-
Ciesze sie, ze wam sie pomysl podoba. No co, pomarzyc zawsze mozna, nie? Inaczej czlowiek by tu zwariowal. Nawet nie wiecie, jak te skosnookie mnie tu wkurzaja dzisiaj. Oczywiscie trzeba tysiac zadan na raz robic i wszystko jest baaardzo pilne. Eh..nie chce mi sie gadac o nich. Wyrobili we mnie awersje chyba do wszystkich azjatow:-(
Anusia: no niestety tickerka jeszcze nie moge przesunac. Mysle, ze to z powodu mojej kilkkudniowej wpadki, a moze tez dlatego, ze mam "te dni" i troche taka ciezka jestem :cry:
Yagnah: no ja tez wczoraj do prawie 2 w nocy czytalam, uczylam sie na egzamin. Nie wiem dlaczego caly dzien sie obijam, a po nocach dopiero bym sie uczyla? Pite sobie chyba dzisiaj tez zafunduje:-)
Asienko: witaj spowrotem. No, ten aerobic wczorajszy to bylo wyzwanie. Dzis moze tez pojde, ale dopiero na 6 i tylko na godzinke, bo nie mam cholera czasu, musze sie uczyc.
No, a teraz zmykam powalczyc z piecioma tonami papierow :cry:
-
Witaj Madziu :D
Nio ja do motywacji zakupilam sobie dzis bikini , jest dobre ale niewyglada jeszcze namnie tak jak powinno wiec to jest moja motywacja do tego ze mam 2 miesiace zeby zmienic swoja sylwetke aby moje bikini lezalo namnie jak ulal :D
Dzis odkurzylam swoj rowerek i ruszam w maraton :D
Pozdrawiam + caluski , rowniez mam sporo nauki i pracy wiec uciekam
-
Witaj Madziu !!!
Kurcze skonczyl sie weekedn i kazdy narzeka :D No, ale coz... musimy przetrwac i te gorsze dni przy ksiazkach, w jakichs tam papierkach... Ale niedlugo znow weekend :wink: , a pozniej wakacje i urlopy!
Pomysl z gazetka wspanialy :wink: Kto wie, jakby troszke zainwestowac to mozna by rozkrecic powazny interes :D Takie drugie forum tylko w wydruku :P
Zycze udanego dnia!
Buziaki :*
-
iwtajcie
Madziu pomyslo z gazetka jest swietny i niekoniecznie tylko marzeniem :D
isc na aerobic w taki upal to naprawde nalezy ci sie pochwala :D
ja tez troche pomarudze.mialam 3 dni wolnego a jutro znow do pracy :cry: co prawda lubie prace z dziecmi ale czasami mozna sie nie zle nastresowac.
-
Witajcie wieczorkiem!
Dzionek nawet sportowy znowu, bo udalo mi sie pojechac do pracy na rowerku, mimo, ze mialo padac. no i poszlam na godzinke na aerobic, wyskakalam sie jak nie wiem, bo dzisiaj akurat fajnie bylo (czasem mi sie nie podoba). A z jedzonka bylo tak:
S: maly serek homog. z ziarnami zboz, herbatka z mleczkiem- 150kcal
2S: mala kromeczka ciemnego chlebcia z pasta paprykowa- 100kcal
O: goracy kubek, wraps z kurczakiem i warzywami i sosem jogurtowym- 350kcal
P: Bigmilk ( a cio, tez sobie kupilam) :lol: jeden caly i dwa gryzy od D. (z lakomstwa oczywiscie), 4 kostki ciemnej czekolady- 200kcal
K: 2 tosty z pomidorkiem, 1 pieczarka zapiekana z serkiem- 250kcal
Razem: 1050kcal...hihi..mimo tych slodkich wybrykow :lol: :D Ale jakos jak sobie na cos pysznego pozwole, to nawet nie zauwazam, ze jestem na diecie i tak przyjemnie jakos. Dzis zjem tylko jeszcze jakiegos owocka, jabluszko albo kiwi, wiec nie bedzie wiecej jak 1100kcal.
Freda: to ty kochana wskakuj na ten rowerek i pedaluj po figurke-bikini! napewno ci sie uda!
Pauliko: nio, kazdy ponarzekal, ale ja tak zawsze mam w poniedzialki. Ale masz racje, niedlugo znowu weekend.
Katsonku: dziekuje za pochwale. hmm..widze, ze nie tylko ja takiego lenia dzisiaj mialam. A gazetka...hmm...naprawde to by byla radosc:-)
Przesylam wam buziaczki bigmacowe (bo taki pyszny jest! a moj misiu twierdzi, ze to panda! Jaka panda? ten caly czas panda i panda!)
http://www.aol.de/content/GlobalPict...2714713698.jpg
-
No no no...Magda jest beeeeee!! Zjadlam jeszcze 1 nektarynke, 4 kostki czekolady i reszte musli z pudla, wiec do 1050 jestem zmuszona dodac jakies 350kcal...mysle, moze troche mniej, ale ja zawsze wole wiecej jak mniej liczyc...to by bylo jednak 1400...no ale w koncu bylam na aerobicu. A poza tym to juz byla koncowka czekolady i koncowka musli. Teraz juz tego zarastwa nie kupie. Choc to musli pyszne bylo, takie z suszonymi owocami, ale bez rodzynek..mniam mniam....przynajmniej zdorwe i czekolada tez taka ciemna gorzka byla...ale sobie szukam wytlumaczenia, co? no nic, teraz juz na bank nic nie jem :!:
-
Witam Magdalenko :D
Chciałam przeczytać Twój watek w całości, ale to chyba w przyszłym wcieleniu 8)
Właśnie postanowiłam zmienić sposób dietowania i pozwolisz,że będę Cie odwiedzać, bo Twoje jadłospisy bardzo mi się podobają :wink: A co do limitu kalorii - mamy podobną wagę - wyliczyłam sobie,że do życia potrzebuję 2125kcal,więc jeżeli spożycie kształtuje się na poziomie 1200-1500 to wszystko jest OK, jeszcze przecież ruszasz się tyle :shock:
Pozdrawiam serdecznie
Grażyna
-
Grazynko, witam cie bardzo serdecznie. Ciesze sie, ze ci sie podoba, co jem :lol: :D No, skoro wyliczylas ze ponad 2000 kcal potrzebujemy, to 1500 nie ma sie co martwic. Tym bardziej, ze pamietam czasy, kiedy to potrafilam pochlonac i 3000 i 4000 a pewnie i 5000 kcal dzienie :( :cry: Jutro zajrze do ciebie, bo teraz zmykam do lozeczka
-
Cześć Magda
To ja, ciagle obolała ale już ciut przytomniejsza niż wczoraj,
wiesz z tymi kaloriami to jest prawda, ja już ciut za długo jadam tysiąc (teraz często 1000 z kawałkiem) i choć zdrowy rozsądek mi podsuwa, że naprawdę i 1200 było by teraz ok. to ciagle mnie gryzie jak za bardzo w te strony przeginam :? chyba za bardzo sie przyzwyczaiłam do takiego jedzenia. A prawda jest taka, że choć bardzo sie starm żeby moja dieta była dobrze zbilansowana, i biorę suplement wapń+cynk+magnez to niestety zauwazyłam że trochę bardziej niż powinny wypadają mi włosy, więc chyba poprostu mój organizm zaczyna sie buntowac i chce więcej kalorii bo mu za mało i nie wyrabia. Ja sie bedę starała jeść więcej niż jem teraz, chwilowo niestety nie jestem w stanie gryść więć niestety wychodzi mi nawet mniej niż 1000 :?.
Miłego dnia
Pozdrawiam
Pomzie
-
Madziu nie przesadzaj..1400 to wcale nie taki zly wynik...dzisiaj bedzie lepiej:D Ja uciekam powoli do nauki...sesja juz niedlugo...a ja mam jeszcze pare kół niezaliczonych...:P glupek ze mnie :P Milego i cieplego dzionka...u mnie pada :(
http://republika.pl/blog_og_544138/9...omiczek_1_.gif[/img]
-
Madziu gorąco Cie pozdrawiam :)
Masz ode mnie wielki order za ten tak częsty aerobik.. jejku, ale fajnie.. :D
Ja miałam iść wczoraj na basen, ale taki leń mnie dopadł, że....... nie poszłam.. :wink: bo ja chodzę na wieczór na 21.00 no i pupa.. zrobiłam tylko szóstke Weidera :oops: :wink: i wieczór przebimbałam na kanapie :)
Wkurzona byłam bo net mi padł w domku, w ogóle już 2 tygodnie mamy z nim jakieś problemy.. trochę chodzi, trochę nie..
Madziu pozdrawiam gorąco i usmiechnięcie :)
1400 kcal to i tak nie za dużo... bo porównaj to do tych kiedyśtam trzech-czterech tysięcy :wink: Madziu a waga niedługo na pewno się zmniejszy - nie ma mocnych! :)
miłego dnia :D
-
Dziewczynki i jak tam dzionek mija! Nawet nie mialam czasu dzis cos napisac, bo znowu zadyma byla. Juz sie nie martwie wczorajszym dniem....dzis bedzie lepiej...ale na BigMilka sobie i tak pozwole!! mniam mniam....Pogoda u mnie w sam raz, nie za zimno, nie za goraco, na rowerek w sam raz.
Pomzie: kochana, 1200kcal to naprawde nie duzo, dobrze, ze bierzesz witaminki. no, moje wloski tez marne troche, ale to przez to, ze je prostuje. Ale masz racje, odzywianie baaardzo wplywa na wloski. Jedz witaminki i owocki i warzywka. No i zycze ci, zeby zabki juz nie bolaly, biedaczko
Ksiezniczko: no mi sie tez kopniak nalezy, zebym sie do nauki zabrala! za 2 tygodnie egzamin, a ja dalej nic nie wiem!!!
Anius: dzieki za order :lol: dzis juz na aerobic nie pojde, bo naprawde musze sie uczyc, a wieczorkiem chce poogladac tv, to dzisiaj Sex and the city i drugi taki podobny Desperate Houswives, wiec bardzo je lubie ogladac. Przygotuje sobie jakies owocki i sobie poogladam, ale za to musze zrezygnowac ze sportu, bo za malo czasu:-( Aniu, ciesze sie, ze i u ciebie idzie dobrze.
A teraz troszke popracuje laskawie.... :lol:
-
Witaj Magdalenko
Nie przejmuj się musli i czekoladką , ale lepiej już ich nie kupuj. Oj ja wiem , jak takie rzeczy kuszą.Ja naraz potrafiłam zjesć całą paczkę ( 250 dkg) płatków kukurydzianych albo Gold Flakes z orzechami i miodem. No teraz trzeba zapomnieć o tych przyjemnościach.
Życzę powodzenia w dalszych zmaganiach dietkowych
Buziaki
Asia
-
Witaj Madzia :!: Super Ci idzie, nawet te 1400-1500 jest ok, także się nie martw. A taki jeden luźniejszy dzień na pewno doda Ci sił na dalsza dietę :!:
Ja właśnie zjadłam kurczaka po tajsku i trochę przesadziłam z papryczką chilli więc się poję hektolitrami pepsi :idea: To mój 10 dzień diety....naprawdę sporo jak na mnie, a przez dwa ostatnie dni nawet nie dobiłam do 1000 Kcal :idea:
Wpadnę do Ciebie wieczorkiem, zobaczyć, czy nie skusiłaś się na kupienie nowego zapasu muesli i czekolady :wink:
-
Witaj Madzius !!!
No staram sie przezyc te 12 dni wzorowo :D , zostalo tylko 10 :wink: Pozniej znow II faza, a pod koniec czerwca standardowy tysiak i etap utrzymywania wagi.
Mam nadzieje, ze bedzie dalej tak kolorowo jak teraz!!! 8)
Jasne, ze na Big Milka sobie pozwol - to tylko 87 kalorii chyba :wink: Ja w niedziele wszamalam jednego HiHi Teraz cieplo, to warto sie ochlodzic :D
A z tymi osobami co waza 50 kg to tez sie im dziwie. Tzn niektorzy jesli sa niewielkiego wzrostu to zrozumiem... , ale robienie z siebie "wieszaka" to stanowczo nie dla mnie :!:
My odchudzamy sie rozsadnie i z glowa! Efekt jojo nam nie zagraza!
-
No to szybciutko zsumowanie jedzonka:
S: maly jogurt danone dietetyczny, herbatka z mleczkiem- 100kcal
2S: mala kromeczka ciemnego chlebka z pasta paprykowa.- 100kcal
O: goracy kubek, a potem chinskie jedzonko wlasnej roboty: troszeczke ryzu (moze 1/4 torebki, brokuly, kalafior, bambus w sosie curry)- 400kcal
P: trututu....1 Big Milk + troche lodow o smaku marakuji - 250kcal
K: wraps z sosem jogurtowym i salata w srodku- 250kcal
Razem: 1100kcal (w planasz mam jeszcze truskawki na filmie, ale spoko, bo nie mam juz w domu ani musli ani czekolady...lody mam...ale zapomne o nich do jutra :wink: )
Ze sportu byl rowerek do pracy, bo nie mam czasu dzis na sport.
Asienko- no te Gold Flakes to nawet mi nie mow..pychota....kiedys sobie na nie pozwole...tak za 10kg:-))
Yagnah: pepsi tez u mnie dzis bylo, dobrze, ze prawie nie ma kalorii...no widzisz nie skusilam sie ani na musli ani na czekolade..za to na lody...ale cholera cos sie czlowiekowi nalezy, wiec sie nie przejmuje
Paulynko: no, moj Big Milk ma nawet tylko 59kcal! Tak napisali na opakowaniu, moze sa rozne rodzaje albo co. Ela mowila, ze ona ma calego bialego, a moj jest laciaty :lol: Tak jest, zadnego jojo nie chcemy. Chcemy byc szczuple!
No, zmykam do ksiazek. Wieczorkiem jeszcze zajrze. buzi buzi
-
Cholera no nic, musze sie przyznac...znwou mi sie zjadlo za duzo, ale niniejszym przyznaje sie do bledu. Nie padam! Podnosze sie i walcze!
no wiec doliczam do 1100kcal
- jeden tost i jeden chrupki chlebek z pomidoren (zjadlam przed obiadem i zapomnialam wpisac)- 100kcal
- a terz po kolacji bylo: 6 wafelkow ryzowach ( 150kcal), troche truskawek (50kcal), pol jablka (50kcal)- 200kcal
czyli cholera znowu wyladowalam na 1400...ale to nic! walcze dalej! przynajmniej probuje jesc rzeczy zdrowe i niskokaloryczne, to juz cos. kurcze, czemu wieczorami jest tak trudno??? nie marudze! i tak sie nie poddam! Buziaki dla was, slonka!
-
Dziewczyny zaczynam sie obawiac, ze mnie znowu kryzys lapie!! A tak bardzo nie chce! No po prostu czasem mnie to wkurza, ze czlowiek tak straszliwie dlugo musi na jakies efekty czekac. Ja bym ciala JUZ byc szczupla!! Powiem wam szczerze, ze czasem mam dosc tej diety...tego to mi wolno a tamto nie...to jest dobre a tamto nie....tego jedna lyzeczke a tamtego dwa lyki...meczy mnie to nieraz! Nieraz chce ciastek, czekolady, lodow, chce jesc normalnie. No tak, i chce byc szczupla. Jest dopiero 9.30 a ja juz zjadlam: 1 tost, 1 maly serek homogenizowany, 1 ciastko od kolezanki, 1 baton z suszonych owoco, tzn. zzarlam juz jakies 300kcal...te kalorie tak szybko sie zbieraja...a ja ciagle glodna...no lakoma jestem i juz. Kurcze, dzisiaj jakos watpie w sens jakichkolwiek diet...moze niektorzy (jak ja) sa skazani na bycie grubasami i koniec. Sorki, ze taka dzisiaj marudna jestem, ale jakos tak sie czuje..tak bez sensu..
-
Madziu nieprzejmuj sie tym wszystkim.Pod tym co napisałas moge sie podpisać.Czuje sie dokładnie tak samo jak Ty.całe moje życie to odchudzanie.Juz nieraz mam dosyć.....błedne koło!!!!Tydzień sie ograniczam, a potem w dwa dni nadrabiam.To jest straszne
Ja już jestem po kryzysie.Od dzis, tak z początkiem miesiące, i na dzień dziecka -zaczynam na nowo.Tym razem dokładnie bedę liczyć kalorie-max 1000 kcal.
Madziu głowa do góry!!!nie wolno sie poddawać, będę często cię odwiedzała!!!
pozdrawiam :D
-
Madziu Skarbie doskonale Cię rozumiem! Tyle razy czułam to co Ty!
Ale Słonko nie zaprzestań dietki.. bo to takie błędne koło może być.. tylko nie pocieszaj się jedzeniem.. wiesz, ja wiele razy dałam się nabrać na takie dołki zw. z dietką, wtedy mi wszystko wisiało i zaczynałam jeść głównie słodycze..
Madziu dasz radę na pewno, przetrwasz ten kryzysik, bo chcesz być szczupła i będziesz!
To jest trudne! O tym wiesz doskonale, wiem i ja i wszyscy!
Ale Skarbie damy radę i pokonamy te kilogramy, choć to niestety długa i ciężka praca.. zresztą wiesz jak to jest u mnie.. :oops: tak więc po prostu trzymam kciuki by ten trud, ten cięższy dzień minął jednak lekko i miło... główkę do góry podnieś Myszko :D
A gdy piszesz o tym liczeniu, o tym 1 ciasteczku itd.. no własnie tu rozumiem Cię baaaaaaaaardzo, bo dlatego boję się diety opartej na liczeniu.. ja nie umiem zjeść jednego tego czy tamtego... dlatego na tysiaczku to już w ogóle się miotałam z reguły i nie wychodziło mi wtedy..
Madziu niestety - grubaskami będziemy juz zawsze... to fakt, który trzeba przyjąć, zaakceptować, polubić siebie taką jaka się jest! I walczyc... :!: :!: :!:
Skarbie pozdrawiam i bardzo za Ciebie trzymam kciuki!!! :D
wierzę, że będzie dobrze!!! :D
-
Reenis i Anikas! Dzieki wielke za wasze wsparcie! Dzis po prostu wszystko wali mi sie na glowe. W pracy zadyma nie z tej ziemi. W ogole nie jestem w stanie zrobic wszystkiego, co mam zrobic. I ciagle cos ktos chce, naprawde juz mam dosyc. Glowa mi peka. I na dodatek te egzaminy za dwa tygodnie. Normlanie juz nie moge. Ze skosnookimi musze gadac po angielsku, bo glaby nie rozumieja, z kolezankami po niemiecku, normalnie mi leb peka. Przed chwila mi sie porabalo i powiedzialam cos po polsku! Te egzaminzy tez mnie mecza strasznie, nie miesci mi sie to w glowie. No i w takich momentach dietka pada na pyszczek, bo nie wiem co robic i zaczynam jesc. Zadzwonilam do mojego misia, to mnie troche pocieszyl. Ach...jakos to musi byc. Musze sie starac. Teraz zmykam walczyc z nadmiarem pracy znowu..i z bolem glowy. Bardzo wam dziekuje za mile slowa i wsparcie. JEstescie naprawde kochane.
-
Madziu tak bardzo Cię rozumiem.................
Ja w chwilach zwątpienia tez zawsze sobie myślę , dlaczego ja się muszę organiczać , dlaczego nie mogę zjeść normalnie ciasta i obiadu i do tego być szczupła. Odpowiedź jest jedna : mam taki organizm, który niestety magazynuję każdą nadprogramową kalorię i zamienia ją w tłuszczyk. Niby to zaakceptowałam , ale czasami jestem zła na cały świat i rozżalona.
Madziu ale odpowiedz sobie na pytanie , co jest dla Ciebie ważniejsze. Szczupła sylwetka i Ty szczęsliwa , czy zjedzony worek słodyczy , więcej tłuszczu na ciele i jeszczę większe niezadowolenie z siebie. Pamiętaj , że "szczęście" z jedzenia jest chwilowe, a ze szczupłego ciałka , naprawdę długie i prawdziwe..........................
Bardzo dobrze Cię rozumiemy - my grubaski- bo same często zmagamy się z takimi problemami....................
Madziu musisz przetrwać te trudne chwile. Życzę Ci , aby w pracy się uspokoiło, egzaminy były zdane na piątki , a dietka szła po Twojej myśli.
Trzymaj się Słonko :P :P :P :P :P :P :P :P
Buziaczki
-
Madziu wszyscy jesteśmy dziećmi!
http://i.wp.pl/a/i/kartki2/main/kartka775.jpeg
Buziaczki Słonko! :)
Trzymaj się dzielnie i nie daj się! :D
A nawet jeśli zjesz dziś ciut więcej to nie załamuj dietki, ale jutro wracaj ładnie w szeregi walczących :)
ja trzymam kciuki i będę cały dzień trzymała a rano jutro sprawdzę jak poszło :)
-
Czesc Madziu.
Widzę, że jakieś gorsze dni Ci się wkradły, no cóż takie zycie.
A jeśli chodzi o dietk, to powiem Ci, że i u mnie nie jest tak zupełnie wzorowo i nie codzień jest 1000 kcal, wczoraj wkradło się ich o wiele więcej, bo miałam gości, no i skusiłam się na to i owo ;( wiec pewnie dobiłam do jakiś 1500 kcal, ale co tam, świat się nie zawalił, ważne że nie było to 2500 czy jeszcze wiecej, może nie będziemy chudły w drastycznym tepie jak byśmy tego chciały, ale na pewno niedługo spodnie znowy zrobią się luźniejsze.
Całuję Cię słonko i przesyłam pozdrowionka ze słonecznego Elblaga.
http://republika.pl/ggosiekk/kwiaty/dkwiaty17.jpg
-
pozdrawiam
-
Madza heeej :!: Wpadła Ci tylko przesłać pozdrowienia, bo dziś mam kiepskawo smutnawy dzień i nie za bardzo z pisaniem u mnie :idea: Pa, trzymaj dietę, tak jak dotąd a będzie super :!:
-
Witaj Madziulek !!!
Kazda z nas miewa te paskudne kryzysy... Ale ja zaprzyjaznilam sie z moja dieta i zdrowe odzywianie bardzo mi sie spodobalo. Odzwyczailam sie od tlustych, kalorycznych potraw... Jak czlowiek zobaczy, jak to zle wplywa na nasze zdrowie, to odechciewa nam sie tego...
Mam nadzieje, ze jutro bedzie juz lepiej! I nie smutaj sie, nikt nie jest skazany do bycia grubaskiem. Ale czasami trzeba sie wyrzeknac tych przyjemnosci, aby osiagnac swoj cel...
Przesylam buziaki :*:*
-
Pozdrawiam Madziulku - nie dawaj się kryzysom i stresom :D
/to mówi ta co sama dzisiaj pół dnia kur...ła na wszystko dookoła - ale najbardziej rozwala mnie bezmyślność i zawiść...cóż/
Jutro będzie nowy dzień :wink:
Całuski w Dniu Dziecka
Grażyna
-
Madziu cały dzień mi po główce chodzi jak się czujesz Skarbie?
Czy jakoś wytrwałaś Myszko!?
Trzymam kciuczki bardzo za Ciebie i życzę by jutrzejszy dzień był lekki, dietkowy i radosny!
Buziaczki Słonko :) trzymaj się!
U mnie znów czekolada.. ale taka od Rodziców :D .. gorzka.. buziaczki! :D
-
Jezu, jakie wy kochane jestescie! Naprawde nie wiem, co bym bez was zrobila! Bardzo, bardzo mi pomagacie! Wielkie dzieki. Wiecie, mysle, ze ten caly kryzys to bardziej sie wzial z tego stresu w jakim teraz jestem niz z samej dietki. W pracy mam straszna zadyme, jak zawsze na przelomie miesiecy w ksiegowosci. Ciagle ktos dzisiaj ode mnie cos chcial, ciagle ktos stal nade mna, i oczywiscie kazdy chce dostac to juz teraz i bardzo szybko. Poza tym wbrew pozorom japonce nie sa mile. Sa formalni, zimni i bardzo wymagajacy (dobrze, ze az tak duzo ich tam nie mam). Ale ale dzis przyjeli do pracy Amerykanca, nawet fajny facet, przynajmniej jeden normalnie wygladajacy facet :lol: nie, zebym miala jakies zle zamiary, po prostu milej popatrzyc jak na skosnoookich :lol: Poza tym mialam spotkanie z moim profesorem po poludniu w sprawie egzaminu ustnego, wiec juz w ogole nie moglam sie skoncentrowac. Po poludniu troszke mi sie humorek poprawil, bo prof. powiedzial mi, ze dostalam piatke z pisemnego (tzn. powiedzial, ze 1, bo tu to tak odwrotnie). No to przejde do niekoniecznie dietetycznego menu:
S: serek homogenizowany, 1 ciastko, 1 baton z suszonych owocow- 300kcal
O: pol bagietki z serem i poledwica (musialam zezrec, bo mnie szef na tzw. cholera lunch zaprosil, wiec nie chcialam robic z siebie wariata. zreszta nie chcialo mi sie mu wyjasniac skomplikowanej materii diety, bo i tak by nie zrozumial)- nie wiem ile...moze 400kcal
P: 1 lod solero + troche lodow o sm. marakuji - 300kcal
K: warzywka po grecku zapiekane w serku, do tego chleb turecki- 400kcal (chyba)
Razem mniej wiecej (bo nie wiem, czy dobrze policzylam) 1400kcal...no..jakos chyba to 1400 sie do mnie przyczepilo i nie chce sobie pojsc...eh..moze jutro bedzie lepiej...moze moze...
Asienko: no figurka jest dla mnie oczywiscie wazniejsza niz worek slodyczy...tylko czasem nie potrafie sobie tego wytlumaczyc. dziekuje ci za wsparcie. oby to, czego mi zyczalas sie spelnilo
Aniu: wiesz co, ty jestes taaaka kochana, ze mi slow brakuje, zeby to wyrazic. Buziaki ci za to przesylam
Elu: ty dietkujesz pieknie, wiec jednorazowe 1500kcal nie jest tragedia. wlasnie, moze masz racje...moze po prostu chudniemy wolniej.
Katsonku: dziekuje za milutka karteczke
Yagnah: widze, ze i ciebie chandra dopadla, mam nadzieje, ze choc dietkowo bylas lepsza ode mnie. TRzymaj sie mocno, bo ladnie walczysz
Paulinko: bardzo rozsadnie mowisz. Widzisz, tez chcialabym byc taka silna jak ty. za 3 tygodnie, po moich egzaminach, bede miala mniej stresu, wiec zaczne bardziej nad soba pracowac. MAsz racje, nie jestesmy skazane na bycie grubaskami, to nasz wybor.
Grazynko: bezmyslnosc i zawisc..no sa i tacy...smutne ale prawdziwe. Ale jak mowisz, jutro jest nowy dzien. Oby lepszy. Buziaki!
Anius, jeszcze raz...ty dobra duszko. Jak to milo, ze o mnie myslalas. I widze, ze neta masz, kochanie!!!zaraz do ciebie wpadne sprawdzic, co ty z ta czekolada zrobilas!!! sciskam cie mocno, rybko.
http://www.tulipan.com.pl/images/kids.gif
-
Witaj Madziu
Mam nadzieję , że u Ciebie w pracy wszystko się już unormowało, a skośnookie nie "grają" Ci na nerwach.
Uważam , że zjedzone 1400 kcal , to nie jest tak dużo , ale myślę , że było wśród tego mało wartościowych rzeczy. Mówię to na swiom przykładzie.
Jak zacząłem się odchudzać , to stosowałam dietkę 1200 kcal. W tym limicie często była drożdżówka,ciemna bułka , jogurt i jakiś owoc. Warzyw prawie nie jadłam , a i nabiału nie za wiele. No i na poczatku chudłam , a potem niestety waga stanęła. Madziu radzę Ci jeść więcej warzyw, owoców i nabiału , a mniej lodów i słodyczy. Wiem , że bardzo trudno jest sobie odmówić ulubionych rzeczy ( sama do tego bardzo długo dojrzewałam), ale w końcu mi się udało przestawić.A wtedy i kilogramki szybciej polecą w dół...........
Madziu życzę sympatycznego popołudnia
Buziaczki
Asia
-
Dzis niestety stres gorszy niz wczoraj, wiec nie zdaze nic napisac. Ale w domku nadrobie to. dietka narazie idzie jakos tak.
Asienko, postaram sie jesc bardziej zdrowo..wlasnie wcinam jabluszko :lol:
-
Czesc Madziu
Przesyłam Ci moc buziaków i pozdrowionek i zyczenia duuuuuuuuużo lepszego nastroju. Pragnę Ci również pogratulować następnej piątki czy jedynki - to podobno na jedno wychodzi.
w załączeniu przesyłam trochę świerzych warzywek i nabiału.
http://www.strykowski.net/obrazki/fo...1112087595.jpg
Buziole
-
Elus! Dzieki za gratulacje! a warzywka...mniam mniam.....az sie glodna zrobilam, chociaz wypilam wlasnie goracy kubek:-) to i tak bym je jeszcze zjadla. Te gorace kubki wcale mi tak w taki gorac nie podchodza, ale nie wiem, co jesc w pracy, nie mam czasu na przygotowywanie itp. elu, no ja sie ciesze z tej piateczki-jedyneczki, bo na ustnych pewnie pojdzie mi gorzej, wiec sie to jakos wyrowna!
Pozdrawiam mooooocno!!!!!!!!
-
Jejku spac mi sie straaszliwie chce! chyba za duzo zre!!!normalnie nie przezyje dnia bez loda. chyba musze sobie te lody ograniczyc, bo cos niedobrze to wyglada::
S: serek homog, herbata z mleczkiem- 150kcal
2S: 1 kromeczka ciemnego chlebka, goracy kubek, jablko- 250kcal
O: kawalek piersi z kurzaka, wraps i duuuuzo salaty w srodku- 400kcal
P: tu znowu zalamanie diety: 1 baton z suszonych owocow, lodow troche za duzo...pysznych lodow o smaku pomaranczowym- 350kcal
K: 4 wafle ryzowe- 100kcal
razem: 1250kcal....musze musze zjesc tylko odrobinke jeszcze...moze pieczarke albo cos takiego...bo nie chce znowu na tych cholernych 1400 wyladowac! przesladuje mnie to czy co?...ciagle jestem zmeczona i senna..niedobrze, bo musze sie uczyc...kupilam butle coli light...wiec bede ja doic....ale jestem ospala i jakas taka do niczego..a moj mis taki kochany dzis dla mnie...caly czas mnie chwali, mowi, ze jestem dzielna i "clever" (to z powodu tego egzaminu), kartki mi do pracy wysyla takie elektroniczne, takie kochane...naprawde wiecie, tak sobie mysle, ze taki mis to prawdziwy skarb. wiec ide go przytulic :lol:
-
Witaj Madziu !!!
Tez mam teraz glupi okres.... zaliczenia w szkole ble ! Ale za 3 tygodnie rowniez bede wolna i bede cieszyc sie z wakacji !!! Szybko zleci :wink: Zawsz tak jest...
A z dietka tez OK, niektorzy odchudzaja sie na 1400 i rowniez chudna, wiec nie narzekaj :D Mi zoladek sie jakos, takos skurczyl - pomoglo to, ze jadam zawsze o tej samej porze no i mniej niz kiedys :!: Sproboj tez tak :wink:
No a takiego kochanego Misia, to tylko pozazdroscic! Na pewno bardzo podnosi Cie na duchu! Wsparcie wspaniale !!! :D
Pozdrawiam :*:*:*
-
Magdusiu taki MIŚ to prawdziwy skarb. Wiem coś o tym - oczywiście nie o Twoim , tylko o swoim :D
Dziękuję, że do mnie zaglądasz. Współczuję Ci tych wszystkich stresów - ale to wszystko minie i będą wspaniałe szczupłe wakacje. Zobaczysz 8) Trzymaj się cieplutko i grzecznie dietkuj. Buziaki.
-
Madzia a gdzie Ty? :?
Ja dziś zjadłam tylko około 700, może 800 Kcal ale i tak miałam wrażenie, że coś za dużo w siebie wepchnęłam :? W bikini wyglądam już w miare nieźle, a dziś kupiłam sobie GUAM na brzuch, podobno daje doskonałe efekty...zobaczymy. Niestety jest koszmarnie drogi, dlatego na próbkę kupiłam opakowanko 90 gram, które starczy mi na dwa zabiegi podobno :idea:
Trzymaj sie Madzia :!: Pa :arrow:
-
Madziu j atylko wpadam zyczyc miłego dnia :D I dalszej wytrwałości :D Buziaki
http://blog.tenbit.pl/i/blog/upload/...a_was/2109.jpg
-
Witajcie Rybki! no, wczoraj wieczorem bylam taka zla na siebie, ze nawet mi sie nie chcialo wam opowiadac, jaka nieporadna jestem, bo i tak ciagle marudze zamiast dzielnie dietkowac. do wczorajszych 1250kcl zjadlam jeszcze jakiegos batonika (140kcal), 2 pieczarki 80kcal, odrobine chleba i wypilam hektolitry coli light.bo wiec widzicie, ze prawie 1500kcal..nie mam juz sily do siebie. nie jem duzo wartosciowych rzeczy, ale slodycze znowu mnie gubia. jak czytam wasze jadlospisy to mi wstyd za siebie strasznie. lody lody lody slodycze....coz mam powiedziec...bede sie starac.....dobrze, ze przynajmniej moja waga sie nie zmnienia, bo sie rano wazylam.....
Paulinko: no, masz racje z tym 1400...tak sobie tlumacze, ze to pomoze mojej przemianie materii sie nie rozleniwic. ty jestes bardzo dzielna. niedlugo masz wakacjie!
Madziu: u ciebie tez widzialam, ze ladnie dietkujesz. wiec napewno bedziesz szczupla..co do mnie to mam watpliwosci, ale sie nie poddam
Yagnah: no 800kcal..nie pamietam, kiedy mialam taki dobry wynik. super dietkujesz. i napisz czy te zabiegi cos pomogly
Ksiezniczko: dziekuje ci bardzo i nawzajem :lol: