Emilko, na miły początek dnia specjalnie dla Ciebie kawa z cynamonem :P :P :P
http://www.luckyoliver.com/photos/de...fee-961408.jpg
Wersja do druku
Emilko, na miły początek dnia specjalnie dla Ciebie kawa z cynamonem :P :P :P
http://www.luckyoliver.com/photos/de...fee-961408.jpg
Ledwo zipię dziś.
Obudziłam się z temperaturą 37.1 :shock: :roll: I tak tez się czuje. Słabo i niepewnie.
Rano poszłam do pracy. Niby nie powinnam, bo przecież na szkoleniu jestem. Chciałam z kierownictwem o zaistniałej sprawie porozmawiać. Niestety kierownictwo nie za bardzo jakoś miało mnie ochotę wysłuchać: jedno było zajęte, a drugiego nie było. No i wczorajsze przerażeni przeszło mi we wściekłość straszną. Bo jednak ta druga strona nie chce współpracować i rozwiązywać problemów, tylko je mnoży i rzuca kłody pod nogi. W czasie gry zmienia jej reguło, sama sobie zaprzecza, a rzeczywistość kreuje tak, ze to wszystko moja wina. :twisted:
Szkolenie przetrwałam jakoś. Nie było ono porywające, ale wartościowe w treści. Bo to szkolenie z rodzaju twardego, a nie miękkiego. Tym razem pokazali nam narzędzia do zarządzania projektami. W sumie fajnie było :D
Trochę tylko szkoda, ze to już ostatnie szkolenie :D Ale i tak wiem, że powinnam sie cieszyć, ze mi sie przytrafiło. I się cieszę i korzystam.
Po oczywiście obiad. Ale jeszcze wcześniej na poprawę humoru małe zakupy ubraniowe.
Później wyjazd na działkę sprawdzić jak sie domek buduje. A buduję się i to pięknie. Zresztą same zobaczcie.
http://images25.fotosik.pl/84/a1ae35c1908eb681.jpg
Królik napojony lekiem, ja poćwiczona całe 50 minut, pranie zrobione, mięso się piecze. Ni i chyba mogę sie z książka położyć. :roll:
O, jak ładnie domek stoi a Ty razem z nim :P :P :P :P :P :P
Pewnie teraz leżysz albo siedzisz :wink: zagłębiona w lekturze, więc miłego czytania Emilko :) :)
Dziś wstałam z tem 37.2 :shock: Nie mam pojęcia co sie dzieje. Chyba potrzebuję odpocząć i przestać sie denerwować.
Dzień jakotaki. Pomału przechodzi mi przejmowanie się.
Swoją rolę odgrywa też to, ze jeszcze tylko godzina w pracy :mrgreen:
Plany na popołudnie napięte i wypełnione po brzegi dużą ilością małych-różnych-i-innych pierduł do zrobienia.
Dostałam dziś telefon, ze sanepid chce mnie przebadać na obecność ciał p/różyczce. Zgodziłąm się, a co mi tam. Moze sie jeszcze przyda. :D
Emila jaka z Ciebie zorganizowana dziewczyna, super.
Pracą nie warto sie przejmowac, szkoda zdrowia i nerwów...
Z domkiem za bardzo nie jestemw temacie... zdecydowliscie sie na budowe domu?
Sciskam !
Gosia: nie budujemy. to tylko moi teściowie domek letniskowy zmieniają.
Połowę planu już zrobiłam, tzn:
w szafie posprzątałam
obiad zjadłam (2 plastry schabu pieczonego zapieczone z serem light + dużo oliwek)
zakupy zrobiłam częściowo
podłogo zamiecione
naczynia pozmywane
rachunkowo nie zalegam
płyn do soczewek zamówiony
pogoniony jeden allegrowicz
pranie wstawiłam
a nadprogramowo to jeszcze kawę wypiłam i zjadłam batona sojowego.
Teraz lecę do bankomaty, po kawę i wracam sobie do domu poćwiczyć.
:D
Chyba daję zły przykład :?
Musze z nim poważnie pogadać.
Przecież waga to nie wszystko :? :roll: :roll: :roll:
http://images28.fotosik.pl/85/5856ebe1a1c34189.jpg
http://images23.fotosik.pl/85/4badcb0acc70a8fc.jpg
Och jaki słodki Król :D :D :D :D :D
Emilko, i jak się ćwiczyło? :P
Buziaki zostawiam i lecę myć głowę :wink:
Witam, przypadkowo zajrzałam tutaj i co zobaczyłam :?: Zdjęcia króliczka :D :D Uwielbiam króliczki, dlatego ja też mam takiego futrzaczka :D Zuzię :lol:
Pozdrawiam właścicielkę topiku :D
Kasiu: nie ćwiczyło się. Nie dałam rady niestety :oops: Przeszłam sie sporo za to.
Bridrose: witam i zapraszam częściej.
Dzisiaj znowu problemy ze spaniem. Od 1:05 już praktycznie nie spałam. NIe marzę więc o niczym innym jak pójście do domu. Całę szczęście dzień płynie dość szybko. Minusem jest to, że za dużó się dzieje i masę mam pracy.
Chciałam sobie wziąć na nastęną środę urlop, ale nic z tego - wizyta. :?
I bardzo przygotowań w związku z nią. Podwijam więc rękawy i zmykam do pracy.
Miłego piątku :D