-
No, teraz to juz naprawde musze zmiatac do lozeczka. Podlicze tylko kcal, co by jutro nie zapomniec...
S: bulka z serkiem- 200kcal
2S: 5 malych nieszczesnych ciasteczek- 150kcal (jak uzgodnione)
O: pol bulki suchej, troche salaty (malo), zupka meksykanska z kielbaska i fasola- 350kcal
P: 4 mandarynki- 100kcal
K: talerz zupy brokulowej, salatka z krabami smazonymi z czosnkiem i kawalkami chlebka tostowego smazonych z czosnkiem. miam- 350kcal
Razem: 1150kcal...ale moze 1100 bo nie wiedzialam czy za ta kolacje to nie policzyc 300 tylko i chyba by wystarczylo...no dobra pomiedzy 1100 a 1150..hehe:-))
Beatko: dziekuje za pomoc! bardzo sie przydala twoja odsiecz! Bo juz mialam tu atak krowek..hihi..
Agatko: i jak te krowki, no jak??
MArtuniu: mniam! Takie z migdalami tez lubie! A jadlas takie z czosnkiem w srodku! tez mniam! ale te z chili to chyba moje faworytki..mniam...i lubie jeszcze takie papryczki peperoni nadziewane serkiem...mniam! o krowkach zapomnij! ja juz zapomnialam (przynajmniej chwilowo) buziaki
Kamaidaho: tak tak..ja to wszystko wiem o tych wstretnych slodyczach...i ciagle mnie korca..taki los dietkowicza..ale bede si starala
Anusia: widze, ze jednoczesnie do siebie pisalysmy! To ci telepatia dopiero! wiem, ze jestes padnieta, slonko...w koncu zaliczylas pierwszy dzien w nowej pracy, a juz pozno, ja tez juz zmykam, bo rano mam problemy ze wstawaniem. Dziekuje za antyswinkowe slogany..hihi..jestem tylko czasem swinka...czasem nie:-)) buziaczki
Dobrej nocki...
http://www.gifs.ch/Gemuese/images/ananas.gif
-
dzień dobry Madziu :)
pieknie Ci idzie :) no no Słonko :) kaloryjek malutko :D
ja dziś króciutko, bo juz powinnam się ubierać do pracy, a nie przed kompem siedziec.. :wink: miłego dnia!! :) buziaczki
-
Madziuńka co to za akcja z jakmis krówkami ?????????:-) http://www.niunia.com/zwierzeta/asse...ges/ku__4_.gif
Dobra krówka nie jest zła:-)
Madzia miłego dnia w pracy, jesli to możliwe :-)
Buuźka.
-
Magdalenko
piękny dietkowy dzionek zaliczyłaś :D
A poniżej obrazek - szczegóły u mnie :D
http://www.wisarts.com/digital/manda...ala008_jpg.jpg
Całuski
***
Grażyna
-
Czwarteczek. Godzina 10. Na koncie 200kcal. okolo. buleczka z pasta jajeczna. mial byc serek. ale ktos mi go ukradl z lodowki. chyba duchy :wink: :wink:
Dobrze mi zrobil ten aerobic wczoraj, choc muzyka mnie troche denerwowala, a uwazam, ze muzyka jest bardzo wazna.
Chcialam sie zwazyc, ale nie zdazylam. Moze to i dobrze. Najpierw nie chcialam wchodzic na wage z mokrymi wlosami, bo ciezkie :wink: , a potem juz nie mialam czasu..
Obudzilam sie z silnym postanowieniem utrzymania tysiaczka...no zobaczymy...buleczka juz pozarta.. do przerwy jakies 3 godziny...jakby mnie wzilo ssanie mam w szufladce dwie mandarynki i herbatki pije ziolowe, slodzone jedna tabletka slodzika.
http://www.gifs.ch/affen/images/apes7.gif
Aneczko: oj, jaka ty kochana jestes..jeszcze przed pracka zajrzalas. Mysle o tobie, jak ci tam teraz idzie. Ciezarna sie nie przejmuj, one maja takie rozne nastroje..co im sie dziwic. Jak juz zostaniesz sama i bedziesz mogla samodzielnie popracowac, to od razu bedzie lepiej.
Najmaluszku: ty o krowkach to zapomnij. Nie ma i nie bylo..hihi...choc masz racje...dobra krowka nie jest zla:-) w pracy staram sie nie stresowac..bo po co..czy to warto...buziaczki sle, Anusia
Grazynko: nio, jakos sie udalo..mimo tych ciastek...dzis juz nie ma ciastek i nie ma problema..hehe...obrazek bardzo intrygujacy...przypomnia mi takie zabawki z dziecinstwa..nie pamietaj jak sie zwaly, wiec juz lece sprawdzic, co ty kombinujesz..
http://www.gifs.ch/gem.Tiere/images/frog012.gif
-
Magdalenko, poszło ci rewelacyjnie wczoraj i oby tak już zostało :) Jeszcze się nie obudziłam do końca więc piszę mało, ale nie martw się, rozkręcę się :)
-
Zosiu. Dziekuje za pochwale! buu..ale sie dumna zrobilam...ja tez sie rozkrecam..ide zrobic herbate, w miedzyczasie popracuje i chyba sie skusze na mandaryneczke slodziutka, malutka...licze 25kcal za takowa..chyba ok?
http://www.gifs.ch/Gemuese/images/orange.gif
-
Magdalenko, mała mandarynka to jak najbardziej 25 kcal i dużo witaminy C! :) Więc wybór słuszny. Ja też niedawno jedną taką spałaszowałam :)
Odpisałam ci na priva. Publicznie też powiem, te nasze rozmowy, czy raczej pisania, bardzo dobrze mi robią. Dziękuję!
Ps. Masz absolutnie powody do bycia dumną bo widzę, że zaczęłaś kontrolować i lepiej organizować jedzenie, a to najlepsza droga do pokonania tej twojej wagi okrutnej :) Trzymam bardzo za ciebie kciuki!
-
Witaj Madziulku
No zaczynasz mi coraz bardziej imponować swoją postawą i sposobem żywienia. Chyba muszę w końcu wziąść przykład z Was - ładnie dietkujących , bo jednak nie będąc na diecie - sampoczucie nie jest juz takie dobre. No i może się jeszcze sporo pogorszyć po ważeniu w przyszłym tygodniu.
Ale zbieram się już do kupy , bo inaczej dogonisz moją wagę ( czego Ci z całego serca życzę ) a ja zostanę gruba z tyłu.
Madziu życzę miłego popołudnia. Ja dziś śmigam na aerobik, chociaż brzuch pobolewa. Ale może do 19.15 przejdzie.
Buziaczki
Asia
-
MAdziu...bardzo sie ciesze ze tak ladnie
Ci idzie..widze ze wracasz do dietki pelna para...ja narazie tak krociotko bo strasznie zmeczona jestem...pozniej bedzie dluzej...oibiecuje ;)
-
I po lunchu. Teraz to juz zleci do wyjscia szybciusio. Pojade do miasta, bo D idzie do lekarza, wiec go tam spotkam. Nic nie kupuje. Oddaje natomiast jedna bluzke, ktora juz mi sie przestala podobac:-) tzn oczywiscie wcale jej nie nosilam.
No obiad zjadlam takie krokieciki ziemniaczane z bialym serkiem w srodku, chyba smazone, albo moze pieczone, bo malo tluszczu na nich bylo. zjadlam tego sztuk 8, bo tyle dawali. jedna sztuka wielkosci gdzies pudelka od zapalek. pyszne byly, do tego salata bez dressingu prawie. Oczywiscie znowu mam problem ile policzyc za te krokieciki...policze 50kcal za sztuke i 50 za salate...wiec 450za obiad..chyba ok, co? a byla zupka marchewkowa...ale krokieciki jakos bardziej do mnie przemawialy:-)
http://www.gifs.ch/affen/images/apes15.gif
Zosienko: no to dobrze, w szufladzie mam jeszcze jedna mandarynke. bardzo sie ciesze, ze nasze "rozmowy" ci pomagaja, mi tez:-) troche sie martwie moim lunchem...myslisz, ze dobrze policzylam?
Asiunia: napewno nie przytylas. jak waga bedzie stabilna, to tez sukces! a ciebie to chyba w zyciu nie dogonie!....choc bardzo bym chciala miec taka wage...Baw sie dobrze na aerobicu! czy wasze zajecia trwaja godzine czy 45min?
Ewelinko: staram sie jak moge, choc nie zawsze mi wychodzi..no i nadciaga niebezpieczny weekend...jakos damy rade..buziaki
http://www.gifs.ch/Hunde/images/blinz.gif
-
ja też po lunchu - miała być zupka - a tam pomidorowa :shock: którą mam w domu i pewnie zdecydowanie lepszą :roll: Zjadłam smażony :oops: filet z mintaja z zestawem surówek, bo też wybieram sie do miasta :wink: najpierw na masaż i do szmateksu, który jest obok :twisted: Magdalenko - jesli krokiety nie były smażone w głębokim tłuszczu - to dobrze policzyłaś :D
Do jutra :D
Grażyna
-
[b]Madziu widze ze dietkowanie idzie calkiem dobrze i nawet poszlas na aerobic :D wspaniale .trzymaj tak dalej :wink:
http://img.123greetings.com/eventsne...01-62-1042.gif
-
Magdalenko, zgadzam się z Grażynką. Jeśli nie były smażone w głębokim tłuszczu (a to z pewnością byś zauważyła) to ok. Tylko weź pod uwagę, bo to jednak ziemniaki więc ciężkie i na kolację zjedz coś lekkiego. Może jakaś sałatka? Po takim jedzeniu pewnie nie będziesz specjalnie głodna. :)
-
http://www.mouse.webby.com/images9/bug.jpg
Magdalenko, pozdrawiam cieplutko:)
a jutro już piąteczek, ha :!: :D
to tak na wypadek, gdybyś zapomniała :wink: :lol:
bo ja uwielbiam piątki, więc nie umknie to mojej uwadze :lol:
-
No to zmykam, dziewuszki..
Grazynko: to pochwal sie jak cos w tym szmateksie zakupisz...krokiety nie byly w glebokim tluszczu smazone, bo nie byly takie chrupiace, raczej miekkie:-)) jak nie powiem co:-))
Katsonku: dziekuje kochanie! postaram sie trzymac, w koncu nie chce byc grubaskiem!
Zosiu: nie byly ani chrupiace ani specjalnie tluste, wiec nie uwazam, zeby byly smazone na tluszczu jak frytki...na kolacje bedzie chyba tunczyk..mniam! a gloda jestem wbrew pozorom..
Beaciu: pisalysmy jednoczesnie..ja do ciebie...ty do mnie..i to o tym samym...hehe...witamy w klubie piatkowych euforii..juz pomalu....buziaki.
http://www.gifs.ch/Kinder/images/boy14.gif
-
Padam jak kawka. Zmeczona jestem jak nie wiem. Ide do lozeczka tylko sie wpisze z jedzonkiem...no tysiaczka to nie bylo ale sie bardzo staralam..i w miescie odmowilam D zaproszenia do McDonalda choc bardzo mnie namawial.
A wiec dzis:
S: bulka z pasta jajeczna- 200kcal
2S: 2 mandarynki- 50kcal
O: krokieciki ziemniaczano-serowo i salata- 450kcal
P: troszke serka marcepanowo-pomaranczowego 0,2%- 100kcal
K: salataka z tunczyka w sosie wlasnym, i potem 2 tosty pelnoziarniste..jakoze strasznie mi sie chlebusia chcialo i 2 chrupkie chlebki- 350kcal
Dodatek extra: 100gr serka z lyzka kakao i slodzikiem- 100kcal
Razem okolo: 1250kcal
PRyzkro mi i smutno, ze nie dalam rady, ale chcialo mi sie tego chlebka bardzo. W sumie i tak zdrowo jadlam chyba. I bezslodyczowo....
A co tam..nie bede sie smucic! Jutro piateczek!
http://www.gifs.ch/Voegel/images/bird23.gif
-
MADZIU!!!
PIATEK
PIATEK...
PIATEK...
hihihi
niedlugo juz ten upragniony przez Ciebie weekend...troszke znienawidzony ale zawsze weekend ;)
Milego dnia i 1000 ;) :)
-
No, zjadlam sobie pyszniutkie sniadaneczko skladajace sie z buleczki z pasta jajeczna i herbatki. I teraz popracuje troszke. Na obiadek postaram sie nie przezrec, bo po co mi to. Swoja droga...strasznie latwo jest szybko nabic sobie 1000kcal...nigdy nie sadzilam, ze mala paczuszka ciastek moze miec 600kcal i wiecej.. a moze!
W weekend jedziemy chyba w odwiedziny do zaprzyjaznionej parki. Kolezanka bardzo lubi kuchcic, piec itp. I drinki zawsze nam robi pyszne...juz mysle, jak to zrobic, zeby nie skonczylo sie katastrofa....
Odkrylam wczoraj serek homogenizowany naturalny 0,1%, ktory dobrze smakuje..tzn nie wodniscie...ma 55kcal na 100gr..wiecj jak zjem takiego serka nawet 200gr ze slodzikiem i kakao to na jakies 120kcal wyjdzie...niezle...mozna tez z owocami np...
Acha, i zakupilam w eBayu wage do wazenia jedzonka, bo mam juz dosyc tego "na oko". Waga ma zaprogramowane jakies 500produktow i pokazuje od razu kcal..juz mialam kiedys podobna, ale wyzionela ducha...
Mam nadzieje, ze waga mi pomoze w licezniu, bo naprawde czesto nie wiem, ile gr ma kromka albo ile makaronu jem...a propos makaronu..jak na opakowaniu jest napisane ze 100gr to 350kcal...to znaczy suchego, tak? a co z ugotowanym? jak mam liczyc ugotowany? wie ktos moze?
Buziaczki sle piatkowe...ale fajnie...
Ewelinko...weekend jak najbardziej upragniony...znienawidzony zapewne nie..hhiihi...w koncu czekam na niego caly tydzien!! buziole
http://www.gifs.ch/Schildkroeten/ima...ldkroetli1.gif
-
Witaj Madziu
Cieszę się , że przyłączyłaś się do mojej akcji. Razem będziemy się wspierać , żeby wytrwać na 1000 , bo mi też nie będzie łatwo. Weekend u znajomych na pewno będzie wielka pokusą , bo wtedy strasznie łatwo sięga się po grzeszki. Ale staraj się wybierać , jak najzdrowsze produkty i postaraj się chociaż pospacerować.
Madziu już kiedyś chciałam się o to zapytać. Co Was skłoniło do wyjazdu za granicę? Czy mieliście tam otwartą drogę ( np. znajomych) czy pojechaliście w ciemno? I czy najpierw pojechało jedno z Was , a potem drugie , czy od razu wspólnie? Przepraszam za zbytnią ciekawość, ale jakoś tak mi się nasunęło .
Madziu życzę , aby ten weekend trwał w nieskończość.
Buziaki
Asia
-
Witam grudniowa odchudzaczkę :D
Dla mnie to też będzie wyzwanie - wagi nie mam, kalorycznośc liczę dzieląc ilość kalorii całości na ilość części podzielonych do spożycia - czyli jeżeli 100gr ma 350kcal, to po ugotowaniu całośc też ma tyle,a właściwą ilość uzyskujesz z ilości porcji am I right???
Na dobry weekend Mandala Słońca :D
http://www.wisarts.com/digital/manda...ala005_jpg.jpg
Całuski
***
Grażyna
-
Magdalenko, początek dietowego dnia bardzo udany jak widzę i znów muszę cię pochwalić. Za wczoraj w sumie też bo kiedy czułaś głód to zjadłaś sensowne jedzonko zamiast byle czego. Tak trzymaj, szczególnie, że 1250 to też niezły wynik :)
Jeśli chodzi o makaron to na logikę. 100g ma 350kcal. Bierzesz 100g wrzucasz do garnka i gotujesz, makaron nabiera wody i pęcznieje. Po ugotowaniu waży sporo więcej ale kalorii nadal ma 350. Tak więc najlepiej zważyć suchy makaron przed ugotowaniem i policzyć ile za niego będzie kalorii po prostu. Ja w każdym razie tak robię.
Wagi zazdroszczę. Ja cały czas mam ochotę kupić jakąś elektroniczną, bo mam zwykłą, niespecjalnie dokładną ale nigdy pieniędzy nie starcza, mimo że to w sumie niezbyt wielki wydatek.
-
Znowu sie dzisiaj obijam. Ale co tam wczoraj popracowalam, to starczy. Zaraz cos jescze porobie. Juz mam nastawienie weekendowe...
http://www.gifs.ch/Katzen/images/catfishing.gif
Asiu: historia dluga, ale w skrocie to bylo tak, ze nie dostalam sie na studia w Polsce, wiec postanowilam postudiowac gdzie indziej. Ze Niemcy najblizej Polski, to wybralam Niemcy, dla dobra rodzicow przede wszystkim i rowniez dlatego, bo byl to jeden z niewielu krajow, w ktorym studia byly bezplatne. Oczywiscie stan mojego niemieckiego na poczatku w zadnym wypadku nie nadawal sie na studia. Wiec pierwszy rok spedzilam tu z rodzina niemiecka pilnujac ich dzieci i uczac sie jezyka. Przyjechalam tu sama (jeszcze wtedy nie bylismy z D razem). Nie znalam ani jednej osoby, jezyk na poziomie liceum. Rodzinka mnie odebrala z dworca, pojechalam z nimi do domu i sie rozryczalam. A potem juz wszystko bylo coraz lepiej. Poszlam do szkoly jezykowej, poznalam ludzi ichyba ten pierwszy rok byl dla mnie najbardziej imprezowym, szalonym, zwariowanym rokiem. Ale rowniez duzo sie nauczylam, w szkole, od znajomych i od rodzinki, ktora nawiasem mowiac byla juz ze mna 2 razy w Polsce (rowniez na moim slubie). Po tym roku zdalam egzamin jezykowy uprawniajacy cie do studiowania i zaczelam studiowac. Wyprowadzilam sie od rodzinki, dostalam pokoj w akademiku. Zaczelam pracowac na targach w weekendy, w pizzerii ze 2-3 razy w tygodniu, baby sittingi i te sprawy. Potem zaczelam juz pracowac w biurach pomalu. Po roku mojegu pobytu tutaj D przyjechal, a skoro znalismy sie z liceum to zaczelismy sie czasem spotykac. On byl na etapie uczenia sie jezyka, a ja juz wszystko znalam..hihi...No i tak sie w sobie zakochalismy...A potem to juz tylko byly studia, praca, akademik, imprezki...potem sie wyprowadzilismy z adademika i wzielismy mieszkanko...no i potem skonczylismy studia i teraz oboje pracujemy...wszystko trwalo z jakies 8 lat..bo 2 razy zmienialam kierunek studiow..no i widzisz..to cala historia...jak chcesz wiedziec jakies szczegoly, to pytaj.
Acha, i ciesze sie na twoja akcje, naprawde! Buziaki
Grazynko: jejej..nie lada wyzwanie...1000kcal...to i malo i duzo...a co do makaronu to you are right :wink: choc gdzies wyczytalam, ze po ugotowaniu zmienia sie jego kalorycznosc...teoria jednak wydaje sie byc nielogiczna, wiec potraktuje sprawe makaronu tak jak ty mowisz:-) Mandala slonca bardzo ladna!
Zosiu: no wlasnie, zjadlam zdrowo, wiec zawsze to jakis postep. sprawa makaronu wyjasniona :wink: Wage kupilam, bo kurcze pomoze mi przynajmniej, kosztowala 17 Euro wiec chyba nie jest tak tragicznie. Na zarcie wydajemy duuuuzo wiecej, a tak to chociaz pozytek bedzie z tego.
http://www.gifs.ch/Katzen/images/cat87.gif
-
http://cards.webshots.com/resources2/6/7306.gif
Magdalenko, witam w tym najpiękniejszym w całym tygodniu dzionku :D :!:
ja już oczywiście też w piątkowej euforii, tym bardziej że będę miała dziś gości, zostawiłam Ci zagadkę u mnie dotyczącą moich gościówek;)
pozdrawiam ciepluśko :D
-
Oj MAdziorku...ladnie to sie tak obijac??? hihihihi...Twoja historia jest bardzo interesujac a:) JA na takiej zasadzie chcialam wyjechac do stanow i tam po roku babysittingu pojsc na studia...ale nie wyszlo...tata sie nie zgodzil.:/ a szkoda...
JA wlasnie wrocilam od fryzjera...heh...wiecej umnie :P
Milego dnia :)
-
Magdalenko, obijanie się jest nieodłącznym elementem pracy bez niego nic byśmy nie osiągnęli! :) A tak na poważnie to w końcu jeśli byłoby coś nie cierpiącego zwkłoki to byś przecież zrobiła ;)
Magdalenko,a powiedz jeszcze, z jakiego na jaki kierunek zmieniłaś w tych niemcach? SUper, że trafiłaś tam na rodzinę, z którą tak się zżyłaś. Ja przy takich akcjach zawsze boję się, na kogo trafię. Tyle się słyszy o ludziach, którzy w takich sytuacjach są niesprawiedliwi, karzą pracować więcej niż było umówione albo w inny sposób nie spełniają warunków umowy!
-
No i jestem po obiadku. Ale dzisiaj pysznosci bylo. Nie wiedzialam za co mam sie zabrac! Rybka byla np ale zapiekana w ciescie..wiec nie dla psa kielbasa...
W koncu zjadlam tak:
-zupke marchwekowa (pychotka), duzo dosc wiec policze, bo wydaje mi sie ze byla czyms zabielana, ale bez ziemniakow...zmiksowane marchewki z czyms tam- 200kcal
- troszke makaronu z sosem grzybowym (makaronu zjadlam moze 1/3 z tego co mi nalozyli i wyjadlam grzybki cale z sosu, sosu jadlam malo) do tego troszke buraczko- 200kcal
Nio, nie wiem czy dobrze licze, ale nie chce policzyc za malo. Wyglada wiec na to, ze mam na koncie 600 i moge wcisnac jeszcze 400...no w razie ssawki 500 :wink:
http://www.gifs.ch/gem.Tiere/images/1_dogm.gif
Beatko: oj jaj ja lubie zagadki, jak ja lubie zagadki! juz lece do ciebie czytac!! Baw sie dobrze przez weekend! Wykorzystaj to jak najlepiej potrafisz!
Ewelinko: ze tata sie nie zgodzil, to sie nie dziwie...bo stany sa strasznie daleko i o ile wiem, to studia tam sa platne i drogie. tata ma ciebie jedyna, tez bym sie nie zgodzila na jego miejscu.i jak fryzurka?
Zosiu: tak jest! poobijac sie trzeba troche. praca adekwatna do placy :wink: no wlasnie, a jak cos mam waznego do zrobienia, to robie szybko. O kierunkach to tak...najpierw chcialam ekonomie, ale potem zobaczylam, ze skoro mam sie sama utrzymac na tych studiach, to nie dam rady, bo musialam duzo pracowac, stosunkowo duzo...potem chcialam psychologie, ale tez mi cos tam nie wyszlo..i w koncu wyladowalam na socjologii i politologii, bo moj D tez to studiowal i tak na poczatku bardzo mnie mobilizowal...bo ja taki troche leniuszek jestem...
http://www.gifs.ch/gem.Tiere/images/g9.gif
-
No tak Madziu...stany sa daleko...ale mnie zawsze pociagaly. Moja mam byla kiedys w USA rok czasu, obiecala mi ze i mnie zabierze...to bylo po czesci spelnienie marzenia wiesz...no ale nic to ...moze jeszcze kiedys wyjade:)
JAk fryzurka?? Smiesznie...malo wlosow i w ogole ;) ale podoba mi sie
MAdziu! Lepiej policzyc za duzo niz za malo...;) NA bank sie zwroci i to z nawiazka hihihihi
http://dabudabu.webpark.pl/winnie.gif
-
Magdalenko, dokładnie, lepiej policzyć za dużo niż za mało! Co do studiów to leniszka rozumiem. Ja co semestr zastanawiałam się czy nie zrezygnować, jakoś tak dziwnie zawsze wypadało to przed sesją :) Ale na szczęście udało się za każdym razem pozbierać, nie bez udziału Meżczyzny. I nawet byłam najlepszą studentką w historii tej szkoły przez jakiś czas, bo specjalnie dla mnie wprowadzono 6 jako ocenę możliwą do wystawienia. Niestety nie zrobiłam dyplomu. DOstałam pod koniec szkoły sporo propozycji pracy, kułam żelazo póki gorące, bo mi powiedzieli, że nie ma problemu, będzie wrześniowy termin obrony. Ale okazało się, że musiałabym zapłacić za niego jak za 4 miesiące nauki (za sam egzamin!), a wcześniej znaleść jeszcze conajmniej 4 inne osoby w takiej sytuacji! Tak więc byłam najlepsza ale oficjalnie szkoły nie skończyłam. Teraz pokutuję i staram się naprawić stare błędy. Znaczy, może w przyszłym roku :)
-
NO TO JUZ JESTEM :D HIH :!: I ALE JESTEM DAREMNA-SZUKALAM CIEBIE JAK GROSZKA NA XXL.KOLOROWYCH SNOW :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D
http://foto.onet.pl/upload/68/22/_18002.jpg
-
magdaleko! zaimponowala mi Twoja historia niesamowicie :) ja wlasnie zapisalam sie na niemiecki i bylam jush na 9 zajeciach poziomu podstawowego :)
a odnosnie makaronu to ja wiem tyle ze najlepiej po ugotowaniu oplukac go woda by zmyc skrobie ktora sie zgromadzila na jego powierzchni (nie pamietam jush czemu dokladnie)... i tesh nie jestem pewna ale chyba 100g makaronu ugotowanego to 100 kcal - ale nie wierz mym slowom bo w chwili obecnej sama sobie nie wierze ;)
pozdrowka :)
-
Lo matko..to juz sobota, a ja sie chcialam jeszcze z piatkowym jedzonkiem tu wtrynic...wtrynie sie, bo ide zaraz spac...wiec
S: bula z pasta jajeczna- 200kcal
O: zupka marchewkowa, troszke makaronu z sosem grzybowym, troche buraczkow- 400kcal
P: 2 tostz pelnoziarniste z poledwiczka i pomidorkiem- 200kcal
K: duzy talerz zupy pomidorowej chudej (malo ryzu, zabielana mlekiem i odrobina smietana 10%)- 200kcal
Wychodzi na to, ze mniej wiecej udalo mi sie utrzymac tysiaczka......nio..nio....prosze panstwa oto mis, mis byl bardzo grzeczny dzis :wink: :wink:
http://www.gifs.ch/Baerli/images/butterfly-teddy.gif
Tylko kurka wodna..jutro mis moze byc w tarapatach, bo kolezanka, do ktorej jedziemy w goscine juz zapowiedziala jakies ciasta, chipsy, drinki itp...i jeszcze mowi do mnie, zebym nie marudzila...no bede musiala duuuzo kaloryjek oszczedzic juz od rana, bo 1500 nie mam zamiaru przekroczyc. nie i juz! bo mis chce byc motylkiem! hihi
http://www.gifs.ch/Insekten/images/butterfly.gif
Ewelinko: widocznie tak mialo byc, ze mialas zostac z tatusiem. mnie stany tez kiedys bardzo pociagaly. przejechalam sie tam raz i juz wiem jak to jest. znaczy nie, zeby przestaly mi sie podobac, ale jakos moj glod na stany, ze tak powiem zostal zaspokojony. przynajmniej narazie, bo ja troche wloczykij jestem, jakby nie D to juz dawno by mnie gdzies ponioslo...
Zosiu: to ty kochana bierz sie po tym weselisku do roboty, bo szkoda wielka zmarnowac taka szanse!! Taka zdolna studentka musi skonczyc studia! A co studiowalas?? Zosiu, mam tysiaczka! dumna jestem z siebie jak paw. jutro bedzie wiecej niestety...ale nicto..walczyc bede nadal
Psotulko: oh jakze sie ciesze, ze mnie znalazlas. od razu sie pogodniej zrobilo u mnie na wateczku i ptasio tez mi sie podoba. moze mi szczescie przyniesie, bom wyslala dzis totolotka w nadziei na szybka i latwa wygrana..hihi
Gigii: jejku jakie pochlebstwo..moja historia komus zaimponowala...w sumie nie ma w niej nic nadzwyczajnego..mimo to jakos jeden krok zmienil moje zycie...a pamietam, ze mama mi to juz przy wyjezdzie mowila, jak ryczalam, ze dlaczego wszyscy sobie moga w domkach spokojnie siedziec, a ja jade w sina, nieznana dal. i dzieki za makaronowe news:-)) Kurcze musze poszukac twojego wateczku. Zrobie to napewno.
No a teraz..ide do bobos pospac porzadnie..oh..coz za cudowna perspektywa...lenistwo lenistwo lenistwo...
Gigii
http://www.gifs.ch/Katzen/images/hangmat.gif
-
Hihi...nie wiem czemu podpisalam sie jako gigii. hehe..durna czy co...Gigii kochanie...wybacz mi prosze i nie ciagaj mnie po sadach za przywlaszczenie sobie praw autorskich do twojego nicka... :wink: :wink: :wink:
No a teraz to juz naprawde Dobranoc
http://www.gifs.ch/Katzen/images/gato20.gif
-
Jest sobota...weekend...godzina 6:30 a ja? ja juz wstana i najedzona...zaraz sie bede sszykowac.Madziu milego wypoczynku dzisiaj...:)
Stany...hmmmw sumie i ja uwazam ze tak mialo byc...jeszcze zdaze tam pojechac...a wtedy kto wie...moze i zostane? :P
UCiekam zaraz na praktyki aaaaaaaa mmusze Ci powiedziec ze za wczorajszy dzien jestem z Ciebie bardzo dumna :D Dzisiaj tez sie troszeczke przypilnujesz i bedzie rewelacyjnie :D
Buziaczki :*
-
http://www8.regards.com/images/great...eekend5_da.jpg
Magdalenko, miłej sobotki życzę :D
u mnie nadal eforia, a u Ciebie :?: :D
-
Madziu fajnie bylo poczytac twoj wateczek o poczatkach twoich w niemczech :) dobrze ze to juz za toba i studia skonczone :D
http://img.123greetings.com/eventsne...01-53-1040.gif
-
Witaj Madziulku :!:
Jak tam weekendowe lenistwo :?: :?: :?:
Ale fajne....
Ech od wczoraj myślę nad forumowyn spotkankiem...Takim zlocie...
Co ty na to :?: :?: :?:
Czekam na jakieś propozcje :!:
Całuski Asia
-
Madziunka witaj w niedzielke.
Czy ty tez dzisiaj leniu****esz?http://www.gify.biz/gify%20kreskowki...d/garf0007.gif
Bo ja na maxa:-)!!!!!!!!!!!!!!I dobrze mi z tym :-)
Buźka. Miłej , udanej niedzielki :-)
-
Witaj Madziu :D
Słonko co tam u Ciebie - jak Ci mija weekend? :)
wpadam z gorącymi pozdrowionkami do Ciebie :)
ale zaraz zmykam spowrotem do pracy W.. jeszcze dobry tydzień i powinno być po wszystkim.. ech.. najgorsze, ze weny brak hehe i mu i mi.. :roll:
buziaczki i wybacz, ze tak rzadko u Ciebie piszę.. ale czytam, jestem :D miłego popołudnia i wieczorku :) i
-
Madziu jak tam weekendzik ?bo ja to duzo pospalam i sie przejadlam .nie jestem za bardzo zadowolona :twisted:
http://www.lca.pl/kartki/cards/kwiaty_5.jpg