-
Paulyna! Kochana ty to zawsze czlowieka pocieszysz!
No wiec..egzaminy magisterskie. napisalam juz prace mag. i jest zaliczona, teraz mam jeszcze 6 egzaminow, a len mnie taki napadl, ze mi sie w ogole nie chce uczyc! a egzaminy juz za plotem.
Hm..ten deserk jest pyszny...nie wiem czy mowilam, ze studiuje w Niemczech, wiec nie wiem czy w Polsce jest dokladnie taki sam, ale to cos w stylu deserow a bakomy...jadlam taki karamelowy jak bylam w Polsce i strasznie mi smakowal..wiec ten moj to cos w tym stylu tylko ze o smaku kawy z mlekiem i wersja light.
A teraz pichce bigos na jutro, bo mi dziewczyny smaka narobily! ale na jutro dzis juz nic nie tkne. tylko pije.
Jejku.. a teraz zmiatam do nauki, bo naprawde 5 lat studiow pojdzie na marne.
ciesze sie strasznie, ze jestescie :P
-
Witaj Magdalenko, dziekuję Ci za odwiedziny w moim pamiętniku, z przyjemnością będę cię odwiedzać i wpierać w twojej diecie-niediecie, widze że masz tu wesołe towarzystwo i dzielnie się trzymasz :D. A waga się nie przejmuj, wiesz co jest najważniejsze? :arrow: centymetry :twisted:, warto jest się mierzyć raz w tygodniu i sprawdzać czy coś w jakimś wymarze się zmieniło, z waga jest tak samo, ważyć się raz w tygodniu rano, i tyle :!: po co się za bardzo stresować :wink:. A tak bardzo poważnie :!: to najważniejsza jest nasza psychika, samopoczucie :arrow: a to od wagi zależy w naszym przypadku dość mocno :(.
Pozdrawiam Was serdecznie.
Dobranoc
-
Dzien dobry dziewczyny moje kochane! dzis czuje sie niestety jak zbity pies! brzuch mnie boli..z wiadomego powodu...ale tak mocno juz dawno nie bolal, wiec jakos nic mi sie nie chce i jestem bez energii...jedna dobra rzecz...jesc tez mi sie za bardzo nie chce....jejku jak ja tego nie znosze!!!!
mam nadzieje, ze wy radzicie sobie jak zwylke, znakomicie.
wpadne pozniej, moze poczuje sie troche lepiej...
-
Brzuszysko troche sie uspokoilo. Ja siedze w tej mojej jaskini (zaslonilam rolady, zeby nie widziec, jakby przypadkiem byla ladna pogoda) no i sie ucze...i wkurzam sie i rzucam wszystko i znowu probuje i tak wkolo...
No i jem..ale w miare...jest 17..wiec troche czasu jeszcze zostalo, a do tej pory zjadlam:
2 tosty z ogorasem- 150kcal
troche bigosu bezmiesnego przygotowanego wczoraj- 200kcal (tak na oko znowu, w koncu to sama kapusta i troche papryki, pomidorow i przypraw!
1 serek homogenizowany i kawka zbozowa - 200kcal
250gr truskawek i 2 chrupkie chlebki z ogorkiem- 150kcal
narazie...wychodzi 700 czyli do 20 jeszcze z 300 moge zszamac...w koncu wcale nie chce schodzic ponizej 1000, bo mi sie przemiana materii zwolni...tak slyszalam..
A co tam u was dzisiaj. Wieczorkiem polaze po waszych pamietniczkach.
:lol:
-
Halloooooo???? co tu tak pusto:-(
do moich 700 kcal dolozylam jeszcze:
4 plasterki poledwiczki z kurczaka
2 chrupkie chlebki z salata, pomidorem i ogorkiem
troszke swiezych malin i 1 landrynke mietowa- w sumie nie wiecej jak 200kcal
ha!! 900 kcal....jak na mnie to bardzo malo! bo ja przeciez nie schodze ponizej 1000!!! ale przeciez nie bede objadac sie na sile...teraz juz koniec. moze tylko jakas herbatka.
dziewczynki, prosze wracac do mnie, bo mi smutno samej...
-
Prawie 2 w nocy i ja sie ucze...ale zaczynam byc glodna..wiecie..juz kierowalam moje kroki do lodowki...ale w polowie drogi zawrocilam, wlaczylam komputer i poczytalam troche, jakie dzielne jestescie i tez nie bede juz nic zarla. najlepiej pojde spac. i tak juz nic mi do glowy nie wlazi....
oh..jak dobrze, ze tu mozna przyjsc w chwilach slabosci :D
-
edit - przepraszam ale wysłała mi sie do ciebie wiadomość dla kogoś innego, nie wiem jakim sposobem :oops: :oops: - zauważyłam dopiero jak wysłałam te prawidłową :oops:. Wiadomość do ciebie poniżej :oops:.
-
Magdalenkasz witaj,
Czytanie tego forum to bardzo dobry sposób na powstrzymywanie sie od jedzenia, to działa - sama wypróbowałam :D. Przyjemnej nauku ci życzę (uwielbiam ten klasyczny oksymoron 8)) bo pewnie jescze sporo jej zostało oraz spokojnego weekendu.
Pomzie
-
Witaj !!!
Widzę, że wczorajszy dzień minął na 5 :lol: Ślicznie !!! U mnie też oki.
No i ładnie się wywinęłaś od spałaszowania czegoś w środku w nocy - gratuluję - Twoja silna wola była wystawiona na próbę i nie poległaś :wink: Bardzo dobrze!!!
Ja dzisiaj mam urodzinki i też się martwie, żebym nie zaczęła wcinać :?
Postaram się jeść same owocki jeśli już :wink:
Buziaki :*:*:*
-
oh, jak dobrze, ze jestescie...
Pomzie: wcale cie sie nic zlego nie wyslalo, przynajmniej ja nic nie zauwazylam! zreszta tu sami swoi..nawet jakby to nic nie szkodzi
Paulynka: czyje urodziny!! twoje?? jesli twoje! to happy birthday, kochana! obys doszla z ta twoja energia i szerokim usmiechem do wymarzonej wagi (wcale w to nie watpie!)
Dzionek mija owszem owszem dietetycznie. Poszlam do parku sie uczyc, bo mi moj maz na nerwy dzialal. wzielam kocyk i butelke wody i truskaweczki i zniknelam na 4 czy 5 godzin. zjadlam i wypilam, co mialam, czyli niewiele i opalilam sie ladnie (hmm...ladnie, to moze bedzie za dwa dni, narazie na raka troche), no i przede wszystkim wreszcie sie troche nauczylam! jejku, prosze was, trzymajcie za mnie we wtorek kciuki! 4 godziny ten egzamin trwa..chyba umre..
A teraz jedzonko dnia:
S: 2 grzanki pelnoziarniste z ogoreczkiem, pomidorkiem i rzodkiewka i herbatka z odrobina mleczka- 200 kcal
2S: 300 gr truskawek i woda i troche soku jablkowego - 150 kcal
O: kalafior i troszke ziemniakow w sosie pomidorowo-curry - moze 400kcal... a moze i nie..lepiej za duzo jak za malo (acha..i jedna landrynka mietowa, o ktorej wciaz nie wiem, ile ma kalorii!!)
na razie to tyle: 750kcal
mam zamiar jeszcze 1 maly serek homogenizowany i troche ananasa zjesc..wiec najwyzej 200kcal...
to byloby 950kcal...wow...znowu jestem ponizej 1000!!! sama w to nie wierze..
Mam nadzieje, ze weekendzik mija wam dietkowo i przyjemnie!
-
zjadlam jeszcze 3 wafelki ryzowe i jedna kromke chrupkiego chlebka..wiec jest w sumie okolo 1000 albo 1050...tak czy siak..dzien uwazam za udany..przynajmniej dietowo....
-
Witaj !!!
Urodznki miałam u koleżanki, a mianowicie 18-stkę na działce z grillem u koleżanki :wink:
Bałam się, że na niej polegnę i będe wcinała same kaloryczne rzeczy. Ale moja silna wola się sprawdziła i nie objadłam się :lol: Jupi !
A dziś odnotowałam spadek 0,5 kg :P Mało, ale dla mnie wystarczająco żeby się cieszyć!
U Ciebie widzę,że również kolorowo i dietkowo !!! Super !!! A kilogramiki spadają :lol:
Będę trzymała za Ciebie mocniutko kciuki, na pewno będzie pomyślnie !
Buziaki :*:*:*
-
Cześć,
widzę że sobie zdrowo żyjesz i pieknie dietkujesz, świeże powietrze, jedzonko pycha i dietkowe, brawo :D. Jak tam po sobocie? u mnie nuda straszna.
Pozdrawiam ciepło
Pomzie
-
Dziewczyny! Dzieki za odwiedzinki!
Weekend minal. Uczylam sie tyle, ze chyba przez cale moje studia tyle sie nie uczylam. serio, az mi sie z glowy dymi :lol:
Za to bylo bardzo dietkowo, dzisiaj tez. Tez poszlam do parku i uczylam sie tam od 12 do 18 a mialam przy sobie tylko kilka wafelkow ryzowych, wode i maly jogurcik, wiec dobrze poszlo. Nawet mi sie udalo namowic meza na obiad bez ziemniakow! zrobilam piers z kurczaka w piekarniku i do tego tylko warzywka! i sie najadl i nie marudzil, a on przeciez uzalezniony od ziemniakow! ale tez chce sie troche odchudzic, chociaz uwazam , ze nie ma z czego, wiec trzyma sie moich zasad :wink:
a dzis bylo:
S: 2 grzanki pelnoziarniste z ogorkiem i pomidorkiem i kawa zbozowa z mleczkiem- 200kcal
2S: maly jogurt danone z siemien lnu- 100kcal
P: z 6 wafli ryzowych - 200kcal
O: piers z kurczaka i warzywa mieszane (cukinia, pomidory, papryka, baklazan) - 250kcal
K: kawa zbozowa z mleczkiem i bedzie jesczcze jogurt z siemiem lnianym- 200kcal
razem: yoohoo...950 kcal!!!
Wczoraj ogladalam kalendarz sprzed dwoch lat, kiedy sie odchudzalam. i widzialam, ze chudlam tak 1-1,5 kg tygodniowo, jedzac tak 1500kcal...ale..robilam strasznie duzo sportu. juz nie moge sie doczekac, kiedy bede miala czas na sport znowu. i prosze trzymajcie we wtorek za mnie kciuki. bardzo prosze!
-
Witaj Madziu :D
Jak widzisz znalazłam Cię i już nawet zdążyłam wszystko wstecz przeczytać :D
Kciuki oczywiście bedę mocno trzymać :D Ale wiem, że zdasz na pewno :D
Wyobrażam sobie jak się stresujesz, sama to niedawno przechodziłam (ostatniutki egzamin, czyli obronę miałam 13 grudnia :D).
Pozdajesz wszyściutko bez problemu :D
Widzę, że dietę stosujesz podobną do mojej :D
Tzn. Ty stosujesz, u mnie ostatnio to tylko teoria, ale od jutra biorę się do roboty ponownie :D Mój plan to było jedzenie ok. 1200 kcal, z ewentualnym odbiciem do maksymalnie 1500 kcal. Dokładnie jak Ty. :D
Teoria ok, teraz muszę pracować nad praktyką :roll:
Pozdrawiam majowo
Ula
-
dzieki ulenko! za odwiedzinki i za dobre slowa! dzis juz jestem strasznie zestresowana..jutro egzamin..mam wrazenie, ze nic nie mam w glowie...jedna wielka pustka...
wlasnie wcielam moje dwie grzanki na sniadanko i pije kawke zbozowa...no i wracam juz do ksiazek..
pa pa
-
Witam Madziu w maju :D,
mam nadzieję, że się w tym parku troche opaliłaś bo pogoda była jak znalazł :D. Wuwasz aż miło normalnie, jak ty to robisz? ja powinnam pisać i pisać tego mojego przeklętego licencjata,a idzie mi jak nie powiem co... :?.
Pozdrawiam majowo i cieplutko
Pomzie.
-
Pomie, kochana, ja sie do tego wkuwania zmuszam. normalnie sie zmuszam. Nawet dietka mi latwiej idzie jak to wkuwanie!
W styczniu oddalam moja prace magisterska, tez sie nameczylam tez. wiesz, ja to zawsze potrzebuje takiego stresika..jak juz czuje, ze czas mija, ze juz mam go strasznie malo, to dopiero wtedy biore sie do roboty, a tak to sie obijam...
Mam nadzieje, ze i ty troszke popracowalas...
a teraz juz naprawde zmykam do nauki, bo to juz jutro :cry:
-
Magdalenko, trzymam kciuki za egzamin i muszę powiedzieć, że zainspirowałaś mnie tymi cukiniami i bakłażanami....Jak je robisz? Smażysz?....
Serdecznie gratuluję wytrwałości w liczeniu kalorii i naprawdę ciekawego jadłospisu! Och, te truskawki.... :roll:
A.
-
Pozdrawiam majowo i słonecznie :D
Madziu - wydaje Ci się tylko, że masz pustkę, na egzaminie okaże się, ze jest inaczej :D
Buziaki
Ula
-
Kochane moje wspolodchudzaczki! Zapisalam wlasnie 12 wielkich kartek, tego co sie nauczylam..pisalam prawie 3 godziny..juz dawno tylke nie pisalam reka. Ale obiecalam sobie, ze wieczorkiem pojde na aerobic, bo mi kolezanka jedna powiedziala, ze takie przewietrzenie umyslu dobrze mi zrobi, wiec jej poslucham.
a na obiadek wcielam gotowane ziemniaczki z serkiem naturalnym z rzodkiewka i czosnkiem..mniam mniam...
Aia: te cukinie i baklazanki bardzo prosto sie robi. usmazylam troszke cebuli na minimalnej ilosci oleju i troche czosnku, usmazylam cukinie i baklazany i papryczke i dodalam pomidorki z puszki i doprawilam czym tylko mialam i zjadlam to z piersia z kurczaka...pycha
Ula: obys miala racje z ta pustka w glowie!
Teraz zmykam znowu.
-
szybciutko tylko zarelko dzisiejsze:
S: 2 grzanki z warzywami i kawa zbozowa - 200kcal
O: ziemniaki ugotowane i serek z rzodkiewka i czosnkiem - 220kcal
P: jogurt z siemieniem lnianym- 120kcal
K: salatka z tunczykiem- 160kcal
Po kolacji napad, ktory staralam sie pokonac jak najmniejszym kosztem: 1 landrynka mietowa, 1 mandarynka, 1 jogurt danone z siemieniem, troche poledwiczki z kurczaka z ogorkiem, 2,5 wafelkow ryzowych- 200kcal (tak mysle)
W sumie: wychodzi 900 ale cos mi sie to wszystko wiecej wydawalo..no nic..to i dobrze tak...acha i wyrwalam sie na godzine aerobiku.
jutro egzamin. jejku jak sie boje...
-
No ładnie - 12 kartek, 3 godziny pisania i ty mówisz, że masz pustkę w głowie :D
ZDASZ i basta!!!
Buziaki
Ula
-
Dzieki Ulenko za dobre slowa! Nawet nie wiesz, jak pomagaja...
Napisalam na egzaminie prawie 16 stron...ale najsmieszniejsze jest to, ze nawt dobrze tematu nie przeczytalam, bo i tak chcialam pisac to, czego sie nauczylam...mam nadzieje, ze bedzie dobrze. jeszcze 5 egzaminow przede mna..wiec znowu do nauki...
A dzis zjadlam juz:
S:2 grzanki, troche platkow kukurydzianych, kawa zbozowa - 300kcal
O: troche gyros z kurczaka z zaziki i troche frytek niestety..bo tak na stolowce dawali, ale nieduzo tych frytek zjadlam - razem moze 400kcal..moze 450...
zjem jeszcze cos potem, to dopisze...
-
Do juz wspomnianych 700kcal dopisuje jeszcze:
K:salata z peperoni papryczka, 2 pieczarki nadziewane feta - 200kcal
Plus troche truskawek i kawa zbozowa- 100kcal
no i mysle ze jeszcze zjem sobie jogurcik maly z simieniem i moze grejpfruta..to by bylo ze 150 kcal
razem wyszloby 1150....czyli ok.
dzis jestem jakas smutna i nic mi sie nie chce. caly czas mysle, ze zle napisalam moj egzamin. troche moze nie na temat. ale bylo minelo..
-
Cześć, Magdo na jakim egzaminie pisze się 16 stron???? ja się jeszcze z takim nie spotkałam, normalnie mnie zatkało :? :shock: wcale się juz nie dziwie, że tak do niego ostro wkuwałaś, na pewno zdasz.
Pozdrawiam
Pomzie
-
Najpierw musze sie przyznac, ze niestety jeszcze cos zzarlam. Znowu mialam wieczorny napad. staralam sie jesc niskokalorycznie przynajmniej i tak pozarlam: polowe kolby kukurydzy, dwa wafelki ryzowe, kilka plasterkow piersi z kurczaka, 2 papryczki peperoni, kawaleczek zoltego sera, troche truskawek...hmm..smutne ale prawdziwe..pewnie ze 150 lub 200 kalorii i na dodatek czuje sie pelna jak beczka! fuj fuj fuj!
Pomzie, kochana..tak jest..16 wielkich stron...to egzamin magisterski. jest tak, ze najpierw musialam napisac prace, a potem sa 3 pisemne egzaminy, kazdy po 4 godziny..wiec wyjdzie ci tak z 15 stron zawsze i potem jeszcze 3 ustne po godzinie. normalnie mi sie wymiotowac chce, bo dopiero jeden za mna i na dodatek, jak na moj gust troche skrzaniony...no coz..nie pozostaje mi nic innego, jak zabrac sie za nastepny :cry:
-
Zobaczysz, że na pewno nie schrzaniony!!!
I wcale tak dużo nie zjadłaś, a najważniejsze, że przecież zdrowe rzeczy :D
Trzymaj sie dzielnie i powodzenia w egzaminach :D
Zdasz na pewno :D
Buziaki
Ula
-
Witaj Madziu :D !!!
Po pierwsze primo : dziękuję za odwiedzinki u mnie...masz rację że im nas więcej tym lepierj:D
Po drugie primo:...:D
Nie no ok...Ja Ci zycze powodzenia na egzaminie i dalszego pomyslnego dietkowania. Bede do Ciebie wpadała i starała się Ciebie takze podtrzymac na duchu...kurak...jest juz 23:23 a mnie tak w zoladku ssie...no nic ide spac.Jutro znow na uczelnie...Pzdrawiam Cie goraaaaaco. kilogramy sa po to aby je pokonać :D
http://republika.pl/blog_rj_178740/238517/tr/2153.jpg ach jak te obrazki mnie motywują... :twisted: mam nadzieje że i Tobie choć troszkę pomogą ...buziaczki :D
pees: i jak na złośc tata o tej porze sobie żarełko odgrzewa...ale nie...ja nie dam sie...
Bobranoc
-
Witaj MADZIU !!!
Dziekuje Ci za odwiedzinki u mnie na wateczku, pomimo mojej chwilowej nieobecnosci :*
Mimo iz nie jest latwo i serduszko wciaz cierpi, wracam podtrzymywac Was na duchu, abyscie byly pod moja kontrola i dzielnie dietkowaly :wink:
U mnie chyba wszystko pozytywnie... Dietka bardzo dobrze, ale musze zorganizowac sobie czas na basen i rowerek... ale jak narazie bedzie ciezko, bo mam za duzo na glowce...
Oj widze, ze dopadl Cie wczoraj maly glod :twisted: No bywa i tak, ale ja staram sie mimo takich sytuacji nie siegac po dodatkowe kalorie, i tlumacze sobie to w taki sposob " Paula co masz zjesc to dzis, wszamaj to jutro :!: " - hehe, bo po co sie obzerac jednego dnia, kiedy mozna na drugi dzien bez wyrzutow zjesc to na co mielismy ochote dnia poprzedniego :wink: Pomaga :wink: :!:
3mam kciuki za Twoje dietkowanie!
Buziaki :*:*:*
-
witajcie
sorki ze nic ostatnio nie pisalam ale maialam popsuty kaputer .dopiero dzisiaj zostal zreperowany :D mam teraz duzo zaleglosci do przeczytania na forum i nie wiem kiedy to nadrobie :twisted:
jesli chodzi o dietke to idzie mi roznie .raz lepiej a raz gorzej.brakowalo mi bardzo neta i tego forum bo zawsze jak tu wpadne to mi jest latwiej z dietka :D
-
Witajcie dziewczyny moje kochane! Bez was nie dala bym rady z zadna dieta!
Po pierwsze musze powiedziec, ze na mojej wadze (na ktora to znowu przedwczesnie wlazlam) pojawila sie pierwsza 6 juz tak dawno jej nie widzialam...wiec jest 69,8kg....wiem wiem..to jak 70, ale jakos ta 6 mnie bardzo zmotywowala. Wczorajszy napad obzarstwa jednak nie byl taki tragiczny...
Ulenko: no, ja mam nadzieje, ze jakos to zdam, ale mimo wszystko jestem na siebie zla i niezadowolona. teraz postaram sie zapomniec i uczyc sie do nastepnego. i dietkowac ladnie:-)
Ksiezniczko: wielkie dzieki za odwiedzinki. Zdjecie rzeczywiscie bardzo motywujace..och, zebym ja kiedys byla taka lekka....mam nadzieje, ze poszlas spac i nie wcinalas juz nic. Jak jeszcze mieszkalam z rodzicami, to moj tato tez mial w zwyczaju jesc tak pozno i na dodatek zawsze cos smazyl..ziemniaczki albo kielbaskie i pachnialo na caly dom.
Paulynka: super, ze znowu jestes. Bardzo cie brakowalo. Ty naprawde jestes taka dobra duszyczka, ktora kazdego wesprze. ciesze sie, z i u Ciebie dietkowo wszystko dobrze. Z czasem na sport tez mam problemy, ale damy jakos rade. Wiesz, z tym odkladaniem jedzenia na jutro, to niezly pomysl, tylko, ze mi sie zawsze chce jesc wieczorem! cholera, a nigdy rano. rano sie trzymam a wieczorem konia z kopytami bym zjadla.
Katson: witaj spowrotem! dobrze, ze komp sie naprawil. masz racje, bez dziewczyn i tego forum to jakos tak ciezko. Ja sie od razu lepiej czuje, jak tu wejde i powiem, co mi na sercu lezy. Teraz jak komp juz dobry, to nie masz wymowki, wracaj do dietki!
Wpadne jeszcze pozniej. Teraz ide znow wkuwac. Buziaki.
MAgda
-
Witajcie dziewczyny moje kochane! Bez was nie dala bym rady z zadna dieta!
Po pierwsze musze powiedziec, ze na mojej wadze (na ktora to znowu przedwczesnie wlazlam) pojawila sie pierwsza 6 juz tak dawno jej nie widzialam...wiec jest 69,8kg....wiem wiem..to jak 70, ale jakos ta 6 mnie bardzo zmotywowala. Wczorajszy napad obzarstwa jednak nie byl taki tragiczny...
Ulenko: no, ja mam nadzieje, ze jakos to zdam, ale mimo wszystko jestem na siebie zla i niezadowolona. teraz postaram sie zapomniec i uczyc sie do nastepnego. i dietkowac ladnie:-)
Ksiezniczko: wielkie dzieki za odwiedzinki. Zdjecie rzeczywiscie bardzo motywujace..och, zebym ja kiedys byla taka lekka....mam nadzieje, ze poszlas spac i nie wcinalas juz nic. Jak jeszcze mieszkalam z rodzicami, to moj tato tez mial w zwyczaju jesc tak pozno i na dodatek zawsze cos smazyl..ziemniaczki albo kielbaskie i pachnialo na caly dom.
Paulynka: super, ze znowu jestes. Bardzo cie brakowalo. Ty naprawde jestes taka dobra duszyczka, ktora kazdego wesprze. ciesze sie, z i u Ciebie dietkowo wszystko dobrze. Z czasem na sport tez mam problemy, ale damy jakos rade. Wiesz, z tym odkladaniem jedzenia na jutro, to niezly pomysl, tylko, ze mi sie zawsze chce jesc wieczorem! cholera, a nigdy rano. rano sie trzymam a wieczorem konia z kopytami bym zjadla.
Katson: witaj spowrotem! dobrze, ze komp sie naprawil. masz racje, bez dziewczyn i tego forum to jakos tak ciezko. Ja sie od razu lepiej czuje, jak tu wejde i powiem, co mi na sercu lezy. Teraz jak komp juz dobry, to nie masz wymowki, wracaj do dietki!
Wpadne jeszcze pozniej. Teraz ide znow wkuwac. Buziaki.
MAgda
-
Witajcie dziewczyny moje kochane! Bez was nie dala bym rady z zadna dieta!
Po pierwsze musze powiedziec, ze na mojej wadze (na ktora to znowu przedwczesnie wlazlam) pojawila sie pierwsza 6 juz tak dawno jej nie widzialam...wiec jest 69,8kg....wiem wiem..to jak 70, ale jakos ta 6 mnie bardzo zmotywowala. Wczorajszy napad obzarstwa jednak nie byl taki tragiczny...
Ulenko: no, ja mam nadzieje, ze jakos to zdam, ale mimo wszystko jestem na siebie zla i niezadowolona. teraz postaram sie zapomniec i uczyc sie do nastepnego. i dietkowac ladnie:-)
Ksiezniczko: wielkie dzieki za odwiedzinki. Zdjecie rzeczywiscie bardzo motywujace..och, zebym ja kiedys byla taka lekka....mam nadzieje, ze poszlas spac i nie wcinalas juz nic. Jak jeszcze mieszkalam z rodzicami, to moj tato tez mial w zwyczaju jesc tak pozno i na dodatek zawsze cos smazyl..ziemniaczki albo kielbaskie i pachnialo na caly dom.
Paulynka: super, ze znowu jestes. Bardzo cie brakowalo. Ty naprawde jestes taka dobra duszyczka, ktora kazdego wesprze. ciesze sie, z i u Ciebie dietkowo wszystko dobrze. Z czasem na sport tez mam problemy, ale damy jakos rade. Wiesz, z tym odkladaniem jedzenia na jutro, to niezly pomysl, tylko, ze mi sie zawsze chce jesc wieczorem! cholera, a nigdy rano. rano sie trzymam a wieczorem konia z kopytami bym zjadla.
Katson: witaj spowrotem! dobrze, ze komp sie naprawil. masz racje, bez dziewczyn i tego forum to jakos tak ciezko. Ja sie od razu lepiej czuje, jak tu wejde i powiem, co mi na sercu lezy. Teraz jak komp juz dobry, to nie masz wymowki, wracaj do dietki!
Wpadne jeszcze pozniej. Teraz ide znow wkuwac. Buziaki.
MAgda
-
Ojej..jaki durny serwer..wcale nie chcialam tego 3 razy wyslac..przepraszam...nie wiem dlaczego tak sie stalo!
-
Poszłam spac...poszłam...ale snilo mi sie ze mnie kielbaska goni hehehe.Teraz mam chwilowa przerwe w zajeciach i stwierdzilam ze wejde troszku poczytac...i co widze...69,8...to juz jest maly sukcesik...a takich z czasem bedzie coraz wiecej :D tak sie ciesze :D
Niedługo bedziesz wygladala tak jak ta babeczka na zdjeciu ;)...oby jak najszybciej :D
Miłej nauki :D :D :D 8)
Ja moze wieczorkiem tez sie za nia zabiore...:) dobrze by bylo ...:D
Buziolki :*
-
No to dzienny raport! Wygrana walka z checia na czekolade! Godzina i 20 minut w silowni! A oto jedzonko:
S: 2 grzanki z pomidorkiem i ogorkiem, kawa zbozowa- 200kcal
2S: baton z suchonych owoco - 110 kcal
O: pol kubka puree ziemniaczanego, platki ryzowe z sosem z swiezych truskawek i jogurtu naturalnego - 400kcal
P: serek homogenizowany maly z siemieniem lnianym- 130kcal
K: troche salaty z tunczykiem, 1 mala grzanka, pare cienkich plasterkow poledwicy z kurczaka, pol plastra zoltego sera light - gdziesz 300 kcal
po sporcie: pol grejfruta- 50 kcal
razem: 1190kcal wiec mieszcze sie w limicie:-)
no i bylam na silowni troszke.
Przesylam buziaczki dietkowe!
-
Cześć Magdo :D
Gratuluje sukcesików, nie długo to już będzie cały wielki sukces :D. Drobnym wpadkami się nie przejmuj, zwłaszcza teraz, kiedy masz chyba dużo stresów. Oczywiście stresów nie wolno zajadać ale nie należy się też dołować, główka do góry i do boju (dietkowego i egzaminowego).
Wkuwaj mocno, powodzenia na egzaminach, i w dietce, nie łam się.
Trzymam kciuki
Pozdrawiam ciepło
Pomzie
-
Madziu jak tak na Ciebie patrze to mi sie przykro robi ze ja ze wszystkim jestem taki leser. Ja coprawda jestem na diecie....ale Ty na dodatek smigasz na silownie, i sie uczysz...heh.
Gratuluje oby tak dalej :D
-
Dzieki Kochane Wspolodchudzaczki!
Pomzie: dzieki za wszystko! mam nadzieje, ze dzisiaj obie troche do przodu popchniemy te nasze, ze tak powiem..kariery naukowe, ale naprawde to mam dosyc!
Ksiezniczko: wiesz, w sumie to na silownie poszlam, poniewaz moj maz mial napad zlosci (on tez przygotowuje sie do egzaminow) i zaczal klnac i ksiazkami rzucac i w ogole, a poniewaz mi sie nie chcialo tego sluchac, a po calym dniu tak czy siak bylam zbyt zmeczona, zeby jeszcze sie uczyc, to wsiadlam na rowerek i pojechalam na silownie. Potem sleczalam jeszcze do 3 w nocy nad komputerem. Co za zycie??
A teraz pije moja kawke zbozowa na sniadanko i zaraz zrobie sobie moje grzanki..mniam mniam...
Pozdrowienia dietkowe
Magda