Emilko, mimo że już Ci troszkę spowszedniały te częste wesela, baw się dobrze :P :P
A z wagą na razie nie rozmawiaj :wink: jak za Tobą zatęskni, to wtedy zacznie spadać, żebyś zwróciła na nią uwagę :lol: :lol: :lol:
Wersja do druku
Emilko, mimo że już Ci troszkę spowszedniały te częste wesela, baw się dobrze :P :P
A z wagą na razie nie rozmawiaj :wink: jak za Tobą zatęskni, to wtedy zacznie spadać, żebyś zwróciła na nią uwagę :lol: :lol: :lol:
Milasku, nie przejmuj sie waga, czasami woda nie wiadomo czemu zastoi sie w organizmie, my kobietki mamy niestety ten problem, sprawdz sobie w ktorym momencie cyklu miesiecznego jestes, to moze byc odpowiedz na kilogram w gore, wiem, piszesz, ze to od trzech tygodni tak sie dzieje, moze poprostu organizm przestawia sie z SB na 1200kcl.
http://www.bank-zdjec.com/foto2/3356_b.jpg
Udanego nowego tygodnia :wink:
***
Grażyna
Emilko, najważniejsze, że wagi zmądrzały i zaczynają spadać. Mam nadzieję, że bawiłaś się dobrze, chociaż rzeczywiście taka ilość ślubów pod rząd... szok. Ja jeszcze na żadnym nie byłam w tym roku :)
Ja wyuczona, przeprowadzona, zaczynam kontrolować sytuację :)
Emilko, i jak było?
Udanego poniedziałku, oby minął w pracy bezboleśnie :wink: :D
Mam już dosyć tego tygodnia :x :evil: :evil:
Wagowo kolejna tragedia, bo już ponad 64,1 jest. Mimo, że prawie nic nie zjadłam na weselu, a wczoraj to już zupełne minimum było.
W pracy tragredia taka, że aż mi się płakać chce. Mój tzw. kierownik to :evil: :evil: :x :x (nie da się wytrzymać, a rozmowa z nim to paranoja).
A za 2 godziny przyjeżdzają do mnie "koledzy" zza Odry i zostaną do piątku. Dużo krzyku i pretensji będzie...
Potrzebuję łóżka, kołdry, lekkiego filmu i duuużo wina. :?
Emila, dla oderagowania proponuje spacer moimi śaldami po Słowenii - mi po tygodniu szalenstw tam przybyło 3,5 kg :shock: :shock: :shock: Ale spokojnie wirtualna wycieczka tym nie grozi... :lol:
Emilko, nie dawaj się! Co do wagi o może powinnaś badania zrobić? Może twój organizm szwankuje? Ja idę zrobić cytologię bo mi się też coś nie podoba. A co do Szwabów to sama dobrze wiesz, że masz z nimi mnóstwo roboty ale praktycznie zawsze ich obecnośc działa na ciebie pozytywnie! Poza tym, dzięki ich wizycie mniej czasu spędzać będziesz ze swoimi codziennymi problemami, a to już coś! :) Nie dawaj się..
Gosiu: zajrzę z domu. A po tym co ostatnio sie ze mną dzieje to wcale bym z tym tyciem nie była taka pewna.
Zosiu: badania mam porobione, łącznie z cukrem, hormonami tarczycy i cytologią jak najbardziej. Wszystko w porządku. A co do wagi to mam małe podejrzenia co do węglowodanów. Jak na razie odstawiam i zobaczymy co sie będzie działo. A o co chodzi z Twoją cytologią? Kiedy idziesz i co się dzieje?
Dzień dziś jest paskudny z kazdą chwilą coraz gorszy. Ale ja się nie mam zamiary poddawać. Dietetycznie jest grzecznie i wzorowo, niemiecki odrobiony, makijaż poprawiony.
Wieczorem poćwiczę i będzie lepiej. A później w nagrodę lampka wina. :D
Lampka wina jak najbardziej, takie małe codzienne przyjemności potrafią nastroić pozytywnie i poprawić humor.
Tak trzymaj Emilko!
A czy to nie jest skok wagi po SB? nie pamiętam już, kiedy skończyłaś I fazę?.....