucia mam mieszane, mocno mieszane, nie wiem czy zalicze, pan szanowny Dr stwierdził, że wyniki będą jak sprawdzi :evil: - bo egzamin był w formie testu wielokrotnego wyboru + opisówka :x.
Ech szkoda gadać, sypie mi się ostatnio wszystko, dzięki za słowa otuchy dziewczyny, tez mam nadzieję, że będzie lepiej, jak teraz nie zaliczę tego egzaminu to nie wiem co będzie :(.
Co do mojej diety: ostatnio naprawdę była mocno w kratkę, mam chwilami niepokojące wrażenie, że wracam do złych nawyków podjadania i zajadania stresów, no ale dzis było już wzorowe 1200 kalorii, i jutro też będzie dobrze, grunt to pozytywne myślenie.
Nie chce mi się specjalnie rozpisywac o tych moich nieszczęsnych problemach ale mam je w pracy, w rodzince i z sesją więc wesoło nie jest. W sumie z tym wszystkim sobię w końcu poradzę, to w sobie widze problem, bo momentami ogarnia mnie okropne zniechęcenie do życia, wiecie dopadają mnie takie okresy apatii, kiedy człowiekowi naprawdę nic kompletnie się nie chce :roll:, i ma dość wszystkich i wszystkiego.
Idę sobie diewczynki poczytać Was, może tam znajdę jakąś nową motywację, dziękuję raz jeszcze za to co piszecie!!!
Pozdrawiam ciepło
Przyjemnego weekendu wam życzę
-
Jejku, Aniu przykro mi slyszec, ze takie masz problemy. Coz moge powiedziec? Walcz! walcz!! Po burzy przychodzi slonce. Dasz rade. Jesli nie tyjesz, tylko trzymasz wage, to jest cacy. Jak bedziesz miala wiecej sil i motywacji to znowu zaczniesz.
Co do egzaminow, to straszliwie ci wspolczuje. Mi jeszcze zostaly dwa. Ale ten ostatni, ktory mialam w czwartek to byl horror. Balam sie jak nie wiem co i godzine czasu gadania, to bardzo dlugo. I ciagle mnie na czyms zaginali, profesorki cholerne. Przez godzine czasu naprawde mozna czlowieka umaltretowac. Dali mi w koncu cztery minus, ale pewnie troche z litosci, bo to ostatnie egzaminy. Aniu, napewno i u ciebie jakos sie sytuacja wyklaruje.
Bardzo mocno trzymam kciuki i sle moc pozdrowien.
http://img.123greetings.com/events/c.../smile119b.gif
-
Moje wzorowe 1200 kalorii właśnie odpływa w siną dal, jem paluszki :oops:.
Magda, dzieki za odwiedzinki i ciepłe słowa, trzymam kciuki za ciebie.
-
Aneczko nie bierz ze mnie przykładu!!!
odstaw paluszki!!
Skarbie tak Ci pieknie szło!
Jeden grzeszek pociągu następne (uwierz mi, wiem do z doświadczenia ostatnich tygodni i to baaaaaaaaaardzo.. :roll: )
Aniu 3maj się :) jesteś dzielna i silna i nie dasz się jedzonku!!
pozdrawiam Cię gorąco! i zyczę rozwiązanie wszystkich problemów jak najszybciej i nie zajadania stresów!! (znów wiem z autopsji do czego to prowadzi..)!
Aniu miłego wieczorku!
i już nie jedz tych paaaaaaaaaaaluszków, ableeee paluszki, niedobre paluszki... :wink:
-
Aniu!! dziekuję, odstawiłam :D gdybyś tego nie napisała jadła bym dalej, ale otwarłam twojego posta, pomyślałam nad nim chwilke i zwalczyłam impuls pójścia po kolejną garść, na szczęście dużo nie zjadłam :oops:. A I przyszła świadomość tego, że właściwie wcale nie miałam i nie mam na nie ochoty :evil: oj głupia kobieta ze mnie.
-
-
Milej niedzieli Aniu!!! :D Bardzo ale to bardzo sie ciesze ze oparlas sie reszcie paluszkow ;) :D :D
-
Mój dzisiejszy jadłospis:
śniadanko: 2 wafle ryżowe + 1 chaberek + wielka micha słaty zielonej z pomidorkiem, ogórkiem i łyżką oliwy.
II śniadanko: 100 gram jabłka + kubeczek kefiru (200ml).
obiad: kubek rosołku, 100 gram gotowanej piersi z kury + micha sałki z zielonej z pomidorem, ogórkiem, kukurydzą i oliwą.
Razem: 800 kalorii
Na podwieczorek będzie 200 ml kefiru, jabłko i ewentualnie jakiś chaberek z plasterkiem wędlinką z indyka jeśli będę głodna.
Zamknę się chyba w około 1100 kaloriach
Pozdrawiam serdecznie, przyjemnej niedzieli życzę wszystkim.