CZy u was też taka koszmarna pogoda?
Lecę na kawę.
Wersja do druku
CZy u was też taka koszmarna pogoda?
Lecę na kawę.
Emilko, a kto wam dostarcza internet? Podejrzewam, że to kwestia zrestartowania portu u nich tylko debile pracują. Ja w każdym razie tak mam w 3 na 4 przypadki w tepsie! Pogoda nadal koszmarna, dziś spałam w mojej zimowej piżamie z grubej bawełny, z długimi spodniami i rękawami!
U mnie waga na szczęście poszła minimalnie w dół. Pora by zabrać się za ćwiczenia jednak zdecydowanie nadeszła dla nas obu. Mam nadzieję, że już dziś wieczorem będę miała do tego przyrząd! ;-)
Zosiu, nasza to prywatna firma. Ostatnio okazało się, że gdzieś tam jakaś wytczka nie była wetknięta porządnie. Nam każą włączać i odłaączać połączenie. Rzeczywiście idioci. Ale będa mieli za swoje: dziś w deszcz raczej zmusze ich do przyjścia.
Ja wyciągnełam swetry :?
Jestem już po kawie, serku Danio kokosowym i herbatce Slim.
Śpię na siedząco, a chłopaki mecz wczorajszy przeżywają.
:roll:
Emilko, bądź nieugięta ;) Ja swetrów przejściowych jeszcze nie chowałam. Więc bluzka z długim rękawem i zapinany sweter mam na sobie.
A mecz rzeczywiście był wczoraj zaskakujący. A za tydzień mamy grać z niemcami tak? Tragedia
Zosiu,
jestem. Kurtkę nawet wyciągnełam :wink:
Z Niemcami gramy 9 czerwca. Koledzy obiecali mi, że nasza reprezentacja to Niemcom dołoży za moje krzywdy. Ale widzę, że raczej sama sobie będę musiała radzić. I tyle mojego komentarza, bo wczorajszy mecz też widziałam.
Emilko, obawiam się, że szansa na dołożenie przez reprezentację byłaby większa gdybyśmy podmieniły którychkolwiek dwóch. :> Ja chodzę w moim zimowym polarze.
Oddali mi internet :D
Wracam więc na stałe dopóki mi znowu nie zniknie. :?
fajnie ze wrocilas do nas:D
Zrobiłam sobie dziś bardzo szybki obiad. Wziełam mrożonkę warzywną podgotowałąm, wyłożyłam do naczynia żaroodpornego, przykryłąm serem żołtym i zapiekłąm. Nie było to może porywające, ale dało się zjeść. No i nie było za bardzo kaloryczne.
Poćwiczyłam sobie ok 45 minut, teraz piję Slim Figurę i zaczynam dochodzić do wniosku, że nie mam już siły na odchudzanie. Nie wiem co robię źle. Waga zamiast spadac ciągle rośnie, ew. oscyluje w tych samych granicach.
Chyba czas sobie coś konstruktywnego poczytać.
Poczytaj, a w weekend obgadamy bo obie mamy tak samo ostatnio. Z resztą nie tylko my. Coś wymyślimy. I oczywiście, zaczynamy obie ostro ćwiczyć! Ależ się cieszę, że masz znów sieć.