-
"so fucking special"
milej nocki
-
DzieńDobry Wszystkim, którym idzie łatwo, tym którym idzie ciężko, tym którym idzie bardzo ciężko, a szczególnie tym, którym w ogóle nie idzie tracenie nadmiaru ciałka
mam zamiar wprowadzić jajeczną dietę - nie nie, żadne tam niezdrowe głodzenie sie jakjkami i gefrutem. Po prostu dużo jajek, bo zauważyłam, że bardzo mnie sycą, a mają niedużo kcal. Ot co i od razu wprowadzam w życie
A dziś było:
-kawa z mlekiem (pobudka o 2.55 i nauka do 6.00, eh życie człowieka nauki jest ciekawe, nieprawdaż ? ;p)
-kopiata łyżka pasty serowej z jarzynkami i 2 plasterkami wędliny, plaster serka
- 3bit ;( noooooo, przepraszam, naprawdę staralam się, ale jednak :/ no i te dodatkowe 220 kcal poszło w biodra...
-1/2 wody mineralnej
-talerz czystego barszycku czerwonego + jajko z łyżeczką majonezu
jeszcze na pewno bedzie drugie tyle wody (opatentowałam dolewanie soku z calej cytryny na 1/2 l arctica niegazowanego, którego ubóstwiem, a że jestem przeziebiona to wrzucam witaminki i jest pyszny - tego oryginalnego cytrynowego nie lubię), jakieś kako i tyle! basta!
Więc podsumowując:
830 kcal, nie jest źle chociaż brzuszek orągły jest, choć wczesniej mimo że więcej wazylam to byl `chyba` bardziej płaski (?) - nie rozumiem tego, ale co tam
Trzymajcie się dzielnie i bardzo w Nas wierzę!
-
witam Bobulanka ciekwa jestem co studiujesz ta pobudka o 2 jestem w szoku nic nie poradze JEŚLI WIARA CZYNI CUDA MUSISZ WIERZYĆ ŻE SIĘ UDA
-
Cześć cześć, zapewne at pora jest przerażająca jak i ta 2.55 , o której wspomniałam, ale. Po pierwsze - jeszcze nie studiuję - mam 18 lat jak napisalam w 1st notce. A wolę się uczyć rano, koło świtu - wtedy mój organizm wchłania szybciej i efektywniej niż popołudniu czy wieczorem, kiedy raczej jestem zmęczona niż skora żeby czymkolwiek się trudzić No i oprócz tego jestem wręcz klasycznym wzorem skowronka, heh.
Cóż muszę powiedzieć, że wczoraj dobiłam do liczniki jeszcze kawą i dwoma jajkami -> więć razem byłoby ok. 1050. ehh.
Będzie dobrze, miłego dnia nam wszystkim
-
No i tak. Trochem nie tu nie było i jakby pustynia. Gdzie dziewczonki jesteście? Kaście się zapodziały ? ;p
A więc, pora się przyznać. W piątek wszystko poszło gładko fajnie, oprócz kolacji na mieście -nietsety obowiązkowej, więc nie można się było wywinąc no ioczywiście ok. 1500 w rezultacie tego dnia było.
Wczoraj natomiast zjadłam ok. 1200 kcal z tym, że część z nich na imprezie, na której szalałam, więc liczę, że conajmniej połowę z tego o zjadłam to spaliłam )
Dziś niestety mimo pieknej pogody będę się kisić w domku przy książkach. Mam nadzieję, że jakoś uda mi się nie podjadać. Brr. Czasami wydaje mi się, że wykształcił się u mnie pawłowski odruch - jak czytam to jem ;p
Mój dzisiejszy jadłospis:
śniadanko:
1/2 bułki grahamki posmarowanej serkiem topionym cieniutko+3 plasterki wędlinki
kakao (jak zwykle na wodzie, bo z mlekiem to za dużo kcal by było ;p)
obiad:
plaster mięsa + buraczki
reszta dnia:
dwa banany
Razem: ok. 750 kcal
3majcie kciuki!
-
hej hej.
to ja Cie podziwiam.naprawde Cie podziwiam z tą nauka.Ja bym tak nie mogla,nie potrafiła.Moze dlatego,ze w liceum niezbyt duzo sie uczyłam :] Pamietam motyw z geografia ustna na maturze.Byla w piątek.W środe umialam 3 zagadnienia z 90!
W czwartek nauczylam sie całej reszty od 8.00 do 16:00 i zdalam na celujący
Nauczyciele byli porażeni moją wiedzą.Gdyby wiedzieli,ze ja o tych rzeczach jeszcze kilkanascie godzin wczesniej nie mialam pojęcia...
no widze,ze dietke trzymasz mam nadzieje,ze nam sie powiedzie,bo mamy te same dane wagowe i wzrostowe Ja postanowilam,ze dzisiaj sie zmierze wobwodach i na nie bede patrzec,bo chyba sa bardziej wiarygodne niz waga.A te 55kg ...mmm....marzenie
milego dzionka.
-
Czeeeeść. Cudownie jest za oknem, tak cudnie a ja w domku przykuta. No dobra, przez cały weekend i poniedziałek się leniłam to dziś trzeba to nadrobić :/ No dosyć narzeknia! Jestem już po śniadanku i czas zacząć wspaniały dzień!
Dzisiejszy jadłospis:
śniadanko: malutka kromeczka chleba, 2plasterki sera żółtego, plesterek wędliny, woda mineralna
II śniadanie:
jogurcik/maślanka, kiwi
Obiad:
eh. wciąż plaster mięsa, sałatka z porów
Podwieczorek:
kakao
Kolacja:
musli (hm, strasznie trzeba uważać bo niby takie zdrowe a tyle kcal mają te próżne pyszności...)
Razem:
ok. 800 kcal
Co prawda moja waga sie nie ruyszła w ogóle, ale może to wina tego że jadłam duzo na raz i choć to mialo poniżej limitu kalorii to nie było to rozłozone. Nie wiem czy to ma jakieś znaczenie (chyba ma...?), ale od dziś własnie będę starała się jeść mniej więcej w równych odstępach czasowych małe porcyjki. Czy to coś da?
Pozdrawiam serdecznie
-
dziś mój nieszczęśliwy numerek to: 950 :/
jutro i pojutrze - przepraszam musi być jakaś głodówka, za dużo jem!!!
-
Witam serdecznie
Zapraszamy wszystkich bywalców do ustanowienia nowego rekordu Forum...
Miło zrobić coś razem... skoro potrafimy sie wspaniale wspierać w trudnych chwilach, doradzac sobie w przeróżnych kwestiach to na pewno wirtualne spotkanie w większym gronie może okazać sie interesujące
Czas bicia rekodru ustalono na:
9 maj 2005 (poniedziałek) godz. 19:00
Szczegóły i idee przedsięwzięcia można prześledzić w temacie: Termin bicia rekordu ustalony 9 maja 19:00!
Zatem zapraszamy wszystkich do logowania się na Forum między 18:30 a 19:30
Do zobaczenia
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki