-
Witaj Madziu...ależ jestem dzisiaj sflaczała :wink:
Nic mi się nie chce, nawet łba umyć :roll: Siedze sobie przed komputerem i myślę, że zjadłabym pomarańczkę ale nie chce mi się po nią iść...nie cierpię jak mnie takie lenistwo dopada, tym bardziej, że musze posprzątać, poprać wszystko, upiec udka na obiad i nauczyć się strasznie dużej partii materiału...brrr...a ja bym tylko spała i spała 8)
Na śniadanie dziś rano zjadłam trzy małe (z takiego mini chleba więc w sumie jak jedna normalna) kanapki z tuńczykiem...coś ostatnio mam smaka na ryby, ryby na obiad, ryby do kanapek i jeszcze mój ulubiony łosoś się przewijał od paru dni :) Mam narazie na swoim koncie 250 Kcal i jak mi leń odejdzie to pójdę po tę pomarańczkę :? :wink:
-
Magdalenko i dobrze, 2-3 razy w tygodniu to porcja sportu akurat dla normalnego człowieka! :) I zwiększ limit do 1200, zobaczymy co twój organizm na to. Mówisz, że u mnie porcja głodowa? Ale wiesz, że ja w ogóle nie byłam głodna? Znaczy momentami, przed samym jedzeniem ale ani chwili dłużej. Teraz właśnie mnie zaczyna ssać, ale za chwilkę idę zjeść jogurt więc też nie będzie to długo trwało. :)
-
-
No to pełna mobilizacja Magdalenko :D
http://www.dzieci.org.pl/kartki/remo...Zima/Zima4.jpg
Całuski
***
Grażyna
-
Hej Madziu!!! :D
Wpadlam z pozdrowionkami srodowymi i zyczonkami kolorowych snow. :D
Nie poddawaj sie slonko, Ty i tak jestes szczuplaczek. :D
Buziolki!!! :D
http://imagecache2.allposters.com/im...AN/MEL-259.jpg
-
Witajcie Rybki!
Dzis bylo:
S: bulka z pasta jajeczna- 200kcal
O: kawalek pizzy (bezmiesna, pawie zero sera, mala salatka)- 450kcal
P: kiwi- 20kcal
K: salata ruccola z chuda szynka, troche ratatouille i tost- 300kcal
:arrow: troche dietetycznego ryzu na mleku z odrobina musu jablkowego i pol filizanki kawy zbozowej z mlekiem- 200kcal
:arrow: kiwi i probowanie jedzenia gotowanego dla D na jutro (3 makaroniki i kawalatko kurczaka)- 60kcal
Razem: 1230kcal
Sport: 1h aerobic, 20 min cross trainer.
Agatko: mam nadzieje, ze humorek ci sie polepszyl i ze sie naumialas, co mialas sie naumiec....buziole
Zosiu: 1200 zdecydowanie bardziej mi sluzy....ty to jestes naprawde wytrwala...wciaz cie podziwiam...
Psotulko: wyglada jak psiak mojego brata...ale cudenko..tez cie pozdrawiam
Grayznko: tak jest! od jutra ruszamy do boju!
Kasienko: szczuplaczek...jej..jak ja bym chciala....a poddac, na pewno sie nie poddam. Sciskam cie mocno.
Nio i dobrej nocki. Jutro w pracy do was powpadam, bo teraz mi sie oczy zamykaja...
http://kartki.onet.pl/_i/d/roza_duza.jpg
-
Jednym słowem ekstra dzień dziś Madzia...jak codzień ostatnio u Ciebie...aż mnie dziwi, że przy takiej saodyscyplinie jeszcze 48 nie ważysz :shock: :wink:
-
Madziulka słonko dziś wielki początek naszej akcji.
Trzymam mocno kciuki żeby wszystkim nam jak najlepiej poszła ta akcja i zebyśmy na swięta były przynajmnije o 2 kilo lżejsze :-)
Madziulka ta twoja koleżanka rzeczywiscie wiele przeszła w życiu. To pokazuje nam jak bardzo trzeba doceniac to co się ma i kochać, kochac, kochać, i nie tracic czas na błahostki.
Pozdrowionka.
Bądź dzielna!!!!!!!!!!!!!!!1http://www.gify.biz/gify%20rozne/gif.../sm-b__20_.gif
-
-
Dobrze, ze juz czwartek, bo jakby byl poniedzialek, to chyba bym sie z mostu jakiegos rzucila. Znowu zadyma tutaj. Czasem jestem juz tym zmeczona. Ale co bede marudzic...chyba kazdej z nas marzy sie bezstresowe, spakojne zycie.
Ja chyba mam jakies rozdwojenie jazni. Raz chce zmieniac prace, co oznacza pewnie jeszcze wiecej stresu, potem znowu mysle, ze posiedzialabym w domu z dzidziusiem...hehe...moze jakas schizophrenia albo co..
Ok. Dzis startujemy za akcja. Troche sie boje, ale bedzie ok, bo tyle nas tu jest. Damy rade. Chociaz tak z 3kg sie pozbyc...to by bylo pieknie...
Agatko: jaka samodyscyplina? nie czytalas o czekoladzie, ktora we wtorek pochlonelam. 48 to ja chyba jako 12 letnia dziewczynka wazylam i nigdy wiecej:-) 58 by mi starczylo..
Najmaluszku: Aneczko, tak jest dzis startujemy! mysle, jakby wypracowac sobie dobry sposob na szybkie zabicie malego glodu...bo takowy mnie nieraz bierze...ciekawe ile uda nam sie schudnac...
Psotuniu: trzymaj, trzymaj, kazdy kciuk sie przyda...
http://www.gifs.ch/Frauen/images/pc_kaput.gif
-
Magdalenko, trzymam za was kciuki. Jestem pewna, że się uda. Ja idę sobie spokojnie swoim sposobem i też bym się nie obraziła gdyby udało się jeszcze trochę zrzucić. 62 do ślubu jest pewnie nie realne ale gdyby tak 63,5 było to już będę zadowolona :)
-
Madziulek mi to sie marzy 4 kg zgubić w Asi akcji....mam nadzieje, ze mi sie uda. Z wiekszej wagi szybciej schodza kg, wiec moze to byc i realne.
Jestem zapalona do akcji jak nie wiem co, zwlaszcza ze juz ładnie dietkuje od niedzieli i juz mam dwucyfrówke z przodu :lol: To mnie bardzo motywuje, aby walczyc dalej!!!!!
wkra - a kiedy masz ślubik? bo ja nie w temacie jestem, a chciałabym być :lol:
Pozdrawiam cieplutko Słoneczka!!!!!
-
Magdalenko, wróciłam w końcu...
dziękuję słonko za pamięć o mnie, kiedy wszystko, nawet net było przeciwko mnie;)
przeczytałam wszystko, więc nie będę pisała zbyt wiele tylko przytulam wirtualnie...
całuję:)
ps
a jutro już piątek :!: :lol: :wink:
-
Madzinka co tam w tej twojej pracy jakieś stresy?Czyżby skośnooki atakowali? Siłą ich :-)
Ja też czasem myślę że może jakiegos bąbla sobie zrobię, posiedzę w domku na macierzyńskim.............a potem znowu myślę nie jeszcze nie teraz. Yakie już jesteśmy zmienne baby :-)
Buźka.
-
-
Mała żabciu, ślub biorę 7 stycznia, a w temacie bycia w temacie, zapraszam do mnie, ling w sygnaturce :) Madalenko, co do istoty czwartku masz rację. Gdyby do weekendu było dalej niż jest to bym chyba skapitulowała. W ogóle mam czasami takie myśli żeby rzucić pracę w cholerę i siedzieć w domu. Na tydzień by mi starczyło pomysłów :)
-
Bylam na obiadku.
Wybralam pieczone tofu i do tego malusienka miseczke ryzu. Sprawidzilam, ze tofu ma 106kcal na 100gr. Zjadlam tego 3 malutkie kawaleczki...kazdy moze po 50gr, a ze pieczone, nie smazone, to bez tluszczu, do tego byly warzywka w sosie sojowym i ten ryz, wiec mysle ze w sumie jakies 350kcal. I pyszne bylo, bardzo mi smakowalo!
Na sniadanko jadlam jednego takiego bulkowego palucha. Policze za niego 200kcal plus 50 za herbatke z mleczkiem. Wiec narazie 600kcal...tak jakby polowa...powinno byc ok.
http://www.gifs.ch/gem.Tiere/images/Panda.gif
Zosiu: ja mysle, ze z twoja konsekwencja uda ci sie napewno do 62-63kg zejsc. ja na slubie wazylam 60kg...ach co to byly za czasy..hihi...a co do rzucenia pracy...to ja mam te mysli regularnie..tak 5 razy w tygodniu..hehe...dlatego jedna z opcji jest dzidzius. co to by dzapsy musialy za mnie ubezpieczenie placic :wink:
Zabuniu: to bierzemy sie do roboty i walczymy ostro!Ciesze sie, ze ladnie dietkujesz, poczytam u ciebie o szczegolach. I gratuluje dwucyfrowki!!
Beatko: jej, ale sie stesknilam. ja tez cie przytulam, nasze sloneczko kochane, i juz nas nie zostawiaj na tak dlugo!
Aniu-Maluszku: tutaj sa zawsze stresy. bo ludzie je sami stwarzaja. dzapsy sa mistrzami w tej dziedzinie. no widzisz...ja tez tak mam z dzidziusiem...czasem juz juz chce..potem chce poczekac..kolowrotek..Katsonku: i dzieki Bogu i partii! Czekam na niego z utesknieniem.
http://www.gifs.ch/gem.Tiere/images/rentiere.gif
-
Madzia co tam czekolada...świetnie Ci idzie i basta :wink:
Ja musze szybko skończyć notatki z embriologii robić i idę wstawić udka na obiad :wink:
Ależ m się nie chce uczyć, ależ mi się nie chce .... ojojoj :roll:
-
Magdalenko, obiadek perfect! Gratuluję i jestem pewna, że tak dobrze będzie ci szło nadal! Oby było jak mówisz, choć twojej wagi do ślubu z pewnością nie osiągnę. Z resztą, ważne żebym dobrze wyglądała, nie? I tyle :) Tak czy siak, jestem przekonana, że dasz sobię radę z akcją grudzień i dieta w końcu przyniesie efekty. :) Ja o dzieciaku póki co nie myślę, mam zamiar trochę poinwestować w siebie jeszcze.
-
Madziula Ty jak zawsze wszystko skrzętnie liczysz :) Super tak trzymaj, ja tak biegam w pracy ze nie mam czasu na jedzenie... Czasami sniadanie jem o 16-tej!!
Buziaki ode mnie i Kamilka!
-
Madziulku
pieknie
pieknie
pieknie
oby tak dalej...
przepraszam ze jak tak na chwilke ale ostatnio nie mam na nic czasu...wiecej bedzie na moim watku..opisze za chwilke albo wieczorkiem. Madziu dietkuj tak dalej a bedzie rewelacyjnieee :D
Buziaczki...:*:*:*
-
Witaj Madziu!!! :D
Jestes chudzinka, jestes, no chyba, ze masz metr piecdziesiat w kapeluszu to sie nie kluce. :wink:
Widze, ze dzielnie sobie radzisz, jak zwykle zreszta. Mi tez idzie dobrze i oby tak do swiat.
Zalozylam nowy pamietnik na ktory Cie serdecznie zapraszam. Adres jest w podpisie (Moj pamietnik).
Pozdrawiam Cie slonko i zycze Ci, aby jutrzejszy dzien w opracy zlecial Ci szybciutko. :D
http://p.webshots.com/ProThumbs/45/4...llpaper280.jpg
-
Magdalenko
pieknie po prostu :D
http://kartki.onet.pl/_i/d/zima.jpg
Pozdrawiam
***
Grażyna
-
Witajcie kochane!
Wpadam z podsumowaniem dnia pierwszego akcji Asi.
S: paluch pelnoziarnisty, herbata z mlekiem- 250kcal
O: tofu z warzywami i odrobina ryzu- 350kcal
P: 2 kromki chrupkiego chlebka z musztarda i cienkimi platerkami piersi z kurczaka- 100kcal
K: dosc duza miseczka kapusniaku i kawalek gotowanej piersi z kurczaka (kapusniak chudy, kompletnie bez tluszczu, sama robilam)- 250kcal
:arrow: troszke jogurtu z musli, jakies 100gr- 100kcal
:arrow: 2 mandarynki- 50kcal
Razem: 1100kcal
Czyli ok, bo chce sie trzymac 1000-1100kcal.
I co wiecej cwiczylam 30 min na dywaniku. Cwiczenia mieszane na wszystkie partie miesni. I moze pojde jeszcze na spacer!
http://www.gifs.ch/gem.Tiere/images/frog003.gif
Agatko: dzis bylo ok! a u ciebie? Wiem, jak to jest z ta nauka...bardzo sie ciesze, ze to juz za mna...buziolki
Zosiu: no pewnie, ze najwazniejsze, zebys sie dobrze czula! wygladac i tak bedziesz cudownie! zakochani zawsze emanuja pieknem! Bardzo chcialabym dac rade z akcja...zebym tak troszke chociaz schudla...
Gosiu: bidulko...tak dawno cie nie "widzialam"....niezly masz zapieprz...bardzo cie podziwiam, ze dajesz tak ladnie ze wszystkim rade. ale sniadanko jednak postaraj sie zjesc, bo zmarniejesz nam, chudzinko
Ewelinko: wielkie dzieki. az sama sie ciesze! zajrze, co u ciebie...buziaki
Kasienko: no dobrze, powiedzmy, ze jestem inaczej szczupla..hihi...mam 164-165cm..wiec strasznie wysoka to nie jestem. na twoj nowy pamietniczek tez wpadne, napewno wpadne!
Grazynko: az sama sie dziwie...ciekawa jestem jak u ciebie..zaraz zajrze..
Nio, to spoko. Szczerze mowiac, to do cwiczen zmusilam sie ostatkami sil, ale jakos dalam rade! Buziole
http://www.gifs.ch/gem.Tiere/images/mus45.gif
-
Magdusia piekny dzień zaliczyłaś. Jedzonko perfect.
Ja do ćwiczonek tez zmusiłam się dzisiaj strasznie. Bardzo mi się nie chciało oj jak bardzo.
Ty byłaś dzielna i 1 dzień akcji super zaliczony.
Oby tak dalej :-)
A spacerek to pewnie z męzusiem :-) Fajnie. Mój niedoszły mąż właśnie padł i zasnął :-(..........
http://www.gify.biz/gify%20kreskowki...d/garf0003.gif
-
TU JUZ SWIETA,BALETY :D
"Nio, to spoko. Szczerze mowiac, to do cwiczen zmusilam sie ostatkami sil, ale jakos dalam rade!" I TAK 3 MAJ- Buziole :D
http://foto.onet.pl/upload/68/62/_7245.jpg
-
U mnie w miarę ok Madziu, czyli ok 1500 Kcal :wink:
Lęce juz spac, jutro rano wcześniej wstanę to może chcoiaż z raz przeczytam co powinnam umieć dawno :? :cry:
Pa! :wink:
-
Witaj MAdzinka.
Duzy cmokas na dzień dobry:-)
I specjalnie dla Ciebie herbatka z mleczkiem
http://forums.egullet.org/uploads/11...1494_11302.jpg
Czy to napewno wygląda jak herbata z mlekiem ????????hi hi hi
:D :D :D :D :D :D :D
-
Magdalenko, wczorajszy dzień wyszedł ci pięknie! Zmuszaj się do ćwiczeń, nie odpuszczaj, a po kilku dniach się przyzwyczaisz! Super. I jedzeniowo akurat. Jestem z ciebie dumna!
-
Witaj Madziu
Wczorajszy dzień minął Ci idealnie. Jadłospis wzorcowy. Narobiałaś mi smaka tym kapuśniakiem , chyba też sobei zrobię. Chyba nawet dzisiaj.
Wiem , jak trudno się zmusić do ćwiczeń, szczególnie w zimowe wieczory. Ale zmuszaj się Słonko ,zmuszaj, a za parę dni wejdzie Ci to w krew i już Ci będzie szkoda przeleżeć pół godzinki pod kocykiem , zamiast poćwiczyć. Pamiętaj , że robimy to dla siebie, żeby być piekne , szczupłe i szczęśliwe.
Jak pomiślisz , że ja i Najmaluszek i Anikas, też się męczą na dywaiku, to od razu będzie Ci raźniej.
Przesyłam buziaczki i trzymam kciuki za dietkowy weekend.
-
Witam Madziu :) Sle ogromniaste i gorace pozdrowienia i zycze mocy i wytrwalosci w akcji :) Ja wczoraj dzielnie sie 3-malam do momentu wchloniecia kakaa :? Ale juz dzis gęba na kludke i poprostu ladnie dietkuje (do jutra bo jutro pifko ... :roll: :oops: :? ) Ale wiesz wyszlam z zalozenia ze kalorii liczenie jest oki bo naprawde jesz co chcesz :) Np. ja jutro zjem mniej w ciagu dnia, po to zeby sobie zostawic limit na pifko :) Dobre, no nie :D a po pifku sie sika wiec hehe nie no marudze sobie ...
Spadam dalej, buziaki :)
http://www.andrea-schroeder.com/geddes/geddes259.jpg
-
Magdalenko, witaj :)
a wiesz coooooo :?: .... już piątek :!: :D :lol: :lol: :lol:
bardzo się cieszę, że dywanikowałaś wczoraj, ja też, bardzo prawdopodobne że ćwiczyłyśmy jednocześnie:)
całuję bardzo mocno :D
-
Boo!!!!!!!!!!!!
Nareszcie udalo mi sie wejsc na dietke. To znaczy wchodzilam juz, ale nie mialam szans na pisanie. Troszke czytalam.
Dzionek mija ok. Dietkowo w sumie tez..tylko 15 minut temu poczestowano mnie czekoladke...a ze bylo zebranie i wszyscy jedli, to tez zjadlam :oops: A ze czekoladka byla przepyszna, to zjadlam jescze 3. I przykro mi bardzo, ale musze powiedziec, ze wcale tego nie zaluje, bo byly przepyszne. Lepsze jak cale kilo kapusty kiszonej albo 3 kg salaty. Ale zebyscie sobie nie myslaly, ze sie poddaje. Wcale nie! Akcja jest akcja! No wiec za czekoladki policze sobie 250kcal i wyznaczylam sobie kare za nie. Wycieczka na silownie, choc bardzo mi sie nie chce. No i 1200kcal musze utrzymac jakos mimo wszystko. No i na swoja obrone mam jeszcze fakt zblizajacego sie ataku onej! nio.
A wiec narazie bylo:
S: bulka z salata i piersia z kuraka - 200kcal
O: znowu pieczone tofu z warzywami i troszeczke ryzu- 350kcal
P: 4 cudownie pyszne czekoladki z bombonierki- 250kcal
Narazie: 800kcal czyli do dyspozycji jeszcze max 400! dam rade! i silownie tez zalicze. jakos musze...
Acha i smutno mi dzis, bo moj mis wyjechal i wroci jutro. A ja sobie nie wyobrazam nocy bez niego, bo my spimy jak syjamskie blizniaczki takie przyklejone do siebie. Juz za misiem tesknie. buu..moj tygrysek kochany..tez nie chcial jechac...ale musial..no jakos przezyje ta noc, ale boje sie duchow...jakby co, to przesiedze na dietce:-)
Najmaluszku: tak tak..spacerek byl z mezusiem...a dzis go nie ma...buuu...juz tesknie...dzis dzionek odrobine gorszy...ale dam rade...ach i dziekuje za herbatunie..
Psotuniu: a czy ten jeden ptak temu drugiemu robi krzywde?? tak to wyglada....
Agatko: 1500 jest ok. jak sobie zwieksze limit do 1500...uuuu...ale jedzonka bedzie..
Zosiu: czy nadal bedziesz ze mnie dumna...mimo czekoladek...no Zosiu zrozum...pyszne byly jak diabli!
Asiunia: czy kara za czekoladki jest ok. zmusze sie do przynajmniej godzinnego treningu! przysiegam! mowie ci, hamerykanskie czekoladki, jedyna zyciowa okazja..hihi...odrobie, przyrzekam.
Aguniu-Motylisku: kako tez pychotka..mniam...kiedys pilam takie z rumem i bita smietana...mniam mniam! mi sie tez podoba liczenie kcal, bo nawet na czekoladki sobie pozwolilam! ale jezyk by mi uciekl do d.... jakbym nie sprobowala...
Beatko: nio, zlecial ten tydzien jak z bicza strzelil. Oprocz dywanikowania probowalam tanczyc i skakac, ale moj D mnie pogonil, bo mowi, ze sasiedzi przyjda na skarge! no to niech sobie przylaza! nio!
Sciskam Was wszystkie i zycze cuuuudownego dietkowego weekendu! Wieczorkiem was poodwiedzam!
http://www.gifs.ch/Hunde/images/hartlings.gif
-
Magdalenko, jasne, że pochwalę! Jeśli tylko nie przekroczysz 1200 i pójdziesz na siłownię, to chwalić będę do bólu! Następnym razem postaraj się by tych czekoladek było mniej, ale i tak jest ok. :)
-
MIŁEGO WEEKENDU :D :D :D
http://kartki.onet.pl/_i/m/m_rybka05.gif
pozdrawiam
***
Grażyna
-
Madzia ja mam to samo jak G wyjeżdza...ale on dzwoni co 20 min powiedzieć co tam u niego, więc już po 2 h od wyjazdu przestaję tęsknić i mam ochote rozwalić komórkę :twisted: :wink:
Jakb co to wołaj, posiedzimy z Tobą na diecie :lol: :wink:
A ja mam dziś tylko 970 Kcal :shock: :wink:
-
Brr..zimno mi tu...a misia nie ma! Zeby juz bylo jutro.
Zjadlam:
S: bulka z poledwiczka i salata- 200kcal
O: pieczone tofu i odrobina ryzu- 300kcal
P: 4 czekoladki
:oops: :oops: :oops: 250kcal
K: 2 grzanki z pomidorem i troszke kapusniaczku (malo)- 300kcal
:arrow: 2 mandarynki- 50kcal
:arrow: troche jogurtu i troche serka homogenizowanego- 150kcal
:arrow: 2 chlebki chrupkie z poledwiczka i pomidorem- 100kcal
Razem: 1350kcal..wiem wiem...150 ponad limitem, dlatego tez ukaralam sie sama i poszlam w ten ziab na silownie, gdzie to spedzilam 2 h. Godzinke cwiczenia na miesnie i 1h cross trainer i pojechalam tam na rowerze czyli 10 min jazdy jeszcze. Wiec mysle, ze nadrobilam te kcal.
Kurcze ogladalam moj kalenarzyk sprzed dwoch lat...potrafilam chudnac 1,5 kg -2kg tygodniowo i to przy diecie tak 1200-1500kcal...no ale duza dawka sportu...eh..gdzie te czasy...
Zosiu: przekroczylam 1200, ale nadrobilam sportem, wiec nie jest tragicznie. Baw sie dobrze na weekend!
Grazynko: i nawzajem!
Agatko: nio tesknie, tesknie...a przede wszystkim nie lubie byc sama w domu...
http://www.gifs.ch/Voegel/images/a_fugl01.gif
-
Acha..kupilam dzis pierwszy prezent pod choinke. Dla mamusi. Kupilam jej maszyne do pieczenia chleba, taki automat. Czy myslicie, ze to fajny prezent. Bedzie sobie piekla wlasny chlebus..taki jak lubi...
Ale dla calej rodziny...nie wiem, co kupowac...Co wy kupujecie...?? Macie jakies pomysly??
http://www.gifs.ch/Festtage/weihnach.../images/a1.gif
-
Mim zdaniem super pomysł....sama jakiś czas temu chciałam strasznie taka maszynę ale kupiliśmy Blankę i mnóstwo kasy poszło na karmę, zabawki, podróż do Czech po nią i...po maszynie :wink: Ja nie mam pojęcia co kupić...strasznie cięzko się moim rodzicom kupuje...Misiowi zazwyczaj wiedziałam dokładnie co, a teraz też nie mam pojęcia :roll:
Tzn gdybym znalazła to kupiłabym mojej mamie wode perfumowaną Alchimie de Rochas...ale chyba przestali ją produkować :evil: Byłam dosłownie wszędzie, pisałam do wszystkich internetowych perfumerii i nic :? Może kupię jakiś śliczny komplet pościeli...albo jakąś super narzutę na ich wielkie łoże...taką w komplecie z fajnymi poduszeczkami...ale zawsze się obawiam, że w gust nie trafię :?
A ja dziś zakupiłam fajny pluszowy kocyk na nasze łóżko...nic tylko się przytulać :wink:
Mamy już taki jeden, tylko niebieski...ale jak się pobrudzi to muszę mieć drugi na wymianę...bo jak tylko kanapa postała by odsłonięta to zaraz cała byłaby we włosach psiaków...dlatego u nas koce niezbędne :wink:
http://www.republika.pl/margos01/koce/800/8a.jpg
-
http://www.mouse.webby.com/images/mkgrcd.jpg
Madziunku dziekuję za odwiedzinki u mnie :)!!!
Pieknie dietkujesz kochana... no może procz tych czekoladek :twisted: , ale je sie wytnie ;), ptrawda :)? Bo znając naszą madzię to czekoladki już dawno spalone :)!!!
Miłego weekendu kochana!!!
http://www.mouse.webby.com/images/um.jpg