Witam dziewczynki, dzisiaj to juz baaardzo sie ciesze tymi kilogramkami, wczoraj chyba do konca nie dowierzalam. A mama powiedziala mi wczoraj, ze naprawde wygladam zgrabnie. To mi dodalo pewnosci jak nic. Dzisiaj nie mam juz na nic ochoty, to znaczy na zadne przekaski i podjadanie. Ten tydzien byl najgorsze, bo pierwszy na tej diecie, ktora sobie sama wymyslilam. Nie wiedzialam, czy przyniesie rezultaty. A jednak...

Dzieki Ewciu za rade, masz racje, nadal bede cwiczyc o tej godzinie, bo nawet sie przyzwyczailam i przynajmniej robie to codziennie.

Troche sie boje przyszlego tygodnia, bo zapowiada sie jedna imrezka i jeszcze musze jechac do babuni, bo mnie prosila. A wiadomo, u babci to sie glownie je. sprobuje dzielnie odpierac ataki. Tym bardziej, ze nie zamierzam juz tak latwo sie poddac.

Dziekuje ze jestescie! do juterka!