-
Zosiu: będę pytać. Wiem, że mi się należy. I za zwiększenie obowiązków i za język i za studia. Problem tylko w tym, że właśnie w lipcu mają być podwyżki dla wszystkich. Jakaś tam jest pula na wydział, która będzie między nas podzielona wg uznania. Nie dostane dwóch podwyżek w jednym miesiącu. Tym bardziej, że będę walczyć o kolejną jak dostanę certyfikat z PCBC. Musze wywalczyć za to teraz jak najwięcej.
O sukience pomyśl, ale za bardzo się nie przejmuj i nie trać na to za dużo czasu:)
Kasiu:dzięki za wiarę :oops: Popatrzyłąm właśnie w ten sposób i od razu mi lepiej. Uświadomiłam sobie właśnie, na spokojnie, że mój mąż osobisty zajmował się kiedyś tym tematem w całości, tylko z innej strony. Więc w razie czego mam kogo pytać.
Będę walczyć, bo wyjścia za bardzo nie mam. Nie chcę przeciez skończyć jak ten pan.
Jedzeniowo skończyłam na czekoladzie. Teraz siedzę i pije całą masę wody. Sama już mi nie wchodzi, to piję z cytryna rarytasem bo wprost z włoskiego krzaka.
Poprasowałam i zbieram się do ćwiczeń, ale najpierw poczytam. A w tym czasie może trochę chłodniej się zrobi.
-
Emilko, nawet chyba nie wiesz, jak przyjemnie się ciebie taką czyta ;)
Wróciłam w końcu do domu, zrobiłam kolację (ostatnio celuję w robieniu sosów ze świeżych ziół do makaronu). A teraz dostałam kawkę i idę na kanapę. W końcu odpocząć.
-
Emilko, nie jestem pewna czy w tej pomarańczowej sukience będziesz się dobrze czuła i trochę boję się odpowiedzialności. Jak się spotkamy to pójdziemy razem na jakieś polowanie, co? ;)
-
Zosiu: zgadzam sie w 100% na to polowanie. Co do reszty - to wiesz lepiej niź ja. Podporządkowuję się więc całkowicie. Żałuję, że gdzieś tu koło mnie nie ma Tatuum. Ale co robić. Trudno.
Dziś ciężko, ciężej niż wczoraj. Boli mnie wszystko, a najbardziej głowa i oczy. Mam nadzieję, że to tylko alergia. W pracy atmosfera nie ciekawa. Mało kto się do mnie odzywa. Pewnie powinnam czuć, ze to moja wina. Ale nie czuję, polecenie-poleceniem.
Jedzeniowo ok.
No i mimo zupełnego braku chęci ćwiczenia były wczoraj, marnie bo tylko 25, ale zawsze to coś.
-
Emilko, bardzo się cieszę, że brzmisz już radośniej i bardziej optymistycznie! :D
Dasz radę, kobiety są silniejsze i bardziej uporządkowane od facetów!
Świetnie, że ćwiczyłaś, że przemogłaś się mimo braku chęci a 25 minut to wcale nie tak mało :P
Mnie też czasami nie chce się pedałować, ale tłumaczę sobie, że jak raz nie pojeżdżę, to odwyknę i wypadnę z rytmu, no i wsiadam i pedałuję!
Pozdrawiam i życzę miłego popołudnia :D
-
Całe szczęście już po pracy. I pisac o niej dziś nie będę.
Za to szybciutko o jedzeniu:
w pracy:
:arrow: serek light+pomidor
:arrow: 20 pistacji
:arrow: jogurt naturalny z łyżka słonecznika
:arrow: 2 trójkąciki serka topionego
przed chwilą:
:arrow: jajecznic z 2 jajek z serem żółtym light + 3 łyżki groszku
:arrow: kostka gorzkiej czekolady+galaretka ze słodzikiem
Dziś czekają mnie małe zakupy na grilla z rodzicami, marynowanie miesa i wymyślanie sałatki. I tyle z planów. Więc sobie zaraz spokojnie poleżę i książkę poczytam.
A jutro integracja w pracy :| Jakoś nie bardzo mam ochotę na nią iść... Ale miało dziś nie byc o pracy :?
Kasiu:mam nadzieję, ze masz rację. :twisted:
Najważniejsze to zacząć ćwiczyć, najgorsze jest pierwszych pare dni, pierwszych pare minut, a póżniej wchodziw krew. Ale w taki upał strasznie cięzko się zmusić. Ale co to dla nas :roll:
-
Emilko, witaj w piątek!
Jak Ci upływa czas w pracy?
O której ta integracja?
Ja już odliczam godziny do wyjścia z pracy, jeszcze tylko 2 i urlop :D :D
Pozdrawiam i życzę miłego grillowania u Rodziców :lol:
-
Piątek w pracy szybki, nie miałam czasu usiąść. Atmosfera gęsta i nieprzyjemna. "Pokrzywdzony" pan robi wszystko żebym się czuła winna (głośno komentuje moją każdą wolną od pracy sekundę, z bólem mówi, ze do środy to on jeszcze chciał iść na integrację). Całe szczęście niektórzy już zaczynają widzieć co się dzieje.
Pójściem na integracje jeszcze bardziej pogorszyłam swoją pozycję, bo z 8 osób poszła nas tylko 2 plus kierownictwo w komplecie. Zjadłam trochę bigosu, pół karczku, pierś z kurczaka, potańczyam i o 20 pod byle wymówką byłam już w domu.
Dziś staram sie nie myśleć o pracy i pewnie na jakies zakupowe polowanie wyjdę.
-
Kurcze całkiem zapomniałam, że mnie dziś 2 grille czekają a nie jeden. :shock:
-
Emilko, mam nadzieję, że grillowanie się udało! :D
Ja swój pierwszy dzień spędziłam na słodkim nic nie robieniu :D
I tak powinno być :wink:
Pozdrawiam i życzę udanej niedzieli 8)