-
Agnes, jestem z ciebie dumna! Ślicznie sobie poradziłaś! :)
A kalafiorka to ja uwielbiam :) Zauważyłam też duże zmiany w moim odżywianiu: mogę z dziką rozkoszą wsunąć na obiad pół kalafiora (bez żadnych śmieci typu masełko, tarta bułka) i michę surówki i będę szczęśliwa :) Poza tym kalafior ma zasadnicze dwie zalety: 70 kcal w 100 gramach to raz, a jest ciężki i daje uczucie sytości na bardzo, bardzo długo, to dwa :)
Milagro - taach, nieźle jej się trzepło, ale pocieszam się, że coraz więcej osób zwraca uwagę, że schudłam :)
Wczoraj wieczorem się mierzyłam i wiecie co? Ku mojemu wielkiemu zdziwieniu, wszędzie mi centymetry poleciały! Najwięcej w udzie - prawie 5 :D
-
W lodówce półkilogramowy słoik czekolady, w jednej szafce miód i świeżo otwarte kulki Nesquik a w drugiej herbata rozpuszczalna, którą uwielbiam jeść na sucho. To jest zwyczajny sabotaż.
Rodzina nie chce mi pomagać w diecie :evil:
Ale ja się nie dam.
-
Twój pamiętnik jest bardzo bardzo bardzo interesujący:)))))))) strasznie mi się podoba jak podchodzisz do odchudzania;)) chciałabym się spytać ile masz lat :) tak z ciekawosci:) ja też mam swój wątek :) na forum w chce schudnąć " podjadam:((((( i nie wiem jak mam przestac :)) bede tu często za gladac bo mi sie spodobalo:))))
-
My Dear Prudence :D
czy byłabyś tak miła i wprowadziła mnie w tajniki niełączenia? Bo jestem pod ogromnym wrażeniem Twojego sukcesu i zostałaś moją idolką :D :) Dodam, że jestem niemięsożerna :)
Pozdrawiam, Ania :)
-
zakoffana, bardzo ci dziękuję za miłe słowa :) na pewno wpadnę do ciebie, żeby cię powspierać! :D co do wieku - piętnastego czerwca skończę szesnaście lat :)
Do diety staram się podchodzić optymistycznie i z dystansem, ale muszę się bardzo pilnować, bo niestety łatwo mi się rozbujać :/
Aneczko moja droga, z chęcią cię zapoznam z zasadami diety rozdzielnej. Uwaga, będzie tego trochę ;)
Ty jesteś niemięsożerna, ale podam tu też zasady dotyczące mięsa - a nuż komuś innemu się przyda :)
:arrow: Najpierw trochę mądrości. Dieta rozdzielna opiera się na pełnowartościowym pożywieniu, mechanizmach trawiennych i równowadze kwasowo-zasadowej. Chodzi w niej o to, by nie łączyć produktów bogatych w białko z węglowodanowymi, gdyż spowalnia i utrudnia to proces trawienia, co sprzyja odkładaniu się tkanki tłuszczowej. Bo mieszając ze sobą węglowodany i białka dajemy organizmowi do spalenia dość skomplikowaną mieszankę - więc spali trochę tego, trochę tamtego a w rzeczywistości niczego. I tłuszczyk się odkłada.
:arrow: Teraz konkrety. Codzienne posiłki należy zestawiać z trzech grup: węglowodanowej, białkowej i neutralnej (zaraz zajmę się dokładniej tymi grupami).
Na śniadanie dobrze jest zjeść coś lekkiego, np. jogurt z muesli, pieczywo razowe albo owoce.
Jakieś dwie - trzy godziny później przychodzi pora na drugie śniadanie, najlepiej złożone z owoców, surówki albo jakiegoś produktu mlecznego.
Na obiad potrawa węglowodanowa lub białkowa zawsze zestawiona z dużą ilością warzyw, sałatą albo surówką. Posiłek węglowodanowy może się składać na przykład z 200g makaronu, 100 -300g warzyw i sałaty, a białkowy ze 100-150g mięsa, ryb, produktów sojowych czy jajek oraz 300g warzyw.
Po południu w organizmie spada poziom cukru we krwi, można wtedy zjeść muesli albo owoce.
Na kolację najlepiej coś lekkostrawnego - najlepiej potrawy z makaronu, ryżu czy ziemniaków, od czasu do czasu może być też ryba lub mięso. Oczywiście do tego warzywka albo sałata.
W diecie rozdzielnej, jak zresztą w niemal każdej innej, należy unikać:
-białej mąki i wytwarzanych z niej produktów (np. słodkie i pikantne wypieki, makaron, polerowany ryż, białe pieczywo)
-cukru, słodzików. oczywiście słodyczy
-gotowych dań i konserw
-wieprzowiny: wędliny i szynki wieprzowej, surowego mięsa
-utwardzanych tłuszczów
-kawy mielonej, czarnej herbaty i kakao w dużych ilościach
-wysokoprocentowego alkoholu
No i teraz grupy produktów.
Grupa białkowa:
-mięso
-ryby
-owoce (z wyjątkiem niektórych, które wymienię)
-cytrusy
-owoce egzotyczne (granat, mango, kiwi, papaja, ananas, liczi, marakuja i inne takie)
-jajka
-wszystkie rodzaje mleka (nie produktów mlecznych!)
-ser do 45% tłuszczu w suchej masie, np. gouda, tylżycki czy edamski
-produkty sojowe
-napoje: soki owocowe, wino jabłkowe, cierpkie wino białe, czerwone, rose, wytrawne wino musujące
-pozostałe: gotowane pomidory, ocet balsamiczny, ocet malinowy
Grupa węglowodanowa:
-produkty pełnoziarniste
-ziemniaki
-jarmuż
-owoce: banany, dojrzałe mączyste jabłka, świeże figi, świeże daktyle, owoce suszone
-środki słodzące: miód, syrop klonowy, zagęszczony sok gruszkowy, sok jabłkowy (można ich także używać do przyprawania potraw węglowodanowych, ale w małych ilościach)
-pozostałe: piwo, mąka ziemniaczana
Grupa neutralna dzieli się na dwie części: produkty, które spożywamy w niewielkich ilościach i te, które można jeść bez ograniczeń.
Neutralne bez ograniczeń:
-warzywa
-sałaty
-grzyby
-kiełki i zarodki
-środki żelujące (zarówno żelatyna, agar jak i roślinne środki wiążące z chlebków świętojańskich)
pozostałe: zioła, kawa słodowa, naturalne mleczko kokosowe, czarne jagody, herbatki ziołowe, naturalna serwatka, rzeżucha, chrzan, musztarda, papryka
Neutralne pod kontrolą:
-tłuszcze
-zakwaszane produkty mleczne (jogurt, śmietana, maślanka, kefir, twaróg)
-produkty sojowe: soja kulinarna, pasta sojowa
-sery zakwaszane naturalnie, np. ementaler, parmezan, brie, feta, camembert, gorgonzola, serki kozie, bryndza, bundz, serek ziarnisty wiejski, mozzarella, ricotta
-suszone albo wędzone nieparzone wędliny
-surowe mięso
-surowe, marynowane albo wędzone ryby
-orzechy i pestki
-zamiast octu: ocet owocowy, kwas chlebowy
-czyste alkohole wysokoprocentowe: wódka zbożowa, jałowcówka, czyste winiaki owocowe
pozostałe: melony, rodzynki, oliwki, żółtko jajka, drożdże.
Cała tajemnica polega na takim komponowaniu posiłków, żeby węglowodany i białka nie kolidowały ze sobą. Dzięki temu organizm dostaje prosty posiłek, który może bez trudu spalić.
Dieta naprawdę jest skuteczna, sprawdziłam na sobie :) No i bez trudu można ją stosować z tysiącem!
Jedyne z czego sobie nic nie robiuę, to zalecenie, by rzadko jeść jogurt chyba się już uzależniłam :P
Mam nadzieję, że zaspokoiłam twoją ciekawość, milagro :) Jak widzisz, dietka nie jest skomplikowana, ale jakbyś miała jeszcze jakieś pytania to krzycz :)
Jej, jakie to fajne uczucie być czyjąś idolką :D Chociaż na idola to ja się chyba raczej nie nadaję, bo zdecydowanie za łatwo mi hamulce puszczają ;) Jeszcze! Ale już niedługo i z tym sobie poradzę! :D
Kupiłam dziś chrom. Nawet jeśli nie zadziała na mój organizm, to autosugestia pewnie tak zrobi swoje ;)
Buziaki!
-
I jeszcze jedno: ważne jest by pamiętać o mniej więcej dwugodzinnych przerwach między posiłkami, ale uwaga! Po zjedzeniu mięsa przerwa powinna wynosić około czterech godzin.
-
I już piątek! :D
Dzięki temu przeziębieniu praktrycznie mam już wakacje - caały tydzień wolnego! :)
Za to do gamy niedogodności typu zatkany nos, ból uszu a co za tym idzie caej głowy, doszedł jeszcze kaszel - mao sobie dziś płuc nie wyplułam :evil: O, biedna ja.
Mam jeszcze dziewięćdziesiąt osiem tabletek chromu. Przechodzę na odwyk słodyczowy. Jeśli te tabletki nie podziałają na mój organizm, to podziała wmawianie sobie, że działają :)
Wczoraj było 1025 i pół kalorii :D
Udało mi się przekonać mamę, że lepiej będzie zrobić na obiad gotowane warzywka zamiast brzydkichczarnychzłychniedobrych gołąbków! :D
dzisiaj na śniadanko bułka z ziarnami, połowa z twarożkiem, pomidorkiem i szczypiorkiem, druga z dżemem niskosłodzonym. Nie mam pojęcia jak tą bułkę liczyć, zakładam że 150 kcal. Wbec tego całe śniadanie wychodzi tak na 275.
Zaczęłam ostatnio znowu pić oszałamiające ilości herbaty. Polecam herbaty Tekanne - wprawdzie wszystkie smakują prawie tak samo (kwaśne), ale są tak cudownie aromatyzowane, że ojej. No i mój kochany Pu-Erh! :D
-
Zaraz się biorę za czytanie! :D W życiu bym nie pomyślała, że dopiero 16-tka z Ciebie! :D
-
Milagro, czemuż to? To pewnie te okulary mnie tak postarzają ;)
Dzisiaj na obiad zjadłam caałą michę gotowanych warzywek! Mniam - kalafior, kalarepka, brokuły, marchew... Jestem zszokowana - czuję się absolutnie usatysfakcjonowana zjedzeniem na obiad kopczyka jarzynek, bez żadnego masełka, tartej bułki czy sadzonego jajka na przystawkę, jak zrobiła reszta rodzinki :shock: Jej, naprawdę się zmieniłam! :D
I odkryłam nową małą przyjemność: do jogurtu dosypuję trochę cynamonu. Taki drobiazg, a jak wzbogaca doznania, zarówno smakowe jak i olfaktoryczne :)
Dzisiaj jadłospis:
śniadanie: wspomniane już kanapki - 275 kcal
drugie śniadanie: kolejne małe szaleństwo. Rozgniotłam równo 15 kulek Nesquik i wymieszałam z jogurtem naturalnym i cynamonem. 141 kcal.
trzecie śniadanie: :D jabłko z sokiem z cytryny- 75 kcal
obiad: duuużo warzyw. 206 kcal
kolacja: dwa jogurty, duży i mały. 210 + 90 = 300 kcal
razem: 997 kalorii:D idealnie! :D
-
Powiedz mi szczeże , czy ani razu się nie złamałas;))))??? podajesz tu bardzo dużo przydatnych dla mnie rzeczy:* dziekuje;)))))))))))))))))))))))) i podziwiam Ciebie za wytrwałośc;) ja dziś upadłam , ale juutro mam zamiar się podnieść i walczyć dalej o piękną sylwetkę;))))))) milegoo wieczorku:*