Dzisiaj zaczynam na dobre. Moje odchudzanie przez ostatnich kilka miesięcy to pasmo wzlotów i bolesnych upadków - w każdym razie mam parę kilogramów mniej niż było w styczniu, więc mam nadzieję, że w grudniu będzie jeszcze mniej. Zostało jeszcze jakieś 15kg do zrzucenia, żeby czuć się dobrze.
Obiecałam sobie nagrodę - jeśli się uda, w przyszłym roku zafunduję sobie trekking w Himalajach, kocham góry.
A na razie dieta 1000 kalorii))