-
Dzieki za dobre rady.
Wiem, że to moje odchudzanie nie należy do najzdrowszych ale tak trudno pozbyć się z menu tych wszystkich "delicji", szczególnie gdy ta waga ciągle spada (dziś rano 700 g w dół).
Lepiej przemilczę to co zjadłem wczoraj, bo zbytnio nie różniło sie kalibrem od tego co dotychczas.
Widać czas na zmiany, postaram się dowiedzieć czegoś więcej o tej diecie SB może i jest to coś dla mnie (czy będąc na diecie SB trzeba wiadomości czerpać z książki czy wystarczą posty z forum ).
Gdzie można poczytać o anemii, lepej poznać wroga za wczasu
-
Sebastianie gratuluję samozaparcia..i sukcesów.
M<usisz się jednak liczyć ,że w takim tempie waga nie będzie cały czas spadała.
Jeżeli moę Ci coś doradzić to....musisz jeść białe mięso i ryby /gotowane np/. To powazny błąd,że całkowicie je wyeliminowałeś.
Jeżeli będziesz budował masę mięśnioową,jednocześnie tracąc tłuszcz - to wtedy ma to sens. Będziesz miał szybszy metabolizm a obwody będą spadać..i nie sflaczejesz!!!!!
To na prawdę powazny błąd,poczytaj sobie na forach sportowych.
A kisielki możesz sobie odpuścić.
Poza tym białe mięso zapycha i nie wzmaga apetytu
Trzymaj się ,i tak jesteś dzielny...ale więcej wiedzy Ci sie przyda...bo inaczej jo-jo murowane
Hej,pozdrawiam
-
Witaj Sebastianie
Znamy się troszkę z klubu xxl . Widzę idziesz jak burza. Gratuluję zrzuconych kilogramów.
Życzę dalszych sukcesów
Pozdrawiam
-
No i właśnie ta burza mnie martwi
Wczorajszego dnia nie moge zaliczyc do udanych (przynajmniej tak myślałem)
dwa jajeczka z kromką wasy
troche zapiekanego sera
trochę warzyw + jakieś mało kaloryczne drobiazgi
no i dalej to juz sie szybko potoczyło bo wybrałem sie na juwenalia, zapierałem się rękami i nogami no i udało mi się zjeść "tylko" raz mc royal + 2 x male frytki (ach ci ludzie to umieją namawiać) no a potem to jeszcze "tylko" 2 piwa, a to i tak dobrze, że sie powstrzymywałem (jak ja lubię ten stan).
Dzis staję na wadze mówie sobie będzie kicha, a tu 1,2 kilo mniej.
Oczy mi wyszły na wierzch i sobie pomyślałem co ja spalam
-
Nie potrzebnie siałem panikę. Jednak widać nie warto ważyć sie codziennie, choć myślałem że dzięki temu sprawdze jak na mój organizm działają różne produkty (wszystko z umiarem).
W niedziele małe potknięcie zaliczyłem ale już wszystko w porządku znów jestem na dobrym kursie.
Na trzy cyfry nie mam zamiaru nigdy wracac.
-
No to powodzenia i spadaj dalej...tzn.Twoja waga niech spada..
Ale naprawde powinienes trocdhe zmodyfikować dietę...więcej białeczka w postaci chudego mięska....
ale...studenckie zycie...rozumiem...to nie takie proste..aby opanować szaleństwo...też w jedzonku...
-
-
Halo , halo, Sebastianie!!!!!!!!! Nie ma cię już z 5 dni...czyżbyś juwenalia tyle odsypiał?
-
No sporo mnie nie było, a to dlatego, że to moje dietkowanie ciągle opiera się na niezbyt zdrowych produktach plus dałem sobie trochę swobody (oczywiście z umiarem). Na szczęście waga zatrzymała sie na 98, i nie rośnie.
Od jutra znowu przechodzę na bilans ujemny, i chyba znowu po paru kiloskach mniej trzeba będzie się zatrzymać.
-
Sebastianie.........cały czas Ci szczerze kibicuję!!!!!!
Ja bym tak nie mogła...jak tylko sobie troszke luzu dam, to wywołuje to u mnie lawine jedzenia bez opamiętania
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki