a ja polecam lumpexy, na które ostatnio zachorowałam :D Trafiają się tam czasem nowiusieńkie, markowe ubrania za tak śmieszną kasę... Oczywiście poza tym jest dużo paskudnych szmat, ale warto poszukać! :D I jest masa większych rozmiarów :)
Wersja do druku
a ja polecam lumpexy, na które ostatnio zachorowałam :D Trafiają się tam czasem nowiusieńkie, markowe ubrania za tak śmieszną kasę... Oczywiście poza tym jest dużo paskudnych szmat, ale warto poszukać! :D I jest masa większych rozmiarów :)
Ha, za lumpeksami przepadam, choć nie wszystkie są godne uwagi. W Trójmieście mam kilka swoich ulubionych, do których najczęściej zaglądam. Do najtańszych wprawdzie nie należą, ale i tak można się w nich zaopatrzyć w ubranka znacznie taniej niż w normalnych sklepach. A H&M nie lubię, bo mam wrażenie, że jakieś takie jednosezonowe te ich szmatki. Wolę kupić droższe i lepszej jakości :D
Hej :wink:
A ja za to lubię H&M... ostatnio dość często tam zaglądam..i jest sporo fajnych ciuszków! Lubię też Top Secret
Pozdrawiam
Witam :D Wszystko ladnie pieknie ale czemu nikt sie nie pyta czemu nie pisze.... :( No ładnie nikogo nie obchodze :( a chce sie pochwalic ze jeszcze tylko 2 kg i dobije do 50.jestem na SB no ale z dodatkami wlasnymi-np zjadlam dzis jogurt i serek homo ale za to co innego nie albo mniej.Jednak ogolnych zasad staram sie przestrzegac.A jak tam u Was? 8) JEdnak ja nie chce skonczyc na 50.Moja wymarzona waga to 47 ewentualnie 48.Od jutra jednak mam zamiar przejsc na SB w pelnym wymiarze i trwac tyle co trzeba po tych zrzuconych kiloskach czuje sie lepiej i mieszcze sie na nowo w ciuchy :D
Hej hej :)
Dołączam się do walki o pięćdziesiątkę :D Niestety byłam sobie chudziutka, byłam, systematycznie pociłam się jak mysz na treningach to i jeść sobie mogłam, ile wlazło... No ale zarzuciłam judo, za to drugiego "sportu" jakim stało się jedzenie, nie porzuciłam - ba, tak się starałam, jakbym miała na olimpiadę jechać! No i się odbiło na wadze, ani się obejrzałam a tu hop- 66 kilosków z haczykiem... Zresztą, kompleks nadwagi, jak prawie każda nastolatka, miałam już wcześniej i zdawałam sobie dobrze sprawę że tu i tam możnaby conieco zgubić, ale przez 10 minut jęczałam, a potem szłam do lodówki... No ale wzięłam się z siebie, 6 kilo już poszło w eter :D Ale przy wzroście ~164cm 50 kg byłoby wymarzone... A nawet troszki mniej, jak Bozia da :P
Teraz jadę na diecie rozdzielnej połączonej z zasadami tysiąca- tzn.wszystkie zasady diety 1000 kcal plus rozdzielanie węglowodanów i białek, no i wyrzucenie "złych" rzeczy typu słodycze (ciężko), smażone mięsko, wszystko z białej mąki... I jakoś idzie :D Trzymam za Was kciuki i o to samo proszę! Nawet nie wiecie, jak bardzo dopingują Wasze wypowiedzi tutaj, kochane :D (odzywam się dopiero teraz,ale odwiedzam forum uż od dawna) Wspierajmy się! :)
Aha, jeszcze mam pytanie- chciałabym w ogóle wykluczyć mięso ( jednak nie ze względu na dietę a bardziej na przekonania), z tym że nie bardzo wiem co powinnam jeść "w zamian", żeby sobie siakiejś krzywdy nie zrobić przez niedobór czegoś w organizmie :? Pomóżcie, co? :) Łaa, rozgadałam się...
Jestem z Wami, kobietki!
Witam :mrgreen:
Kochana :!: :!: :!: Coś mi się widzi, że będziesz pierwszą, która dobije 50tki :wink:
3mam mocno kciuki, żeby ci się udało :mrgreen:
Ja na razie stoję na 64 i jeszcze troszkę przede mną :wink: , ale wierzę, że tym razem mi się uda :D
Musi się udać :!: :wink:
Byłoby zajebiście, gdybyśmy były pierwszym forum, w którym wszystkim się udało dobić do celu :D
Wiem, wiem, jeszcze daleka droga przed nami :wink:
Ale najważniejsze to się wspierać i dzielić się fajnymi pomysłami :wink:
Jesteśmy debeściary :!: :mrgreen:
http://tickers.TickerFactory.com/ezt...2e2/weight.png
Słówko do Dear Prudence :wink:
Soja :!: i pozostałe warzywa strączkowe typu fasola mają dużo białka bardzo podobnego do białka zwierzęcego
I powiem wam, że można naprawdę zajebiste rzeczy robić z soi, ale najlepiej po domowemu, nie kupowane produkty, które jeden nie różni się w smaku od drugiego :wink:
Teraz muszę uciekać, ale następnym razem napiszę zajebisty przepisik na paszet z soi
mniamuśny :mrgreen:
Pozdrawiam, paps :wink:
Hej :D Ja to w ogóle nie wiem co to za sklep H&M :roll: :roll: :P Ale mi się podobają ubranka z Orsaya, Ravela, Pretty Girl itp. :D
Witam nowe forumowiczki, które się do nas przyłączyły :wink:
U mnie z dietką w miarę dobrze :P Oto co dziś zjadłam :
Ś: ok. 125 g sera białego, pół jabłka, kostka czekolady :)
O: tost z szynką i ketchupem, tost z marmoladą :D
K: kilka łyżek jogurtu i trochę Flipsów :oops:
W międzyczasie kilka łyżeczek płatków owsianych i 3 landrynki :oops:
Dobra spadam popijać green tea :wink: Pozdrawiam :) Do usłyszenia ;)
DearPrudence (swoją drogą, fajny nick :D ) - Bigbrzuchalo ma rację. Soja to podstawa. Doskonale Cię rozumiem, bo jestem o krok od opwiedzenia mięsu bye bye i to również nie z powodów dietetycznych. radziłabym też dowiedzieć się, jakie produkty mają dużo żelaza (np. szpinak), bo dieta wegetariańska prowadzona nieumiejętnie może doprowadzić do anemii. co jeszcze ... polecam jajka, jako źródło białka.
To chyba tyle :)
Pozdrawiam! :)
cześć! Mam 26 lat 162 cm i 71 kg narazie marze sobie o tym zeby jakos do 60 spaść ale bbaardzo ciężko- brak silnej woli:-(( a co do brzuszka to mam ten sam problem tyle że ja po ciąży jeszcze brzucha nie zgubiłam (3 lata temu) - ciąża bliźniacza więc mialam brzuch jak wielki balon a teraz powietrze zeszło a balon został;-) Trudno mi uwierzyć ze znowu będe szczupła ale muszę sprobowac ZNOWU - może akurat sie uda.
POWODZENIA WAM I SOBIE ŻYCZE!!!!!!!!