Witajcie, jestem tu już ładnych pare dni i dojrzałam do założenia pamiętnika, właściwie to jest mi on niezbędny bo wydaje mi się, że jestem kroczek od jakiegoś kryzysu (o tym za chwilę).
Odchudzam się od zawsze, jak pewnie wiele dziewczyn tutaj , raz było lepiej raz gorzej ale brak świadomości niebezpieczeństw czychających na wszystkich odchudzających sprawiał, że zawsze wracałam do początku.
Ponownie za siebie wziełam się dokładnie 20.03.05. i trwam na razie dzielnie . Tym razem odchudzam się w sposób staranny, przemyślany, na 1000 kalorii. Schudłam na razie 6 kg, właściwie prawie 7 bo tyle wskazała dziś moja waga ale z odfajkowaniem tego kg. jeszcze poczekam . Ogólnie idzie mi nieźle obywa się bez wpadek, zrezygnowałam niemal całkiem ze słodyczy, całkowicie z pieczywa (to było najtrudniejsze), z białego ryżu, makaronu, ziemniaków. I tak to idzie. Niestety ostatnio samopoczucie mi sie pogorszyło, może to wina dziwnej pogody, fakt że chodze zmęczona i zniechęcona i jakby częściej zaglądam do lodówki, choc narazie zamykam ją nic z niej nie wyjmując . Potrzebuję wsparcia myślałam że wystarczy mi samo czytanie co piszą inne dziewczyny i wspieranie ich w ich walce ale nie, sama chyba muszę pisać, bo to pomaga trzymać się w ryzach.
No więc jestem, mam sie tu zamiar spowieadać się z postępów, mam nadzięję, że ktoś tu bedzie wpadać i powalczy wraz ze mną .
Pozdrawiam wszystkich odchudzających się .
Zakładki