-
Uff w końcu się ten zwariowany tydzień skończył.
dziś dostałam pod opieke Kanadyjczyka, przepyszna zabawa.
I jak mam być szczera to bym tak chciała codziennie:
pogadałam po angielski, nauczyłam sioe miliona nowych rzeczy o swojej pracy,
kilku przekleńst po włosku :D
i coraz bardziej jestem pewna co chce w życiu robić
dietowo w porządku
w małżeństwie katastrofa:
wyobraźcie sobie,: lezę wczoraj półskonana, przyziębiona, z bólem wszystkiego
po okropnej biegunce proszę więc pana męża czy by mi spodni nie uprasował a on co na to:
I CO JESZCZE?!!!!
pomyślałam sobie o cholerka :!: :roll:
i nie mam pojęcia czy dalej chcę w tym tkwić!
a jeszcze on dziś ja na tej integracji, ja na wernisażu
więc pewnie znowu wszystko się rozmyje
a żal mam straszny:
ja gotuje, sprzątam, piorę, prasuję, zakupy robię, ramo kanapki a on śpi, pamiętam o rachunkach i całej reszcie
a chyba ja na coś też zasługuję
i mam j :evil:
i nie mam pojęcia czy tego nie zakończyć :?: :!:
pozdrawiam Was tymczasem i lece na chwile do WAS
-
-
Hej Kochane!
Piękna dzis pogoda i od razu inne spojrzenie na świat :D
http://imagecache2.allposters.com/im...POD/514508.jpg
Dietka idzie. Na obiadek było leczo, bo robię do słoików.
Roboty mnóstwo, ale mam nadziję, że otwieranie tych słoików w zimie wynagrodzi mi to stanie w kuchni.
http://imagecache2.allposters.com/images/AGF/3788.jpg
Kurcze, całkiem zapomniałam:
wczoraj pogrzeszyłam :oops:
wypiłam kieliszek czerwonego, wytrawnego wina :oops:
ale jak wernisaż to wernisaż, a poniżej jeden z obrazków z wernisażu
http://republika.pl/mariusart/obrazy4/2a.jpg
miłego dnia Wam życzę, a ja lecę się zdrzemnąć :)
-
Milasku proooszę poinstruuj mnie, jak się robi leczo do słoików...ja chętnie bym porobiła takie różne przetwory na zimowe obiadki, żeby mieć później mniej roboty i doowe jedzonko...ale zielonam w tym względzie okropnie :lol:
Jakbyś mi tak łopotalogicznie wytłumaczyła, łącznie z przepisem na leczo to byłabym Ci wdzięczna!
A pogoda u nas tez dziś ładna, tylko zimno, że hej...taki mroźny, słoneczny dzień :)
http://www.aria.republika.pl/blania/p.jpg
-
milasku skarbie, tak mi przykro, ze maz taki niedobry, nie wiem czy to pocieszajace czy tez nie, ale w kwietniu bylam chora, obrzydliwy katar, kaszel i ta wstretna goraczka, ktora z tego wszystkiego najbardziej mi dokuczala, a moj ukochany mial alergie i stwierdzil, ze jak chodzi klimatyzacja w sypialni to sie tak nie meczy... na nic zdaly sie tlumaczenie, ze jest kwiecien, a na dworze temperatura bardzo rzadko dochodzi do 20 stopni, ze klimatyzacja jest wogole niepotrzebna, a juz napewno nie pomaga na alergie, ostatnim argumentem bylo, ze od kilku dni za przeproszeniem zdycham w lozku z wysoka goraczka, ale to chyba nie byl dla niego zaden argument, spalam w przejsciowym pokoju na ziemi przez nastepne dwa dni, bo w tym pokoju jeszcze bylo w miare cieplo... a on... wkurzal sie na mnie / katastrofa milasku, podczas takich demonstracji egoizmu mam ochote wyrzucic go z domu i rownie czesto mysle, dlaczego ja to jeszcze ciagne...
dziekuje za instrukcje wklejania zdjec, szkoda, ze nie mozna swoich wklejac jesli nie ma sie strony internetowej, bo chcetnie podzielilabym sie zdjeciami z wakacji...
trzymaj cie cieplo milasku!!!
-
Hej Milasku.
Ja także dołączam sie do stwierdzenia, że mężczyźni to straszni egoiści ale... co my byśmy bez nich zrobiły. Ja w gruncie rzeczy bardzo lubię sprzątać, prać,prasować itd. Czasem chodzę i jęczę jaka to ja biedna jestem i że w domu to tylko za sprzątaczkę. Ale to jednak nieprawda. Dzieci (czasem nawet same bez proszenia sprzątają super) a mój Misio wszystkim opowiada jaką to ma fajną żonę, że ma w domu czyściutko i zawsze wszystko wyprane i wyprasowane. A jak go poproszę to nawet w nocy wyjdzie mi kupić coś czego mi akurat zabraknie.
Ale w domu to faktycznie nie robi prawie nic (czasem ma wenę i poprasuje tak z raz na 3 miesiące) i obiad ugotuje w weekend (ja nie cierpie gotować).
Ale pomyślcie, co to byłby za facet który by ze ścierką ciągle latał, odkurzał czy prasował. To jednak takie troche niemęskie. Może pomyslicie, że jakaś wariatka jestem ale ja lubię mojemu mężowi sprawiać przyjemność i myslę, że on także mi ale nie koniecznie objawia się to robotami domowymi.
Życzę miłego dnia, może troszkę innego spojrzenia na otaczający nas świat i na mężczyzn, którzy są tylko mężczyznami.... :D
c.
-
Hej Kochane!
Kolejny ciężki dzień z auditorami minął i całe szczęście,
bo chora jestem, pechęrz mi zaczyna wariować :?
A gardło od całodziennego gadania po angileski po protu mi pęka :!:
Yagnah: ja debiutuje dopiero w przetworach; ale znalazłam sobie strony z przepisami i jakoś robię,tu masz jedną:
http://www.dobrakuchnia.com/index.ph...d=74&Itemid=93
gdzie wszystko pięknie jest opisane; dziś mam zamiar zrobić Ketchup z ogórków :P
Jumboshrimp: no niestety facet to facet;
tylko, że u mnie jest ten problem, że ja bez przerwy z facetami przebywam, różnego wieku i narodowości i niektórzy sa całkiem inni;
dziś np. zostałam wypytana szczegółowo o weekendzik, co myśle o tym i o tamtym, nakarmiona lekami z powodu choroby :roll: więc widzę, że można inaczej i później do tego tęsknię, no i zawsze jest ta pokusa marzenia i myślenia:?
a co do zdjęć i dzielenia się nimi to ja bardzo chętnie i poproszę na moj adresik: emilkasawicka@o2.pl :)
Carolll: ja dziś właśnie usłyszałam od w/w Kanadyjczyjka, ze polscy faceci są strasznie bez charakteru (nie wszyscy oczywiście) i niestety muszę się z tym zgodzić; mi nie chodzi o to żeby mi facet usługiwał i latał ze ścierą, ale raz na 5 lat znajomości uprasował spodnie, żebym nie musiała czekać 2 lata na powieszenie półki :x i temu podobne;
bo problem w tym, że myu się wprowadziliśmy tu gdzie mieszkamy 2 lata temu i tak naprawdę nic nie zostało zrobione, no chyba, że mój tato przyszedł i obaj zrobili :?
no ale troche mi przeszło i już jest lepiej
grunt to sobie jednak porozmawiać
dobra a teraz to ja lecę przetwarzać te ogórki
http://imagecache2.allposters.com/im...FR-00068-C.jpg
-
Witaj Emilko.
Udało mi się nadrobić twój wąteczek i musze cie pochwalic za odpieranie pokus i ładne dietkowanie :-) Tylko szkoda że jak piszesz zaczyna ci sie to jedzenie nudzic bo to pierwszy krok do wiesz czego.... Musisz troszke urozmaicić jadłospis.
A z mężami doswiadczenia jeszcze nie mam , męzątka będe za 8,5 miesiąca więc wtedy bedę mogła cos więcej powiedzieć. Ale nie martw się, chyba każda z nas przezywa czasem takie kryzysiki bo faceci potrafią byc beznadziejni.
Emilko całuski.
Zdjecia wyslę jak tylko się z nimi uporam -)
-
Milasku, strasznie mi przykro z powodów małżeńskich. Ja jestem przed ślubem, zastanawiam się oczywiście, ale takich problemów nie mam. Współczuję.
Jesteś bardzo dzielna. :)
-
Hej Kochaniutkie!
jestem już na wykończeniu padam dosłownie po tych wizytach,
a to jeszcze nie koniec:
jutro czeka mnie najgorsze: oficjalne spotkanie zamykające
i jeszcze na dodatek sprawdzian z niemieckiego :shock:
ale przynajmniej moja dieta na tym nie cierpi, bo nawet nie mam kiedy zjeść :)
lece coś wkońcu teraz coś przekąsić, bo skończy się to źle
pozdrawiam was cieplutko
:D