-
Grillowanie było na szczęście tylko jedno. Na drugie po prostu nie daliśmy radu pójśc. Bo to pierwsze z rodzicami skończyło się o 22. Całkiem miło było, dietowo radzej ok: sam kurczak, schab, trochę sałatki, warzywek i grillowany kabaczek :P
Czyli można :D
POza tym wczorajszy dzień spędziłam na nie robieniu: no były małe zakupy, wizyta u koleżanki, al póxniej nic. Lezenie książka i mała drzemka poobiednia. Jak mi tego trzeba było.
A co najlepsze: niedziela zapowiada się równie leniwie. :D
Kasiu: jasne, że udany. A wróciłam jeszcze z zapasem warzyw do domu. I oczywiście kontunuuję leniuchowanie. Ale to jest fajne.
-
Zaczeło wiać, ciepłym powietrzem, ale zawze to coś.
Pogoda mnie wykańcza.
Wczoraj mąż zupełnie w dobrej wierze wyciągnął mnie do Nałęczowa. Niby popołudnie, niby par, dużo wody, uzdrowisko, itd., ale o mało co ducha nie wyzionełam. Wróciłam z wielkim bólem głowy. KOszmar, bo zasnąć nawet nie mogłam. A mecz w tle brzęczał.
Dziś równie fatalnie. Już o 6:45 było nie do wytrzymania. Pracuję resztką sił. Ale jutrzejszego dnia sobie nie wyobrażam. Jakoś trzeba się ubrać poważnie na delegacje, cały dzień chodzenia, a jeszcze @ mi się szykuje. Mam nadzieję, ze im nie zemdleję :?
Jedzeniowo opanowanie (jogurt, nakterynki, serek z warzywami), i oczywiscie duuużo wody.
CZuję się jak wielki wieloryb :roll:
-
Ja też od rana chłonę butelkę za butelką wody mineralnej, a w dordze do pracy kupilam sobie malinki :P
-
W domu całe szczęście chłodniej niż w pracy tudziesz na dworze.
Dotarłam resztką sił. Odpoczełam, fasolka mi się gotuje.
męża wygnałąm z rachunkami, a sam zadeklarował się, że zrobi zakupy przy okazji. Muszę na prawdę źle wyglądać. :shock:
Z domu już dziś nie wyjdę.
Foremciu: ja też wlewam w siebie dziś wodę litrami. Już nie mogę przełykać, ale to jedyne co mnie przy życiu trzyma.
-
Emilko, współczuję jutro tej delegacji i @ i w ogóle całego ciężkiego dnia, jaki przed Tobą :(
Może jakoś wytrzymasz....
Ja dzisiaj też jadłam fasolkę :D
Przy życiu trzyma mnie klimatyzacja, praktycznie cały dzień spędziłam w pokoju z klimą, bo w innych trudno wytrzymać :?
Pojechałam na zakupy do klimatyzowanego centrum, bo w normalnych sklepach koszmar!!!
No nic, zmykam pojedździć na rowerku :P
-
Kasiu: masz rację, bez klimy koszmar. A jutrzejszego dnia sama sobie współczuję. Mam tylko nadzieję, że pan Niemiec będzie miał samochód z klimatyzacją.
A dla najwytrwalszych: obiecane zdjęcie w obiecanej spódnicy.
http://www.e-foto.pl/users/k20060111...d_DSCF4319.JPG
-
Emilko, ja Ciebie jeszcze nigdy nie widziałam, to pierwszy raz!!! :lol:
Wyglądasz ślicznie, spódnica super!
I z czego Ty się odchudzasz??? :wink: :D
-
Super wyglądasz Emilko!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Ty nasza chudzinko :D
Spódniczka super :)
-
Emilko, i jak minął dzień?
Przeżyłaś?
Bardzo jestem ciekawa.
Pozdrawiam serdecznie :D
-
Halo, gdzie jesteś Milasku?