Ja póki co wogóle zrezygnowałam z tickerka:-) Wiadomo czemu :( :( :( :( :(
Wersja do druku
Ja póki co wogóle zrezygnowałam z tickerka:-) Wiadomo czemu :( :( :( :( :(
Emilko kochana,życzę Ci zabawy do białego rana, najlepszych piosenek, pysznego szampana! Choć nie jestem z Tobą w noworoczną noc, pamiętaj też o mnie przez następny rok!
http://www.szamotuly.pl/miasto/kartki/NowyRok1.jpg
O matko, całą noc mi się śnilo, że gdzieś się śpóźniam, zasypiam :? Az z tego wszystkiego wstałam. No i chyba zaraz węzmę się za przygotowanie do sylwestra :D I to tak żeby nie podjadać :wink:
Waga ciągle ta sama :? Ale właśnie uświadomiłam sobie, ze najmniej chydnę ja się codziennie waże. Po prostu jak jest mniej to zaczynam jeść tochę więcej, a jak waga wzrasta to też, tyle ze z rozpaczy :?
Zostaje ważyć sie raz na tydzień i niech będzie to poniedziałek, bo ślicznie się składa - 1 stycznia :D
Emilko, miłych przedsylwestrowych przygotowań Ci życzę :D
I waż się tylko raz w tygodniu a zobaczysz, że waga zacznie spadać :P
Ludzi dizs w sklepach powariowali :shock: O mały włoś jedna pani mnie wóżkiem nie zabiła. całę szcęście udało sie nam zakupy zrobić tylko w jednym sklepie i nigdzie więcej iść nie muszę.
Piernik juz gotowy, połowa quasi-Bailey'sa też. Zostało mi trochę pracy jeszcze, ale dam radę.
Kasiu: tak też zrobię. A jako natchnienie w Nowym Roku będę sobie Tagottkę od początku czytać :D
Emila :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: Kiedys do Buttermilki powiedzialam, ze nie sadze by bylo to moje ostatnie odchudzanie "w zyciu", ze jakos tak podswiadomie czuje, ze wszystko kiedys trzeba bedzie zaczynac od nowa...Ba! nie sadzilam w najsmielszych oczekiwaniach, ze zobacze jeszcze kiedys na wadze 54 z "groszem".......Teraz juz wiem, ze przeciez to jest TYLKO waga, ze przeciez to TYLKO i WYLACZNIE MY same nia sterujemy.....a demonizuje sie to jakgdyby byl to jakis Demiurg, ktory nam na zlosc sam dolozy 10 kilo :lol: :lol: :lol: :lol:
Teraz tez czuje, ze byc moze jednak jest to moje ostatnie "odchudzanie" w tym dziesiecioleciu :wink: :wink: I tego Ci tez Emilka na nowy rok zycze! :D :D :D :D
Pączki już są. I to dużo malutkich serowych pączusiów. Uwielbiam je! Spróbowała oczywiście, ale tylko jednego :D
Przygotowania juz prawie skończone.
Napoje się chłodzą :wink:
Ciasto i pączki gotowe.
Posprzątane...
Zostaje mi tylko na jutro zrobić sałatkę i ryż po arabsku zrobić.
Ale mam jakieś dziwne wrażenie, że o czymś zapomniałam. :roll:
No i miałam rację. Przegrzegłam archwiwum gg i okazuję się, ze jajka miałam nadziać. Komputery i internet to geniusze. A jak się umawiać na coś to tylko tak. :D Można sobie wszystko "odświeżyć".
Idę jaja gotować. :roll:
Tagottko: w 100% masz rację. Nikt za nas nie schudnie, nikt za nas nie tyje, nikt nam w usta nie wkłąda jedzenia i ćwiczyć zabrania. Trzeba brać za siebie odpowiedzialność, bo dorosłe jesteśmy.
Poza tym jak sobie czytam Ciebie i Kasię, to dochodzę jeszzce do jednoego wniosku. Do odchudzania trzeba mieć dystans, spokój i pogodzić się ze sobą też trochę tzrba. No i nie zaszkodzi trochę humoru. :D
W Nowym Roku życzę Ci pomyślności, potęgi miłości, siły młodości, samych spokojnych, pogodnych dni i mnóstwa cudownych i wzniosłych dni.
http://ak.imgag.com/imgag/product/fu...2/graphic1.gif
Mamy Sylwestra :D Nie żebym była wielką fanką, ale postanowiłam, że nie będę już wielkim smutasem.
A Sylwester to w tym roku dla mnie ostatnia :lol: na spotkanie dawno nie widzianych znajomych.
I wcale nie oznacza to, że musze jeść dużo i pic jeszcze więcej :wink:
O, już od samego rama coś mi się udało - naprawiło mi się kółko w myszcze. Co az ułatwienie życia, szczególnie na forum. :D
idę zajrzeć do kuchni :)