prawie się udało!!! wczoraj zjadłam bigosik mamusinej roboty - wiem nie powinnam, ale takiego bigosiku nie ma na świecie nigdzie!!! ale zwycięstwo! lody zjadłam tylko raz i to taką średnią porcję jak na moje możliwości! jest dobrze. potem była jakaś mała czekoladka, kilka serio kilka precelków tych paluszkowych łał to już nie kilka paczek )
no i jabłuszko - jak zdrowo. jest mi tak lzej i wogóle!!Lepiej.!!! oki biorę się do pracy!!!!
powiem wam coś - jak w pracy staram sie nie jeść ciast jak są czyjeś urodziny czy imieniny to mi dogryzają wstręciuchy.... i potem złośliwie liczą każde nawet najmniejsze ciasteczko!!!
papatki
blanka
Zakładki